MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

05/10/2010 13:01:00

Kierowca autobusu ZAWSZE punktualny

Kierowca autobusu ZAWSZE punktualnyŻycie w Anglii zacząłem od czterech postanowień: nauczę się angielskiego, rzucę palenie, schudnę i jako kierowca nigdy się nie spóźnię. Jednak okazało się, że nigdy to na pewno nie „Oszukasz Przeznaczenia” i nie staraj się nawet odzyskać „Utraconego Czasu”.
Przygotowując się do wyjazdu do „Anglii” postanowiłem zrobić to porządnie. Zapisałem się na dwutygodniowy kurs Callana. Żeby nie opierać się na stereotypach zgłębiłem dogłębnie historie, kulturę i geografie „Anglii”. Oglądnąłem jeszcze raz wszystkie odcinki „Fawlty Tower” (Hotel Zacisze) .W przypadku Michała to właśnie pomogło, pomyślałem ze może i mi… Michał przed swoim wyjazdem czekał na rozmowę kwalifikacyjna do pracy w hotelu na Burgh Island i to ja mu właśnie podpowiedziałem, że jeśli zapytają się o experience żeby powiedział, że obejrzał wszystkie odcinki. Dostał tę pracę!

Powtórzyłem kilka odcinków „Co ludzie powiedzą?” i „Duma i uprzedzenie”, bo lubię romansidła. Szekspira miałem w małym paluszku z filmów BBC Branagha Kennetha. Z atlasu zorientowałem się, że „Anglia” to Walia, kawałek Irlandii, Szkocja i Anglia czyli Wielka Brytania, albo jak kto woli, Zjednoczone Królestwo.

Z tak dogłębną wiedzą mogłem ruszyć na podbój Wyspy. Wiedziałem już, że Anglicy to gentelmani, którzy pija herbatkę w salonikach przy kominku punktualnie (to ważne) o 5pm*.
Dowiedziałem się też, jak się ma angielski trawnik do demokracji (polskiej)* *.

Jadę do Walii, bo mi tu wali

Mój ostatni dzień w pracy w Polsce. Jak zwykle poranna odprawa. Szef na małej masówce opowiada o zadaniach na dziś, ostrzega, napomina, takie tam pierdoły. Na końcu dla podniesienia morale załogi opowiada swoją nową durną anegdotkę - żarcik. Wszyscy rozchodzą się do swoich zajęć, śmiejąc się z kawału szefa. Jedna osoba tylko się nie śmieje. Ja. Kierownik jest bardzo spostrzegawczy (to jedna z cech „dobrego szefa”). Podchodzi do mnie i pyta. A pan panie Kazku, co nie w humorze dziś? Nie podobała się panu odprawa? Może jakieś uwagi? - Nie, nie skądże. Ja już nie muszę, ja od jutra już tu nie pracuje… -odpowiadam.
Odchodząc zostawiłem na biurku odręcznie napisana kartkę „Jadę do Walii bo mnie tu …wali”. I tyle mnie widzieli.

Mocne postanowienie punktualności

Niczym Lucky Luck wyjechałem zacząć nowe Życie, tyle, ze nie do san Francisco tylko do Cardiff.
Nowe Życie trzeba zacząć od postanowień. Trzech postanowień. Po pierwsze nauczę się angielskiego, drugie rzucę palenie, trzecie schudnę. Od czasu gdy zostałem bus driverem dorzuciłem czwarte…będę punktualny, a co? Będę! Jak Tommy Lee Jones w „Ściganym”!  Nie- on był twardy, ale to całkiem blisko. Na razie pozostaje przy tym czwartym!
Ciągle tęsknię za Polską. Jak wrócę, to na cholerę mi angielski? Papierosy są tam ciągle tańsze, a z tego co czytam, jak jest tam - to zapewne szybko schudnę zaczynając „stare Życie”.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

krakn

1080 komentarzy

8 październik '10

krakn napisał:

"melodyjnie" napisane ale pożegnanie z polską pracą miało być śmieszne?

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska