Farage znany jest z krytycznego podejścia do imigracji. Tym razem stwierdził, że w wielu miastach Brytyjczycy czują się już nieswojo, na tyle, że nie pozwalają swoim dzieciom grać w piłkę pod domem. W domyśle, z uwagi na dzieci z sąsiedztwa. Zdaniem Farage’a. taki „głęboki dyskomfort” odczuwają przede wszystkim rodowici mieszkańcy wschodniej Anglii, mający do czynienia z „milionami imigrantów, którzy osiedlili się w UK w ciągu ostatniej dekady”.
Lider UKIP podzielił się również pomysłem na obniżenie wskaźnika migracji. Jak wiadomo premier
Cameron nie dał sobie z tym rady – wskaźnik zamiast maleć wzrósł do niemal 300 tys. osób rocznie. Farage twierdzi, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE sprawi, że do 2018 roku wskaźnik migracji zmniejszy się do 30 tys.
Imigranci – źródło zła
Według Farage’a, obniżenie wskaźnika migracji sprawi, że lokalne społeczności znowu będą zadowolone i szczęśliwe, zwłaszcza na wschodzie Anglii. - Chciałbym żyć w społeczności, gdzie wieczorami dzieci grają w piłkę na ulicach, a ludzie czują się pewnie i swobodnie. Mam wrażenie, że w ostatnich latach o to coraz trudniej. Wystarczy wybrać się do jakiegoś miasta we wschodniej Anglii i porozmawiać z ludźmi. O tym jak się czują, o tym co się dzieje w ich mieście. W większości usłyszymy o zmianach jakie przynieśli imigranci i o tym, jak niekomfortowo się z tym czują Brytyjczycy – mówi Farage.
Powrót do normalności
Wskaźnik migracji na poziomie 30 tys. osób rocznie to zdaniem lidera UKIP powrót do normalności. – Na takim poziomie wskaźnik znajdował się przez 50 lat, począwszy od lat 50. ubiegłego wieku. Taki poziom sprawiał, że czuliśmy się komfortowo w naszym kraju, imigranci byli w stanie się zintegrować, a całość nie wpływała negatywnie na poziom zarobków zwykłych ludzi. Nie można kontrolować imigracji, mając cały czas otwarte drzwi. Najwyższy czas rozpocząć poważną debatę na temat imigracji – mówi Farage.
W innym wywiadzie Farage proponuje, aby imigranci cierpiący na choroby zagrażające życiu, jak AIDS, byli deportowani z UK w przypadku braku ubezpieczenia na życie. – Obecnie każdy może wjechać do Wielkiej Brytanii, poddać się testom i dostać darmowe leki na AIDS. A takie leczenie kosztuje 25 tys. funtów rocznie dla jednej osoby – mówi lider UKIP.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk