Ceny domów spadną o kolejne 30 proc.?

Po mojemu (ale mogę się mylić)chyba żadnego z Polaków nie spotka taka konieczność żeby sprzedać dom bo brakuje na ratę.Z tego co mi się gdzieś w oczy rzuciło to Anglicy nie spłacają kredytów i to nie z powodu że kryzys jakiś czy coś.Oni po prostu mają olewkę na płacenie w terminie czy też wogóle.Proty przykład:gość w banku aż piszczy z zachwytu nad historią mojego konta(hehe regularnie ciągne overdraft)to go pytam a co w nim takiego pięknego,co Anglicy mają gorsze?a on na to oni pożyczają i nie chcą oddawać.Drugi przykład kumpel przyniósł z pracy-nie trzeba płacić za wodę bo i tak nie odetną i kuupa ludzi nie płaci.Później są krokodyle łzy bo taki trafia na czarną listę i nawet komórkę musi mieć na kartę.Także reasumując solidnym ludziom plajta nie grozi i to nie żadne żerowanie na czyimś nieszczęściu,raczej na głupocie:-)

"Sprzeda ten kto musi. Wystarczy, ze sporo osob spadnie z fixed rate na SVR i zaczna cienko piszczec i nie wyrabiac sie z ratami. A refinansowanie nie bedzie mozliwe. "
To wlasnie co powiedzialas wczesniej, i ludzie miejacy nadzieje, ze tak sie stanie zapoczatkowalo moja wypowiedz. Teraz moge ja powiedziec, ze miejmy nadzieje, ze masz racje i negative equity nie dotknie wielu.....

Koniecznosc sprzedazy mieszkania moze byc tez powodowana przez takie sprawy jak rozwody, rozstania, przeprowadzka zwiazana ze zmiana pracy itp.
Nie wiem czy kiedykowiek sprawdzalas ceny kupna sprzed paru lat. Dopoki ktos nie sprzeda mieszkania ponizej ceny, ktora zaplacil to nie traci nic na tym, tylko nie osiaga zysku.

Grupa osob, ktorych dotknie problem negative equity jest relatywnie mala. Reszta po prostu nie bedzie miala zysku ze sprzedazy nieruchomosci i tyle.

Moze i pochopnie zinterpretowalam niektore wypowiedzi. Ale liczenie i czekanie na to, zeby ktos byl zmuszony sprzedac swoj dom, jak mu sie skonczy fix rate i nie wiadomo co sie bedzie dzialo z odsetkami,wygladalo mi za zerowanie na cudzym nieszczesciu. I przesadzilam z zostaniem bez dachu nad glowa, ale to jest tragedia, bycie zmuszonym sprzedac swoj dom, na ktory sie ciezko pracowalo i zostanie z wielkim dlugiem tzw negative equity. Trzeba jeszcze poszukac pieniazki na depozyt i wynajem albo starac sie o council house i byc nazwanym darmozjadem. Owszem, niektorzy na to zasluguja, ale wiekszosc ludzi bedzie uderzonym ta sytuacja pomimo ich najwiekszych staran zeby cos w zyciu osagnac. Tak to wyglada z drugiej strony medalu, ale rozumiem, ze wiele ludzi sie bedzie cieszyc z mozliwosci taniego zakupu neruchomosci.

Ja nie widze potrzeby posiadania wlasnego mieszkania. To jest nudne.

"lidands"tu nie Polska żeby zostawać bez dachu nad głową.Councill,Trust to firmy których zadaniem jest do tego nie dopuścić.A to że ktoś ze swojej winy straci swój dom i dostanie flat(w jakim by on nied był stanie)to żadna tragedia.Raczej brak odpowiedzialności za swoje długi

Chcialam przypomniec, ze nie kazdy musi byc wlascicielem mieszkania, mozna je rowniez wynajmowac. Jak ktos przesadzil finansowo i nie stac go na splate kredytu to sprzeda mieszkanie i bedzie wynajmowal. Nikt nie mowi tu o wyrzucaniu ludzi na sile i zyczenia komus nieszczescia.
Sporo ludzi zyje tutaj ponad stan i kiedy wydaja pieniadze jak szaleni nie martwia sie o konsekwencje, wiec nie widze powodu, zebym ja miala martwic sie za nich i wspolczuc im.

Jest mnostwo lokali typu buy to let, ktore wracaja na rynek sprzedazy, co oznacza, ze sa puste i nikt nie traci dachu nad glowa.

Gosian - w cuda nie wierz, ale warto przygladac se co sie dzieje na lokalnym rynku, jak ksztaltuja sie ceny itp. Dobrym programem do sledzenia zmian cen jest property bee - plugin do Firefox.

Llidands wyluzuj troche. Nikt nie chce, żeby ktos został bez dachu nad głową. Takie są prawa rynku i jeżeli ceny domów zaczną spadac, to nie ma co ukrywac.... dla mnie np. lepiej. Niestety nie wszyscy będą się z tego cieszyc.

no macie nadzieje, ze ludzie zostana bez dachu nad glowa, zebyscie mogli zalapac okazje....

Richmond obys miał racje bo w ciagu dwóch najblizszych lat mamy zamir kupic domek na wyspach ,chociaz za bardzo nie chce mi sie wierzyc w tak wielkie obnizki.........

Sprzeda ten kto musi. Wystarczy, ze sporo osob spadnie z fixed rate na SVR i zaczna cienko piszczec i nie wyrabiac sie z ratami. A refinansowanie nie bedzie mozliwe.

Do tego mozna dorzucic osobiste dlugi na kartach kredytowych i pozyczki, przykrecanie sruby przez banki w postaci drastycznego wzrostu oprocentowania i wielu bedzie niewesolo.

Ja na cuda nie licze, ale na okazje tak. Widzialam juz kilka interesujacych obnizek, ale poczekam na wiekszy wysyp.

uwazam ze do takiej sytuacji nie dojdzie , moga byc wachniecia niewielkie ale nie az takie . Kto sprzeda dom jesli on straci na wartosci 55000 f , to po pierwsze a po drugie wtedy znacznie zwiekszy sie liczba chetnych na kupno czyli zwiekszy sie popyt a co zatym idzie ceny znowu pójda do góry.Póki co zbierajmy na depozyty i nie liczmy na cuda papapa

ja też czekam niecierpliwie....:-)

A może tak buy one get one free... hihihi

To moze wezme dwa od razu ;) Jak juz ceny spadna ;)