MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

20/07/2013 11:08:00

Polski szczur-rasista

Polski szczur-rasistaDodatni plus Polski. Wietnamka potrzebuje mężczyzny. Kobiece kształty „Perełki”. Polski szczur-rasista. Einstein też był nienormalny.
Polska ma jeden jedyny plus w porównaniu z Wielką Brytanią – mam na myśli zdecydowanie niższy poziom poprawności politycznej. Niegdyś byłem wręcz fanatycznym zwolennikiem instytucji „political correctness”, ale im dłużej przebywam na Wyspach, tym mój entuzjazm słabnie. Państwo, które kiedyś stanowiło wzór w dziedzinie wolności słowa, staje się obecnie - tej wolności – hamulcowym. Żyjąc tu musimy bardzo uważać na słowa, nawet całkiem niewinne, by nie być posądzonym o napaść na tle rasowym, lub religijnym. Napaść słowną – już nawet taka może wpędzić napadającego w poważne kłopoty. Jednak - co gorsza – to czy do napaści doszło zależy od subiektywnego odczucia osoby napadniętej. Dodajmy przy okazji, bo rzecz to niezmiernie ważna – osób rasy białej, to nie dotyczy, one mogą być przez przedstawicieli rasy niebiałej obrażane bezkarnie. Osobnik niebiały, może zelżyć białego używając dowolnych epitetów i nic mu za to nie grozi. Nie dalej jak tydzień temu zostałem napadnięty słownie przez troje niebiałych Brytyjczyków, a gdy im odpowiedziałem, że są nienormalni, oskarżyli mnie o rasistowski atak, o czym niżej.

***

Gdy rozbierałem ogrodzenie, panował upał nie do zniesienia, ja nie miałem już nic do picia, a najbliższego sklepu miałem 20 minut. Mieszkająca w sąsiednim domu kobieta, ulitowała się nade mną i poczęstowała mnie sporą szklanicą lodowatej koli. Zapytała też czy nie mam ochoty na kawę i coś do jedzenia. Nie miałem nic przeciwko kawie, więc skorzystałem z zaproszenia do jej ogródka. Mówiła bardzo dużo, ale rozumiałem co piąte słowo. Przepraszała za swój angielski, ale – jak wyjaśniła – przez 20 lat pracowała w wietnamskiej restauracji w Londynie, w kuchni i nie miała zbyt wiele okazji, by swój angielski doskonalić. Po dwunastogodzinnej dniówce, nie chciało się jej robić żadnych kursów językowych czy kursów w ogóle.

Przeczytaj również:
W naszym angielskim domu cz I
Jak przestałem być Clooney'em
Co czuje kobieta, gdy ma mężczyznę w łapach
Niedokończony gwałt na Perełce

Przyjechała z Wietnamu, z małego miasteczka koło Hanoi. Będąc już w Londynie wyszła za mąż za swojego rodaka, urodziła córkę. Trzy lata później jej mąż zginął w wypadku. Dziecko wychowywała samotnie i już nigdy się z nikim nie związała. Kiedy powiedziała, że potrzebuje mężczyzny, zrobiłem się bardziej czujny. Przyjrzałem się jej lepiej i stwierdziłem, że jest bardzo ładna i zgrabna. Ma 42 lata, ale dzięki drobnej budowie ciała i buzi bez zmarszczek wyglądała na 30, a nawet na mniej. „Dlaczego nie” - pomyślałem sobie, bo oczywiście, jak każdy osobnik płci brzydszej, opacznie zrozumiałem jej słowa. Gdy kobieta mówi, że potrzebuje mężczyzny, każdy koleś jest przekonany, że chodzi o łóżko, a nie o naprawienie tostera, wbicia gwoździa czy wkręcenie żarówki. Tak więc i ja słowa goszczącej mnie osoby potraktowałem jako zawoalowaną propozycję miłego spędzenia czasu w pościeli. Dyskretnie rozebrałem ją wzrokiem, a wyobraźnia podsuwała mi dalsze obrazy. Właśnie wchodzimy do sypialni, ona zdejmuje jedwabny szlafrok...

- Ciężko bez mężczyzny - kontynuowała Wietnamka – Każda, nawet drobna naprawa dużo kosztuje, a ja teraz jestem na zasiłku chorobowym i krucho z pieniędzmi.

I tu przedstawiła mi całą listę tego, co powinno być zrobione w domu, a nie jest, z powodu braku mężczyzny. O seksie nie wspomniała ani słowem. „Oziębła jakaś, czy co?” - pomyślałem. Teraz przed oczami stanęła mi „Perełka. Jaka jest, taka jest, też ma dla mnie zawsze jakieś listy niezbędnych do wykonania zadań i różne „prodżekty”, ale – przynajmniej – nie jest oziębła, nigdy nie boli ją głowa i ma bardziej kobiece kształty. Elementy rozebranego ogrodzenia znosiłem na pryzmę usytuowaną tuż przy parkingu, solidnie ją zabezpieczając, by nic się nie zsunęło i nie zniszczyło stojących tam samochodów. Mimo to, gdy zakończyłem już całą robotę, pojawiła się obok pryzmy młoda kobieta rasy mieszanej, bardzo ładna, ale tuszy wskazującej na miłośniczkę fast-foodów. Krzykliwie wymalowana, wystrojona w róże i biele. Sposób jej wysławiania nawiązywał do makijażu – był równie krzykliwy. Zażądała bym rozebrał pryzmę i całą jej zawartość przeniósł na powrót do miejsca, z którego ją zniosłem, bo obawia się o swój samochód. Odpowiedziałem, żeby swoje żądania skierowała do mojego zleceniodawcy, bo ja wykonuję jego polecenia, a miejsce składowania wskazał mi właśnie. Po chwili do różowo-białej dołączyła przedstawicielka ludów zamieszkujących rejony Półwyspu Indyjskiego, która miała ten sam problem. Darła się jeszcze głośniej. Straszyła councilem i policją. Cierpliwie tłumaczyłem w czym rzecz, ale nie dawało, to żadnego efektu. Chciałem już zakończyć tę dyskusję i iść do domu, więc powiedziałem, że nawet gdybym chciał poprzenosić te rupiecie, to nie zdążę, bo muszę iść do lekarza. Mulatka z wyraźnym zatroskaniem spytała co mi dolega, więc zgodnie z prawdą, odrzekłem, iż mam konsultację przed operacją oka. Na wieść o tym spojrzała na mnie ze współczuciem, powiedziała, że jej przykro i przestała się czepiać. Hinduska wrzeszczała dalej, a gdy przestałem reagować, wyjęła z torebki telefon i gdzieś zadzwoniła, a ja poszedłem się umyć i przebrać.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

galadriel

821 komentarz

21 lipiec '13

galadriel napisała:

Dobre, dobre.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska