MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

27/09/2010 10:57:00

Free Pass, czyli kochani emeryci

Free Pass, czyli kochani emeryciPytanie: jaki jest największy klub w Wielkiej Brytanii? Odpowiedź: klub posiadaczy bezpłatnych biletów autobusowych! TAK! I my kierowcy jesteśmy „proud” serwisem tego klubu. III część pamiętnika bus drivera ;)

Anglia klubami stoi! Podobno prawdziwy Anglik jeśliby znalazł się na bezludnej wyspie, wybudowałby dwa kluby. Do jednego chodziłby, a do drugiego nie. Od stuleci gentelmani z wyższych sfer spotykają się w swoich snobistycznych klubach, gdzie spędzają miło czas, paląc cygaro i popijając drogie trunki. Robole i członkowie niższych sfer spotykają się w pubach, gdzie pala skręty i pija piwo.

Pytanie: jaki jest największy klub w Wielkiej Brytanii?
Odpowiedź: klub posiadaczy bezpłatnych biletów autobusowych!
TAK!
I my kierowcy jesteśmy „proud” serwisem tego klubu.


Członkowie klubu - przeważnie w podeszłym wieku - spotykają się codziennie dokładnie o godzinie 9.30 rano na przystankach autobusowych jak Great Britain długa i szeroka. Miejsce i godzinę mitingu maja chyba zapisane w statucie. Po krótkiej naradzie wszyscy jednocześnie wsiadają do autobusów w całej Brytanii. Zastanawiam się, czy jest to rodzaj protestu, manifestacja siły związku, czy może coś innego. Nie wiem, nie do końca rozumiem mentalności Wyspiarzy.


Jedno jest pewne - potęga tego klubu jest nie do przecenienia.
Gdyby spotkania klubu odbywały się gdzie indziej np. w parkach, co byłoby z nami - kierowcami? Nic. Nic. Dokładnie o 9.30 przestalibyśmy jeździć, bo nie byłoby kogo wozić. Dzieci do szkół rozwiezione, pielęgniarki z QA i ST. Mary dowiezione, robotnicy fabryk już na służbie. A my bus driverzy – part time, ot co by nas czekało, gdyby nie klub free passów!


Flagowe hasło klubowiczów to: „Dzień bez jazdy autobusem to dzień stracony”.
Jednak nie tylko my jesteśmy beneficjentami. Pójdę dalej i odważnie stwierdzę, ze dzięki nim mocną pozycję zajmują globalne firmy komunikacyjne, z naszym chlebodawca na czele! Gdyby nie klubowicze free pasów, liczba autobusów w GB spadłaby co najmniej trzykrotnie. Kompanie petrolowe podupadłyby również. Jednym słowem, gospodarka brytyjska mogłaby mocno ucierpieć i wywrzeć zły wpływ na globalne notowania i bezrobocie. Kryzys światowy niechybnie pogłębiłby się!
Tak, tak to możliwe… ale póki co nie ma powodów do zmartwień! Autobusy wszystkich linii po 9.30 są pełne - i tak trzymać!


A tak poważnie, to brytyjscy emeryci - dzięki temu przywilejowi, na który zasłużyli sobie pracując i płacąc podatki - są ciągle aktywni. Wychodzą z domów, spotykają się, robią zakupy itp. Po prostu żyją! Nie spędzają czasu wyłącznie w czterech ścianach czując się już całkowicie niepotrzebni w społeczeństwie.
Tu nasuwa się prosty wniosek – ajdija - jak mówią Anglicy. Trzeba ją przenieść na grunt naszej ojczyzny Polski i dać wszystkim emerytom i osobom niepełnosprawnym darmowe bilety. Nie tylko na autobusy, ale i samoloty i tramwaje!
W Polsce liczba członków tego klubu to prawie polowa populacji! Myślę, że w ten sposób można by dokonać tak bardzo oczekiwanego cudu gospodarczego! Gospodarka ruszyłaby z kopyta i nasza ojczyzna znowu zaczęłaby mlekiem i miodem płynąć, a my … moglibyśmy wozić naszych rodaków za darmo tam i powrotem, w te i we wte.
ALE
Jest to tylko jedna strona medalu ta błyszcząca. Ta druga ciemna to…
Pytanie: Co jest największą zmora kierowców?
Odpowiedz: Czas.
Tak. Czas - a dokładniej rozkład jazdy autobusów, w skrócie timetable!
To spędza sen z powiek wszystkich kierowców, jest przyczyną stresu, nieodpowiedzialnych zachowań, nocnych koszmarów i moczenia oraz rozwodów! To istna puszka Pandory!


A takie proste jest rozwiązanie! Zlikwidować timetable! Skończą się koszmary zawodowych kierowców i irytacja pasażerów z powodu opóźnień, wszyscy będą szczęśliwi. 18-nastka jeździ od 6.00 do 23.00 4 razy na godzinę! 40-tka jeździ cały dzień co kwadrans! Ale kiedy dokładnie? - po co to komu? I tak przychodzi się na przystanek i czeka … a jeśli nie będzie napisane, o której ma być autobus, to pasażer nie będzie się denerwował, a kierowca spieszył. Proste, a wiadomo jak stare słowiańskie przysłowie mówi „ jeśli kierowca się spieszy to devil jest happy”.
Jeśli to się zmieni to zawód kierowcy w takim deficycie obecnie stanie się zawodem pożądanym, a kto wie - może bardziej cenionym i docenionym? Z dobrze poinformowanych źródeł wiadomo mi, że są naciski związku na zarząd firmy, ale ta jest nieugięta w tej kwestii. Spodziewany jednak jest kompromis i dwukrotne wydłużenie czasu przejazdu na liniach autobusowych. Niewiele… ale zawsze coś!
Do czego zmierzam?
Otóż wcześniej wspominane spotkania klubu posiadaczy darmowych biletów, wiadomo - są troszkę uciążliwe dla kierowców.
Pytanie: Jak to?
Odpowiedz: A tak to!
Delikatnie mówiąc, członkowie klubu nie śpieszą się za bardzo. Być może „hurry up” nie jest zapisane w żadnym punkcie ich statutu! Albo nie zdają sobie sprawy z czegoś tak prozaicznego, jak odpowiedzialność kierowcy za punktualność.
Każdy z nas wie jak wygląda początek dnia klubowicza - krótka wymiana uprzejmości z kierowcą, a potem niekończąca się wycieczka w celu zajęcia miejsca. Oczywiście na końcu autobusu! Pal licho, gdy to jest mini bus, ale gdy volvo, które jest mniej więcej długości boiska sportowego to taka wycieczka 97-letniej klubowiczki podpierającej swój bagaż życiowych doświadczeń laseczką może potrwać 15 minut, czyli angielski quarter, czyli połowę czasu przejazdu całej trasy 6-tki! O i tu mamy konflikt. Nierozwiązywalny. Bo po pierwsze, nasz wrodzony szacunek do starszych, po drugie nasza polajtność przejęta od Wyspiarzy, a nadto etyka i przepisy profesjonalnego kierowcy nie pozwalają na coś w stylu: „dawaj dziadek szybciej, bo na południe nie zajedziemy…”
Cóż robić w takiej sytuacji? Tu czas nas goni, tu emerytka ledwo idzie, co robić?
NIC.
Przynajmniej ja tak się zachowuję, no nie do końca…

Bo gdy moi kochani beneficjenci councilowskiego wydziału komunikacji już prawie siadają, już są między siedzeniami, już rozglądają się, gdzie położyć reklamówki z zakupami i oprzeć laseczki - w tym momencie ja spuszczam hamulec ręczny…, dodaję troszkę więcej gazu niż zwykle i… pasażerki siadają w przyspieszonym tempie. Słyszę takie „klaap”, ciche okrzyki „ałaa” i w tym momencie mam wszystkich klubowiczów poukładanych na pace!


Czasu może wiele nie zyskuję, ale jaka satysfakcja i radocha! To tylko ja wiem…

 

autor65

 

Przeczytaj pierwszą i drugą część pamiętnika kierowcy autobusu w UK :) 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

Cowboy

3603 komentarze

27 wrzesień '10

Cowboy napisał:

Wprowadzic limit emerytow zabieranych na poklad autobusu.

Tak jak matki z wozkami dziecinnymi
( tylko dwa wozki na autobus )
Na reszte kierowca - wedlug przepisow - ma wyjechane

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska