W październiku zeszłego roku Piotrowi udało się dostać cudem na nocną zmianę, tak że pracuje teraz od niedzieli do czwartku po 8h. Miało to być tylko do świąt bo było bardzo dużo pracy ale ciągle udaje mu się zostawać. Największy problem w tym że on jest bardzo dobrym i wydajnym pracownikiem (stara się w pracy jak może ponieważ wie że może mu będzie lepiej w tej firmie dzięki temu)No i ma przychylność szefów we wszystkim A ponieważ bardzo często jeździł ostatnio na wózku widłowym, bo był w tym najlepszy, podczas gdy inni musieli wykonywać gorsza prace ludziom to zaczęło przeszkadzać. "stare lenie" ciągle chodzili z pretensjami do szefa i do związków że Piotr jeździ na wózku, pomimo ze zawsze był tak rozkładany grafik żeby każdy mógł po równo rożne prace wykonywać, wiec od ponad 3 tygodni, nie jeździł na tracku bo ciągle były z tego problemy. Dzisiaj w nocy, szef poprosił go żeby pomógł palety porozwozić bo był nawał pracy i zaczęła się wojna na nowo. Pojeździł niecałą godzinę i musiał wrócić na picking, ponieważ starzy pracownicy uważają ze tylko oni maja prawo wykonywać lepszą prace, a co najlepsze związki ich popierają!! Mój facet (ktory takze nalezy do związków) ma wykonywać najgorsza prace, bo oni tak chcą i koniec, urządzają sobie u nas w pracy prawdziwy koncert życzeń Argumentują to tym że Piotr jest na nocnej zmianie tymczasowo, a oni mają kontrakt na stałe na nocną zmiane. Ale moim zdaniem jest to jawna dyskryminacja. Co powinnismy zrobic w tej sytuacji ?
Myslałam o citizen lub napisaniu skargi do centrali Union ale jak znam angielską biurokracje to nic to nie da. Postawa Union jest po prostu żenująca, i jeszcze kase za to biorą. Brak słow.
[ Ostatnio edytowany przez: kate824 20-04-2011 16:35 ]