
Jeśli chodzi o zdjęcia Wenus z Uranem, Jowisza i Księżyca, to było to robione rosyjskim obiektywem zwierciadlanym MTO 1000 (inna nazwa MTO 11SA), ogniskowa 1000 mm, światłosiła 11. Obiektyw jest wraz ze statywem widoczny na zdjęciach "krajobrazowych". Do tego bezpośrednio dokręcony (tylko adapter gwintowy bez dodatkowych przedłużaczy) Canon EOS 600D.
Obiektyw był zamocowany na statywie paralaktycznym w pełni manualnym,(bez silniczka itp.) ale za to z mikroruchami. Mikroruchy nie były stosowane do robienia zdjęć, ale do łatwego ustawiania planet w polu widzenia przed zrobieniem zdjęcia - a ma to duże znaczenie, bo bez tego celowanie co chwila za uciekającą Wenus za pomocą samych tylko głównych pokręteł byłoby skrajnie uciążliwe.
Ustawienia aparatu na tryb M (manualne) i samodzielne wybieranie czułości i czasu naświetlania. Chodziło o to, by czas był tak dobrany, by Uran był już widoczny jako punkt, ale bez wyraźnego przesunięcia (kreski). Zdjęcia robione za pomocą ręcznego wężyka spustowego.
I tak np. zdjęcia Wenus z Uranem to ISO 800, czas naświetlania 0,3 sekundy (nie widać już fazy Wenus, ale za to Uran jest już dobrze widoczny i w miarę jako punkt), zdjęcia Jowisza z Księżycami to ISO 800 i czas 1/20 sekundy, (jak widać mimo to księżyce Jowisza już są delikatnymi kreskami, choć może to być wynikiem drgania teleskopu, a nie przesunięcia na niebie. Sam Jowisz przy takim czasie już nie pokazuje pasów, ale przy małych czasach naświetlania pasy są widoczne, za to nie widać już
jego księżyców).
Nasz Księżyc, (na dzień przed pełnią) to ISO 400 i czas 1/500 sekundy.
Te czasy nie są jakimiś uniwersalnymi, gwarantującymi efekty. Dużo zależy też od jasności tła nieba, która się zmienia ciągle i dość szybko w czasie wieczoru.