Witam wszystkich. Mamy z chłopakiem pewien problem. Mieszkamy w UK od 2012 roku. Razem jesteśmy ponad dwa lata.
Mój chłopak 4 maja tego roku został skazany na dwa lata więzienia za pobicie. Jak wiadomo po roku teoretycznie wyjdzie na wolność. Pisze teoretycznie dlatego, ze z tego co mi wiadomo każdy wyrok powyżej 12 miesięcy kwalifikuje się do deportacji. No i teraz mamy dylemat bo po pierwsze nie mamy pojęcia jak w praktyce wyglada deportacja. Po drugie rozmawiałam z prawnikiem i On powiedział, że jak dostał taki wyrok to ciężko będzie aby uniknąć tej deportacji. Samo odwołanie przez prawnika od deportacji kosztuje £1500 + VAT. Stwierdziliśmy, ze spróbujemy się sami odwołać a jak się nie uda to wrócimy do Polski z tym, ze jak tak czytam to takie sprawy się ciągną po kilka tygodni lub miesięcy i pomyślałam, ze skoro i tak myśleliśmy żeby wracać za jakiś czas do Polski to może lepiej będzie od razu podpisać zgodę na deport? Szukałam wszędzie informacji o ludziach, którzy podpisali te papiery od razu ale nie znalazłam zbyt wielu informacji na ten temat stad moje pytanie. Czy jak On tą zgodę podpisze to czy jest szansa, ze ten deport odbędzie się szybciej niż np deklarowany koniec wyroku? Czy również będzie miał zakaz wjazdu do UK na ileś tam lat? (Chociaż to w sumie najmniej ważne). Czy taka deportacja bardzo „brudzi” w papierach? Czy będzie mógł czekać na deportacje w domu czy tak czy inaczej wyślą go pod Londyn do ośrodka dla imigrantów?
Dodam tylko, ze przez ostatni rok kilka razy zmieniał prace, na danym adresie mieszkamy od października, wcześniej mieszkaliśmy w innym mieście. W Polsce sytuacja rodzinna jest taka sobie. Nie bardzo z rodziną utrzymuje kontakty nie licząc siostry.
Aha. Jak rozmawiałam z tym prawnikiem to On mi powiedział, ze jak przyjdzie urzędnik z Home Office do Niego do więzienia to mój chłopak ma nie kłamać ale mówić tylko rzeczy, które moga zadziałać na jego korzyść czyli właśnie to, ze jest tutaj prawie 6 lat, ze jestem tutaj ja i mam tutaj prace, ze mamy mieszkanie i on przed pójściem do więzienia miał prace. Ze z rodziną w Polsce kontakty słabe i nie ma tam do czego tak na prawdę wracać. To niby od tego urzędnika będzie zależało czy będą go chcieli deportować czy nie... wiec ja mu to wszystko przekazałam no i czekam.
Bardzo proszę wszystkich o jakiekolwiek przydatne informacje. Pozdrawiam