2010-12-18 23:08:31, doritos napisał(a):
Tez mialam takie plastiki Ewcia, juz sie tak nie chwal noo
powod do dumy ze ho ho
to wklejaj zdjecie w jarmilkach
Str 5 z 10 |
|
---|---|
EFKAKONEFKA33 | Post #1 Ocena: 0 2010-12-18 23:30:40 (13 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2010-12-18 23:08:31, doritos napisał(a): Tez mialam takie plastiki Ewcia, juz sie tak nie chwal noo powod do dumy ze ho ho to wklejaj zdjecie w jarmilkach Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
|
galadriel | Post #2 Ocena: 0 2010-12-18 23:39:05 (13 lat temu) |
Z nami od: 29-01-2009 Skąd: Lothlorien |
Efka, Suniva i nomercy
bravo Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
|
nanetka | Post #3 Ocena: 0 2010-12-19 00:22:52 (13 lat temu) |
Z nami od: 24-08-2007 Skąd: zagranica |
Super temacik,czasami z mężem wieczorkiem leżymy w łóżkach i właśnie tak wspominamy te nasze dzieciństwo ... fajnie było.
Buty plastiki kupowałam zawsze nad morzem podczas wakacji a jarmilki ( tylko my te buty inaczej nazywaliśmy,ale nie mogę sobie przypomnieć jak )pierwszy raz kupiłam podczas pobytu na koloni w Czechosłowacji ohhh jaka byłam dumna i szczęśliwa bo u mnie na podwórku jeszcze żadna dziewczyna takich nie miała. Pamiętam też jak uprosiłam mamę ,żeby mi kupiła pierwsze ''dekatyzowane'' spodnie Latem mimo tego,że obiad zawsze był w domu to z reguły,żyłam na chlebie z masłem posypanym cukrem,bo kto miał czas na siedzenie w domu przed talerzem. Jak pogody nie było padał deszcz,to braliśmy koce rozkładaliśmy na klatce do tego każda przynosiła po worku szmatek i się szyło ubranka dla lalek. A jaka była fajna zabawa,jak my 10 -cio letnie dziewczynki grałyśmy w tak zwany kabel,a potem dołączały do nas dziewczyny ( 15 - 16 lat ) i chłopacy nawet z naszego w bloku i zaczynali z nami skakać. Było fajnie i miłe wspomnienia. Jedno z czego się cieszę,że moja siostra obecna maturzystka ( dodam że różnica wieku między nami to 18 lat ) też tak szalała pod blokiem na trzepaku,skakała w gumę i bawiła się w podchody,choć nie łątwo było jej do tych zabaw znaleść ekipę bo większość jej koleżanek,będąc w pierwszej klasie gimnazjum uważała,że to obciach bawić się w podchody,wolały siedzieć na ławce pod blokiem i wertować kartki gazetki ''Bravo'' itp. Kończąc wątek,dodam jeszcze,że właśnie ta moja kochana maturzystka,jutro wybiera się na sanki na górki na których my kiedyś zjeżdzaliśmy z sanek a mieliśmy to surowo zakazane przez rodziców ponieważ bardzo stromo tam jest i pełno drzew i nie raz tak było,że wracało się z tamtąd poobijanym lub ze złamaną ręką. |
Alter_Ego | Post #4 Ocena: 0 2010-12-19 00:30:20 (13 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 14-04-2010 Skąd: . |
Miałem lekkie dzieciństwo, niestety ciężkie zabawki a rodzice chowali je na szafie, kiedy sięgałem po nie by sie nimi pobawić zabawki wraz z siłą grawitacji uderzały mocno w moją dziecięcą główkę i pozostawiły ślad w mojej psychice po dziś dzień
"Przez życie trzeba przejść z godnym przymrużeniem oka, dając tym samym świadectwo nieznanemu stwórcy, że poznaliśmy się na kapitalnym żarcie, jaki uczynił, powołując nas na ten świat." S.J.Lec
|
krakn | Post #5 Ocena: 0 2010-12-19 03:17:37 (13 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Cytat: 2010-12-19 00:22:52, nanetka napisał(a): Jak pogody nie było padał deszcz,to braliśmy koce rozkładaliśmy na klatce do tego każda przynosiła po worku szmatek i się szyło ubranka dla lalek. szyłyście "niebezpiecznymi" igłami mając mniej niż 18lat?? TU i TERAZ to nie możliwe, bo nawet śrubokręt jest niebezpieczny poniżej 18!!!! robią idiotów z dzieciaków, my z Beatą podobne dzieciństwo mieliśmy, obydwoje lubiliśmy siedziec w garażu, a jej ojciec do dziś jej ze śmiechem "wypomina" że zużywała mu wszytkie gwoździe teraz widać dzieciaki maja strasznie durne, mało samodzielne i smutne dzieciństwo. chociaż bywają wyjątki ciekawe gdzie byli rodzice?? Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
|
|
denny85 | Post #6 Ocena: 0 2010-12-19 05:51:22 (13 lat temu) |
Z nami od: 26-04-2008 |
a to pamietacie??
