Londyn: Hotelowe niewolnice

Barbaro 5 lat jako pokojowka...podziwiam, ja bym sie chyba powiesila albo wyladowala w psychiatryku. Dlaczeo polaryzujesz prace, albo wedlug ciebie 'spokojna' w hotelu albo kariera w mega korporacji. Mozna realizowac sie majac rodzine i godziwa prace za godziwe pieniadze. Do szczescia potrzebny jest zloty srodek:)

Barbaro zmiana pracy na lepsza to wedlug ciebie ucieczka, tchorzostwo? No nie najlepiej robic z siebie meczennika i walczyc z 'systemem'. Skad takie pojecie ze zabraknie dobrych miejsc pracy. Slyszalas moze o czyms takim jak przekwalifikowanie zawodowe? Jesli nie masz perspektyw zawodowych to idziesz za ciosem i zmieniasz zawod, szanse na lepsza prace sie zwiekszaja. Wedlug ciebie lepiej bidowac i narzekac jaki to moj pracodawca okropny. Ja wytrzymalam jako pokojowka rok, a i to uwazam za dlugo. Pozniej jeszcze przez jakis czas pracowalam w branzy hotelarskiej.W miedzyczasie zalozylam rodzine, zmienilam prace na facility management, urodzilam 2 dzieci. Nadal pracuje i przekwalifikowuje sie w kierunku ksiegowosci. Idac twoim tokiem rozumowania to powinnam nadal pracowac u pierwszego pracowdawcy. Moi znajomi ktorzy zapisywali sie do zwiazkow i narzekali, pracuja nadal w tym samym hotelu, w tym samym bagnie. Uwazam, ze nalezy dopasowywac prace do warunkow zyciowych, a nie zycie do pracy.

Traktowanie przedmiotowe osoby zatrudnionej jest typowe dla tzw biznesu. Nie powinno tak byc i bardzo dobrze, ze ,choc sporadycznie, zdazaja sie przypadki podejmowania proby o zmiane warunkow pracy w miejscu pracy.
Rowniez uwazam, ze najlatwiej jest znalezc nowe miejsce zatrudnienie zwlaszcza, ze obsluga hotelowa to nie najlatwiejsze i nie najwdzieczniejsze zajecie.... Ja tez sie spotkalam z opinia - nie moja sprawa, nie potrzebuje klopotu, mam dzieci na utrzymani itp
Warto domagac sie przestrzegania praw pracowniczych i szacunku, w innym wypadku zatracamy swoje czlowieczenstwo i stajemy sie NUMERAMI - a wtedy nawet wlasne dzieci nie beda nas szanowac...

„Nikt nie jest tak beznadziejnie zniewolony jak kto¶, kto b³êdnie wierzy, ¿e jest wolny” J.W.Goethe

Jakos nie slysze za czesto, aby pracownicy przypominali swoim pracobiorcom zarowno o ich prawach jak i obowiazkach zgodnych z prawem pracowniczym.
Jestem dumna z moich kolezanek, ktore pomimo strachu i atmosfery psychicznego terroru doprowadzily wraz ze mna do respektowania naszych umow, do prawa do urlopow, do procedur formalnych a nie dyscyplinarek na tzw gebe, do szacunku nawet jesli wymuszonego. Kazdy mial wolny wybor, te ktore wyczerpaly wszelkie mozliwosci mediacji i sily psychiczne odeszly, ale z zalazkiem odzyskanego poczucia godnosci i poczucia wlasnej wartosci.
W obecnym systemie wszyscy jestesmy traktowani przedmiotowo, nie jednostkowo lecz statystycznie i wystarczy nieco zdrowego rozsadku by dostrzec, ze nie sa tu glownym powodem nasze intencje..

klasyczny blad logiczny Arqosman. Powody takiej a nie innej sytuacji sa bardzo zlozone, to nie jest mechanizm oparty na tylko jednym aspekcie, wiec rozumujac w ten sposob dojdziesz do beldnych wnioskow. Jest rowniez znaczna roznica pomiedzy narzekaniem a dzialaniem. Jak rowniez znamienny jest fakt, ze to do czego doprowadzili ludzie przez wiele lat- wlasnie postawa typu- jak ci nie pasuje to zmien prace- nie da sie zmienic w jeden dzien. to mechanizm utrwalony od lat tchorzostwem tych, ktorzy woleli odejsc z pracy zamiast "robic sobie klopoty".

Wydaje mi siê, ¿e kto¶ jest traktowany jak przedmiot tylk dlatego, ¿e siê na to zgadza. Tak jak ¿ony nad którym znêca siê m±¿, tak i ka¿dy wolny cz³owiek ma wybór. Albo zróbcie cos z tym albo przestañcie narzekaæ.

Pewnie mo¿esz trafiæ do pracy gdzie masz pokój, i dobr± prace, albo trafisz gdzie¶ gdzie jeste¶ w sumie nikim... rosyjska ruletka

@grubasson, Ty sie juz dwa lata temu odgrazales, ze przejdziesz na Ciemna Strone Mocy;)

@barbaraP, nie jestem w temacie, ale podoba mi sie to co piszesz

Na miejsce dziewczyn ktore odchodza pojawiaja sie kolejne i kolejne, i beda sie pojawiac, udajemy ze problemu nie ma, wystarczy zmienic prace tak? :} wierzcie mi zmiana pracy nie jest dobrym rozwiazaniem, zmiana pracy jest ucieczka od problemow. bardzo krotkowzroczna wizja, nigdy nie mamy pewnosci ze problem nas nie dogoni spowrotem za rok za dwa,jak nie nas to naszych bliskich. Place z roku na rok sie obnizaja w stosunku do kosztow zycia, niedlugo zabraknie lepszych ofert do wyboru, dla tych ktorym sie teraz wydaje ze taki wybor istnieje i kazdy bez wzgledu na miejsce pracy bedzie sie borykal ze swoim wlasnym "hotelem"....

Pracuje w hotelu juz blisko piec lat, poznalam mnustwo kobiet i ich trudne zyciowe sytuacje, z ktorych wyjsciem jest jakakolwiek praca i szanuje je za to ze tak czy inaczej sobie radza. Nie kazdy chce robic kariere i osiagac watpliwe sukcesy na polu wspinanai sie {przewaznie} po glowach innych. Sa ludzie, ktorzy chca zyc spokojnie, szczesliwie, miec stala prace, ludzie ktorzy nie zyja marzeniami ogromnych korporacji, supermarketow, biur podrozy, ktorym do szczescia wystarcza rodzina i kolejny sloneczny dzien, zamiast najnowszej plazmy, trzech I pad'ow i co mieiac wycieczki zagranicznej, ludzie ktorzy ponad pieniadze przekladaja milosc, szczescie, czlowieka...

Czy fakt, ze ktos majac piecdziesiat lat { jak sporo kobiet pracujacych w moim hotelu} i nie znajacych jezyka,ktorych przez cale zycie nie bylo stac na kierunkowe ksztalcenie z miliona roznych powodow i nie mogac znalezc pracy w swoim kraju probuje w uczciwy sposob zarobic na zycie tutaj- czy te fakty usprawiedliwiaja traktowanie tych kobiet jako ludzi nizszej kategorii?
Na miejsce dziewczyn ktore odchodza pojawiaja sie kolejne i kolejne, udajemy ze problemu nie ma, wystarczy zmienic prace tak?

Zawsze znajdzie sie ktos, kto nie bedzie mial wyboru i bedzie musial, przynajmniej na jakis czas skorzystac z tej formy zarobku. Czy to oznacza, ze powinnismy przymknac oko na procedery majace miejsce w hotelach, poniewaz jest to tylko TYMCZASOWA praca? Kto chcialby byc poniewierany w pracy chociaz przez jeden tylko dzien?? Czy trudna sytuacja zyciowa wiekszosci osob, ktore godza sie na taka prace jest usprawiedliwieniem dla traktowania ludzi jak zwierzeta?

hm...bardzo latwo jest oceniac z pozycji "widza" nie biorac pod uwage zlozonosci sytuacji i nie uzywajac do tego wrodzonej jakby nie bylo wrazliwosci LUDZKIEJ. Ile dziewczyn moze pracowac w Londynie na stanowisku pokojowki? sto? tysiac? kilka, kilkanascie tysiecy? Wyobrazmy sobie, ze wszystkie pokojowki dzis odchodza z pracy i zmieniaja ja na lepiej platna, na prace gdzie czlowiek jest traktowany z szacunkiem, doceniany...kto bedzie sprzatal pokoje w tych hotelach jutro? taka wizja ma nie tylko jedno dno, ma ich conajmniej kilka, pomijajac juz fakt, ze mozliwosc spelnienia tej wizji jest malo prawdopodobna.

pozyteczniejszym - ale malo platnym
wracajac do glownego watku
to praca w hotelu przy pokojach moze miec dwie twarze z tego co czytam

w jednym hotelu w Manch. jedna "poleczka" radzi sobie powiedzialbym nienajgorzej, dotrzymujac towarzystwa starszym gentelmenom, co najsmieszniejsze wiem to od jej "najlepszej" przyjaciolki :) Ktory to hotel , to juz nie wazne,....Czesto wyjezdzam do Londynu,spedzajac noce glownie w Premier inn, w jednej z dzielnic opanowaych przez litwinow, wiele razy mialem w hotelowych restauracjach skladane propozycje wspolnych niezapomnianych chwil , przez litwinki tam pracujace. Troche sie im dziwie czemu nie moga szukac lepszej pracy, chyba ze poprostu to lubia...

Do Czarnuli87-pracuje w hotelu w Manchesterze i menad¿erem jest jak to okre¶li³a¶ "poleczka" i chcê ciê zdziwiæ bo jest to bardzo porz±dna kobieta.Ludzka, empatyczna i pomocna.Tak¿e nie sprowadza³abym wszystkich do jednego beznadziejnego poziomu, a co pracy fakt lekka nie jest a pieni±dze ¿adne

Ja rowniez pracowalam w Hiltonie, w sumie na kontrakcie Hotelu, ale male pocieszenie. W sumei takie samo dziadostwo jak przez agencje. Pamietam, ze dopiero po 3 miesiacach wyrabialam sie w czasie, uzywajac dobrze znanych trikow:) Na dodatek zawsze mialam swoja stala duza sekcje:(( podwojne pokoje, a pieniadze takie same bo musialam dzien w dzien zrobic 14-15 pokoi. W tej branzy nic sie nie zmieni, nie ma co marudzic, protestowac. JA tam pracowalam 6 lat temu i tez zwiazki, niby protestacje, petycje, g to dalo. Wiec dziewczyny trzymajcie sie z dala od choteli, wyzysk straszny.

dziwne jest to ze prezes londynu naglosnil temat a taka agencyjka nic z tego sobie nie robi a nawet zalega z naleznymi dokumentami - albo jest to tylko pokaz ile warta jest praca emigrantow i co moga dostac a czego nie.. taki nowy sposob na pozbycie sie tych co wiedza o co chodzi.

przy okazji widac teraz jak te zwiazki "dzialaja" i jak wiele sa warte
ze sprawa utknela

w obozach koncentracyjnych poslugiwano sie podobna metoda - ludzie dali sie sterroryzowac garstce cwaniaczkow

Wiem cos o tym bo pracowa³am w Hiltonie to tragedia dokladnie tam sie dzieje tak jak ta dziewczyna opisuje kiedys byl standard wysprzatanych pokoij czyli 15 nigdy nie wyszlam normalnie z pracy i prawie nigdy nie zjad³am lanchu bo nigdy nie bylo czasu na jedzenie i odpoczynek co do ³azienek to szok przezylam jak niby wysprzatalam a weszla Litwinka i stwierdzila ze sa plamy na kafelkach wiec zlala cala lazienke prysznicem i powiedziala ze mam zrobic jeszcze raz to ja zdebialam jak to uslyszalam i jak to mozliwe zeby w 7,5godz.wyrobic sie ze wszystkim to jakas kpina dlugo tam nie pracowalam tylko 3miesiace i poszlam z tamtad jak strzala acha i co do POLEK to przekonalam sie ze sa okropne w niczym ci nie pomoga tylko lataja do office i szczuja liza sie aby tylko zostac ta wyzsza i zeby tylko siedziec w office i plotkowac.Hotele to wielka zenada!!!!!