Piątek: Obudziwszy się Fredek przeciągnął swoje czarne futro, szybko umył nogi i szyję. Nagle zamarł - To juz dzisiaj ostatni dzień wolności - miauknął w duchu rozpaczliwie - A tak było fajnie. Cisza, spokój ... Świetne kocice i sąsiad, który się nie wtrącał ... achhh, kocice - szybko podkręcił wąsy, założył białe skarpetki i obowiązkowo biały krawat. - Czas lecieć ... ostatni dzień.
Mam nadzieję, że Cie poznam Fredek, musisz być ważnym kotem w tym biznesie, skoro wszyscy Cię komentują, artykuł dość dobry, ale osobiście nie lubię kotów (wybacz Fredek!), ale mam dla Ciebie dobrą wiadomość, ja muszę u siebie tolerować, aż trzech Twoich krewniaków. kici kici :)
Moze kotek moglby podzielic sie rowazaniami na temat innych opcji w razie wyjazdu Wlasnego Pana, jak hotele, cat sitters?
A moze cos o o kociej modzie, albo o systemie opieki zdrowotnej???
Przynajmniej czlowiek sie usmieje od czasu do czasu.