|
nomercy | Post #7 Ocena: 0 2010-12-22 00:35:44 (13 lat temu) |
Z nami od: 24-10-2010 Skąd: z Warmii, bo temu jeb..mu bocianowi nie chcialo sie leciec na Hawaje. K..wa mac, nie cierpie drobiu |
to jak o wyjatkach mowa - ten dzieciak jest niezly :
(Tatus stary wyjadacz WRC ) jeszcze jak czlowiek sie w wojne bawil i latal z patykowym karabinem po podwórkach i piwnicach, albo zolnierzykami ehhhh [ Ostatnio edytowany przez: nomercy 22-12-2010 00:41 ] Tera to nie, ale sie dowiaduj...
|
Post #8 Ocena: 0 2010-12-22 08:28:21 (13 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
EFKAKONEFKA33 | Post #9 Ocena: 0 2019-07-31 09:36:18 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
Przenoszę tutaj wypowiedzi z watku afrykańskie upały
Cytat: 2019-07-30 17:15:36, karjo1 napisał(a): Przy okazji, kto pamieta takie cudo: ? Rok temu pojawilo sie nad morzem w Swinoujsciu Cytat: 2019-07-30 17:20:34, EFKAKONEFKA33 napisał(a): Pamietam doskonale Plus jeszcze babiny stały z lodami. Takie lody smietankowe, jak kanapka. Lód pomiędzy wafelkami Karjo piłaś? Smak jak kiedyś czy już zmieniony? Cytat: 2019-07-30 17:24:30, karjo1 napisał(a): Nie zdazylam sprobowac, w tym roku moze nadrobie. Znalazlam, jak juz na statek lecialam. Cytat: 2019-07-30 19:58:36, andyopole napisał(a): Cytat: 2019-07-30 17:15:36, karjo1 napisał(a): Przy okazji, kto pamieta takie cudo: ? Rok temu pojawilo sie nad morzem w Swinoujsciu Cudo zwane "gruzliczanka" bo cale miasto pilo z jednej szklanki symbolicznie splukiwanej woda. Cytat: 2019-07-30 20:03:06, ZosiaS napisał(a): Ja też pamiętam! Cytat: 2019-07-30 20:35:50, andyopole napisał(a): Cytat: 2019-07-30 20:03:06, ZosiaS napisał(a): Ja też pamiętam! 1/ Nie ma sie czym chwalic! 2/ Powod do chwaly jednak jest! 1/ Pamietanie takiego urzadzenia z autopsji swiadczy o podeszlym raczej wieku. 2/ Pamietanie takiego urzadzenia swiadczy o nienajgorszej, mimo podeszlego wieku, pamieci. Cytat: 2019-07-30 22:04:17, gosian napisał(a): Też pamiętam. Jak także oranzadki z woreczka... Do tego jeszcze smietankowe lody na patyku. Oj przepychota.. W białym papierku P.s nie żebym była w podeszłym wieku.. Byłam wtedy bardzooooo malutka Cytat: 2019-07-30 22:06:40, karjo1 napisał(a): Ciii, bo to kultowy obiekt byl , Fajnie, ze wrocil na swoje miejsce. Cytat: 2019-07-30 22:09:25, EFKAKONEFKA33 napisał(a): Cytat: 2019-07-30 22:04:17, gosian napisał(a): Też pamiętam. Jak także oranzadki z woreczka... Do tego jeszcze smietankowe lody na patyku. Oj przepychota.. W białym papierku P.s nie żebym była w podeszłym wieku.. Byłam wtedy bardzooooo malutka Oranżadki z woreczka to był wypas I do tego jeszce andruty pamietam Żarłam jeszcze visolvit z torebki, bo fajnie strzelał na języku W upały obowiązkowo u babci się jadło chłodnik lub jajko sadzone, ziemniaki tłuczone i mizeria z ogórków. Jajka od kur biegającyh po podwórku, ziemniaki i ogórki tez swoje. Śmietanę babcia też sama robiła. Matko to był najlepszy obiad. Na to oczywiście obłędna ilość koperku. Cytat: 2019-07-30 22:14:28, andyopole napisał(a): Cytat: 2019-07-30 22:09:25, EFKAKONEFKA33 napisał(a): Cytat: 2019-07-30 22:04:17, gosian napisał(a): Też pamiętam. Jak także oranzadki z woreczka... Do tego jeszcze smietankowe lody na patyku. Oj