MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 77.2 z 91 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 76.2 | 77.2 | 78.2 ... 89 | 90 | 91 ] - Skocz do strony

Str 77.2 z 91

temat zamknięty | nowy temat | Regulamin

Korba102

Post #1 Ocena: 0

2009-05-23 09:24:10 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Sobotnie imprezy w polskich domach
Jedni bratają się tylko z Polakami, inni unikają ich jak ognia

Marta raczej trzyma się z daleka, bo Polak – to wiadomo – kłopoty. Wstydu narobi prędzej czy później, jak nie na trzeźwo, to po pijaku.

Kiedyś mieszkała z Polakami, znajomy podwoził ją po pracy do domu.

– Akurat w ogrodzie był „grill”, czyli jeden smażył kiełbasy, a cała reszta piła. Skrzynka piwa na głowę, to minimum, sobota przecież! – opowiada. – Wtedy Polak się robi bardzo odważny, nikogo się nie boi, nic mu nie jest straszne. Muzyka na całą parę i niech widzą, że Polacy to naród rozrywkowy!

– Jeb.. murzynów!! Niech wszystkie k... w okolicy usłyszą, jak się Polska bawi!” – to tylko jedne z nielicznych tekstów rzucanych przez wodzireja domówki. Marta wspomina, że chciała się zapaść pod ziemię... Nie jest to patologia w potocznym rozumieniu. Normalnie wstają rano do pracy, ona sprząta, on pracuje na budowie, mają córeczkę, dbają o nią. To prawda, że dziecko przeklina jak stary szewc, ale cała rodzina uważa, że to zabawne. Próbowała raz zwrócić im uwagę, delikatnie, żeby nie urazić. W odpowiedzi usłyszała: „ty nie bądź taka drętwa, bo pomyślę, że uważasz się czymś lepszym” (cytat wierny wypowiedzi). Marta musiała szukać kolejnego mieszkania...

– Miałam wrażenie, że mówimy innymi językami, mimo, że tym samym – dodaje.

Disco Polo Night!

– A u nas jak se raz żeśmy popili, to taka była impreza, że Kaśka butami rzucała na ogródki obok – opowiada pewien Polak z sąsiedztwa. – Wszystko było, łycha najlepsza i dragi, balanga na całego! Ale potem sąsiedzi zaczęli się pultać, ch..e jedne! Sami chodzą spać z kurami, to zazdroszczą chyba, czy co? Ale czaisz, wychodzi czarny rano przed dom, a na trawniku damska szpilka... Nie wiedzieliby pewnie skąd się wzięła, ale potem żeśmy chodzili po sąsiednich domach i zbierali je, bo wiesz, szkoda się Kaśce zrobiło, bo to były dobre laczki, drogie! Czaisz?

10 w skali Bouforta

Anka, studentka farmacji, trafiła raz na bal przebierańców. Był karnawał, kolega kolegi wymyślił imprezę pt. „Piraci”. Każdy musiał się przebrać i ku jej zaskoczeniu, każdy się postarał. Sztylety, opaski na oczy, kapelusze, obdarte łachy. Gospodarz zadbał o szczegóły, był rum i piwo z beczek, szanty i klimatyczne polskie przeboje. Świetny pomysł, świetny nastrój i gdyby niektórym nie zaczęło za bardzo „wiać za burtą”, byłyby pewnie i świetne wspomnienia. Ale na polskiej zabawie alkoholu zabraknąć nie może, bo to największy wstyd. A jak jest alkoholu pod dostatkiem, to budzą się w nas zwierzęce instynkty. Przychodzi moment, że coś komuś nie pasuje. Najpierw doszło do bójki (nikt już nie pamięta powodu). Część sprzętów została zdemolowana, doszło do dość poważnych obrażeń ciała niektórych uczestników, przyjechało pogotowie i policja. I było po balu.

Takich imprez z pirackim zakończeniem jest wiele. Młodzież (ta młodsza i ta starsza) nie zna umiaru. Prawie anonimowi, z dala od domów i rodzin, pozbawieni kontrolnej presji otoczenia ludzie, nie potrafią się pohamować. Niespełnione marzenia, piętrzące się problemy i tęsknota rodzą wiele napięć. Niewyładowana agresja budzi się do życia zachęcana kolejną jednostką alkoholu wprowadzoną do krwioobiegu. „Nieśmiertelność” – jak śmieją się znawcy tematu.

Night (fight) club

Pakiet rozrywek w rodzimej atmosferze jest w Anglii dość szeroki. W prawie każdym angielskim mieście jest polska dyskoteka albo polski klub. A tam, obowiązkowo polski bramkarz. Przemek pracuje w polskiej dyskotece na wschodzie Londynu.

– Nie ma nocy, żeby ktoś w końcu nie zaczął się bić, a powodem bywa dosłownie wszystko. Polak po paru piwach jest jest jak zapalnik, wystarczy byle iskierka. Alkohol dodaje odwagi rodzi poczucie „nieśmiertelności”. Wywleczony na zewnątrz „bohater” nadal odgraża się, że wróci i zabije mnie, moją rodzinę – opowiada z uśmiechem. – To wstyd, ale okolice polskich klubów należą do najmniej bezpiecznych. Pomimo zachowania wielu środków ostrożności i gruntownej selekcji przy wejściu, awantury są nieuniknioną regułą.

