K³opoty dla kierowców z Polski

krolix: tu mozna smialo jezdzic ino lusterka trzeba miec czyste zebys widzial kto i z jakiej strony wjezdza na ten pas co jedziesz, lub ten co zgodnie z przepisami nalezy do jadacych tym pasem co w³asnie jedziesz.
Co do autostrad to kolo mnie jest m3 i wolny pas to szybkosc czesto 70 mil, srodek czesto tez lub wiecej, szybki to juz fantazja, z tego co widzialem i mam na foto to 130mil na godzine, ale fantazja nie ma ghranic.
I tak na koniec, czy ktos ma mponopol na co kolwiak, madrosc, delikatnosc, czystosc moim zdaniem nie. Tak i w pl i w uk sa tacy sami ludzie.
Tyle ze dziwi mnie kapital pismakow piszacych paszkwile, przeciez to ma malutkie nozki.
Wiem ze tu czasem jest zmaina obiektu zainteresowania, byli chinczycy sa polacy, beda .... .
tylko cel takiej Waszej pisaniny Panstwo dziennikarze jest ulotny jak wasze dziennikarskie sukcesy.

Warto bylo wszystkie wasze wypowiedzi, bo za 3 miesiace zaczynam prace w UK jako elektronik w serwisie co sie bedzie wiazala z duzo iloscia poruszania sie samochodem. Pozdrawiam Was.

Jura75: jest to wielce prawdopodobne ze im 'dalej' od zatloczonych autostrad (M25, okolice lotnisk) tym lepiej - z moich doswiadczen musze sie zgodzic, ze majac i 5 pasow samochody czasem jezdza najszybszym, czasem wolniejszym, rzadko najwolniejszym - pomimo predkosci wolniejszej od nadjezdzajacego samochodu. Mozna oczywiscie polemizowac, ze skoro jedzie 75mph (limit 70) to ma prawo jechac najszybszym - oczywiscie nie ma prawa.

A propos Europy? Nie zgodze sie ze kierowcy jezdza srodkowym pasem - chociaz moje doswiadczenie ogranicza sie do wizyty w Polsce i z powrotem i w Holandii i z powrotem - zdziwiony bylem widzac wypasione mercedesy pedzace 140 mph i zjezdzajace na najwolniejszy pas. Nie tylko w Niemczech.

Widzieliscie kiedys statystyki wypadkow w UK? Maja 33mln samochodow i tylko ok 3500 ofiar smiertelnych na drogach.
Porownajcie to do Polski, w ktorej jest znacznie mniej ludzi, samochodow, a ofiar smmiertelnych ok 6-7tys rocznie.
Oczywiscie zaraz bedzie, ze w Polsce sa kiepskie drogi, drzewa przy drodze przeszkadzaja i rzucaja sie same na kierowcow. Jednak to w Polsce wyprzedza sie nagminie na trzeciego, malo kto przestrzega przepisow i ograniczenia predkosci.

Osobiscie wole jezdzic samochodem po UK, bo wiem, ze jest duzo wieksza szansa, ze wysiade z niego w jednym kawalku.

Moniko Spodymek: Nie wiem, jakimi autostradami Ty je¼dzisz, ale na tych, którymi je¿d¿ê ja (pó³nocna Anglia i ca³a M6) panuje porz±dek na pasach: lewy pas ruchu zajêty przez dziadka jad±cego 50 m/h, ¶rodkowy zapchany przez 3 samochody jad±ce 55 m/h - wyprzedzaj± dziadka i natychmiast wracaj± na lewy pas jak ju¿ zakoñcz± wyprzedzanie (z czym nie spotka³em siê ani w Europie, któr± zje¼dzi³em prawie ca³± - tam wiêkszo¶æ samochodów je¼dzi ¶rodkowym pasem, ani tym bardziej w Polsce, gdzie czasami na lewym pasie jest wiêcej samochodów ni¿ na prawym)... a ca³a reszta jedzie co najmniej 70 m/h na prawym pasie. Je¿eli jazda do pracy zgodnie z przepisami zajmuje Ci pó³ dnia, to zmieñ pracê albo miejsce zamieszkania, bo albo jedno albo drugie wybra³a¶ niew³a¶ciwie.

