Jakos tak zauwazylam ostatnio, ze najbardziej mi pasuja niewyszukane smaki przypominajace czasy dziecinstwa, np. szpinak plus jajko sadzone, albo mlodosc, typu chleb z musztarda- Jarocin; ) i takie tam.
Nigdy mnie do kucharzenia nie ciagnelo, bo w sumie jakies takie mdle i bez wyrazu proste rzeczy lubie, ktorych nie trzeba doprawiac, bo sa dobre same w sobie. Np dzisiaj wtrynilam sloiczek cwikly z chrzanem na obiad, zabilo glod na kolo dwie godziny.
No i zastanawialam sie co by tu jeszcze i wpadlo do lepetyny: mizerie by sie zjadlo. Pisze wiec do naszej milosciwie tu panujacej webmasterki w sprawie receptury, a ta mi na to, ze na takie proste sprawy jak mizeria, to jej szkoda klawiatury, czy tam dlugopisu. Czas ja poslac na furlough jednym slowem.
Tymczasem przepisu na mizerie jak nie bylo, tak nie ma. Czy jest na sali choc jedna osoba, ktora wie jak zrobic prawdziwa, dobra mizerie? A nie te bzdety jakies przepisy z netu co kolo mizerii nie lezalo.
Thank you from the mountains.
Wasz oddany,
CEO
[ Ostatnio edytowany przez: galadriel 13-05-2020 20:52 ]