UK: Ciężko wiążą koniec z końcem

Leonka - wlasnie o to chodzi!! 10 lat temu klasa srednia mogla sobie pozwolic na to i owo a dzisiaj nie!!

a co do komentarzy od rodakow - oczywiscie nikt nie zwrocil uwagi na to jakie Ci ludzie maja zawody i wyksztalcenie. Jesli sie komus wydaje ze wykladowca z 3-ma fakultetami, praca full time plus dodatkowymi fuchami nie powinien sobie pozwolic na samochod za 10K albo prywatne ubezpieczenie na zdrowie - to nie mamy o czym rozmawiac.

No wiec przeczytalam, DOKLADNIE... Oto co wyczytalam:

"Kiedyś wierzyłam, że spokój o sprawy finansowe przyjdzie wraz z osiągnięciem poziomu klasy średniej. Niestety teraz wiem, że to się nie sprawdza".

"Jednak wierzę, że moja rodzina jest klasycznym przykładem gospodarstwa domowego, które zmaga się obecnie z kryzysem i którego członkowie bacznie oglądają każdego wydawanego pensa."

"Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że razem z mężem nie jesteśmy jedynymi, którzy obecnie z trudem wiążą koniec z końcem. Gorzej ze świadomością, czy nadal możemy mówić o sobie jako o klasie średniej, skoro jesteśmy biedni jak mysz kościelna."

"Dziś dla nas klasa średnia w Wielkiej Brytanii to rodziny, którym brakuje nie tylko pieniędzy, ale i czasu."

Leonka przeczytaj DOKŁADNIE artykul a potem dodawaj swoję INTELIGENTNE komentarze.
Pozdrawiam

Anthrax, byc moze... Ale o tym jest artykuł... Ludzie cieżko pracują, aby osiągnąć status, a potem przychodzi kryzys i to właśnie tacy ludzie muszą za to płacić. Być może jest nieco to przebarwione, być może faktycznie słabo gospodaruja gotówka, ale komentarze typu: auto za 10 tys to przesada, my mamy polowe tych zarobków i żyjemy lepiej - to rozumowanie tych, co nie zrozumieli przesłania...

klasa srednia z opisu Leonki, to klasa srednia sprzed 10 lat

Brak mi slow po raz kolejny :) Czytalas artykul zanim umiescilas komentarz ? :)

Ludzie - o czym wy piszecie? To jest rodzina brytyjska z klasy SREDNIEJ a nie emigranci-cziulacze znad Wisly czy klasa robotnicza albo gorzej... Klasa srednia placi spory mortgage za dom w dobrej dzielnicy. Klasa srednia jezdzi autem za minimum 10 tys i posyla dzieci do prywatnycej szkoly. Klasa srednia nie aplikuje o zasilki i nie korzysta z ulg. Klasa srednia jezdzi na luksusowe wakacje 3 razy w roku, a nie na budget all-inclusive na Teneryfie. Klasa srednia chodzi na zakupy to Waitrosa i Johna Lewisa a nie do Asdy i funciaka. Tak zyli od lat i niby dlaczego maja teraz zamienic swoj status z klasy sredniej na klase robotnicza? 50 tys przy trojce dzieci to nie jest wcale tak duzo, ci ludzie chca zyc normalnie, a nie przeliczac kazdy grosz i oszczedzac gdzie sie da. Dla niektorych to moze ekstrawagancja - dla innych styl zycia, na ktory ciezko pracowali, a teraz im sie to odbiera. Niektorym widac ciezko zrozumiec podzial klasowy i status spoleczny z tego wynikajacy.

jak sie ma dlugi to sie nie kupuje samochodu za 10 tys. wogule bzdurny artykul ja nie mam polowy z tego przy dwojce dzieci i nie narzekamy az tak

Przeciez czytam to i czytam... i nie wierze, ze mozna pisac takie bzdury! ;))

artykul rodem z Onetu ...

Zgadzam się z wami że jest to przekolorowane my z mężem pracujemy we dwójkę tak że tygodniowo mamy około 600 razem spłacamy mortgage i mamy dwójke dzieci plus moja mama na utrzymaniu i co i żyjemy i na urlop jeżdzimy więc po co wymyślać takie historie ??? Może chodzi tu o to kto jak rozporządza swoim budżetem a nie kto ile ma dochodu ? Gdyż 10 tys funtów na samochód to chyba trochę dużo :) gdy "Ciężko wiążą koniec z końcem"

No my z mezem zarabiamy o polowe mniej,ale i na jedzenie na miescie nas stac i do domu zamawiamy i na wakacje sie czasem pojedzie.Mocno przesadzony ten artykul.

Nie wiem czy tu odrobina literackieej fikcji sie czasem nie wkradla...????
My oboje z mezem pracujemy i wychowujemy 2ke dzieci - mozemy pojechac na 7-10 dni urlopu gdziekolwiek nam sie zamarzy...fakt jest ciezej niz np 4 lata temu, ale w dobie kryzysu to bylo do przewidzenia...??/ Nie wiem co o tym myslec...
Oczywiscie wspolczuje, bo ludzie inteligetni i pracowici, ale troszke przebarwione to wszystko...Nie wiem...

Brak mi slow :)