przepychota.. W białym papierku P.s nie żebym była w podeszłym wieku.. Byłam wtedy bardzooooo malutka Oranżadki z woreczka to był wypas I do tego jeszce andruty pamietam Żarłam jeszcze visolvit z torebki, bo fajnie strzelał na języku W upały obowiązkowo u babci się jadło chłodnik lub jajko sadzone, ziemniaki tłuczone i mizeria z ogórków. Jajka od kur biegającyh po podwórku, ziemniaki i ogórki tez swoje. Śmietanę babcia też sama robiła. Matko to był najlepszy obiad. Na to oczywiście obłędna ilość koperku. Babcia robila smietane bo mleko bylo prawdziwe. Jeszcze z dziesiec lat temu moj sasiad mial prawdziwe krowy od ktorego codziennie przynosilo sie dwa litry prawdziwego mleka z najprawdziwszymi bakteriami. Z tego mleka bylo mleko do picia, smietana, kwasne mleko a pozniej jeszcze prawdziwy twarog. Gdy zbywalo smietany to moja mama robila z niej maslo w butelce PET po jakims piciu. Cytat: 2019-07-30 22:55:23, gosian napisał(a): Andruty do tej pory kupuje sobie i dzieciom za każdym razem jak jestem w Polsce. Pamiętam za dzieciaka robiłam czekoladę z mleka w proszku (koniecznie w niebieskim opakowaniu) nie mogę sobie teraz przypomnieć jak to się robiło. Jeżeli ktoś pamięta to się podzielcie przepisem. Zrobię w przyszlym tygodniu, bo będę w Polsce akurat. Cytat: 2019-07-30 23:22:09, andyopole napisał(a): To proste. Mleko w proszku+maslo+kakao+cukier+ troche wody lub mokrego mleka. Narobilas mi smaka bo jesli dodac do gotowej masy pokruszone herbatniki albo jeszcze jakies bakalie to wyjdzie tzw. "blok czekoladowy". Ten wyrob pamietaja juz chyba tylko te dinozaury, ktore jeszcze nie wyginely. Kiedys w moim ulubionym meksykanskim markecie kupile cos podobnego do rzeczonego "bloku". Nigdy wiecej juz jednak go nie trafilem. edit: cos Ci tu wyguglalem: smacznego. [ Ostatnio edytowany przez: <i>andyopole</i> 30-07-2019 23:29 ] Cytat: 2019-07-30 23:35:01, gosian napisał(a): Dzieki wielkie. Będę działać w Polsce. Przypomną się rodzince stare, dobre, kuchenne czasy. I znowu się offtop zrobił i od co niektórych dostanie się po łapach Cytat: 2019-07-30 23:53:25, andyopole napisał(a): Cytat: 2019-07-30 23:35:01, gosian napisał(a): Dzieki wielkie. Będę działać w Polsce. Przypomną się rodzince stare, dobre, kuchenne czasy. I znowu się offtop zrobił i od co niektórych dostanie się po łapach Wkrocza sluzby specjalne i pozamiataja. Nie rozumieja ze czekolada znakomicie poprawia nastroj, takze w czasie afrykanskich upalow. Przepis jest przepis. Ordnung mus sein! Wszak juz Lenin stwierdzil ze ministrem moze byc nawet sprzataczka a wg Kaczynskiego marszalkiem sejmu - absolwent policealnego studium ogrodniczego. Cytat: 2019-07-31 06:35:18, ZosiaS napisał(a): Cytat: 2019-07-30 23:22:09, andyopole napisał(a): Narobilas mi smaka bo jesli dodac do gotowej masy pokruszone herbatniki albo jeszcze jakies bakalie to wyjdzie tzw. "blok czekoladowy". Ten wyrob pamietaja juz chyba tylko te dinozaury, ktore jeszcze nie wyginely. Już miałam napisać, że starość jest piękna, kiedy okazało się, że jestem dinozaurem 🦕 😁 Pamiętam, a jakże, nazywaliśmy to chałwą 😋 Cytat: 2019-07-31 06:41:12, andyopole napisał(a): Cytat: 2019-07-31 06:35:18, ZosiaS napisał(a): Cytat: 2019-07-30 23:22:09, andyopole napisał(a): Narobilas mi smaka bo jesli dodac do gotowej masy pokruszone herbatniki albo jeszcze jakies bakalie to wyjdzie tzw. "blok czekoladowy". Ten wyrob pamietaja juz chyba tylko te dinozaury, ktore jeszcze nie wyginely. Już miałam napisać, że starość jest piękna, kiedy okazało się, że jestem dinozaurem 🦕 😁 Pamiętam, a jakże, nazywaliśmy to chałwą 😋 A jednak! Jednak i pamięć już nie ta co kiedyś. Chałwa, moja droga, to wschodni przysmak, mający chyba korzenie grecko tureckie, wytwarzany na bazie oleju sezamowego, słonecznikowego z różnymi dodatkami smakowymi. Wspomnienia dinozaura, którymi podzieliłam się wyżej dotyczą "bloku", który jest, czy też był, zupełnie czym innym. Cytat: 2019-07-31 07:01:21, ZosiaS napisał(a): Nie, nie, pamięć nadal znakomita. Taki blok czekoladowy właśnie, nazwaliśmy chałwą. 😊 A chałka, to taka słodka plecionka bułka z kruszonką, mmm, pycha. I obudziłeś dinozaurze wspomnienia 😁 [ Ostatnio edytowany przez: <i>ZosiaS</i> 31-07-2019 07:05 ] Cytat: 2019-07-31 07:08:49, andyopole napisał(a): Cytat: 2019-07-31 07:01:21, ZosiaS napisał(a): Nie, nie, pamięć nadal znakomita. Taki blok czekoladowy właśnie, nazwaliśmy chałwą. 😊 A chałka, to taka słodka plecionka bułka z kruszonką, mmm, pycha. I obudziłeś dinozaurze wspomnienia 😁 Chałka, chałwa i "blok czekoladowy" to są trzy rozne rzeczy. edit: to co podlinkowalas to potoczna nazwa, niestety błędna. to jest prawdziwa chałwa [ Ostatnio edytowany przez: <i>andyopole</i> 31-07-2019 07:13 ] Cytat: 2019-07-31 07:17:52, ZosiaS napisał(a): Nie twierdzę, że to jest to samo. I wiem co to "prawdziwa" chałwa 😁 Poprostu tak nazywaliśmy (słowo klucz) blok czekoladowy (o czym wspominam od początku). Ot regionalizm, trochę jak zrazy i roladki. Zresztą przykłady można mnożyć. [ Ostatnio edytowany przez: <i>ZosiaS</i> 31-07-2019 07:21 ] Cytat: 2019-07-31 07:39:21, gosian napisał(a): Pamiętam jeszcze robiłam szyszki z ryżu prazonego. Do roztopionych cukierków krowek albo toffi (tego nie pamiętam które to) wsypywalo się ryż i formowalo kulki.. Trzeba było sobie radzić.. Cytat: 2019-07-31 07:52:21, ZosiaS napisał(a): Tego nie znam, ale pamiętam jeszcze kulki z płatkami owsianymi, karmelki (opcjonalnie z płatkami) i domowe marcepany 😊 I absolutny hicior, krem z owoców, białek i cukru. Kręcony w makutrze. Cytat: 2019-07-31 09:32:07, karjo1 napisał(a): Ale jeszcze i chalka dolaczyla do kompletu. I wszystko ma swoj sens, bo lato, upaly, wakacje, czasu bylo/jest wiecej i rozne rzeczy (kulinarnie tez) sie wydarzaja. W ramach wspominkow przerzuce komentarz do Gosianowych szyszek: Wspomnienia z.... Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
|
karjo1 | Post #10 Ocena: 0 2019-07-31 09:37:14 (5 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Cytat: 2019-07-31 07:39:21, gosian napisał(a): Pamiętam jeszcze robiłam szyszki z ryżu prazonego. Do roztopionych cukierków krowek albo toffi (tego nie pamiętam które to) wsypywalo się ryż i formowalo kulki.. Trzeba było sobie radzić.. z topiku: Afrykanskie upaly Szyszunie pamietam, mlodziez sie nauczyla przy okazji imprez domowych i tez sobie chwali prostote rozwiazan. Bloki z waflami/andrutami, to byl pomiot szatana, zapychalo niemozliwie: bloku turystyczny tez byl niezly: |