Usunięte

OS grid ref SH569495

Greame Pettit Photography

tel 01766890537 (Holiday cottage and cabin to let). Bukujcie w ciemno, naprawdę wysoki standard i super lokalizacja.

[ Ostatnio edytowany przez: hants 18-06-2017 15:55 ]

Usunięte

dzięki wielkie, jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś propozycje- będę wdzięczna

kameralny caravanpark
i urokliwe Tenby w poblizu.
Sporo informacji w dziale 'Podroze', w topiku np. wypady

Kolezanki mama wynanmuje dom z piekna plaza blisko i gorami o rzut beretem...

https://www.cottagesinwales.com/cottage/371/min-eifion---5-star-self-catering-holiday-cottage-between-pwllheli-&-criccieth

Ok, nie wiem czy bylas ale jesli nie to naprawde warto.
Jedyne rozsadne miejsce by zatrzymac sie na dluzej to Betws y Coed. Piekne miejsce, magiczne, doslownie potykasz sie o B&B, tyle chetnych. Polecam wieczorne spacery, restauracje, kawiarnie, klimat doskonaly.
Mozna zaryzykowac stwierdzenie, ze jestes w centrum wszystkiego co najlepsze w Snowdonii. Rano wsiadasz w samochod, wieczorem wracasz, magia.
Jest tam tez stacja, dla ludzi mniej zmotoryzowanych korzystanie z pociagu doskonale rozwiazanie a sama stacja i pobliskie muzeum kolei to kolejna magia. Tuz obok rzeka Conwy i wiele tras spacerowych. Nie sposob nie zwrocic uwagi na przelatujace samoloty RAFu nad glowami, jesli masz odrobine szczescia, najlepsza miejscowka to jedna z lawek w centrum Betws, jest tam duze, trawiaste miejsce, siadasz i czekasz na swoje kilka sekund.
Jeden maly Spar, kilka dobrych sklepow z pamiatkami, ja zawsze wracam z workami owczych skor, wiem nie kazdy lubi, chociaz prawde mowiac kupuje je tuz obok Betws.
Co masz blisko? Wszystko. Tuz za rogiem wodospady i Ugly House, uwielbiam go.
Krotko. Kierujac sie na Llanberis docierasz do przeleczy Pen y Pass, to tam masz do wyboru kilka gorskich szlakow, latwiejszych i trudniejszych. Kolejne magiczne miejsce, osnute mgla rano, wolne miejsca na parkingu do 9 rano.
Jadac dalej do Llanberis masz mozliwosc z skorzystania z kolejki na Snowdon, mimo ze chodze po gorach to z tej atrakcji tez korzystalem, ogromna przyjemnosc dla dzieci, kolejna magia.
Moglbym pisac jeszcze dlugo.
Nie mozna nie zjechac droga A494 z Bali do Dollgelau np. wracajac na poludnie. Jedne z piekniejszych widokow, to nie sa wysokie gory ale kolejna magia.
Jeszcze pustkowia z dosc plaskim terenem gdzie jadac kilka mil nie zobaczysz zadnego samochodu i domu.
Jeziora. Gory. Owce.Samochod pomaga zobaczyc wszystko.
Mam namiar na doskonaly apartment w B&B Betws z prywatnym wejsciem i parkingiem ale ta opcja tylko bez dzieci.
Powodzenia.

Chyba nie po to się jedzie w góry, żeby potykać się o BB i z nadmiarem chętnych.

To piękne miasteczko, zgoda, ale raczej nastawione na bogatych emerytów i młodych-lansujących się w berghausach i paramo...

Wakacje w Wali .Powiem tak,jeśli tylko pogoda byłaby inna to nic tylko tam wyjeżdżać .Wczoraj było ładnie i słonecznie ,niestety wiało jak na dworcu w kieleckim Praktycznie można się położyć było na wietrze .Zachod słońca przepiękny.
Dzisiaj za to mniej wieje ale pada praktycznie ciagle i co jest dziwne prawie poziomo Podobno popołudniu ma się przejaśnić.

Pogoda ,jak pisałem wyżej,jest zwariowana.Praktycznie w ciągu dnia może lać,poczym zrywa się porywisty wiatr,następnie wychodzi słońce i jest upalny dzieńWszelkie prognozy pogodowe należy traktować z lekkim przymrużeniem oka,w szczególności te dłuższe niż jednodniowe.
Morze zdecydowanie czystsze i cieplejsze niż od strony kanału La Manche ( dla całego świata i angielskiego dla Brytyjczyków)
Z pozytywów lepsza,niż u mnie,ryba z frytkami.Dorsz świeży,frytki dopieczone ( u mnie sprzedawane,podejrzewam że w Polsce by uchodziły za surowe...)
Na plus również bardzo dobre lody w wielu smakach...osobiście najbardziej lubię rum z rodzynkami.
Dzisiaj byliśmy na wycieczce w miejscowości Cearnafon.Miasteczko jest bramą do wyspy Annesley i znane jest z zamku wybudowanego w trzynastym wieku przez Anglików w celu zapanowania nad walijskim żywiołem.Wstep 9£ ,psom wstęp wzbroniony.Same miasteczko fajne w stylu średniowiecznym.Urokliwe uliczki,bramy miejskie,małe sklepiki i ciekawa przystań jachtowa.Ciekawy zwyczaj jest że przy przybiciu do nadbrzeża łodzi wiosłowej oddawany jest wystrzał z armatki.
Do zwiedzenia jest też rzymski fort Segontium,a właściwie kilka kamieni ulozonych w kwadraty...Z tym wiąże się taka historia że na oficjalnej stronie poskod jest oddalony od właściwej lokalizacji jakieś 3 km ,w przeciwną stronę !!!Jeśli ktoś ciągnie rodzinę ,piechotą,droga bez pobocza 6 km (3 w tą i 3 spowrotem) to nasłucha się przykrych rzeczy!!!
Żeby chociaż można było wejść ,niestety zamknięte na głucho i można sobie popatrzeć przez płot a na stronie otwarte od 10-18.

Ogólnie Walia naprawdę zachęca do dalszej eksploracji...