MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

18/11/2013 06:15:00

Felieton: Ojczyznę kochać trzeba i szanować

Felieton: Ojczyznę kochać trzeba i szanować„Mam w dupie obie wasze Polski” – śpiewa Kazik na najnowszym singlu Kultu. I dodaje, że idzie prosto, dopóki nie padnie. Jeśliby się czepić metafory, można by zauważyć, że idąc przed siebie po prostej łatwo dotrzeć do przepaści tudzież gór nieprzebytych. I co wtedy?

Tekst piosenki Kazika niekoniecznie jest dziełem zasługującym na egzegezę, ale tekst niniejszy nie traktuje o tekście piosenki Kazika. A jeśli nawet, to tylko pretekstowo. Bo zasadniczo chciałem się wypowiedzieć na temat niezaangażowania. Taka postawa, polegająca na umiejscowieniu życia społeczno-politycznego w wyżej wymienionej części ciała, nosi eleganckie miano klerkizmu. Czy Kazik jest klerkiem, tego nie wiem i zasadniczo nic mi do tego. Ale może nie tak do końca nic, wszak artysta oddziałuje na młode (starsze też, choć nieco mniej) umysły, a więc przyczynia się do kształtowania postaw. Lepiej, by kształtował je dobrze niż po głupiemu – to oczywiste: w większym lub mniejszym stopniu korzystamy lub tracimy na tym wszyscy. Czym innym jednak jest eskapizm na własny rachunek, a czym innym jego lans. To oczywiste: pierwszy przypadek to prywatna sprawa eskapisty, w tym drugim – tracimy wszyscy.



Ale zanim zabierzemy się do udowadniania oczywistości, najpierw kilka słów odnośnie samego Staszewskiego. Podobnie jak jedna trzecia (tak na oko) Polaków w wieku pogimnazjalno-przedemerytalnym, słuchająca muzyki innej niż „majteczki w kropeczki” – lubię Kazika. To jeden z najciekawszych i najbardziej błyskotliwych lirycznie i muzycznie polskich twórców ostatnich trzech dekad. Nowy singiel Kultu, „Prosto”, odsłuchałem i obejrzałem (teledysk) kilkadziesiąt razy. Cymes. Z cymes-muzą bywa niestety tak, że na fali doznań dźwiękowych łatwo dać się ponieść emocjom i wchłonąć głupstwa jako maksymy. Pod teledyskiem na youtube.com można znaleźć całą masę komentatrzy rozgrzanych internautów, którzy popierają deklaracje Kazika w całej rozciągłości. Sam artysta nigdy specjalnie nie zgłaszał przynależności do konkretnej opcji politycznej, choć – jeśli dobrze kojarzę – wyrażał się kiedyś z sympatią o poglądach, mówiąc oględnie, korwinowskich. I dobrze (że nie zgłaszał przynależności). Twórcy zaangażowani partyjnie psują sztukę. Chyba że potrafią skutecznie oddzielić sferę działalności artystycznej od agitacji politycznej. Czym innym jednak jest roztropne stawianie granicy między twórczością a politykowaniem, a czym innym uprawianie „antypolityki”. Kazik wpadł w pułapkę infantylnego myślenia o polityce, które klasyfikuje tę dziedzinę działalności publicznej jako jednoznacznie złą i zepsutą („z jednej babki jesteście wnuki, nienawidzę was z obu stron, psie syny” itd. aż do wyżej przytoczonego fragmentu). Co gorsza – zaszczepia to przekonanie w chłonnych umysłach młodzieży, stanowiącej większość jego audytorium.

Powiem mentorsko: to nieodpowiedzialne. Polityką trzeba się interesować i takie zainteresowania krzewić. „Trzeba” w sensie: powinniśmy. Z prostego powodu: jeśli tego nie robimy, ustępujemy miejsca lepszym cwaniakom, którzy chętnie pomyślą za nas, jak podzielić „wspólną” kasę i zorganizować nam życie. Polityczny zlew przypomina sytuację, w której rzucamy pracę, udajemy się w podróż dookoła globu, a klucze do domu zostawiamy przypadkowym życzliwym. Trzeba by mieć wiele szczęścia, by po powrocie z szerokiego świata zastać dobytek w stanie nienaruszonym. Smutek w tym, że na taką sytuację jesteśmy niemal skazani w efekcie ogólnego braku zainteresowania życiem publicznym w naszym kraju – co bynajmniej nie usprawiedliwia indywidualnej bierności („niemal” robi różnicę). W Polsce, po dziś dzień zmagającej się z mentalnym balastem PRL-u, tumiwisizm jest szczególnie dojmujący. Większość z nas robi „na siebie” i kombinuje jak może, byle tylko wymanewrować na wygodną, suchą prostą w biurokratyczno-korupcyjnym grzęzawisku. Kultura anglosaska, mimo „wrodzonego” indywidualizmu, potrafi wykrzesać  z ludzi o wiele więcej: zarówno w sensie politycznego aktywizmu, jak i różnych form współdziałania w ramach społeczności lokalnych.