Artur, kolega Przemka, pomimo recesji, zrezygnował z pracy w ochronie polskiego lokalu. Szuka nowej – wszędzie, tylko nie w polskim klubie.

– Nie wiem skąd ci ludzie się biorą i co ich tak nakręca, ale ja nie chcę mieć z nimi nic wspólnego – przyznaje
News z sieci
Temat rzeka niejednokrotnie o tym pisałem tyle, że w tym temacie nie wiadomo, do jakiej kultury to przypisać?
Czasem odnoszę wrażenie, że my to mamy we krwi dzikie odskocznie zresztą to samo było w Polsce gryl, głośna muzyka POP DISCO POLO i Hip Hop.
Jak się porówna z kulturami innych kontynentów to śmiało można nas dokleić do Afrykańczyków, grylowany dziki ma takie same zapędy jak zapijaczony Polaczek pijany lekko uśpiony alkoholem z ręka w sałatce lub twarzą, spokojna impreza zawsze jest na starcie a później zaczynają się przepychanki?
Gonitwa w trakcie imprezy i wyzwiska Ty taki lub owaki i dlaczego patrzysz na moja dziewczynę itd. itd.
Nasza kultura jest dziwna i po takich weekendach idziemy do pracy z czerwonymi oczkami szklącymi się jak by ktoś białko z jajka doń wrzucił i siniaki to tu to tam.
Jak pojedziecie na Brixton w nocy to jest dokładnie tak samo i nie wspomnę o kulturach z Azji w Forest Gate, East Ham czy West ham Hacknay itp?
Dzikusy z kontynentów i kraju z nad Wisły

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 23-05-2009 11:31 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #2 Ocena: 0

2009-05-24 09:06:41 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Dania: Arabski do szkół?
Władze Kopenhagi chcą wprowadzić do szkół arabski jako drugi po angielskim język obcy, żeby pomóc młodym ludziom pochodzenia arabskiego w lepszej integracji z duńskim społeczeństwem - poinformował w poniedziałek wiceburmistrz ds. młodzieży.

Eurabia: czy islam podbije Europę?
- Bardzo ważne jest, żeby zaproponować uczniom wybór języka, w tym arabskiego, ponieważ trzeba popierać młodych z krajów mówiących tym językiem i wzmacniać ich edukację i integrację z duńskim społeczeństwem - powiedział AFP Bo Asmus Kjeldgaard.
Język arabski, którego nauka ma zostać zaproponowana we wszystkich szkołach w Kopenhadze, ma być jednym z przedmiotów, który wchodziłby w skład egzaminu wstępnego do liceum - dodał.
Aż 10 proc. (3.166) z 31.000 uczniów uczęszczających do kopenhaskich szkół to uczniowie z językiem arabskim jako językiem ojczystym.
Wprowadzenie arabskiego "poza tym, że bardziej zmotywuje uczniów pochodzenia arabskiego" stworzy też "korzyści w handlu duńskich przedsiębiorstw z krajami arabskimi" - ocenił wiceburmistrz.
Jednocześnie miasto zaproponowało obok arabskiego hiszpański jako drugi język obcy wpisany na listę przedmiotów egzaminów wstępnych do liceum.
Władze Kopenhagi zwróciły się do ministerstwa oświaty o zatwierdzenie tych propozycji.
News z sieci

To jest juz nieuniknione UE oraz UK została zdominowana przez kultury islamskie
Najlepsze jest to w tym, że o tych kulturach mówi się, że to religia i wiara niosąca pokój a czy wymuszanie poprawności politycznej i narzucanie kanonów wartości religijnych. Kościół Rzymskokatolicki robili tak w średniowieczu mieczem przekazywali wiarę niewiernym a teraz robią tak kultury islamskie tyle, że technika się zmieniła nie używa się broni białej a techniki militarnej.
Ciekawy jestem, kiedy językiem urzędowym po angielskim, walijskim, szkockim oraz irlandzkim dojdzie również arabski i urdu
Nie martwmy się zawczasu wszak Boga być może niema i Allacha również.
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #3 Ocena: 0

2009-05-24 21:46:26 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Gwałcili kobiety i mężczyzn". Prawda o Monte Cassino

Bitwa o Monte Cassino to dla Polaków symbol odwagi i patriotyzmu. Włochom to starcie kojarzy się dużo gorzej.
I to bynajmniej nie dlatego, że przegrali. W 1944 roku Włochy stały już oficjalnie po stronie aliantów (chociaż nadal istniała sprzymierzona z Rzeszą tzw. Republika Socjalna rządzona przez Mussoliniego) . Pod Monte Cassino przeciwnikiem wielonarodowej koalicji byli Niemcy.
Jak wszyscy wiemy, decydujący atak na pozycje Wehrmachtu przeprowadzili w dniach 12-18 maja 1944 żołnierze polskiego II Korpusu. 18 maja, wczesnym rankiem, nad klasztorem Monte Cassino zawisnął biało-czerwony sztandar.

