MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

01/04/2015 10:37:00

Nigel Farage kolejny raz prowokująco o imigrantach

Nigel Farage kolejny raz prowokująco o imigrantachBrytyjczycy w niektórych miastach czują się tak nieswojo, że ich dzieci nie wychodzą już na dwór bawić się z rówieśnikami – twierdzi lider UKIP. I dodaje, że jeśli Wielka Brytania wyjdzie z UE, wskaźnik migracji spadnie do 30 tys.
Farage znany jest z krytycznego podejścia do imigracji. Tym razem stwierdził, że w wielu miastach Brytyjczycy czują się już nieswojo, na tyle, że nie pozwalają swoim dzieciom grać w piłkę pod domem. W domyśle, z uwagi na dzieci z sąsiedztwa. Zdaniem Farage’a. taki „głęboki dyskomfort” odczuwają przede wszystkim rodowici mieszkańcy wschodniej Anglii, mający do czynienia z „milionami imigrantów, którzy osiedlili się w UK w ciągu ostatniej dekady”.

Lider UKIP podzielił się również pomysłem na obniżenie wskaźnika migracji. Jak wiadomo premier Cameron nie dał sobie z tym rady – wskaźnik zamiast maleć wzrósł do niemal 300 tys. osób rocznie. Farage twierdzi, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE sprawi, że do 2018 roku wskaźnik migracji zmniejszy się do 30 tys.

Imigranci – źródło zła

Według Farage’a, obniżenie wskaźnika migracji sprawi, że lokalne społeczności znowu będą zadowolone i szczęśliwe, zwłaszcza na wschodzie Anglii. - Chciałbym żyć w społeczności, gdzie wieczorami dzieci grają w piłkę na ulicach, a ludzie czują się pewnie i swobodnie. Mam wrażenie, że w ostatnich latach o to coraz trudniej. Wystarczy wybrać się do jakiegoś miasta we wschodniej Anglii i porozmawiać z ludźmi. O tym jak się czują, o tym co się dzieje w ich mieście. W większości usłyszymy o zmianach jakie przynieśli imigranci i o tym, jak niekomfortowo się z tym czują Brytyjczycy – mówi Farage.

Powrót do normalności

Wskaźnik migracji na poziomie 30 tys. osób rocznie to zdaniem lidera UKIP powrót do normalności. – Na takim poziomie wskaźnik znajdował się przez 50 lat, począwszy od lat 50. ubiegłego wieku. Taki poziom sprawiał, że czuliśmy się komfortowo w naszym kraju, imigranci byli w stanie się zintegrować, a całość nie wpływała negatywnie na poziom zarobków zwykłych ludzi. Nie można kontrolować imigracji, mając cały czas otwarte drzwi. Najwyższy czas rozpocząć poważną debatę na temat imigracji – mówi Farage.

W innym wywiadzie Farage proponuje, aby imigranci cierpiący na choroby zagrażające życiu, jak AIDS, byli deportowani z UK w przypadku braku ubezpieczenia na życie. – Obecnie każdy może wjechać do Wielkiej Brytanii, poddać się testom i dostać darmowe leki na AIDS. A takie leczenie kosztuje 25 tys. funtów rocznie dla jednej osoby – mówi lider UKIP.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 3)

andrewz83

1 komentarz

5 kwiecień '15

andrewz83 napisał:

Tak tak po I ulica nie jest miejscem do gry w pilke i kopanie po cudzym samochodzie pilka sam bylem tego ofiara gdzie gowniarze maja dwa boiska to nie bo lepiej po autach. a 2 to wszystko to syf ciapaty i brudny, i co ci paszport made in brytis zmieni kolego poczujesz sie lepiej.

profil | IP logowane

ynop79

27 komentarzy

2 kwiecień '15

ynop79 napisał:

mnie najbardziej meczy brud.
nie anglojezyczni nie segregują smieci bo nie wiedza lub nie widza potrzeby.
firmy sprzatajace im nie zabierają tego
i sterty rosną na ulicach /chodnikach.
w folkestone dochądza mewy co wyzeraja wszystko z worków po ich rozbebeszeniu
istna masakra w oklicach nie brytyjskich :(

profil | IP logowane

hants

66 komentarzy

2 kwiecień '15

hants napisał:

Męczy mnie już ta nagonka na obcokrajowców. Paszport UK warto sobie zachować i chyba czas najwyższy przenieść się w bardziej sympatyczne rejony.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska