Felieton: Koniec biedy

@smieszny_mis - Można ograniczyć się do uprawiania własnego ogródka, ale ten ogródek nam po prostu wnet zabiorą. Lepiej nieco idealiując, wyznaczać cele i zmierzać w ich kierunku, niż nie robić nic. Masy nie wiedzą, co to znaczy być 'uświadomionym' - dlatego nawet nie mogą się do tej kwestii odnieść. Mówiąc o narzędziach masowej komunikacji, nie mam na myśli ogłupiającej telewizji, tylko internet w różnych odmianach - chodzi o bezpośredni kontakt ludzi, funkcjonowanie "drugiego obiegu". Tędy płynie wartościowa informacja, która otwiera oczy wielu dotychczasowym tumiwisistom:) Pokolenie tv to starsze pokolenie, przekaz z netu dociera lepiej do młodych ludzi i poszerza im horyzont, tylko trzeba wzmacniać wartościowy przekaz.

@grubasson - Likwidacja parytetu złota to w dużym stopniu ta sama sprawa, bo to pusty pieniądz jest funadamentem "sukcesu" kartelu bankowego i wpędzania państw w gigantyczny dług. Przecież te wszystkie bailouty, na których bogacą się najbogatsi, a najbiedniejsi tracą domy, to właśnie efekt produkcji pustego pieniądza.

Dobrodzieju, Wybierz się kiedyś na późnowieczorny spacej po jakiejś spokojnej dzielnicy. Spójrz na onkna rozśwetlone niebieskawym TV światłem. Pomyśl ilu dawnych speców od propagandy by piało z zachwytu to widząc. Ale w jedno by już nie uwierzyli - że ludzie sami, czasem kosztem wyrzeczeń kupują te pudła! My jesteśmy już w większości "uświadomieni"...

Dobrodzieju, żeby tak te masy zechciały być uświadomione :-) Narzędzia masowej komunikacji - mam wrażenie że w większości idealnie służą zaspokajaniu atawistycznych zachcianek i... nieustannemu praniu szarych komórek przez masmediowych speców.

@smieszny_mis - A w gruncie rzeczy zwyczajnie nie mamy wyjścia. Jeśli nie zaczniemy myśleć i działać, stoczymy się w totalitaryzm, a po drodze przeora nas jakaś większa wojna.

@smieszny_mis - Jasne, że wzywanie do rewolucji spod znaku patyków i kamieni to nie tylko naiwność, ale i nieodpowiedzialność. Sądzę, że GTW się nie zmienia, przynajmniej od bardzo długiego czasu. A ustroje, rządy itd. to tylko kolejne maski i wcielenia. Nawet ZSRR był wspierany przez brytyjską i amerykańską finansjerę (w razie zainteresowania odkopię dane na potwierdzenie:). Problem z rewolucją zawsze był taki, że była świadoma awangarda i nieświadome masy. W efekcie awangarda się degenerowała. Teraz, dzięki narzędziom masowej komunikacji, możliwe jest "uświadomienie mas" (wiem, trąci idealizmem, ale trzeba się starać:). Chodzi o to, żeby "zwykli ludzie" zrozumieli, jak naprawdę działa system. Bo system może działać wyłącznie dzięki nieświadomości "zwykłych ludzi" - bez tego nie ma racji bytu. Więc nie chodzi o patyki i kamienie, ale rozwijanie świadomości i zapobiegnięcie przemocy. I to jest nowe.

Dobrodzieju a ileż to prób już było żeby to zmienić? Co niektóre to całkiem spektakularne, ale i tak kończyły się w podobny sposób. Zastanowiam się czy faktycznie na początku co wszyscy rewolucjoniści wierzyli w swoje idee a potem im przechodziło czy też od początku chodziło o nowe GTW?

podsumowujac. to biedni najbardziej dostaja po dupie.
jest takie powiedzenie: 'czemus biedny bom glupi, czemus glupi bom biedny'. mysle, ze pasuje tu to sytuacji i jak Pan Dobrodziej zauwazyl, automatyzacja produkcji i 'postep' zrobily z wielu ludzi roboty, ktore przy pracy nawet myslec nie musza. mozesz pracowac w piekarni, ale samodzielnie nie bedziesz umial upiec chleba, co jest w duzej mierze wina liniowych systemow produkcji. kiedys bylo przywilejem gdy rodzic przekazywal dziecku zawod.dzis bogaci przykazują swoim dzieciom fortuny. a biedni popluczyny bo wiekszosc z nich nie jest w stanie zarobic przyzwoitych pieniedzy. dlatego nie rozumiem co grubasson ma na mysli mowiac o zbyt wysokich kosztach pracy. chyba nie o UK mowi?

Jeszcze jedna, najistotniejsza sprawa - cały ten wał z rozwarstwieniem i zadłużeniem wszystkich krajów świata jest możliwy dzięki istnieniu pustego pieniądza. To długofalowy efekt likwidacji parytetu złota na początku XX w. Dzięki temu ludzie trzymający w garści system bankowy produkują pusty pieniądz i wpędzają w spiralę długu praktycznie cały świat. Rządy mają tu niewiele do gadania.

@Cowboy - "problemem jest rzad - ktory zarzadza pozniej taka kasa - kradnie" - dokładnie tak. Tylko powiedzmy sobie jasno - rząd to nie jest Grupa Trzymająca Władzę, tylko sekcja PR Grupy Trzymającej Władzę. A GTW to właśnie architekci systemu. Ludzie pokroju Depardieu czy nawet Billa Gatesa to tylko listki figowe tego systemu - są lansowani po to, żeby publika sądziła, że to są ci najbogatsi, najwyższa półka społeczna. To oczywiście bzdura - analogiczna do przekonania, że Obama rządzi Stanami a Tusk Polską.

@grubasson - Wszyscy żyjemy w matriksie:) Tak jak pisałem – nie chodzi o to, żeby zabrać bogatym i rozdać biednym, tylko o rozwiązania systemowe. To z jednej strony. Z drugiej, nie żyjmy iluzją, że najbogatsi mają forsę dlatego, że są pracowici i przedsiębiorczy. To przekonanie jest słuszne w odniesieniu do wielu osób z klasy średniej i wyższej średniej. Ale tu (i w raporcie Oxfam) jest mowa o wierchuszce, o ludziach, którzy mają fortuny – Rotszyld, Rockefeller, Morgan itd. To nie są ludzie, których pownniśmy traktować jak pracodawców, którzy muszą uciekać przed podatkami. To architekci całego systemu. Jeśli szukasz w moim rozumowaniu akcentów socjalistycznych, to jestem od tego jak najdalszy:) Uważam, że wolny rynek jest jedynym ratunkiem, ale to ta najbogatsza wierchuszka „architektów” pakuje nas w socjalizm, który prowadzi do totalitaryzmu.

bardzo ladnie ukryty jest fakt ze rzad juz kasuje kazdego bogatego przynajmniej polowe podatkiem - poczytac temat aktora Depardieu ?

problemem jest rzad - ktory zarzadza pozniej taka kasa - kradnie

ale o tym jakos malo ktos chce pisac

Niestety - a dodatkowo postęp technologiczny i automatyzacja sprawiają, że znikają "tradycyjne" miejsca pracy (produkcja, usługi), a spora część tych nowych, które powstają, dotyczy naprawdę wyspecjalizowanych funkcji i wymaga zaawansowanej wiedzy.

Dla zainteresowanych trematem przepaci ekonomicznej i nierownosciami miedzy bogatymi i biednymi polecam przeczytac ksiazke pt. Spirit Level. Skupia sie glownie na biedzie w krajach wysoko rozwinietych. Jak to mowia historia kolo zatacza i cofamy sie w rozwoju, a najbardziej odczuwaja to najbiedniejsi i klasa robotnicza.