Mnie krew zalewa, bo odkąd zmieniła się agencja, właściciel budynku, w którym mieszkam, to jest syf dookoła. Powprowadzali się jacyś dziwni ludzie (myślę, że sporo jest tu mieszkań z councilu. A jak się wprowadzałam, to było czysto, codziennie sprzątane, aż czasem za bardzo środkami czystości waliło

Ale budynek nie sprzątany, schody lepią się od brudu. Znów planuję skargę wnieść, bo nie chcę się stąd przeprowadzać, lubię nasze mieszkanie, lokalizację i cenę. Ale jak tak dalej będzie, to nie będziemy mieć wyjścia.
Nie rozumiem takich ludzi, którzy brudzą i niszczą wszystko dookoła