2 dni temu wrocilem z Polski autem. Moje wrazenia sa takie, nigdzie (w Polsce, Niemczech, Holandii, itd) nie jezdzi sie tak zle jak w UK.
Co z tego, ze mamy autostrady, jesli kierowcy nie wiedza jak sie na nich zachowac, a co 100metrow stoi fotoradar. Do tego dochodza nastolatki bez wyobrazni, ktorych stac na za szybkie dla nich auta. Dramat

Jestem kierowca z proktyka w uk wieksza niz w pl.
co tu sie dzieje na drogach to moze niech ci inteligenci przestana zrec trawe bo bzdury pisza.
jak im sie jazda polakow nie podoba to moze niech zobacza jak uzywaja aut dziadki co to ledwo pelzaja a za kierownica to taki jeden z drugim ze to niby kierowca :D:D:D.
mam takiego w pracy, czasem dorabia (tylko nie wiem co) jak na jezdni cos jest mniejsze od slonia to umyka jego uwadze, tak jak wielki aktor, nie umie zejsc ze sceny w odpowiednim czasie.
a mlode pokolenie, no coz, smiech na sali, wiedza do czego jest tylna kanapa i czasem gdzie i po co wlewa sie paliwo, raczej benzyne niz rope bo to zbyt wielka komplkacja.Po prostu po co maja myslec, kombinowac jak tu lepiej cos by zrobil jeden z drugim.
A co do qltury to mialem zmienic wynajmowany dom.
Cos mnie tknelo zebym zobaczyl o innym czasie nie proponowany przez lanlorda, no i w czana noc kolo dwudziestej pierwszej zobaczylem posesje i okolice.
Wiele widzialem, nawet napisze ze bardzo duzo a wtedy to mi szczeka opadla jak zobaczylem niedawnego jeszcze mieszkanca sahary jak szczy w otwartych drzwaich, (chyba) swego automobilu, i muslal ze w czarna noc zleje sie w tle.
Wiec z uwagami to prosze do tych co to tych uwag potrzebuja, a nawet sa im niezbedne.

ps
OK
jako podsumowanie, mysle ,ze i tu nie ma idealnych ludzi za to sa ludzie w czasie poznawania i nauki zycia, tak jak w pl tak samo w uk, usa, d czy gdzie kolwiek indziej.
pps
Win-win strategy

hehe, widzê, ¿e chyba artyku³ "wszed³ Wam na odcisk":)

Czy kosztami postepowania sadowego nie sa przypadkiem obciazani kierowcy, przeciwko ktorym to postepowanie sie toczy ?
Celem jest, tak samo jak w wielu poprzednich artykulach, wywarcie odpowiedniej niecheci angielskiej spolecznosci do Polakow. Przeciez nie napisza o sobie ze sa polmozgami, majacymi trudnosci nawet z ojczystym jezykiem bo ich edukacja konczy sie w wieku 17 lat. Co do samych kierowcow kazdy kij ma dwa konce. Sa oczywiscie grupy Polakow, ktorzy kupuja fury marzen, ale nie maja swiadomosci lub wyobrazni by jednak zwolnic troche noge z gazu. Nie wspomne juz o 'oszczedzaniu' na mot, tax'ie lub insurance, bo to jest osobny dzial, ktory ma jednak swoj final w sadzie- kolko sie zamyka.
Aaale druga strona medalu to taka ,ze patrzac jak niektorzy anglicy zachowuja sie na rondach,parkuja auta lub zatrzymuja sie 'uprzejmie' na srodku jezdni badz pchaja sie na 'trzeciego' by wyminac stajacy pojazd, zastanawiam sie czy oni sie wogole pofatygowali wydac dwa funty na kodeks odkad otrzymali prawo jazdy !

