Felieton: Ojczyznę kochać trzeba i szanować

zenoff jak afera miało teraz wypłynac to wypłyneło miało wypłynac bo trzeba było ukarac niepkornych którzy nie chcieli kasa sie dzielic.
od wielu lat kupa kasy z tzw."łapówek" płyneła do kas partyjnych decydenci w urzedach mieli prawo do 10-30 % kasy reszta miała ladaowac w kasie partyjnej.

W teori to już wole socjalizm.

"Monitorowanie" polega chyba na czym innym. Chodzi o to, żeby wyłuskiwać fakty mniej znane, wiązać je, wyciągać wnioski, informować, alarmować, czasem działać bardziej konkretnie. Wydarzenia z nagłówków portali i pierwszych stron gazet to zazwyczaj socjotechnika w różnych odmianach. Przestawianie figur na scenie politycznej to również inżynieria społeczna. Bardziej interesujące są konkretne procesy, trendy i wydarzenia z nimi zwiazane - napędzające je lub hamujące. Przykładem jest wzrost inwigilacji społeczeństwa, rosnąca popularność dronów na świecie, eskpansja GMO, nasilająca się cenzura internetu itd. Raczej na tym należy się skupiać - mainstreamem zajmie się mainstream medialny.

Panie Dobrodzieju właśnie zacząłem monitorować najnowszą afere /podobno największą w histori/ . Jak pan myśli jak ona się skończy i za ile lat się skończy oraz jak to wpłynie na dzieje Polski? Ja znam odpowiedź a pan?

@relly - Otóż to:)
@smieszny_mis - "Przecież taki jest system podatkowy, czy socjalny" - no właśnie, dobra analogia, system podatkowy i socjalny też "dyskryminuje", dzieli obywateli według kryteriów i jednym daje/zabiera więcej innym mniej.
@ZENOFF - Odnośnie "zaangażowania" - to nie jest tak, że to się musi odbywać heroicznym wysiłkiem. To samo w sobie jest ciekawe. Interesujesz się i działasz, każdy na swój skromny sposób (no, chyba że ktoś jest Snowdenem:), np. w swojej niszy. Myślę, że to zwyczajnie wciąga, jak gra na kompie, gra miejska czy hazard:) To inna jakość, inne stawki, inne sposoby działania, inne efekty, ale wiele podobnych mechanizmów. Aktywność z poczuciem, że robisz coś celowego i przy odpowiednim współdziałaniu i organizacji tego działania możesz osiągnąć określone rezultaty może być bardziej atrakcyjna niż "cieszenie się życiem" w sensie jakichś "typowych" rozrywek. To może być sposób na życie - i dla wielu jest.

w pierwotnej demokracji ateńskiej głosowac mogli tylko obywatele z odpowiednim statusem
tak wiec pomysł nie jest nowy

Właśnie... ot ludzka natura taka...
Zaangażowanie niedobre, pucowanie wzrokiem własnego nosa urasta do maksymy na życie.
Co ciekawe, pisać to mieszkając w kraju, który jest taki jaki jest dzięki m.in. tysiącom organizacji pozarządowych etc. Fajnie jak ktoś zrobi coś za nas, nie? Tylko się wprowadzać...
Takim podejściem zrobiło by się furrorę na paru brytyjskich forach...
Demokracja censusowa? Czemu nie? Przecież taki jest system podatkowy, czy socjalny...?

Nie ma niezależnych mediów. Nawet na Mojej Wyspie, portalu który uważałem że jest apolityczny i wolny od uprzedzeń tym bardziej że głównie dotyczy poloni w UK też blokują wpisy i grożą całkowitą blokadą tylko dlatego że wpis nie podobał się pani moderator a nie za złamanie regulaminu. A co tu mówić dopiero o dużej polityce i poważnych mediach. Naprawde szkoda czasu, ciesz się życiem daj sobie spokuj z chorym systemem.

@united4ever - Dokładnie tak. Dlatego czasem trzeba brać sprawy w swoje ręce i również działać na jakieś drobne sposoby, indywidualne lub "zrzeszone". Dziennikarstwo obywatelskie to jedno, są też ruchy społeczne itd. Świetnym przykładem jest gość, który odmówił płacenia ZUS i zintegrował wokół siebie grupkę ludzi, nie pamiętam teraz jego nazwiska.

@ZENOFF - Najwyraźniej inaczej rozumiemy monitorowanie władzy:) Monitorowanie nie polega na zlewie, tylko kontroli i rozliczaniu - mamy do tego ograniczone środki, ale jakieś mamy. Znakomitym przykładem instytucji monitorującej władzę jest fundacja Panoptykon - warto się zapoznać z jej działalnością. Co do demokracji, po pierwsze pomysł ograniczenia prawa wyborczego nie jest pomysłem "w imię demokracji", to pomysł na urealnienie ustroju politycznego. Po drugie, nie chodzi o odebranie podstawowego prawa, tylko jego ograniczenie. Po trzecie, nie jest to ograniczenie "raz na zawsze" - jeśli kryterium byłyby testy IQ/wiedzy ogólnej, można by do nich podejść ponownie przed kolejnymi wyborami czy z inną częstotliwością. Wydaje mi się to pomysł tak samo rozsądny, jak odebranie praw wyborczych osobom upośledzonym umysłowo, co przecież stosuje się w obecnym ustroju. Czy to też wewnętrzna sprzeczność demokracji?

Panie Dobrodzieju pan naprawde żyje na innej planecie. Monitorowanie władzy, przecież to dlatego że monitorujemy władze większość ludzi / chodzi o Polske / ma Polske głeboko gdzieś tak jak to śpiewa Kazik. Od dwudziestu lat monitorujemy i co?
Gratulacje dla pomysłu aby w imię demokracji odebrać podstawowe prawo jakie daje demokracja. To odnośnie testów na inteligencje.

@ZENOFF - Ale ja się nie daję nabierać na wspaniałe hasła demokracji. Demokracja nie jest sytuacją zastaną, tylko ideałem, do którego - tak sądzę - należy dążyć. Uważam, że nie ma dla tego ideału lepszej alternatywy. Uważam też, że myślenie o demokracji nie powinno być ograniczone do jednego wzorca. Prawdziwą demokracją jest demokracja bezpośrednia, to co mamy obecnie, to system reprezentacyjny, który w praktyce polega na zrzeczeniu się prawa do wyboru. Co do "Bóg, Honor, Ojczyzna" - to nie jest moja "optyka". Proponuję podejście pragmatyczne, racjonalne. Dlatego pisze o ojczyźnie jako wspólnocie interesów. Generalnie powyższy tekst dotyczy przede wszystkim zaangażowania w życie publiczne, monitorowania władzy, "nieodpuszczania". Nie należy też mylić zaangażowania w obronę racji stanu z nacjonalizmem.

@united4ever - Świadomi, nie "uświadomieni". Część społeczeństwa, niestety niewielka, jest dostatecznie świadoma i wyedukowana do podejmowania wyborów politycznych, w demokracji cenzusowej chodzi o to, żeby przyjąć odpowiednie kryterium doboru osób, które otrzymują prawo do głosu. Może to być test IQ połączony z testem wiedzy ogólnej lub inne kryteria. Kwestia uświadamiania to osobna sprawa - niemniej warto inwestować czas i energię w to, by przemawiać ludziom do rozumu:) Co nie znaczy, że trzeba mieć poczucie misji i przeginać z zapalczywością.
@daroxxi - "Żeby dotrzeć do źródła trzeba płynąć pod prąd a z prądem płyną śmieci" - no właśnie. Pytanie, czy chesz dotrzeć do źródła:)

