Usunięte

Usunięte

O! Dokładnie to samo chciałam napisać. Popieram w 100 %.
Jak ktoś się uparł zabunkrować i powiesił sobie na szyi tabliczkę po wsze czasy "emigrant" to niech nie ma potem pretensji, że go tak traktują.

Na tle narodowościowym Ci dzieciaka nie pobiją, ale dlatego, że się krzywo spojrzał, że ma zbyt blond włosy, że ma 5 zł więcej do kieszonkowego, albo coś fajnego przyniósł to już tak. Albo w ogóle za samo bycie Ci go pobiją. No tak, ale to lepsze, bo polskie i narodowe, no i nie czujesz się jak emigrant.

Sąsiad na tle narodowościowym Ci nic nie zrobi, ale na tle własnego widzi mi się, dlatego, że masz inaczej trawnik skoszony, kupiłeś sobie nowe rynny, czy, nie daj Bożę, Twój kot złapie mysz na jego działce, to już tak. No, ale jak w przypadku szkoły, ot o nie ma się co czepiać i mieć pretensje, bo polskie i własne, a nie na tle narodowościowym.

Nie ma jak podejście "bo w Anglii nie jest jak w Polsce", genialna obserwacja! Myślę, że to jest jeden z problemów, że nie jesteśmy "u siebie", tylko kto nam broni być?

Hej, dodam swoje trzy grosze ja - zalozycielka tego postu, ktory bardzo sie ciesze wciaz zyje i wzbudza wiele emocji A wiec, wrocilismy do Polski ponad m-c temu. Jak mialam wczesniej ustalone pracuje w prywatnej szkole jezykowej, pieniadze ok ale to tylko 10h/tydzien i oczywiscie umowa zlecenie...Praca bardzo przyjemna,no ale wiadomo rozgladam sie za jakim etatem i moj maz rowniez...Jestem nauczycielem i w szkolach ofert zero poki co..W innych branzach kilka ofert dziennie,czasem jedna lub dwie wiekszosc 1500 zl brutto i na takie nawet nie skladamy cv... aludzie wokol mowia, ze wiecej nikt nam raczej nie zaplaci i np 2000 nettto to juz jest super praca o ktorej niewielu smie wrecz snic..Wiele ofert wymaga (!) orzeczenie o niepelnosprawnosci, to jakas paranoja, bo czesto dotyczy to fizycznych prac np. opratora wozka widlowego...Poza tym nic nic nic a jak nawet np. sie ktos odezwal do meza to 1sze pytanie: Ile chcialby Pan zarabiac a nie jakie ma kwalifikacje itp. No i jak slysza odpowiedz ze najnizsza krajowa nie wchodzi w gre to zawieszaja glos i cos tam sobie przemysliwuja i na tym sie konczy..Wszystko jest drogie i nie wiem jak mozna sie utrzymac za 1.5tys na m-c na reke nawet znajac juz inne standardy zycia..I tak nam zlecial ten m-c ponad, jest fajnie wiadomo jak to 'u siebie' ale nie wiem czy rzeczywistosc nas nie przerosnie,troszke juz jakby zaczyna, jak dalej tak pojdzie to na wiosne, coz trzeba bedzie sie powaznie zastanowic nad emigraja ponowna, tym razem na stale, nie z powodou checi zycia w luksusie tylko w normalnosci po prostu...Nie zalujemy jednak ze wrocilismy, bo jesli trzeba bedzie wyjechac ponownie to chociaz wyleczymy sie z pomyslu powrotu na dobre i nie bedzie nas ta mysl wiecej kusic..A moze akurat nam sie 'uda' choc w sumie malo w to wierzymy widzac jak jest i jakim kosztem to wzystko nawet jesli...To taki maly 'update' zalozycielki postu Pozdrawiam wszystkich cieplo

Patrz moja poprzednia wypowiedz:
http://www.mojawyspa.co.uk/forum/24/42381/Stres-przed-powrotem-do-Polski,30#post892481

Co w sumie oznacza, ze bez konkretnego planu i znalezionej pracy moze byc kiepsko. Do tego jeszcze zalezy gdzie mieszkasz w PL.

Usunięte

No cóż Kati, witamy w pięknej polskiej rzeczywistości, a jedynie co mogę powiedzieć, to będzie tylko gorzej, a szkoda, bo to w sumie fajny kraj. Tak to niestety jest jak ktoś zbija swoje wyobrażenia z rzeczywistością. No, ale jak widać czasem trzeba Życzę powodzenia i mam nadzieję, że mimo wszystko Wam się uda

Usunięte

Usunięte

nie wiem jak tobie ale mi nikt w oczy nikt tego nie powiedzial, a to co gadaja za plecami mnie nie obchodzi.

duzo pracowalem po polsce i podobne sentencje, mozna uslyszec na temat poznaniakow warszawiakow, krakowiakow itd... , duzo tez zalezy od otoczenia.