Ciekawe ilu przybyszow z Polski pofatygowalo sie ,zeby kupic angielski kodeks drogowy(£2)?.Ciekawe ,ze anglicy jezdza tak slabo a ginie mniej osob w ciagu roku niz w Polsce ,pewnie jak stwierdzil jeden z moich kolegow "bo zanizaja statystyki".Mysle ,ze najwiekszym problemem dla polskich kierowcow jest brak szacunku do tutejszych przepisow i zwyczajow.

Nie bede sie powtarzal na temat umiejetnosci brytyjskich kierowcow i taksowkarzy z Bangladeszu oraz na temat roznic w kodeksach drogowych. Z tego artykulu wynikaja jednak pozytywne dla nas opinie. Skoro liczba roszczen zwiazanych z wykroczeniami drogowymi przeciwko Polakom potroila sie w ostatnich latach a z tego co wiadomo liczba Polakow na wyspach zwiekszyla sie 10 razy albo i wiecej. Wniosek jest jeden , jezdzimy coraz lepiej i bezpieczniej.

Oczywiscie, zgadzam sie z przdmowcami. Nie widzialem gorszych kierowcow niz anglicy. Poza tym jezdza tu jeszcze ci co sie dopiero przesiedli z arabskich czy hinduskich wielbladow i ci dopiero jezdza...jak po pustyni.

Bill Aitken, szkocki parlamentarzysta z Partii Pracy, wyja¶nia: “To oczywiste, ¿e prawo ruchu drogowego w Polsce jest inne i nigdzie indziej nie jest tak surowe jak w Wielkiej Brytanii”.
O czym on mówi? Kiedykolwiek by³ w Polsce i przeczyta³ choæ raz kodeks drogowy? Szkocki ba³wan

To prawda, ze sie troszeczke trzeba przestawic. Ale bez przesady. Po pierwsze jak sie jest kierowca, to nie ma znaczenia czy na drodze sa dziury czy nie (od strony znajomosci kodeksu). Sa znaki pionowe, poziomo i zerowno na jedne jak i na drogie trzeba zwracac uwage - wiec raczej marne tlumaczenie "kierowcy" ze to przez dziury w drogach.

Co do kierowcow angielskich, to sie nie bede wypowiadal - nawet tych zawodowych...

Poza tym nie ma co brac tego art. za jakis tam wyznacznyk - jeden z wielu ale akurat ten skierowany w strone Polakow.

Pewnie troche w tym jest takiego podejcia jak swojego czasu w Polsce. Po tym jak zmieniono, ze jazda pod wplywem alkoholu jest przestepstwem, a nie wykroczeniem - policja zaczela sie chwalic jak to im wzrosla wykrywalnosc przestepczosci w Polsce :-)

niech nie pitola ,ucierajac nastepna fatalna opinie o kiepskich polskich kierowcach.Jezdze od przeszlo 2 lat po Suffolk i okolicy(co drugi z PT/Sob to podciety Anglik po pubie.........i zaden Polski kierowca nie zostawi jeepa :nieoswietlonego ,na srodku jezdni, +z otwartymi drzwiami (czasem mam wrazenie ze kierowcy w tym kraju to jakies pol.....)A za nastepne pare lat bede wiedzial na pewno i wtedy tez decyzja czy mieszkac tu czy dalej dalej emigrowac........... .Spiacy mozg,nieuzasadniona uprzejmosc, otwierania drzwi przed nadjezdzajacym pojazdem, nie uzywanie kierunkow, chlopcy na motorowerach pedzacy 75km/h przez miastko.....to normalka w Suffolk...mam rade dla tych co watpia wPol kierowcoiw........polapcie wpierw swoich pijaczkow+chlopaczkow.A potem ucierajcie opinie o wschodnich kierowcach(sa 5x lepsi , choc glupio agresywni....bo nie rozumieja tutejszego slowly+lazy)