W tym samym czasie front przełamały także oddziały francuskie. Dlatego Francuzi również przypisują sobie kluczową rolę w zwycięstwie. Tyle tylko, że oni o Monte Cassino powinni raczej zapomnieć. Portal "Rzeczpospolitej" przypomina dziś o hańbie, jaką na alianckie wojska sprowadzili marokańscy żołnierze sił Wolnej Francji:
Arabowie (12 tys.) po przedarciu się przez niemieckie linie mordowali, rabowali i gwałcili jak wojsko Dżyngis-chana. (…;) Według ostrożnych szacunków zgwałcili ponad 5 tysięcy kobiet, a także mężczyzn w wieku od 5 do 85 lat.

Zbrodni i gwałtów dokonali Marokańczycy, ale Włosi podejrzewają, iż zrobili to na rozkaz jak najbardziej europejskich i cywilizowanych francuskich oficerów. "Rz" przytacza cytowane często we włoskich opracowaniach przemówienie generała Juina, dowódcy Francuskiego Korpusu Ekspedycyjnego. Tak instruował on swych żołnierzy:

Za tymi górami, poza żołnierzami wroga, których zabijecie, jest rozległa ziemia, bogata w kobiety, wino i domy. Jeśli przejdziecie te góry, wasz generał przysięga wam, że to wszystko, te kobiety, te domy, to wino, wszystko, co znajdziecie, jest wasze. Przez 50 godzin. Możecie zabrać wszystko, zniszczyć wszystko i robić wszystko, co wam się żywnie podoba.
Marokańczycy zabili wrogów, przeszli góry i wzięli sobie wszystko co chcieli – łącznie z kobietami (a nawet mężczyznami). W efekcie pośród wzgórz Lacjum rozegrały się sceny jak w Prusach Wschodnich, gdy wkraczała tam Armia Czerwona. Włosi stworzyli specjalną nazwę na te wydarzenia: Marocchinate.
W takim kontekście duma z osiągnięć polskiego wojska powinna być wśród nas jeszcze większa. Naszym oficerom nie przyszłoby do głowy nakazywać żołnierzom plądrować i gwałcić. Z drugiej strony warto zauwazyć, że Francuzi nigdy nawet nie pomyśleli, by Włochów za Cassino przeprosić. Generał Juin został po wojnie dowódcą wojsk NATO.
Cóż, kolejny raz potwierdza się zasada, że niektóre państwa nie muszą pokutować za swoje zbrodnie
News z sieci

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 25-05-2009 07:55 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #4 Ocena: 0

2009-05-25 07:56:55 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

pre-ref. 10

------------

Ref. 10A:

Ten odsyłacz jest w j. angielskim i omawia wiele raportów i dowodów na dużo wyższy stopień pedofilii wśród homoseksualnych mężczyzn. Przetłumaczony na twój język mówi on (w części):

Badanie nad pedofilią w Magazynie Psychiatrycznym Uniwersytetu Ottawa pokazuje: ‘Według tej literatury zostało udokumentowane odkrycie heteroseksualnej pedofilii do homoseksualnej pedofilii w stosunku dwa do jeden.’

A w odniesieniu do raportu Bradforda et al. [20]:

John M.W. Bradford et al.., “Heterogeniczność/homogeniczność Pedofilii”, Magazyn psychiatryczny Uniwersytetu w Ottawie 13 (1988): 225. W innym miejscu to badanie zauważa: ‘Badacze różnie oceniali incydenty homoseksualnej pedofilii pomiędzy 19 i 33 procent podanych przypadków molestowania,’ str. 218.”

Żeby zobaczyć oryginalny dokument w j. angielskim kliknij tutaj (rozmiar pliku: -):)

Ref. 10B:

Ten odsyłacz jest w j. angielskim i również omawia wiele dowodów dużo wyższego stopnia pedofilii wśród homoseksualnych mężczyzn. Przetłumaczony na twój język mówi on (w części):

Pomimo starań homoseksualnych aktywistów, aby oddzielić gejowski styl życia od pedofilii, pozostaje niepokojące powiązanie pomiędzy tymi dwoma. Chociaż wielu homoseksualistów może nie szukać młodych partnerów seksualnych, to dowody wskazują, że przeważająca ilość gejów szuka młodocianych mężczyzn lub chłopców jako partnerów seksualnych. Związek pomiędzy homoseksualnością i pedofilią jest wyjaśniany w następujący sposób.

Pedofilia i kultura gejów

Thorstad cytuje Jima Kepnera, który był wtedy kuratorem Międzynarodowych Archiwów Gejów i Lesbijek w Los Angeles. Stwierdza on: ‘Starałem się wykazać, że jeżeli odrzucimy spośród siebie kochanków chłopców dzisiaj, to musimy przestać wymachiwać flagą starożytnych Greków, Michała Anioła, Leonardo da Vinci, Oskara Wilde, Walta Whitmana Horatio Alger i Szekspira. Lepiej przestańmy ich uważać za część naszego dziedzictwa, chyba że poszerzymy nasze pojęcie o tym co to znaczy być dzisiaj gejem. [20]’……

W roku 1985 Północno Amerykańskie Stowarzyszenie Miłości Mężczyzn do Chłopców (NAMBLA), które otwarcie popiera „seks dorosłych z dziećmi” zostało przyjęte za członka Nowojorskiej rady Organizacji Lesbijek i Gejów, jak również Międzynarodowe Stowarzyszenie Gejów – teraz Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów (ILGA). W połowie lat 1990 stowarzyszenie ILGA z NAMBLA i inne grupy pedofilów straciły status organizacji jako pozarządowe organizacje w ONZ. [21]”

