MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

06/09/2010 11:11:00

Z pamiętnika bus drivera, cz. 1

Z pamiętnika bus drivera, cz. 1Jesteśmy tu z wyboru, albo za karę i musimy pracować. Ja jestem kierowcą angielskiego pekaesu czyli busa, gdzieś na południu i żeby dać rade nazywam to moim nowym hobby! Jak jest - zobaczcie.

Jestem „młodym” kierowcą, to trudny i odpowiedzialny zawód, wozimy najbardziej delikatne cargo na świecie - ludzi! Można przewieść tysiące zadowolonych klientów, ale wystarczy jeden mały błąd, a konsekwencje mogą być ogromne, sam się już o tym przekonałem.


W życiu nie pomyślałem, że zastanę bus driverem, to było marzenie mojej żony, która po kilkumiesięcznym kursie w Polsce zaliczyła bardzo trudne i idiotyczne parapsychologiczne testy i oblała 2-krotnie test praktyczny na placu manewrowym, bo zabrakło jej... kilku centymetrów przy cofaniu!
Ja po 3-tygodniowym kursie zdałem testy po angielsku i jazdę po lewej stronie, a jak to zrobiłem... kiwałem głową, robiłem wielkie oczy i nikt się nie zorientował, że mój angielski... o tym jeszcze napiszę ;)


Real bus driver test

Wstaje wcześnie rano i jak zwykle zaczynam dzień z facetem w lustrze, jak w piosence Jacksona. Gdy pytam go – dlaczego? Milczy. Martwi mnie tylko jego smutny wzrok. Troszkę później niż zwykle ruszyłem do Hilsea. Podpisik, modulik i sprintem na parking. Dziś z pospiechem. Nie cierpię tego, lubię być wcześniej.
Siódmy raz sprawdzam numerek busika, bo już jeździłem wrong busem!  

Potem rutyna, sprawdzam dach - czy nie ma Chińczyków? Podwozie - czy nie ma bombki? Bo to jest obowiązek! Do kabinki i jedziemy. A! Światełka choinkowe (traffic lights służą do very smooth jazdy autobusem - cokolwiek to znaczy). Zapomniałbym. Założyli nam je, żebyśmy jeździli powolutku i nigdzie nie skręcali, bo wtedy się świecą na pomarańczowo, a nawet na czerwono! Ale tylko wtedy gdy mocno zahamujesz. Nie świecą się tylko wtedy gdy się je nosi w kieszeni!

Jadę, jadę i już jestem na City Center. Tu dziś zaczynam.
Jest ciemno, kilka minut po piątej. Mam troszkę czasu, wyjmuje termosik, nalewam do wieczka czyli zakrętki - no denka - pamiętacie z Kilera? Już mam pić, gdy do autobusu wchodzi pierwszy klient… Taka mała szara myszka, nawet nie zobaczyłem jej twarzy, bo miała kapturek na głowie. Cichutko wyszeptała Strand, miała odliczone pieniążki.

Usiadła na końcu. Zamknąłem delikatnie drzwi i ruszyłem powolutku, nie żeby uważać na światełka choinkowe, ale na nią. Wydawała się taka krucha.
Strand jest niedaleko od Centrum - jakieś 6, 7 przystanków. Jechałem wolno i bardzo smoothnie, po polsku to samo - smutnie. Nikt już nie wsiadał. Zatrzymałem autobus, chociaż nie słyszałem dzwonka. Spojrzałem w lusterko. Siedziała dalej, bez ruchu. Może zamyśliła się? Strand – zapowiedziałem półgłosem. Nic. Cisza. Wiedziałem, że tu ma wysiąść. Wyszedłem zza kierownicy i podchodzę do niej. Patrzę – śpi. - Śliczna Śpiąca Królewna –pomyślałem. Dotknąłem jej ramienia i powiedziałem po polsku - Obudz się śpiąca królewno, czas wysiadać, czarodziejska kareta już znikła.
Popatrzyła na mnie, wstała i cos powiedziała, ale nie zrozumiałem, bo po angielsku. Thank You, My Prince.


Bez słownika ani rusz! - wiec ruszyłem dalej.

Niestety dalsza podróż była już prozaiczna. Jechałem 1c. Zaczęło wsiadać mnóstwo pasażerów, wszyscy spieszyli się do pracy, żadnej bajki, szara rzeczywistość. Rozwiozłem wszystkich jak zwykle do celu bezpiecznie, i co najważniejsze - o czasie!
Następnie zajechałem pod Portsdown Inn, żeby za 10 minut zacząć podroż powrotną do mojego ulubionego wybrzeża. Tym razem trójką.
Miałem jeszcze kilka minut. Przypomniałem sobie o kawie, której w końcu nie zdążyłem wypić na CC. Pamiętacie dlaczego?

Biorę termos i… nie ma zakrętki ,wieczka, no denka. Wtedy przypomniałem sobie ze postawiłem go z kawa za maszynka do drukowania bilecików! Patrzę - jest! Stoi. Tylko że kawa już całkiem wystygła… i właśnie wtedy dotarło do mnie, że właśnie zdałem egzamin na kierowcę - teraz! Nie pół roku temu na testach i egzaminach. Te dwa zdarzenia - Śpiącą Królewna i nierozlana nawet kropelka kawy - przyprawiły mnie o wielka za…dumę!  
Naprawdę!

autor65

P.S. dwa dni potem urwałem lusterko  

CDN...

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 9)

andypolo

243 komentarze

17 wrzesień '10

andypolo napisał:

Oooo brawo!!! Masz talent bracie, i do pisania i do kierowania.

profil | IP logowane

mietal64

4 komentarze

9 wrzesień '10

mietal64 napisał:

Bravo, wreszcie ktos pisze z humorem o swojej pracy na wyspach. Masz talent, pisz wiecej, czekam z niecierpliwoscia. Ja jestem tu juz 6 lat i tez nie biadole, ale nie mam takiego daru pisania. Pozdrawiam

profil | IP logowane

polock

146 komentarzy

6 wrzesień '10

polock napisał:

no bys sie wstydzil ksiaze!!!
lusterko upitoliles jak mogles... a mialo byc tak slodko

apropo ja tez zrobilem wielkie oczy kiedy pan egzaminator powiedzial ze zdalem, takkkk poprostu ?! za pierwszym razem bez lapowki hehehe nie do pomyslenia w polandii , tam kilka poprawek to rutyna

profil | IP logowane

anuulkaa

5 komentarzy

6 wrzesień '10

anuulkaa napisała:

:) ciekawe heheheh

profil | IP logowane

Anett76

3 komentarze

6 wrzesień '10

Anett76 napisał:

Świetny tekścik:))))aż się humor poprawił:))
Pozdrawiam.

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

6 wrzesień '10

Cowboy napisał:

duzo lepsze niz "horoskop" !

profil | IP logowane

amelka66

5 komentarzy

6 wrzesień '10

amelka66 napisała:

Super tekst :)autor65 - Gratuluje!:)))

profil | IP logowane

Nie_z_tej_bajki

87 komentarzy

6 wrzesień '10

Nie_z_tej_bajki napisała:

No no, autor opublikowany ;-).

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska