


Str 3 z 4 |
|
---|---|
baltazarbr2005 | Post #1 Ocena: 0 2012-05-23 17:47:30 (13 lat temu) |
Z nami od: 07-04-2012 Skąd: Ashton-under-Lyne |
ech, żenada jak na razie, minęło już trochę czasu, a kasy jak nie ma, tak nie ma. Pozwoliłem sobie wysłać do nich w sobotę list z rzeczowymi odpowiedziami na ich niekompetencję, jeszcze się wstrzymuje z dzwonieniem, bo mam tzw. gorącą głowę
![]() ![]() ![]() |
karina440 | Post #2 Ocena: 0 2012-07-31 17:47:16 (13 lat temu) |
Z nami od: 20-03-2012 Skąd: A-i-M |
Rece mi juz opadaja… Zepsul nam się samochod, zostal odholowany do mechanika, w miedzyczasie szukalismy czesci; w ubiegla sobote znalezlismy, zaplacilismy za nie depozyt, dzis wieczorem mielismy je odebrac i dostarczyc mechanikowi, a rano telefon – „był duzy pozar, kilka unit’ow splonelo, wasz samochod również”. Okazalo się, ze mechanik nie ma wykupionego ubezpieczenia, a my, mimo iż posiadamy comprehensive, nie odzyskamy nic z ubezpieczalni (takich informacji udzielili nam w naszej firmie ubezpieczeniowej). Jutro mam umowione spotkanie w Citizens Advice Bureau, przestudiuja dokladnie cala nasza polise; powiedzieli nam, ze jeśli jest w niej zapis, że „car is insured on third party property”, to istnieje szansa na odzyskanie czesci pieniedzy za samochod (nie mam nawet pojecia, co to jest, po raz pierwszy w zyciu robie jakikolwiek „claim”
![]() W życiu jestem niewidzialnym obojętnym momentem, lecz
dla Ciebie i z Tobą, jestem szczęśliwą chwilą...
|
Richmond | Post #3 Ocena: 0 2012-07-31 18:22:09 (13 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
A na jakiej podstawie odmawiaja Wam wyplaty odszkodowania? Na szybko przejrzalam net i w podobnych historiach, gdy warsztat sie wypinal na klienta, klient odzyskiwal pieniadze ze swojego ubezpieczenia.
Sprawdzilam warunki swojej polisy i nie ma tam wykluczen, ktore moglyby pasowac do Twojej sytuacji. Carpe diem.
|
karina440 | Post #4 Ocena: 0 2012-07-31 19:02:16 (13 lat temu) |
Z nami od: 20-03-2012 Skąd: A-i-M |
Richmond - po przedstawieniu im sytuacji, padlo pytanie, czy warsztat ma ubezpieczenie; gdy zaprzeczylam, od razu stwierdzili, ze w takim ukladzie ich to nie dotyczy, ze nie maja od kogo wyegzekwowac pieniedzy, itp. Powiedzieli rowniez, ze gdyby stalo sie to na drodze/w miejscu publicznym, to owszem, oni ponosza odpowiedzialnosc, ale od momentu, gdy znalazlo sie ono w warsztacie, jego wlasciciel przejal za nie odpowiedzialnosc. Dla mnie to wszystko jest przedziwne, sadzilam, ze wykupujac comprehensive, jestem ubezpieczona na maxa i moge spac spokojnie. Jutro pojde do tego biura, ale jakos nie mam zbyt wiele nadziei, i ciezko bedzie pogodzic sie z tym poczuciem niesprawiedliwosci, i strata takiej kwoty
![]() W życiu jestem niewidzialnym obojętnym momentem, lecz
dla Ciebie i z Tobą, jestem szczęśliwą chwilą...
|
Richmond | Post #5 Ocena: 0 2012-07-31 19:20:09 (13 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Daj znac jak poszlo. Skoro za samochod byl odpowiedzialny wlasciciel warsztatu, to moze trzeba jego pozwac?
A moze po prostu firma ubezpieczeniowa spuszcza Was na drzewo i szybko porada prawna nagle rozwiaze problem. Carpe diem.
|
|
|
karina440 | Post #6 Ocena: 0 2012-07-31 19:47:15 (13 lat temu) |
Z nami od: 20-03-2012 Skąd: A-i-M |
Dzieki Richmond, dam znac, jednak nie chce sie ludzic. Kolezanka zadzwonila do swojej ubezpieczalni, i jeszcze kilku innych miejsc z zapytaniem o ich opinie, gdyby taka sytuacja miala miejsce. Powiedzieli wlasnie, ze musialaby dochodzic swego od wlasciciela warsztatu na drodze cywilnej. Tyle tylko, ze ten mechanik jest "w porzadku", pozar powstal nie z jego winy, i w nie jego warsztacie; na ten moment sam stracil lokum, wszystkie narzedzia, maszyny, miejsce pracy, a co za tym idzie zrodlo dochodow.
Przypuszczam, ze znow sprawdzi sie (niestety) przyslowie "Polak madry po szkodzie" (chociaz nie tylko Polak, bo wiekszosc z moich wspolpracownikow to Anglicy, a pierwszy raz z czyms takim sie spotkali). Tylko przenigdy nie przyszlo mi do glowy, zeby przed oddaniem auta do naprawy sprawdzic, czy wlasciciel ma ubezpieczenie. Moze jednak moje doswiadczenie uchroni kogos od takich przykrych sytuacji jak moja. Pozdrawiam. W życiu jestem niewidzialnym obojętnym momentem, lecz
dla Ciebie i z Tobą, jestem szczęśliwą chwilą...
|
karina440 | Post #7 Ocena: 0 2012-08-01 19:09:27 (13 lat temu) |
Z nami od: 20-03-2012 Skąd: A-i-M |
Zaraz po pracy mialam isc do tego biura, wiec wzielam ze soba cala dokumentacje ubezpieczeniowa. W pracy, oczywiscie, temat wrocil na tapete, razem z kolezanka zaczelysmy wertowac papiery; ta, gdy zobaczyla, ze mamy również Legal Cover, to jakby piorun w nia strzelil, zlapala za telefon, i zanim zdazylam się odezwac już dzwonila na linie complaint. Po przedstawieniu sytuacji (a kolezanka ma gadane i potrafi powiedziec do sluchu, nie to co ja), konsultantka poszla do kogos tam (menadzer czy tez kolega), i po rozmowie z nim powiedziala, ze mamy prawo zglosic claim, i podczas wczorajszej rozmowy z pracownikiem firmy ubezpieczeniowej, ten wprowadzil nas w blad.
Na ten moment claim jest przyjety, na miejsce pozaru maja wyslac swojego przedstawiciela (raport, zdjecia, itp.), pozniej zabiora wrak auta, maja również zglosic sprawe do DVLA. Powiedziano nam również, ze jeśli uda im się odzyskac pieniadze od wlasciciela warsztatu (co jest bardzo malo prawdopodobne, biorac pod uwage jego aktualna sytuacje materialna i bytowa), to zwroca nam również fire excess, a jeśli nie, to o te kwote pomniejsza nam wysokosc odszkodowania. Tak ma być, ale jak będzie naprawde, i jak to wszystko się potoczy, dopiero się okaze. Nie dziele skory na niedzwiedziu, wiec odetchne z ulga dopiero, gdy sprawa znajdzie choc w miare dla nas zadowalajacy final. W życiu jestem niewidzialnym obojętnym momentem, lecz
dla Ciebie i z Tobą, jestem szczęśliwą chwilą...
|
Richmond | Post #8 Ocena: 0 2012-08-01 19:28:17 (13 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Czyli moje slowa sie sprawdzily, firma spuszczala Was na drzewo. To co Ci powiedzieli za pierwszym razem bylo bardzo dziwne.
Carpe diem.
|
karina440 | Post #9 Ocena: 0 2012-08-01 19:35:12 (13 lat temu) |
Z nami od: 20-03-2012 Skąd: A-i-M |
Tak, i wychodzi na to, ze jesli jest sie grzecznym i spokojnym, to robia Cie w bambuko, a jesli chamskim i pyskatym, to traktuja Cie zupelnie inaczej.
Moze tez i troche zadzialalo to, ze kolezanka podczas rozmowy nadmienila, ze wybieram sie dzis do Citizens Advice Bureau? W życiu jestem niewidzialnym obojętnym momentem, lecz
dla Ciebie i z Tobą, jestem szczęśliwą chwilą...
|
sfistakstary | Post #10 Ocena: 0 2015-02-02 12:21:53 (10 lat temu) |
Z nami od: 02-02-2015 Skąd: London |
Jak zakończyła się sprawa ze spalonym autem?
Ja mam inny problem. 5 tygodni temu miałem stłuczkę nie ze swojej winy. Zgłosiłem sprawę do ubezpieczalni sprawcy i czekam - zero odzewu. Pod koniec miesąca kończy mi się MOT. Czy uszkodzone auto może przejść MOT? Po telefonie do ubezpieczalni i prośbę o auto zastępcze otrzymałem odpowiedź że owszem dostanę jak tylko skontaktują się ze sprawcą i potwierdzą moją wersję. Jak długo może trwac to potwierdzanie? |