Żeby zobaczyć oryginalny dokument w j. angielskim kliknij tutaj (rozmiar pliku: -):)
NEWS z SIECI
referacik

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 25-05-2009 08:24 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #5 Ocena: 0

2009-05-25 08:33:47 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Czas pracuje dla pedofilów?
Grzegorz Górny 16-09-2008, ostatnia aktualizacja 16-09-2008 00:38
W Holandii już słychać głosy lekarzy i polityków, którzy tłumaczą, że pedofilia, tak jak homoseksualizm, jest naturalną skłonnością pewnego odsetka ludności – pisze Grzegorz Górny, publicysta

Pedofilia jest dziś powszechnie uważana za zboczenie. Media się oburzają, gdy zostaje ujawniony kolejny przypadek wykorzystania seksualnego dzieci. Donald Tusk nazwał niedawno złapanego na Podlasiu pedofila kreaturą, która nie zasługuje na miano człowieka. Premier nie jest w swych odczuciach odosobniony: nawet zatwardziali kryminaliści nie mają litości dla współwięźniów pedofilów. Jednocześnie w świecie akademickim i kulturze masowej rozpowszechnia się klimat przyzwolenia na traktowanie dziecka jako obiektu seksualnego.

Przewodniczący założonej w 2006 roku w Holandii pedofilskiej partii Dobroczynność, Wolność i Różnorodność (NVD) Ad van der Berg twierdzi, że w swej działalności wzoruje się na lobby gejowskim. Jeszcze 100 lat temu homoseksualizm, nazywany wówczas sodomią, był powszechnie potępiany jako zboczenie. Dzisiaj w krajach zachodnich jest on nie tylko tolerowany, ale nawet traktowany życzliwie przez władze i dużą część społeczeństw. Zwiększa się liczba państw, w których legalizowane są związki jednopłciowe, łącznie z prawem do adopcji dzieci.

Ad van der Berg nie ukrywa, że marzy mu się, aby podobna ewolucja nastąpiła w odniesieniu do pedofilii. Przypomina, że mocny impuls w kierunku akceptacji homoseksualizmu wyszedł ze świata akademickiego. Środowiska pedofilskie, próbując usprawiedliwić i usankcjonować swój proceder, także powołują się na autorytet nauki, a zwłaszcza psychologii. Jednym z pionierów w tej dziedzinie był Wilhelm Reich, uczeń Zygmunta Freuda, twórca pojęcia rewolucja seksualna i główny popularyzator psychoanalizy w USA. Uważał on nieskrępowane niczym współżycie seksualne za konieczny warunek zdrowia psychicznego, dlatego radził, by podejmowane było jak najszybciej, nawet przed osiągnięciem pełnoletności.

Życie seksualne według Kinseya

Nowy impuls pedofilskim postulatom nadał jednak Alfred Kinsey, autor osławionych raportów na temat życia seksualnego Amerykanów w latach 40. i 50. XX wieku. Kinsey twierdził, że dzieci – nawet w pierwszych latach życia – nie są pozbawione seksualności i mogą nawiązywać kontakty płciowe z osobami dorosłymi. Dowodził, że już noworodki mają rozwinięte potrzeby seksualne, które mogą być zaspokajane. W swoim „Raporcie o mężczyźnie” badacz precyzował nawet, do ilu orgazmów w ciągu godziny zdolne są dzieci poniżej czwartego roku życia. Twierdził, że gdyby społeczność wyzbyła się krępujących ją zahamowań, to połowa chłopców mogłaby doznawać orgazmu przed osiągnięciem wieku trzech lub czterech lat.

Jak Kinsey doszedł do takich wniosków? Otóż jego badania oparte były na wywiadach z osobami dorosłymi, które miały kontakty seksualne z dziećmi i na tej podstawie rozpoznawały oraz interpretowały zachowania swoich małoletnich partnerów. Głównymi autorytetami w dziedzinie dziecięcej seksualności okazali się więc pedofile gwałcący dzieci poniżej czwartego roku życia.

W raportach Kinseya znajdują się szczegółowe opisy zachowań dzieci podczas stosunków z dorosłymi. Reakcje nieletnich to m.in. „ekstremalne napięcie z gwałtownymi konwulsjami”, „wykrzywione usta”, „spazmatyczne skurcze”, „wytrzeszcz oczu”, „zaciskające się dłonie”, „szloch lub gwałtowny płacz, czasem z obfitymi łzami, szczególnie u młodszych dzieci”. Kinsey pisze, że dzieci „bronią się przed partnerem i mogą podjąć gwałtowne wysiłki, aby uniknąć orgazmu, chociaż czerpią niewątpliwą przyjemność z tej sytuacji”.

Amerykański badacz zlekceważył relacje 80 proc. molestowanych dzieci, które miały zaburzenia emocjonalne po kontaktach płciowych z osobami dorosłymi, i mówiły o swoim strachu związanym z tym doświadczeniem. Uznał, że reakcje te są wynikiem pruderyjnych ograniczeń konserwatywnego społeczeństwa, w którym dzieci zostały wychowane.

