Kryzys na Wyspach to ściema

Och nie ma sprawy.

Pomyśleć, że całe zamieszanie zaczęło się od tego, że uznałam powyższy artykuł za kiepski...

Z partyjnym pozdrowieniem
komunistka

ale jazda,
"niż merytoryczna dyskusja o faktycznej sytuacji ekonomicznej i społecznej na świecie."

filipinka -dziękuje Ci za merytoryczną(tylko w twoim prymitywnym wyobrażeniu) dyskusje.

Vicegilator: Owszem net a raczej blogosfera jest w znacznej mierze zdominowana przez prawicę. Łatwiej bowiem poruszać się po cyberprzestrzeni niż po opasłych książkach i encyklopediach. To jedna z zasadniczych różnic między nami. Prawiczek papla co myśli, bez zastanowienia i refleksji, Lewiczek wątpi i weryfikuje dane, przez co faktycznie przegrywa medialną batalię bo nie jest tak płodny jak jego przeciwnicy. I zasadniczo szanuje swoich adwersarzy. A publice bardziej podobają się hasła: "towarzysze marksiści wyedukowani na Uniwersytecie im Lenina chcą wprowadzić anarchię" niż merytoryczna dyskusja o faktycznej sytuacji ekonomicznej i społecznej na świecie.
Baw się dobrze za miastem. Ja nie muszę na szczęście nigdzie wyjeżdżać bo mieszkam na zielonych przedmieściach. Ot przewaga komunistów, którzy zagrabili co przyjemniejsze miejscówki.
Z partyjnym pozdrowieniem
Komunistka

Krissotrent - mój chłop też uważa, że prawomyślni mają problem z własną seksualnością. Twierdzi, że gdyby mieli udane życie seksualne ich mózgi funkcjonowałyby normalnie. Tzn byłyby mniej podatne na różne bzdury. Wolałam jednak nie poruszać tego wątku, żeby nie spłycać dyskusji, ale i tak zmierza ona do obrzucania się epitetami, więc trudno.

Może faktycznie Panowie prawiczki zamiast do biblioteki powinni się najpierw udać na kilka randek.

Z partyjnym pozdrowieniem
Parszywa komunistka

To miał być zabawny wpis tak? Już pisałam. W bibliotece, albo na stronach ONZ, albo najlepiej poszperaj w badaniach naukowych. Jeśli oderwiesz się choć na chwilę od neta...

Gratuluję sąsiadów. Moi gremialnie głosowali na Zielonych, ale pewnie dlatego, że żyjemy w zupełnie różnych miejscach i mamy zupełnie innych znajomych. Moi sąsiedzi to wiesz tacy marksiści, którzy teraz kupują ekologiczną żywność, nie używają plastikowych toreb i angażują się w akcje Fair Trade, bo kwestie socjalne uważają za tak oczywiste, że nie warto o nich dyskutować. Czy wiesz, że nawet mr Cameron odcina się od thatcheryzmu? Pewnie też chodził do wieczorówki uczącej marksizmu.

Och i czy to nie jest zabawne, że Wielka Liberałka Thatcher walcząc ze skutkami kryzysu naftowego podniosła podatki pośrednie z 8 do 15 proc. Podniosła podatki!!! To niesamowite, że Pani Thatcher cieszy się większą estymą w Polsce niż na Wyspach. Przyniosła przecież Wielkiej Brytanii tyle dobra, głównie bogatym którym zmniejszyła podatek z 83 do 43 proc. Nic dziwnego, że tłuste media, finansiści i biznes nie pozwolił jej upaść. Szaraki jednak dostały ciężką lekcję dobrodziejstw kapitalizmu. Chcesz wrócić do tamtych czasów? Wierz mi, że Ci się nie spodoba.

Ty wciąż nie rozumiesz prawda? Najlepiej na dane statystyczne i twarde fakty odpowiedzieć: "Na Kubę, do Wenezueli" Nie musisz mi nic dorzucać. Na Kubie już byłam, do Wenezueli na razie się nie wybieram. I kolejny raz różnice w zrozumieniu znaczenia słów: merytoryczna dyskusja. Ja nie sugerowałam Tobie, żebyś spylał do Chin zobaczyć wczesną fazę kapitalizmu. Thatcher zapoczątkowała spekulacyjną bańkę na rynku nieruchomości i deregulacje sektora finansowego. Urodziła żabę, którą właśnie jemy. Dodaj do tego jeszcze 3.5 mln bezrobotnych, padające zakłady pracy, społeczną degradację wielu Brytyjczyków i rosnące w galopującym tempie rozwarstwienie społeczne. A najlepiej swoim podziwem względem Małgośki podziel się z brytyjskimi sąsiadami. Szybko wyleczą Cię z wiary w mity

"odrobinę dziwnie się poczułem, taki wstyd,
http://iq.onet.pl/1196866,2277,artykul.html "

Rany telezabawa w TVN odbierana jest na poważnie. UPR tylko pogratulować wyborców. Następny link pewnie będzie z Wikipedii, a przepraszam już się pojawił: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Chi%C5%84ski_program_kosmiczny"

To chłopcy wrzućcie coś jeszcze z Psychiatryka24 i będziemy mieli komplet, a potem wróćcie bawić się w piaskownicy.

Jak będziecie gotowi do merytorycznej dyskusji, po przebrnięciu paru akademickich prac i książek noblistów oraz własnych refleksjach niezaburzonych internetem to zapraszam ponownie do świata dorosłych.

"Przypominam tylko, ze "fantazje" UPR to w tym kraju spora czesc programu Conservative Party i UKIP"

I to ma być dowód na co? Prawica po liftingu i narodowcy przeciwni UE przypadli Tobie do gustu? Poczekaj do wyborów, a zobaczysz miłą twarz Camerona, cięcia wydatków i powrót do thatcheryzmu. Będzie się działo.

"Istotnie padlem ... ze smiechu, przytloczony argumentami marksisty Zizki i anarchisty Chomsky'ego )))
Cala wladza w rece Rad Robotniczych, Chlopskich i Zolnierskich" (...)Oczywiscie ani ty, ani filipinka nie jestescie socjalistami/komunistami. Nie, nie, skadze znowu"

Różnica między nami polega na tym, że ja przedstawiam twarde dane, a Ty rzucasz inwektywami i linkami do stron o wątpliwej wiarygodności. Wiem, że konstruktywna dyskusja na forum należy do rzadkości, ale warto czasem wysilić szare komórki, zamiast bezmyślnie rzucać formułkami z Korwina.

"Ach rozumiem fan Korwina Mikkiego i fantazji Unii Polityki Realnej..."

odrobinę dziwnie się poczułem, taki wstyd,
http://iq.onet.pl/1196866,2277,artykul.html

Ach rozumiem fan Korwina Mikkiego i fantazji Unii Polityki Realnej...

O husytach także poczytaj. Tylko proszę nie na Wiki, forach, lub na blogach. Istnieją jeszcze takie miejsca, które nazywają się Biblioteka.
Polecam.

ave cezar!

No tak Gwiazdowski...

Polscy liberałowie cierpią na chorobę wszystkich neofitów. Chcą być bardziej święci od papieża. Rzuć jeszcze jakiś cytat z Balcerowicza lub Gadomskiego to spadnę z krzesła.

Jako ateistka i humanistka czytałam biblię wielokrotnie, tak jak i greckie mity, czy anglosaskie legendy. Uśmiałam się do łez

Akurat "Polityka" to dobry kierunek na początek. Polecam zamiast forum rozmowy Żakowskiego z ekonomistami i czasem same teksty Żakowskiego. Potem może przyjdzie czas na Zizka:> a jak będziesz naprawdę wytrwały to może i Naomi Klein lub Chomsky...

Albo zacznij od Guardiana lub New Statesman, ewentualnie Observera

Nie rozumiem strachu przed migracjami. Żyjemy w globalnym świecie, w którym ludzie przemieszczają się z miejsca na miejsce. To chyba normalne, że jeśli ktoś (w tym przypadku Chińczycy na Syberii, czy muzułmanie w UK) osiedla się w danym miejscu to powinien mieć (po jakimś czasie)prawa polityczne. Na tym polega cywilizacja i prawa człowieka...

Jako, że jestem ateistką jakakolwiek religia mnie przeraża, czy to islam, judaizm, katolicyzm, czy buddyzm, ale nie uważam, że zamykanie granic przed osobami które wierzą w bajki jest możliwe i przyniesie jakąś korzyść. Europa potrzebuje emigrantów, emigranci potrzebują Europy. Integracja przebiega różnie. Statystyki są takie, że im bardziej zlaicyzowany kraj tym emigracja szybciej pozbywa się dogmatycznych wierzeń. Wbrew medialnej panice np. w takiej Francji według Direction centrale du renseignement intérieur liczba kobiet noszących burki nie przekracza 367 osób.

Widzisz kapitalizm w czystej formie prawie nigdzie nie występuje. A w wyniku ostatniego kryzysu nawet neoliberalni czarownicy na czele z Greespanem weryfikują swoje teorie. Nazwisko Keyns odmienia się zaś przez wszystkie przypadki. Noblista Phelps nawołuje nawet do tego, , aby rządy subsydiowały płace najgorzej płatnych pracowników i chroniły w ten sposób społeczeństwa przed wypadaniem całych środowisk z rynku pracy i dóbr konsumpcyjnych. W dłuższym okresie opłaca się to bardziej niż zostawianie ludzi na pastwę niewidzialnej ręki rynku.

Nie jestem socjalistką. Jestem osobą myślącą, a nie bezmyślnie przyjmującą obowiązujące dogmaty.

Islandia płaci wysoką cenę za deregulację systemu bankowego i drastyczne reformy rynkowe.

Moim zdaniem to źle, że Polacy pracują ciężej i więcej niż Brytyjczycy. Mylimy dobrą organizację pracy z "zasuwaniem" kiedyś za to zapłacimy...

Nie oglądam TV. Czytam za to prasę i książki ekonomiczne. Newsy i migoczące obrazki to coś innego niż faktyczna rzeczywistość

Właśnie, że działania na rzecz krótkoterminowego zysku za wszelką cenę to kwintesencja liberalizmu czy raczej neoliberalizmu. W kapitalizmie nie patrzy się na długoterminowy i zbilansowany rozwój społeczny, tylko na jak najlepsze wskaźniki. Dlatego właśnie mamy cykliczne pompowane i pękające bańki (internetowa, nieruchomości, finansów itp.) Chiny mają dzisiaj najbardziej liberalną gospodarkę na świecie bijąc USA na głowę.

Wiara w siłę kraju na podstawie liczby jego mieszkańców wydaje mi się idiotyczna. Argument, że Chińczyków przybywa jest nietrafiony.

Więcej faktów:
w Chinach żyje się coraz lepiej
w Europie żyje się coraz gorzej

:)
"wzrost PKB w latach 2000-2004 był spowodowany głównie zwiększeniem o 40 proc. wydajności" -super, to właśnie jest rozwój, ludziom pracuje się lżej, a jak ma być?

vicealigator: "Chiny sie liberalizuja (czyli, ze zmierzaja w dobrym kierunku)"

Liberalizacja to nie jest zmierzanie w dobrym kierunku. Właśnie w czasie kryzysu widać to najlepiej. Ostatnio Pekin rozpoczął lekkomyślny program ekspansji, który w krótkim okresie przyniesie zyski ale po czasie będzie bolał. Chiny zalewają swój rynek bilionami Yuanów na projekty infrastrukturalne poprzez rozszerzenie podaży pieniądza w tempie szybszym niż w jakimkolwiek innym kraju. Gospodarka Chin wciąż stanowi jednak tylko 20 proc. gospodarek będących w recesji (USA, UE) Poza tym statystyki jakie podają chińscy mądrale wcale nie są takie oczywiste. Sprzedaż towarów jest liczona w momencie opuszczenia fabryki a nie gdy zostaną one faktycznie zakupione przez konsumentów. Podobnie jest z kredytami.



Wlicza się je do PKB od razu, kiedy są wypłacane, nie czekając na absorpcję przez kredytobiorców i faktyczną gotówkę. Według wielu Chińczycy robią teraz to co wcześniej USA - pompują sztuczną bańkę.

Zresztą powoli odchodzi się od ślepej wiary w magiczne PKB jako wyznacznika dobrobytu zastępując je bardziej złożoną metodologią. Poważni badacze biorą dane określające tzw wskaźnik rozwoju społecznego, czyli średnią długość życia, poziom wykształcenia. Według ONZ najlepiej żyje się w W Norwegii, Kanadzie, Islandii, Australii, Irlandii oraz Szwecji. Chiny wylądowały na 94 miejscu (Polska 39, UK 21) Proszę wszystkich forumowiczów o mniej ideologii i epitetów a więcej faktów