Kryzys na Wyspach to ściema

Nie obchodzi mnie specjalnie sytuacja polityczna w Chinach, ale twierdzenie, że państwo środka zmierza do sukcesu to aberracja. Cały ten sukces Chin polega na tym, że ludzie pracują wiecej za mniej. 60-proc. wzrost PKB w latach 2000-2004 był spowodowany głównie zwiększeniem o 40 proc. wydajności, podczas gdy zatrudnienie zwiększyło się zaledwie o 5 proc. Za mniej niż jednego dolara dziennie musi się utrzymać aż 600 mln Azjatów. Liczba pracowników w wieku od 5 do 14 lat w Azji nadal sięga ponad 122 mln. Inaczej mówiąc kraj nie rozwija się wcale technologicznie i ekonomicznie tylko przykręca śrubę pracownikom wyciskając z nich ile się da. Statystyki idą w górę, ale to nie znaczy, że Chiny są, albo będą niedługo krajem dobrobytu. Rozwój wcale nie polega na wyzysku. Kraje zachodniej Europy nie mają co prawda tak oszałamiających wzrostów PKB ale społeczeństwu żyje się znacznie lepiej. .

Art. 127. Obywatelom ZSRR zapewnia się nietykalność osobistą. Nikt nie może być aresztowany bez postanowienia sądu lub sankcji prokuratora.

w krajach unii tez tak było, ale się zmyło

Może źle patrzę ale nie zaważyłem by ostatnio ograniczono w jakiś sposób moją wolność. W Chinach wolność owszem, ale dla swoich tzn. towarzaszy partyjnych i dla bogatych biznesmenów (co zresztą na jedno wychodzi)

kraj! kwitnący.....otyłosćią!/a kryzys odejmie kilogramy!wizja matrixsa!

Ach zapomniałam jeszcze dodać, że ponad milion bezrobotnych stanowią osoby przed 25 rokiem życia. Rośnie stracone pokolenie frustratów i przegranych. Do tego jeszcze w przeciągu roku w UK nastąpił spadek PKB o 5.6 proc. i jest to najgorszy wynik od lat pięćdziesiątych.
Szanowna Pani redaktorko - MC prace to nie jest dowód na siłę gospodarki, to dowód na jej słabość. Ludzie kupują najtańsze dobra konsumpcyjne z biedy. Oblężenie przeżywają wszystkie marne dyskontowe hipermarkety a fuńciak wygenerował zysk 400 milionów funtów. To jednak wbrew temu co Pani sądzi nie jest dobra wiadomość. W Chinach taniocha produkowana jest masowo ale nie znaczy to, że panuje tam dobrobyt. Radzę lepiej przygotować się przed pisaniem tekstu. Wychodzą potem takie bzdury, że aż wstyd.

Autorka tego tekstu chyba nie wie na czym polega kryzys. Otwarcie nowego supermarketu i baru szybkiej obsługi to właśnie dowód na recesję. Powstają tylko MCJobs a ludzie zmuszani są do pracy za orzeszki ziemne. Do końca roku w UK ma być 3 mln bezrobotnych, w tym ponad 500 tys. osób pozostaje bez pracy co najmniej rok lub dłużej, a statystyki pokazują, że w ostatnim czasie 30 proc. pracujących Brytyjczyków zarobki się skurczyły. 3 mln dzieci żyje w ubóstwie, a statystyczny Brytyjczyk ma 23 tys. funtów długu, którego nie może spłacić, bo albo wylali go właśnie z roboty, albo drastycznie obniżyli mu i tak niską już pensję. Na 25 mln gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii ponad 2 mln ma stale problemy ze spłatą kredytów mieszkaniowych, a kolejne 2 mln wydają na ratę kredytów więcej niż połowę swoich dochodów. itp. itd. Kryzys to ściema? Ten artykuł to ściema!

Marketom wraz z kryzysem ktoś podarował kurę znoszącą złote jajka. Ludzie rezygnują z wystawnych obiadów czy kolacji w restauracjach i wolą sami gotować, co przekłada się na większe zakupy i profit dla sklepu. Ziemia i nieruchomości potaniały więc grzech nie kupować czy inwestować. Ceny w usługach budowlanych spadły i warto budować, rozbudowywać czy przebudowywać. W naszej okolicy większość sklepów w ciągu ostatnich miesięcy powiększyła swój "metraż" przynajmniej o 1/3, przy każdym markecie jest już myjnia i stacja paliw.
Aby to wszystko obsłużyć potrzebują ludzi i niekoniecznie muszą płacić im minimum. Pracownicy też nie będą chować zarobków w skarpety i pieniądze pójdą dalej.
Kiedyś roboty publiczne, dziś wielkie sieci supermarketów popędzają wychodzenie z recesji...
Ale kogo ona dotyka tak na prawdę?

Asda, lidl, netto, mcdonald, kfc, subway, paleta bankow i kilka bud z kebabem i chinszczyzna - oto kwitnaca gospodarka a'la Great Britain :)