Kinsey w swoich badaniach zmienił też pojęcie normy i normalności. Uznał mianowicie, że normalne jest każde zachowanie seksualne, które jest fizycznie możliwe do wykonania. W ten sposób do rangi normy pierwszy raz podniesione zostały takie formy aktywności płciowej, jak homoseksualizm czy właśnie pedofilia.


Dla dobra dzieci

Ruch pedofilski zyskał tym samym naukową podstawę dla swoich roszczeń i zaczął coraz bardziej otwarcie występować ze swymi postulatami. Podobnie jak niegdyś środowiska gejowskie powoływały się na raporty Kinseya, walcząc o akceptację dla swoich żądań, tak powołują się na niego pedofile. Powtarzają za nim, że stosunki z dziećmi są seksualną normą, i że są one dla osób małoletnich korzystne. Główne hasło tego środowiska brzmi: chcemy dobra dla dzieci, dlatego domagamy się dla nich prawa do współżycia z dorosłymi.

Do najbardziej znanych promotorów pedofilii na świecie należą m.in. Richard Farson (psycholog, autor książki „Prawa człowieka dla dzieci”;), Hubertus von Schönebeck (założyciel stowarzyszenia „Przyjaźń z dziećmi” i autor „Niemieckiego manifestu dziecięcego”;) czy Tom O’Carroll (przewodniczący międzynarodowej organizacji PIE – Pedophile Information Exchange).

Dla popularyzacji pedofilii szczególnie dużo zrobił zmarły w 2006 r. holenderski działacz gejowski i seksuolog dr Frits Bernard. To on ukuł pojęcie tzw. pedofilii pozytywnej, twierdząc, że współżycie z dorosłymi wyzwala w dzieciach osobowość i wspiera ich rozwój emocjonalny. Zapytany przed śmiercią, jaki czynnik może spowodować społeczną akceptację pedofilii, odpowiedział jednym słowem: „czas”.


Coraz młodsi partnerzy

Lobby pedofilskie nie traci czasu i zdobywa coraz większe wpływy w środowiskach psychiatrów, dążąc do tego, by pedofilia została wykreślona z rejestru zaburzeń seksualnych, tak jak niegdyś homoseksualizm. Za swój sukces uważa orzeczenie Sądu Najwyższego USA, który w 1999 roku uznał, że likwidacja pedofilskich stron internetowych naruszałaby konstytucyjną zasadę wolności słowa.

Środowiska pedofilskie dążą również do obniżenia wieku prawnej dopuszczalności stosunków seksualnych. Na Węgrzech zmniejszono niedawno do 14 lat wiek dzieci, które mogą brać udział w filmach pornograficznych. W Danii z kolei obniżono granicę wieku, od której seks nie jest już zakazany, do lat 12. W tym samym kraju na skutek ostrego protestu ruchu obrońców zwierząt zakazano pornografii o charakterze zoofilskim. Jak widać, więcej oburzenia wywołuje wykorzystywanie seksualne zwierząt niż dzieci.

Dla popularyzacji pedofilii szczególnie dużo zrobił dr Frits Bernard. To on ukuł pojęcie tzw. pedofilii pozytywnej, twierdząc, że współżycie z dorosłymi wspiera rozwój emocjonalny dzieci
Tego typu rozwiązania prawne nie byłyby możliwe bez poparcia politycznego. Wielkie afery obyczajowe w Portugalii i Belgii ujawniły, że członkami siatek pedofilskich byli także znaczący politycy. W Portugalii aresztowano m.in. posła partii socjalistycznej, byłego ministra pracy czy byłego ambasadora w RPA.

W Belgii na ławie oskarżonych zasiadł pedofil związany z elitami liberalnej Partii Reform i Wolności. Okazało się też, że stosunki płciowe z osobami małoletnimi utrzymywał lider belgijskich socjalistów wicepremier Elio Di Rupio. Nie został oskarżony o pedofilię tylko dlatego, że chłopiec, z którym współżył, skończył akurat 16 lat, a w belgijskim prawodawstwie pedofilia dotyczyła kontaktów seksualnych z dziećmi przed 16. rokiem życia. Czyn ten jednak nie zdyskredytował go jako polityka.

Pojawienie się dziecka jako podmiotu (czy raczej przedmiotu) zachowań seksualnych było związane z działalnością liderów pokolenia ,68. Lewicowy publicysta amerykański Paul Berman w swej książce „Władza i idealiści” opisuje, dlaczego przywódca rewolty studenckiej w 1968 r. Daniel Cohn-Bendit porzucił działalność rewolucyjną i przez dwa lata kierował przedszkolem we Frankfurcie nad Menem.

Jego aktywność mieściła się w ramach ówczesnego projektu Nowej Lewicy, którego celem było „przeprowadzenie radykalnej operacji chirurgicznej na narodowym charakterze Niemców”. W centrum tego planu znajdowała się edukacja seksualna. Jak pisze Berman, „nauczyciele chcieli uwolnić naturalną seksualność małych dzieci”. W ten sposób zamierzano podkopać tradycyjny model wychowania i zniszczyć ośrodek formowania osobowości autorytarnych.


Uwolnić seksualność

Do czego prowadziły takie eksperymenty z dziećmi, można się dowiedzieć ze wspomnień Klausa Rainera Röhla, byłego redaktora naczelnego pisma „Konkret”, które w największym stopniu przygotowało grunt pod wybuch rewolty 1968 r. w Niemczech.

Tak opisuje on nastroje panujące w swoim środowisku: „po dalszej wnikliwej lekturze Wilhelma Reicha i Herberta Marcuse nikt nie zadowalał się polityczną indoktrynacją. Skoro własna seksualność była zmarnowana – co przejawiało się na przykład w tym, że ktoś uparcie wierzył w romantyczną miłość albo wzbraniał się przed zerwaniem swego narzeczeństwa (...) – to przynajmniej dzieci powinny być wychowane w duchu uwolnionego seksu. Także wczesne formy seksualizmu, jak faza analna, powinny być w pełni przeżywane przez dzieci. (...) Po fazie analnej dzieci powinny wejść możliwie wcześnie na następny stopień seksu i onanizować się publicznie. (...) Zatroskana matka zwróciła się do kolektywu z takimi słowami: » Moje dziecko ma już cztery lata i nie potrafi się prawidłowo onanizować«. Uwolniona seksualność budzona była i na inne, drastyczniejsze sposoby, jak obowiązkowe przyglądanie się stosunkom płciowym albo pedofilne zabawy z pięcioletnią dziewczynką”.

Zainteresowanie pedagogiką przedszkolną przez aktywistów generacji ,68 nie było specyfiką czysto niemiecką. W Stanach Zjednoczonych zajął się tym np. Bill Ayers – przywódca lewackich bojówek Weather Underground.Dziś liderzy pokolenia ,68 odżegnują się od jakichkolwiek skojarzeń z pedofilią. Jednak procesy mające na celu uwolnienie naturalnej seksualności dzieci zostały uruchomione, zakorzeniając się choćby w kulturze masowej.


Złamać tabu

Czasopisma i audycje telewizyjne dla młodzieży pełne są seksualnych podtekstów, a nawet wprost zachęt do rozpoczęcia życia seksualnego. W szkołach rozdawane są prezerwatywy i przekazywana jest wiedza o środkach antykoncepcyjnych, co przez uczniów odbierane jest jako zachęta do inicjacji płciowej. W ten sposób w świadomości społecznej utrwalany jest obraz osoby niepełnoletniej jako zdolnej do utrzymywania kontaktów seksualnych.

Nic więc dziwnego, że działacze lobby pedofilskiego pytają – jeżeli stosunki między dwiema osobami małoletnimi stają się czymś powszechnym i normalnym, to dlaczego tak samo nie potraktować relacji seksualnych między dorosłym a dzieckiem? Ich zdaniem takie kontakty są nawet korzystniejsze dla dziecka, które dzięki temu wprowadzone zostaje w świat relacji seksualnych przez kogoś doświadczonego.

Wbrew pozorom nie są to mrzonki garstki dewiantów. Środowiska pedofilskie to setki mniej lub bardziej jawnych grup, stowarzyszeń, pism czy stron internetowych z forami dyskusyjnymi i listami przebojów. Liderzy partii NVD uważają, że naukowa akceptacja pedofilii oraz kulturowe przyzwolenie na traktowanie dziecka jako obiektu seksualnego doprowadzą w końcu do zalegalizowania tego zjawiska. W Holandii już słychać głosy lekarzy i polityków, którzy tłumaczą, że pedofilia, tak jak homoseksualizm, jest naturalną skłonnością pewnego odsetka ludności.

Czy kolejne tabu obyczajowe zostanie więc złamane? Na pierwszy rzut oka nic dzisiaj na to nie wskazuje. Ale pół wieku temu nikt w Europie też nie wyobrażał sobie, że mogą zostać zaakceptowane i zalegalizowane rozwiązania, które dzisiaj w wielu krajach są normą. Czy zapewnienia dr. Bernarda, że czas pracuje na korzyść jego środowiska okażą się prawdziwe?

News z sieci

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 25-05-2009 08:39 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #6 Ocena: 0

2009-05-25 10:20:49 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Szpieg MI-6 zostawiła w autobusie torebkę z tajemnicami
Oficer wywiadu naraziła na zdemaskowanie dziesiątki agentów.

Szpieg w spódnicy jechała autobusem na lotnisko w kolumbijskiej Bogocie. W torebce miała ukryte tajemnice operacji antynarkotykowych. Jednak, gdy agentka wysiadała z autobusu całkowicie o niej zapomniała. Jej błąd kosztował brytyjskich podatników miliony.

Informacje które oficer łącznikowa MI-6 straciła razem z torebką ukryte były na pendrivie. Były na nim nazwiska agentów, ich dane kontaktowe i dane z działalności za ostatnie 5 lat - donosi "The Times".

Według gazety przerwano kilkanaście operacji i wycofano z kraju agentów. Nim "The Times" dotarł do informacji o zagubionej torebce, wywiad próbował całą sprawę wyciszyć.

British spy loses secrets in a handbag
A BRITISH agent has thrown the war against drug traffickers into chaos by leaving top secret information about covert operations on a bus in South America.

In a blunder that has cost taxpayers millions of pounds and put scores of lives at risk, the drugs liaison officer lost a computer memory stick said to contain a list of undercover agents’ names and details of more than five years of intelligence work.

It happened when the MI6-trained agent left her handbag on a transit coach at El Dorado airport in Bogota, Colombia. Intelligence chiefs were forced to wind up operations and relocate dozens of agents and informants amid fears the device could fall into the hands of drugs barons.

The incident, which was hushed up by the Serious Organised Crime Agency (Soca), the agent’s employer, is an embarrassment for the government. It is another blow for Jacqui Smith, the home secretary, who has ultimate responsibility for Britain’s anti-drugs operations and the safeguarding of criminal intelligence.
Chris Grayling, the shadow home secretary, said: “This is an extremely sensitive part of Home Office operations and is the latest in a series of big data errors. It underlines why this government, and Jacqui Smith in particular, has to get to grips with security protocols.”

The agency yesterday confirmed the data loss but said it had happened soon after Soca had been set up in 2006, “whilst staff were still working to the data-handling policies of precursor agencies”.
News z sieci
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #7 Ocena: 0

2009-05-25 10:48:56 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Będzie "wielka czystka" w brytyjskim parlamencie
Z brytyjskiego parlamentu zniknąć może po następnych wyborach nawet połowa obecnych posłów - prognozuje "The Times". Do odejścia zmuszą ich ostatnie afery finansowe, przegrana w wyborach i osiągnięcie wieku emerytalnego - informuje serwis PAP.
David Cameron, lider opozycyjnych konserwatystów, którzy wyprzedzają w sondażach rządzącą Partię Pracy, powiedział, że otwiera listy kandydatów partii na wybory dla wszystkich chętnych. Dodał, że w polityce trzeba nowych twarzy.

"The Times" prognozuje, że z 646 posłów w Izbie Gmin aż 325 odejdzie lub zostanie odwołanych przez wyborców. Takie wnioski wynikają z przedstawionej przez dziennik analizy przeprowadzonej przez dyrektora ośrodka danych wyborczych na Uniwersytecie w Plymouth Colina Rallingsa.

Zestawia on liczbę posłów poszczególnych partii, którzy według źródeł partyjnych odejdą z powodu skandali lub ze względów wiekowych (170 posłów Partii Pracy, 55 konserwatystów oraz 10 z innych partii) oraz tendencje w sondażach. Te ostatnie sugerują, że mandaty utraci 60 deputowanych. Roszady między frakcjami sprawią, że odejdzie kolejnych 30 parlamentarzystów. Zmiany dotkną więc 325 posłów.

Opinię publiczną w Wielkiej Brytanii wzburzyły ujawnione ostatnio przypadki nadużywania przez posłów parlamentarnego systemu refundacji wydatków. Dopuścili się ich zarówno posłowie Partii Pracy, jak i konserwatystów. Prasa wytknęła przykłady nadużyć również członkom gabinetu premiera Gordona Browna.

Jak pisze w niedzielę agencja Associated Press, część wydatków posłów pod względem prawnym jest legalna. Niektóre mogą jednak pociągnąć za sobą odpowiedzialność karną.

Niedzielny "Daily Telegraph" podał, że około 200 posłów zatrudniało członków rodziny jako swój personel. Jest to praktyka formalnie dopuszczalna, ale krytykowana, jako nieprzejrzysta finansowo. Dziennik zauważa, że pozwalało to na obciążanie podatników bieżącymi wydatkami domowymi posłów.

Najgłośniejszym dotąd skutkiem afer wokół wydatków posłów jest decyzja przewodniczącego Izby Gmin Michaela Martina o ustąpieniu ze stanowiska. Martin, krytykowany za swą postawę wobec skandali, ustąpi 21 czerwca.

Partia Camerona nie ucierpiała w sondażach na skutek skandali. Jednak jej lider zadeklarował w niedzielę, że otwiera listy na wybory dla osób niezwiązanych z partią i polityką. "Jeśli chcesz pomóc nam oczyścić politykę, przyjdź i zostać kandydatem konserwatystów" - powiedział w rozmowie z BBC.

Premier Gordon Brown powinien zwołać wybory przed czerwcem 2010 roku. Niektóre sondaże z ostatnich dni wskazują, że większość obywateli chciałabym, żeby premier uczynił to jeszcze w tym roku.

"The Times" zauważa, że prognozowana "czystka" w parlamencie oznaczałaby największe zmiany od 1945 roku. Wówczas w Izbie Gmin zasiadła połowa nowych posłów - ale wtedy był to skutek II wojny światowej.

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 25-05-2009 10:51 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #8 Ocena: 0

2009-05-25 21:17:03 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

W. Brytania: zginęły kolejne dyski z danymi

Skradziono poufne dokumenty zawierające informacje m.in. o romansach pozamałżeńskich wysokich rangą oficerów RAF, budząc w brytyjskim resorcie obrony obawy, że mogą oni paść ofiarą szantażu - podał PAP za dziennikiem "Guardian".
Według gazety kradzieży trzech twardych dysków z tymi danymi dokonano we wrześniu ubiegłego roku, ale RAF nie ujawniła, że znajdowały się na nich także informacje "potencjalnie niebezpieczne", takie jak szczegóły dotyczące życia seksualnego oficerów (np. korzystania przez nich z usług prostytutek) czy konsumpcji narkotyków. Nie wiedział o tym nawet ówczesny minister obrony Des Browne. O tym, jak poważne skutki może mieć kradzież, napisano tylko w wewnętrznej notatce resortu obrony.

Dane dotyczą około 500 osób i nie są zakodowane. "Te informacje zawierały szczegóły wyroków karnych, śledztw, szczegółów zadłużenia, stanu zdrowia, konsumpcji narkotyków, korzystania z usług prostytutek i romansów pozamałżeńskich łącznie z nazwiskami stron trzecich" - napisano w notatce, cytowanej przez "Guardiana".

"Te dane stanowią idealny cel dla zagranicznych służb wywiadowczych, dziennikarzy śledczych i szantażystów. Co więcej, jeśli informacja o życiu prywatnym personelu RAF, a zwłaszcza bardzo wysokich rangą oficerów, zostanie upubliczniona, reputacja tych służb dozna uszczerbku" - podkreślono.

Do kradzieży doszło w bazie w Innsworth (hrabstwo Gloucestershire) 11 września. Ministerstwo obrony poinformowało w niedzielę, że od tego czasu przeprowadzono rozmowy ze wszystkimi osobami, których dane znajdowały się na dyskach, by zorientować się, jakie skutki może to mieć dla nich i dla ich rodzin, oraz by służyć poradą ws. działań minimalizujących ewentualne szkody.

Najwyżsi rangą oficerowie, których dane skradziono, mieli dostęp do ściśle tajnych informacji.

Notatka ma zostać ujawniona w poniedziałek wieczorem w telewizji BBC2.
News z sieci
A już myślałem że będę w szoku i nic już nie zginie w UK a jednak norma wykonana
Jakich mają emigrantów przy sterach takie mają wyniki.

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 25-05-2009 21:19 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #9 Ocena: 0

2009-05-26 06:21:06 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

NHS gubi dane pacjentów
NHS w ciągu zaledwie kilku miesięcy zgubiło dane dziesiątek tysięcy pacjentów - informuje Press Association powołując się na "The Independent".
Między styczniem a kwietniem b. r. w NHS zarejestrowano 140 wycieków poufnych danych.

Wśród najbardziej jaskrawych przypadków złamania procedur bezpieczeństwa wymieniono między innymi działania jednej z przychodni w której zgrano dane 10 tys. pacjentów na niezabepieczony laptop, który został później skradziony z domu jednego z lekarzy. Inny opisywany przypadek to zgubienie pendrive'a zawierającego dane 6 tys. pacjentów. W tym wypadku dane były zaszyfrowane, jednak na pendrivie naklejono karteczkę z hasłem umożliwiającym dostęp do nich.

Brytyjski Information Commisioner Richard Thomas nakazał pilne sprawdzenie procedur bezpieczeństwa ochrony danych w placówkach służby zdrowia.
News z sieci
zaczyna się potop informacji o zaginaniu prawa a nie zaginięciu danych
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #10 Ocena: 0

2009-05-26 20:23:34 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Ważny komunikat Ambasady RP w Londynie
W związku z wprowadzeniem nowego systemu przyjmowania wniosków paszportowych ambasada RP informuje, że w przypadku ubiegania się o paszport dla dziecka (także dziecka urodzonego w Wielkiej Brytanii) konieczne będzie przedstawienie polskiego aktu urodzenia.
Konsul będzie mógł wydać pierwszy paszport dla dziecka poniżej 1 roku życia w oparciu o brytyjski zupełny (certified copy) akt urodzenia jeśli uwzględniono w nim występowanie w imionach oraz nazwisku dziecka oraz w danych rodziców polskich znaków diaktrycznych (ą,ć,ę,ł,ń,ó,ś,ź,ż).

W przypadku, gdy ojciec dziecka jest nieznany, niezbędne będzie, w przypadku wnioskowania o każdy paszport, okazanie polskiego zupełnego odpisu aktu urodzenia dziecka.

Więcej informacji o tym, jak uzyskać polski akt urodzenia można znaleźć pod adresem <a href="http://www.londynkg.polemb.net/index.php?document=31" target="_blank" target="_new">http://www.londynkg.polemb.net/index.php?document=31</a>.

Jednocześnie ambasada informuje, że:

- w brytyjskim urzędzie stanu cywilnego - Register Office - można poprosić o uwzględnienie polskich znaków w imionach i nazwisku dziecka oraz w danych rodziców. W związku z powyższym należy uwzględnić prawidłową pisownię imion i nazwisk dzieci oraz rodziców w trakcie rejestracji urodzenia dziecka w brytyjskim Register Office.

- w Register Office można także poprosić o odręczne wystawienie aktu urodzenia dziecka, w którym uwzględnione zostaną polskie znaki diaktryczne.
news z sieci
jak nieznany"W przypadku, gdy ojciec dziecka jest nieznany, niezbędne będzie, w przypadku wnioskowania o każdy paszport, okazanie polskiego zupełnego odpisu aktu urodzenia dziecka."
Faktycznie nieraz polki nie kontrolują z kim współżyją "kobiety
lubia brąz"

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 26-05-2009 20:34 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Strona 77.2 z 91 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 76.2 | 77.2 | 78.2 ... 89 | 90 | 91 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,