MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

28/09/2010 13:15:00

Dramat polskich rodzin w Londynie

Dramat polskich rodzin w Londynie Nie znosi dzieci, więc podpalił dom, w którym mieszkały trzy polskie rodziny. - Nawet w najgorszych snach nie przyszłoby namdo głowy, że ktoś będzie próbował nas zabić - opowiada Tomasz, jeden z lokatorów kamienicy w londyńskiej dzielnicy South Norwood.    

O wydarzeniu, które miało miejsce 22 września pisaliśmy wczoraj. Irakijczyk, któremu przeszkadzały dzieci sąsiadów, wysadził w powietrze kamienicę. Trzy polskie rodziny znalazły się w trudnej sytuacji. Portalowi MojaWyspa.co.uk udało się dotrzeć do wszystkich rodzin poszkodowanych w wyniku wybuchu. Jeden z Polaków - Artur - owego feralnego wieczoru świętował z żoną trzecią rocznicę ślubu. Tutaj przeczytasz jego opowieść o zdarzeniu

Tomasz zazwyczaj siedzi do późna w nocy – ogląda telewizję lub przegląda internet. 22 września wyjątkowo położył się spać wcześniej. – Obudził mnie pierwszy wybuch, mieliśmy z żoną wrażenie, że cały dom się zatrząsł – tak wspomina noc, kiedy kamienica, w której mieszkali omal nie wyleciała w powietrze. – Wyskoczyliśmy oboje na korytarz, wszędzie fruwały śmieci, było dużo dymu, widoczność jakieś 50 procent. Jeszcze nie wiedzieliśmy, że to pożar, nie wiedzieliśmy, co się dzieje – opowiada. Żona Tomasza Joanna zdążyła zarzucić na siebie koc, wzięła dziecko (2-letnią córkę) i wybiegła na dół. Tomasz był w szoku, wrócił do mieszkania i wziął telefon oraz dokumenty. – To był odruch, zabrałem rzeczy, które wiedziałem, gdzie leżą. Zresztą wtedy już nic nie było widać. Niewiele pamiętam, co się wtedy działo. Wybiegając zauważyłem ogień na drzwiach sąsiada, chciałem jeszcze wziąć kota, ale się wystraszył i pobiegł na górę – wspomina. Trudno mu sobie przypomnieć, jak doszedł do drzwi. Pamięta, że stał na parapecie okna w sąsiednim bliźniaczym domu, zeskoczył i pobiegł do żony, która razem z córką stały na ulicy. – Żona mogła być w domu maksimum minutę po wybuchu, a ja byłem ze 2-3 minuty dłużej – opowiada i podkreśla, że ten wybuch, który ich obudził uratował im życie. Tomasz pamięta jeszcze jeden szczegół – kiedy zabierał telefon, była na nim godzina 12.04.

Na ulicy czekał już ambulans, który zabrał całą rodzinę do szpitala, żeby przeprowadzić testy na ewentualną obecność toksyn w organizmie. – Byłem cały czarny, nawdychałem się dymu, ale na szczęście okazało się, że nic nie dolega ani żonie i córce, ani mnie – mówi Tomasz. Podczas pożaru najbardziej zagrożone są mieszkania położone wyżej. A że Tomasz i Joanna mieszkali na górze, więc byli w najgorszej sytuacji.

Prosto ze szpitala pojechali na posterunek policji. Tam zdecydowali, że skorzystają z pomocy councilu. Kilkadziesiąt minut trwało znalezienie odpowiedniego lokum dla rodziny. Mieszkają teraz w dużym pokoju z podwójnym łóżkiem oraz pojedynczym, na którym śpi córka. Na drugi dzień przyjechali do nich pracownicy councilu, na miejscu pomogli im wypełnić aplikację o Housing Benefit i teraz czekają na dalszy rozwój spraw. – Jeszcze nie wiemy, jak to będzie wyglądało, nie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją, ale skoro jest szansa na uzyskanie pomocy, to chętnie z niej skorzystamy – mówi Tomasz i dodaje, że według przepisów, mogą zatrzymać się w tym pokoju przez maksymalnie 6 tygodni, a później council powinien im zapewnić studio flat, aby mogli mieszkać sami.

Tak wygląda kamienica po wybuchu - film z miejsca zdarzenia nagrał Krakn



Pożar w londyńskiej dzielnicy South Norwood wybuchł krótko po północy 22 września, a straży pożarnej udało się opanować ogień nad ranem. Tego samego dnia policja aresztowała mężczyznę podejrzanego o podpalenie – to Irakijczyk, który mieszkał obok Tomasza i Joanny. – Pamiętam, że jak się wprowadzaliśmy do tego domu, już na początku miał do nas pretensje, że nasza mała Ania hałasuje. Wyjaśniliśmy mu, że przecież nie możemy jej zamknąć w klatce, że to jest małe dziecko, a to że się śmieje, biega i skacze, to jest przecież normalne! – mówi Tomasz. Jego zdaniem, ich dom wcale nie był hałaśliwy. – Wiem, jak Polacy potrafią się bawić, ale my nie jesteśmy imprezowiczami. Nasz dom był cichy, nie było tutaj żadnych ekscesów – podkreśla. Tomasz uważa, że ich sąsiad cierpi na zaburzenia psychiczne. – W najgorszych snach nie przyszłoby nam do głowy, że ktoś będzie próbował nas zabić, że można zrobić coś takiego – mówi.

Co dalej? Tomasz nie wie, razem z żoną czekają na dalszy rozwój spraw związanych z pomocą socjalną. Na razie mieszkają w councilowskim pokoju, zdążyli kupić sobie nowy czajnik i trzy talerze na car bootsie, tylko to mają swojego, nie licząc ogromnych ilości ubrań, które zebrali dla nich znajomi. Potrzebują podstawowych sprzętów użytku domowego, wieczorem przygotują listę niezbędnych rzeczy. Jeśli możesz wesprzeć rodaków, zajrzyj na nasze forum – tutaj już forumowicze organizują pomoc .

 

 

kk, MojaWyspa.co.uk

 

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 4)

Cowboy

3603 komentarze

29 wrzesień '10

Cowboy napisał:

Jakis czas temu byl artkul na MW o dziewczynie ktora miala wypadek na motocyklu.
Bylo podane konto bankowe czy PayPal .. bez podawania swojego nicka.
Skoro obdarowani maja prawo byc anonimowi..
MW zbiera namiary uzytkownikow?

profil | IP logowane

desperado67

464 komentarze

29 wrzesień '10

desperado67 napisał:

Jakiż wielki tytuł "zamach na polskie rodziny"
Nikomu jeszcze nic nie udowodniono a już jest afera. Jakie to polskie.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska