Jak ekolodzy manipulują opinią publiczną

nie wdając się w pyskówki z tym(???)tą beta vulgaris,

proponuję ewentualną dalszą dyskusję przenieść na forum http://www.mojawyspa.co.uk/forum/6/17050/Jak-ekolodzy-manipuluja-opinia-publiczna

typowe polactwo ponizej, do takiej zenady sluzy priv albo.....zmywak

Spotkałem się z wyliczeniem ze czlowiek emituje 4.7% calkowitej emisji CO2 do atmosfery, pewnie ty znasz "naukowe" źródła mówiące o 100%. Jeżeli zmniejszymy nasza emisje o polowe to ... nadal będzie to pomijane w ogóle emisji CO2.

a jeżeli chodzi o czepianie się słówek to

Możesz próbować udowodnić ze ZMIANY aktywności Słońca maja mniejszy wpływ na klimat, nie wygłupiaj się z Słonce ma mniejszy wpływ na klimat od gazów.
Wyobraź sobie ze nie ma Słońca i co?, ogrzejemy się emitując gazy cieplarniane?

Dobrze, aby zakończyć ta dyskusje zgadzam się z tobą ze:
- polowa z 4.7% to ponad 2% a nie 1%,
- Słonce ma pomijalny wpływ na klimat,
- co2 jest gazem o większym wpływie na efekt cieplarniany niż para wodna,
- oceany nie uczestniczą w obiegu węgla w przyrodzie,
-CO2 jest gazem trującym i cala biosfera wymrze,
-wszystkiemu winny jest człowiek który emituje inny, nienaturalny CO2,
-dodatkowy zielony podatek uratowałby ludzkość,
-niemożliwe żeby natura się sama regulowała

ale jest tez sporo lewackiego bełkotu
"Zmiany klimatyczne to największa katastrofa rynkowa w historii świata, na którą nakładają się jeszcze inne rynkowe niedoskonałości. Efektywna reakcja w skali globalnej wymaga trzech elementów. Pierwszy to wycena emisji CO2, realizowana za pośrednictwem podatków, handlu lub regulacji. Drugi to stosowanie polityki wspierającej innowacje i zastosowanie czystych technologii. Trzeci polega na podjęciu działań zmierzających do usunięcia barier utrudniających efektywność energetyczną oraz na informacji, edukacji i perswazji, tak, by ludzie wiedzieli, co mogą zrobić by zareagować na zmiany klimatyczne."

W podsumowaniu raportu można znaleźć treści rozsądne
"W obliczu zmian klimatycznych konieczne jest podjęcie kroków adaptacyjnych, to jest takich, które zwiększają odporność i minimalizują koszty. Uniknięcie zmian klimatycznych, które nastąpią w ciągu najbliższych dwóch czy trzech dziesięcioleci nie jest już możliwe. Możemy natomiast w pewnej mierze chronić nasze społeczeństwa i gospodarkę przed ich konsekwencjami – na przykład lepiej informując, planując, uprawiając bardziej odporne rośliny i budując odporniejszą infrastrukturę. Tylko w krajach rozwijających się adaptacja kosztować będzie dziesiątki miliardów dolarów rocznie i zwiększy presję na kurczące się zasoby naturalne. Kroki adaptacyjne, szczególnie w w krajach rozwijających się, powinny ulec przyspieszeniu."

wikipedia:
The Stern Review was criticized by some fellow economists, including Kenneth Arrow, Partha Dasgupta, David Maddison, Robert Mendelsohn, William Nordhaus, Richard Tol, Hal Varian, Martin Weitzman, and Gary Yohe. An early criticism was that the Stern Review was a political, rather than an analytical document.

Mazury:
"1. Ekolodzy nie modelują klimatu, tylko klimatolodzy." -dlatego napisałem "ekolodzy" a nie ekolodzy, mógłbym również napisać organizacje ekologiczne lub politycy ponieważ te grupy uprawiają kłamliwą propagandę a nie naukę.

Cala ta zadyma o straszliwie trującym, szkodliwym dla życia na Ziemi gazie -CO2 którego emisje mamy ograniczyć o polowe czyli o cały 1% (???) przestaje mieć jakikolwiek sens.
Wygląda na to ze aktywność słoneczna zaczęła spadać co chyba już spowodowało obniżenie temperatury globalnej. Tylko nadal nie może to dotrzeć to do tych kłamliwych pijawek zerujących na handelku emisjami CO2.

Po drugie, to nie Chiny i Indie i nie USA i Europa są odpowiedzialne za największą część skumulowanej emisji gazów cieplarnianych
a...oceany
Mazury walczysz w własną ignorancją.
czy może wiesz ile CO2 wydostało się do atmosfery podczas wybuchu Tambora w 1815?

Co pomoże jeżeli Europa (kosztem miliardów euro) zmniejszy emisję co2 o dajmy 25%, a w tym samym czasie Chiny i Indie zwiekszą o 100%.
Azjaci będą się z nas śmiać bo przetracimy miliardy i staniemy się jeszcze biedniejsi, a oni w tym czasie się wzbogacą

Bzdura jest to ze "ekolodzy" próbują modelować klimat w oderwaniu od aktywności słońca i wpływu oceanu ponieważ nie mogliby wtedy winić ludzi za ocieplenie/ oziębienie i rabować ludzi z pieniędzy.
Najprościej jest wiec przemilczać DROBNY wpływ słoneczka.

"Za główną przyczynę fluktuacji klimatu o randze glacjału uważa się periodyczne zmiany nasłonecznienia Ziemi związane z cyklami Milankovitcha występujące w cyklach od 400 do ok. 20 tys. lat. Główny trend modyfikowany jest przez krótsze zmiany od 10000 do 1000 lat związane modą cyrkulacji termohalinowej w oceanach, takie jak wydarzenia typu Dansgaard-Oeschger oraz Heinrich. Odgrywają one dominującą role w szybkich zmianach klimatu o dużej amplitudzie, szczególnie w jego glacjalnej modzie (np. MIS 3)."

Spójrz na
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Zurich_sunspot_number_since_1750.png
lub na ramkę
http://www.tos.astrowww.pl/aktywnosc/aktywnosc.html

i przestań wypisywać bzdury,


Zastanów się jaka jest bezwładność cieplna oceanów,
jak zmienia się naturalna emisja CO2 podczas wzrostu temperatury,
czy zmniejszenie emisji CO2 o 1-2% możne cokolwiek zmienić -a to są właśnie te kosztowne plany polityków,

Skoro tak bardzo przejmujesz się tym problemem powinieneś podpisać petycje do rządu USA w sprawie protokołu Kioto,
http://www.petitionproject.org/

Mazury: To jest wykres aktywności słonecznej, jakim cudem wyczytujesz z niego jakakolwiek informacje o gazach cieplarnianych?

Odnosnie myslenia samodzielnego - Czy drugi wykres "Variations in sunspot number since 1610" nie wzbudza u ciebie zadnego zaciekawienia? calkowicie nic?

czlowiek nie wie jak wyttlumaczyc procesy zachodzace w swym organizmie przez srednie 70 lat trwania zycia....a porywa sie na oceny klimatyczne na przebiegu dziesiatkow tysiecy jesli nie setek tysiecy lat... zalosne

Mazury, podałem link do wykresu z którego wynika ze aktywność słońca jest zmienna i może powodować zmiany klimatu. Spojrz na wykresy i zacznij w końcu myśleć samodzielne.

A tak zwanym obroncom srodowiska się należało za upierdliwość.

Dlaczego wspominanie o wpływie słońca na klimat wzbudza u "ekologów" takie emocje, nawet agresje, natychmiast temat staje się zbyt skomplikowany (równanie nagle się zmieniło/skomplikowało, z jednego parametru-CO2 do wielu) i rozpoczynają się osobiste wycieczki
-"bo tkwisz w populistycznych iluzjach" może, bo próbuje myśleć samodzielnie zamiast bezkrytycznie przyjmować objawienia socjalisty Al Gore'a.
Czyżby nasze Słoneczko stanowiło klucz do rozwiązania eko-przekrętu?

Chyba pora przenieść się na forum lub całkiem zakończyć bezsensowna dyskusje.

Pouczające
"Globalna emisja CO2 zmaleje o połowę" rozumiem ze politycy maja już władze nad oceanami i wystarczy ze wydadzą odpowiednie rozporządzenie
http://news.money.pl/artykul/globalna;emisja;co2;zmaleje;o;polowe,16,0,353808.html

tak, tak, rozumiem to tylko 36%,
czyli 64% wpływu to gazy cieplarniane, zgadzasz się?

Czy zmienna aktywność słońca ma wpływ na globalne ocieplenie czy nie? jezeli tak, to na ile procent w stosunku do wplywu gazow cieplarnianych?

Mazury, napisałeś kiedyś ze teoria o zmiennej aktywności słońca nie potwierdziła się i została odrzucona. Ja uważam ze jest to najbardziej logiczne wytłumaczenie zmian klimatu w przeszłości. Poproszę o komentarz do załączonego wykresu.

http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Aktywno%C5%9B%C4%87_s%C5%82oneczna.png&filetimestamp=20080511195632

Mazury, tak na szybko, ile wynosi całka z e do x?, i możemy dyskutować dalej.