Wdupiemanie jest postawą nie tylko egoistyczną, ale i krótkowzroczną. Nadzieja na to, że uda się wyszarpać swoje i zaszyć w przytulnym kąciku na resztę życia, jest z gruntu naiwna. Cień szansy istnieje, jednak społeczeństwo przesiąknięte podobnymi postawami zwyczajnie ulega zepsuciu, co odbija się również na jakości życia indywidualnego. Po prostu prędzej czy później przyjdzie nam skonsumować efekty obojętności i rezygnacji z politycznej kontroli władzy, w postaci niemożliwości znalezienia pracy, zrujnowanej gospodarki, czy dzikich obyczajów prawnych.

Jeśli ktoś nie ma dostatecznej zawartości liryzmu w organizmie, by traktować Polskę jak ojczyznę przez duże „O”, może spróbować się zastanowić nad traktowaniem jej jako wspólnoty interesów. Wspólnoty, o którą warto zadbać, by nie zostać staranowanym w samotnej konfrontacji z urzędem skarbowym, ZUS-em, policją, sądem powszechnym czy innego typu instytucją parającą się uprawianiem przemocy w stosunku do obywateli.

Nie wiem, czy Kazik ma w dupie Polskę przez duże „O”, przez małe „w”, czy jedynie właściwe poszczególnym obozom politycznym wyobrażenia na jej temat. Jego tekst odebrałem jako niechęć do „angażu” ubraną w estetykę buntu. Ale jedyny sposób na to, żeby uskutecznić bunt i zacząć zmieniać rzeczywistość, to zaangażowanie. Przede wszystkim polityczne.

Pan Dobrodziej, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 37, pokaż wszystkie)

relly

19 komentarzy

25 listopad '13

relly napisał:

zenoff jak afera miało teraz wypłynac to wypłyneło miało wypłynac bo trzeba było ukarac niepkornych którzy nie chcieli kasa sie dzielic.
od wielu lat kupa kasy z tzw."łapówek" płyneła do kas partyjnych decydenci w urzedach mieli prawo do 10-30 % kasy reszta miała ladaowac w kasie partyjnej.

profil | IP logowane

ZENOFF

13 komentarzy

22 listopad '13

ZENOFF napisał:

W teori to już wole socjalizm.

profil | IP logowane

Pan_dobrodziej

246 komentarzy

21 listopad '13

Pan_dobrodziej napisał:

"Monitorowanie" polega chyba na czym innym. Chodzi o to, żeby wyłuskiwać fakty mniej znane, wiązać je, wyciągać wnioski, informować, alarmować, czasem działać bardziej konkretnie. Wydarzenia z nagłówków portali i pierwszych stron gazet to zazwyczaj socjotechnika w różnych odmianach. Przestawianie figur na scenie politycznej to również inżynieria społeczna. Bardziej interesujące są konkretne procesy, trendy i wydarzenia z nimi zwiazane - napędzające je lub hamujące. Przykładem jest wzrost inwigilacji społeczeństwa, rosnąca popularność dronów na świecie, eskpansja GMO, nasilająca się cenzura internetu itd. Raczej na tym należy się skupiać - mainstreamem zajmie się mainstream medialny.

profil | IP logowane

ZENOFF

13 komentarzy

21 listopad '13

ZENOFF napisał:

Panie Dobrodzieju właśnie zacząłem monitorować najnowszą afere /podobno największą w histori/ . Jak pan myśli jak ona się skończy i za ile lat się skończy oraz jak to wpłynie na dzieje Polski? Ja znam odpowiedź a pan?

profil | IP logowane

Pan_dobrodziej

246 komentarzy

21 listopad '13

Pan_dobrodziej napisał:

@relly - Otóż to:)
@smieszny_mis - "Przecież taki jest system podatkowy, czy socjalny" - no właśnie, dobra analogia, system podatkowy i socjalny też "dyskryminuje", dzieli obywateli według kryteriów i jednym daje/zabiera więcej innym mniej.
@ZENOFF - Odnośnie "zaangażowania" - to nie jest tak, że to się musi odbywać heroicznym wysiłkiem. To samo w sobie jest ciekawe. Interesujesz się i działasz, każdy na swój skromny sposób (no, chyba że ktoś jest Snowdenem:), np. w swojej niszy. Myślę, że to zwyczajnie wciąga, jak gra na kompie, gra miejska czy hazard:) To inna jakość, inne stawki, inne sposoby działania, inne efekty, ale wiele podobnych mechanizmów. Aktywność z poczuciem, że robisz coś celowego i przy odpowiednim współdziałaniu i organizacji tego działania możesz osiągnąć określone rezultaty może być bardziej atrakcyjna niż "cieszenie się życiem" w sensie jakichś "typowych" rozrywek. To może być sposób na życie - i dla wielu jest.

profil | IP logowane

relly

19 komentarzy

21 listopad '13

relly napisał:

w pierwotnej demokracji ateńskiej głosowac mogli tylko obywatele z odpowiednim statusem
tak wiec pomysł nie jest nowy

profil | IP logowane

smieszny_mis

133 komentarze

21 listopad '13

smieszny_mis napisał:

Właśnie... ot ludzka natura taka...
Zaangażowanie niedobre, pucowanie wzrokiem własnego nosa urasta do maksymy na życie.
Co ciekawe, pisać to mieszkając w kraju, który jest taki jaki jest dzięki m.in. tysiącom organizacji pozarządowych etc. Fajnie jak ktoś zrobi coś za nas, nie? Tylko się wprowadzać...
Takim podejściem zrobiło by się furrorę na paru brytyjskich forach...
Demokracja censusowa? Czemu nie? Przecież taki jest system podatkowy, czy socjalny...?

profil | IP logowane

ZENOFF

13 komentarzy

20 listopad '13

ZENOFF napisał:

Nie ma niezależnych mediów. Nawet na Mojej Wyspie, portalu który uważałem że jest apolityczny i wolny od uprzedzeń tym bardziej że głównie dotyczy poloni w UK też blokują wpisy i grożą całkowitą blokadą tylko dlatego że wpis nie podobał się pani moderator a nie za złamanie regulaminu. A co tu mówić dopiero o dużej polityce i poważnych mediach. Naprawde szkoda czasu, ciesz się życiem daj sobie spokuj z chorym systemem.

profil | IP logowane

Pan_dobrodziej

246 komentarzy

20 listopad '13

Pan_dobrodziej napisał:

@united4ever - Dokładnie tak. Dlatego czasem trzeba brać sprawy w swoje ręce i również działać na jakieś drobne sposoby, indywidualne lub "zrzeszone". Dziennikarstwo obywatelskie to jedno, są też ruchy społeczne itd. Świetnym przykładem jest gość, który odmówił płacenia ZUS i zintegrował wokół siebie grupkę ludzi, nie pamiętam teraz jego nazwiska.

profil | IP logowane

Pan_dobrodziej

246 komentarzy

19 listopad '13

Pan_dobrodziej napisał:

@ZENOFF - Najwyraźniej inaczej rozumiemy monitorowanie władzy:) Monitorowanie nie polega na zlewie, tylko kontroli i rozliczaniu - mamy do tego ograniczone środki, ale jakieś mamy. Znakomitym przykładem instytucji monitorującej władzę jest fundacja Panoptykon - warto się zapoznać z jej działalnością. Co do demokracji, po pierwsze pomysł ograniczenia prawa wyborczego nie jest pomysłem "w imię demokracji", to pomysł na urealnienie ustroju politycznego. Po drugie, nie chodzi o odebranie podstawowego prawa, tylko jego ograniczenie. Po trzecie, nie jest to ograniczenie "raz na zawsze" - jeśli kryterium byłyby testy IQ/wiedzy ogólnej, można by do nich podejść ponownie przed kolejnymi wyborami czy z inną częstotliwością. Wydaje mi się to pomysł tak samo rozsądny, jak odebranie praw wyborczych osobom upośledzonym umysłowo, co przecież stosuje się w obecnym ustroju. Czy to też wewnętrzna sprzeczność demokracji?

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska