UK: Ciężko wiążą koniec z końcem

50 tys funtow? nie starcza?

typowy przyklad natives
dlatego tez wjezdza tu kto chce i robi co chce

najgorsze jest to ze nie umia zlokalizowac wlasciwego problemu i wyzywaja sie na europejczykach oraz unii

ale to juz malo wazne
wszystkie duze miasta maja juz spora ilosc meczetow do zmiany tego kraju w jeszcze wiekszy haos - http://www.youtube.com/watch?v=LHCz6Cignqs

Ja to się dziwie czemu większość się tak oburza. Przecież za £50k w Londynie na pięcioosobowa rodzinę to musi być bieda z nędza.

My za trochę ponad £40k ledwo wiążemy koniec z końcem w dwie osoby nie majac dzieci. I to przy mieszkaniu w dość taniej wiosce.

Rich, napisalem to samo (moze nie tak pieknie jak ty) 4 komentarze ponizej

Anthrax, moze 10 lat temu nie musial oszczedzac, a moze jechal na kredycie, zmieniali domy co chwile zarabiajac na tym, a teraz skonczylo sie eldorado.

Czasy zmieniaja sie, trzeba sie przystosowac albo zostac z dlugami i narzekac. Dotyczy to kazdego, niezaleznie od klasy spolecznej.

O wiele lepszy bylby artykul porownujacy sile nabywcza pensji tego wykladowcy 10 lat temu z jego obecna pensja i tym co moze za to kupic. Pisanie, ze ledwo przedzie, bo ma dlugi, nie jest miarodajne. Nie wiadomo dlaczego ma dlugi, a narzekac to kazdy moze.

No, ale to artykul z DM, wiec ma byc placzliwy ;-)

Ja place mortgage, mam dwoje dzieci,gotujac w domu nie wydaje 12k na art spozywcze (bo robie zakupy w Tesco i u zaprzyjaznionego butchera)nie pije alkoholu jezdze samochodami za 8k i 2'5k (wciaz splacam) i nie posiadam ChB,ani zadnego innego Moj budzet to w najlepszym przypadku (rok2011/2012)45k z czego 25 zarobil moj maz a reszte ja. Nie uwazam sie za klase srednia - jestem zwyklym szeregowym obywatelem i nie cierpie skrajnej biedy! Stac mnie na odpoczynek i nowe buty dla dzieci (np na zmiane sezonu) ale tez nie musze kupowac wszystkiego w Harrods'ie ...
Jak sie zyje ponad stan to sie wowczas cierpi.
Jak ja bym wydala 12k na jedzenie to bym sobie sama w kolano strzelila na przebudzenie - i to z dwururki...

Jezeli ten artykul jest oparty na prawdziwej historii to ci ludzie to debile a nie klasa srednia. Z reszta z dochodem 50 k na 5 osob to klasa srednia raczej nie sa. Mysle ,ze nie jedna polska rodzina ma wyzszy dochod na osobe.
Niemniej jednak te pieniadze powinne pozwolic im na normalne zycie bez zaciskania pasa i odmawiania sobie czegokolwiek. Mysle,ze maja powazny problem z gospodarowaniem.

Biedni ci bogaci, w dodatku rolls royce drozeja, jak zyc, premierze, jak zyc : )

Kryzys przed nami, bezrobocie coraz wieksze, bedziecie musieli panstwo coraz wiecej, ze swoich dochodow przeznaczyc na zasilki, dla mniej zarabiajacych.

czy to na prawde tak ciezko zrozumiec, ze przy takich kwalifikacjach i godzinach pracy to nie powinien taki facet byc ZMUSZONY oszczedzac na jedzeniu?

czy to tak trudno zrozumiec, ze 10 lat temu nie MUSIAL? czyli ze standard zycia sie STANOWCZO obnizyl?

przeciez to wlasnie jest przewodnia mysla artykulu

@karjo - czy w londynie czy nie - wykladowcy zarabiaja tyle samo, nie ma dodatkow funkcyjnych itd. Na universytetach dopiero management ma porzadne wyplaty.

@grubason - jak wyobrazasz sobie kupno domu bez kredytu? to nie Polska gdzie rodzice daja domy dzieciom w prezencie

Zastaw się a pokaż się !

dobry jest program w tutejszej TV
" super nanny "

niech ktos ruszy lbem i odpali wersje ktora pomaga doroslym - byc doroslym

700 funtow odsetek to moze byc kredyt rzedu 200-250K, zadne tam pol miliona. Moim zdaniem to, ze uwazaja sie za klase srednia nie zwalnia ich z myslenia. Na kredyt wydaja 8.5k, a na jedzenie 12K. Moim zdaniem powinni odwrocic te koszty.

Tak samo o wiele bardziej efektywnie byloby, gdyby dwie osoby pracowaly i mialy troche nizsze pensje niz 50K, niz jedna 50K i placila wysoki podatek, zazynala sie, a druga nic.

Jak kogos nie stac na dany styl zycia, to jego status klasowy ma raczej male znaczenie.

To nie sztuka zyc ponad stan, a potem narzekac na dlugi.

..Mój mąż mimo stałego zatrudnienia, stara się dorabiać wieczorami i w weekendy w dwóch innych ośrodkach akademickich. Nie znam nikogo pracującego ciężej niż on....

zeby pozniej sie nie okazalo ze maz ma tylko jedna "studentke" przez te weekendy ;(

Ci co maja 850 mieszkają praktycznie za darmo i nie słyszeli słowa: mortgage. Nie płaca za posiłki w szkole i nikt nie zabiera im Child Benefit... baaaa... Maja CTC, WTC i cała masę innych upustow i dodatków... Oooooo - wczoraj dostałam list: 250 upustu na gaz i prąd, jeśli mam jakiś zasiłek typu WTC... Ci co pracują i zarabiają "za Dużo" takich upustow nie maja....

fajny artykul a co z ludzmi ktorzy maja 850f miesiecznie, co oni zaciskuja? bzdura 50tys rocznie to zycie jak paczek w masle.

tak to czytam i się zastanawiam. fakt klasa średnia itp. ok
700funtów miesięcznie samych odsetek to dom za jakieś pół miliona pewnie. ok klasa średnia.
375 rachunki miesięcznie ok nawet powiedziałbym że mało. ale pasuje klasa średnia
1000 miesięcznie na spożywkę oj to mi się dużo wydaje chociaż ok znając anglików to możliwe że wywalają z lodówki dużo jedzenia.

lecz pomijacie fakt iż mają oni miesięcznie 3tyś. więc kurcze jakoś to wszystko dziwne. powinni po pierwsze nauczyć się gospodarować jedzeniem i porządnie gotować a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na zmniejszenie zadłużenia.

Jak na klase srednia, z wysokimi kwalifikacjami, doswiadczeniem i 1,5 etatu praca w Londynie, to 50k to dosc niska stawka.
Za to zestawienie wydatkow na jedzenie z wydatkami na zajecia pozalekcyjne na 3 dzieci dosc zaskakujace.

smiechu warte... zawsze bedzie im mało

Leonka ma dużo racji. Ogólnie brytyjczycy, którzy całe swoje życie spędzili w tym kraju, mają swoje przyzwyczajenia i nie chcą ich zmieniać. Większość z nas nauczona jest oszczedzać "na zła godzinę", szanować pieniądz, nie brać zbyt dużych kredytów. Ich życie wychowało inaczej. Teraz za to płacą.
Jeśli chodzi o tą panią to niech zmieni klasę na niższą, może lepiej będzie jej żyło się.

Dokładnie tak Anthrax... To śmieszne ze ludzie z klasy średniej muszą oszczędzać i przeliczac każdy grosz... Ich zarobki powinny wystarczyć na życie w jako takim luksusie a nie na zakupy w charity shop...

Natomiast nasi rodacy to zapewne jakby usłyszeli ze dla niektórych kryzys I bieda to konieczność sprzedania prywatnego jeta - to chybaby oniemieli... Cóż, inny świat, inne standardy...