Tak naprawdę, przekraczając drzwi supermarketu przestajemy być „szanownymi klientami”, a stajemy się ofiarą. Ofiarą technik sprzedaży, z których nie zdajemy sobie sprawy. Przynajmniej nie w sklepie. Pośrednio dociera to do nas dopiero w domu, kiedy rozpakowując siatki z zakupami co jakiś czas zastanawiamy się „Po co mi to?” Nieważne. Naszym zadaniem było kupić. Zadanie wykonane.
hmmmm, nie pamiętam dokładnie, ale ja ten artykuł czytałam ok. miesiąca czy dwóch temu na yahoo, tylko po angielsku, hmmm...
a może był tylko podobny, uderzająco podobny:):):)
Oh, przypomnialo mi sie cos w zwiazku ze wspomnianym Morrisonem- jest specjalna oferta na dany produkt, cena na wiekszej i kolorowej plakietce wskazuje przekreslone powiedzmy 5.99, nowa promocyjna cena 2.99. Zagladnij pod promocyjna plakietke, a tam normalna cena 2.99. To przynajmniej czyste lenistwo nie usunac normalnej ceny jesli udaje sie ze jest promocja!!