tu sa najwyzszej jakosci specjalisci, nawet sie nie zastanawiaj. W północno zachodnim londynie Mam klientów kardiologów.
to sa współpracownicy profesora Religi.
przyjechali tutaj żeby opanować najnowsze technologie i mieli wracać. Ale jak to ich córka ujęła, prędzej ona zostanie babcią.
Po prostu jak sami opowiadali w Polsce po śmierci profesora, technologia zaczęła dreptać w miejscu, nie ma osobowości która by dalej parła w przejście w nową technikę, która jest mniej inwazyjna. I między innymi dlatego nie wracają, bo po prostu by zmarnowali swoje umiejętności.
A teraz druga sprawa, jak byś pojechał ot tak i poddał się leczeniu, to musiał byś zapłacić za całe leczenie.
Aby zrobić leczenie, operacje, zabiegi planowane, MUSISZ uzyskać wcześniej zgodę NFZ.
Zeby uzyskać zgodę, musisz uzyskać z Polskiego szpitala pełną dokumentację, o swojej chorobie, o sposobie leczenia, o technologii, o sposobie rekonwalescencji, przewidywany czas leczenia do takiego stopnia by była możliwość zabrać cię do UK do dalszego leczenia jeżeli to będzie konieczne. Oraz wycenę całego cyrku.
Jeżeli NHS zaakceptuje cenę i technologię to dostajesz zielone światło i szpital w PL rozliczy się z NHS.
A teraz ci powiem co się dzieje gdy zrobisz zabieg z pominięciem ubezpieczyciela.
jakieś 5 lat temu chłopak pracując skręcił kostkę.
Ale wszytko wróciło do normy. Po jakimś czasie doznał kontuzji kolana.
Wziął urlop pojechał do PL porobił badania i okazało się ze ma coś tam ze stawami i trzeba operować.
Zdecydował sie na leczenie prywatne. Zrobili mu. Wrócił do UK wrócił do pracy.
Po kilku miesiacach okazało się ze nie moze chodzić.
Trafił do szpitala. I zaczął się cyrk
Owszem stwierdzili ze mogą mu to zrobić od nowa, ale za usunięcie tego co wstawili mu w PL będzie musiał zapłącić, bo tej technologii nie stosują już od 20 lat. Ale ponieważ zrobił to prywatnie to za usunięcie będzie musiał zapłacić 3000 funtów za każdą nogę.
Szczęście że facet pracuje w niemieckiej firmie. Nie dość że mu cały czas płacą normalną pensje, to zapłacili mu za tą operacje, inaczej byłby ugotowany.
Właśnie niedawno byłem u niego i mówił że wrócił do pracy, praktycznie 5 lat nie mógł pracować.
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.