Panie Dobrodzieju ja wiele lat temu też dałem się nabrać na te wspaniałe hasła i idee demokracji. Demokracja to tylko jeden z chorych systemów i ja przez wiele lat jakoś nie poczułem że ja mam wpływ na cokolwiek / a demokracja to niby rządy ludzi/ a wręcz przeciwnie wszystkie decyzje zapadają tylko politycznie.
Żal mi tylko tych ludzi którzy dali się wykorzystać i stracili życie- co z tego że mieli racje jak już nie istnieją. Dlatego w tej chwili tępie wszelkie próby agitacji w myśl haseł Bóg, Honor, Ojczyzna lub idź na wybory ty decydujesz. Po tylu latach doświadczeń widzę że ludzie którzy to robią mają wyłącznie samolubne zamiary. W tej chwili gila mnie to gdzie żyje i w jakim języku mówie ważne że ja i moja rodzina jest bezpieczna. A dobro wspólne, tożsamość narodowa to tylko hasła które prowadzą do wojen i nienawiści co dowodzi historia.

@ united4ever "A kto miałby ich uświadamiać ?"
We wczesnym PRL-u np. uświadamiał aparat państwowy żeby świadomie głosować "3x Tak" a dla zatwardziałych oportunistów wyroki KŚ
Ja dla tego jestem z dala od wszelkiej polityki. Staram się zachować wolny umysł i neutralność jak Szwajcaria :)
"Żeby dotrzeć do źródła trzeba płynąć pod prąd a z prądem płyną śmieci"

@united4ever - "dzieckiem ideowym PISu" - rety, nie!:) Serio, daleko mam do PiS, co nie wyklucza punktów stycznych. Nie znajduję dla siebie reprezentacji politycznej w parlamencie, chociaż doceniam działania niektórych osób z mandatem poselskim. Nie bardzo łapię, czym się różni republika od demikracji. Według "klasycznego" podziału, republika to pojęcie nadrzędne względem demokracji. Tak czy siak, jestem za kombinacją demokracji bezpośredniej i cenzusowej. Tak żeby decyzje kluczowe dla zbiorowości mogli podejmować ludzie jako tako świadomi politycznie. Docelowo jestem za wolną konkurencją ustrojów politycznych i gospodarczych:) Nawet w obrębie jednego państwa.

@ZENOFF - Wartością wspólną jest synergia wynikająca z połączenia indywidualnych "energii". Mówiąc łopatologicznie: razem możemy więcej, jeśli się rozproszymy, dostaniemy po tyłku. Jeszcze jedno: o własny kraj i tożsamość narodową warto dbać przede wszystkim dlatego, że państwa narodowe stanowią jedną z ostatnich fortyfikacji broniących nas przed naporem globalizmu, który bez żadnej przesady można określić jako korpofaszyzm. Osobiście wolę demokrację.

@daroxxl - Dlaczego do gangu? Gang rządzi, chodzi o to, by się zorganizować i zaprowadzić porządek. Oczywiście nie da się tego zrobić tak pięknie i gładko jak w westernach, ale to właściwy kierunek dążenia i działania.
@ZENOFF - Dobrem wspólnym jest cała sfera materialna związana z obszarem terytorialnym(ziemia, zasoby naturalne), ekonomiczna (kapitał finansowy i ludzki, wiedza, know how, działające przedsiębiorstwa itp.), prawna (państwo jest silne na arenie międzynarodowej, jeśli silne jest poczucie wspólnoty w jego obywatelach) i kulturowa (język, wspólnota wartości, tożsamość i poczucie przynależności).

Acha. Nie wpadłem na to :)
Pewnie bo sam nie głosuję bo dla mnie nie ma i nie było różnicy czy rządziło PZPR, Solidarność, SLD, PSL z kimś tam, PiS, PO.
Polska jako kraj do życia się nie zmienia jak dla mnie.

"Ale jaki ta Polonia ma wpływ na sytuację w PL?"

Oni też glosuja...