MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 72.6 z 91 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 71.6 | 72.6 | 73.6 ... 89 | 90 | 91 ] - Skocz do strony

Str 72.6 z 91

temat zamknięty | nowy temat | Regulamin

Korba102

Post #1 Ocena: 0

2009-05-05 08:00:43 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Pora uciekać z Brytanii
Ratuj się Brytanio, ratuj przed falą niedowierzania, przerażenia i przygnębienia, która zalała kraj po prezentacji budżetu przez Alistaira Darlinga

Minister finansów wypowiedział wojnę klasową dobrze zarabiającym i przedstawił absurdalnie optymistyczne prognozy wyjścia z kryzysu gospodarczego, jednocześnie beztrosko podbijając dług narodowy do poziomu 1,4 biliona funtów w 2014 roku.

Pora się wynosić. Jeżeli on tego nie zrobi, to może my powinniśmy. Nic tak naprawdę nas tu nie trzyma – najlepsze brytyjskie przysmaki, czyli Eccles Cakes, PG Tips i Fray Bentos można przecież kupić przez sieć, z dostawą prosto do naszej willi w Andaluzji.

Dane Krajowego Urzędu Statystycznego wskazują, że w 2006 roku z kraju wyjechało łącznie 207 tysięcy obywateli brytyjskich – jeden co trzy minuty. Czy dołączenie do nich nie wydaje się w skrytości ducha ekscytującą perspektywą?

Teraz, kiedy wszyscy zarabiający powyżej 150 tysięcy funtów zostaną obłożeni 50-procentowym podatkiem, przewidywany jest exodus z City, ale gdzie jechać? Można wybrać pod wpływem impulsu jakiś odległy kraj, albo zamknąć oczy, wbić pinezkę w mapę (podglądając tylko trochę, żeby nie trafić na Falklandy) i ruszać na lotnisko. Co prawda Ryanair może ci wlepić karę 200 tysięcy funtów za nadbagaż, ale to niewielka cena za słodki smak wolności.

Jeżeli jednak jesteście bardziej przezorni, najpierw zechcecie pewnie zrobić wstępne rozeznanie. By wam to ułatwić, przygotowaliśmy krótki przewodnik po krajach potencjalnie najatrakcyjniejszych dla rozgoryczonych Brytyjczyków. Niewykluczone, że gdy przejdziecie przez ten geopolityczny płot, dojdziecie do wniosku, że mimo wszystko nie ma jak w domu. Możliwe, ale bardzo mało prawdopodobne.

Tuż przed wyborami w 1992 roku "The Sun" pytał na pierwszej stronie: "Czy przed wyjazdem z Brytanii ostatni z nas łaskawie zgasi światło?", przewidując, że ówczesny lider laburzystów Neil Kinnock zostanie premierem. Tak się nie stało, ale dziś wielu z nas znów zadaje sobie to samo pytanie. Jak historia osądzi Gordona Browna i Alistaira Darlinga, których rządy rzuciły kraj na kolana? Co o ich katastrofalnej polityce i niepohamowanym zapożyczaniu się powiedzą przyszłe pokolenia? Jak to wszystko się skończy? A kogo to obchodzi!? My stąd spadamy!

Nowa Zelandia

Czemu właśnie tam? Idealna odtrutka na miejski wyścig szczurów.

Ludność: 4,3 miliona na powierzchni zbliżonej do Wielkiej Brytanii.

Podatek: 33 procent.

Zatrudnienie: Trudno tu o pracę na obszarach wiejskich, ale gdzie indziej jest wiele ofert dla wszystkich wykwalifikowanych pracowników – od hydraulików po neurochirurgów.

Włochy

Czemu właśnie tam? Rzymskie ruiny, skarby renesansu i niektóre z najpiękniejszych miast świata. Jedzenie potrafi być wyborne.

Ludność: 60 milionów, w tym prawie trzy miliony obcokrajowców.

Podatek: W przypadku dochodów do 70 000 euro wynosi 39 procent, powyżej tej kwoty wzrasta do 45 procent. Uchylanie się od płacenia podatków jest jednak na porządku dziennym.

Bezrobocie: W tym roku jego stopa ma osiągnąć 9 procent, a w 2010 wzrosnąć do prawie 11 procent. Dla specjalistów z zagranicy wciąż nie brakuje pracy, ale na wielu stanowiskach wymagana jest biegła znajomość włoskiego.

Australia

Czemu właśnie tam? Wybierz się na antypody, jeżeli wolisz pracę pozwalającą cieszyć się życiem, niż życie po to, by pracować.

Ludność: 21,7 milionów.

Podatek: Najwyższa stawka to 45 procent.

Bezrobocie: Z obecnego poziomu 5,7 procent ma wzrosnąć do prawie 8 procent w 2010 roku.

Niemcy

Czemu właśnie tam? Swojska, brytyjska atmosfera, ale wszystko funkcjonuje lepiej.

Ludność: 83 miliony.

Podatki: Od 0 do 45 procent, plus dodatkowe 5,5 procenta (podatku dochodowego) na Fundusz Solidarności (nominalnie na odbudowę wschodnich landów).

Zatrudnienie: Stopa bezrobocia wynosi 8,6 procent, a liczba osób bez pracy ma wzrosnąć z obecnych 3,4 miliona do 4 milionów. W pracy często wymagany niemiecki. Hierarchiczne stosunki zawodowe mogą ci się wydać frustrujące.

Francja

Czemu właśnie tam? Wyższa jakość życia, cieplejszy klimat, lepsze jedzenie i picie, więcej przestrzeni.

Ludność: 65 milionów.

Podatek: Francja stara się zerwać ze swoim wizerunkiem kraju o wysokich podatkach. Prawicowy rząd obniżył maksymalną stawkę podatku dochodowego do 40 procent oraz górny limit podatku i opłat na ubezpieczenie społeczne do 50 procent. Samozatrudnieni muszą oddawać państwu około 40-50 procent swoich dochodów.

Zatrudnienie: Dzięki surowszym zasadom kredytowania i hojniejszemu systemowi świadczeń Francja słabiej odczuła skutki kryzysu finansowego. Mimo to, stopa bezrobocia ma osiągnąć w tym roku 10 procent, a liczba osób bez pracy przekroczyć 2 miliony. Wciąż jednak jest duże zapotrzebowanie na pracowników anglojęzycznych.

Singapur

Czemu właśnie tam? Czysta, bezpieczna, doskonale zorganizowana i kosmopolityczna metropolia.

Ludność: 4,5 miliona.

Podatek: 14-20 procent.

Bezrobocie: 2,3 procent.

Kanada

Czemu właśnie tam? Korzystny kurs dolara kanadyjskiego. Ogromne przestworza i puste drogi.

Ludność: 33 miliony.

Podatek: Górna stawka 29 procent na dochody powyżej 70 tysięcy funtów.

Bezrobocie: 8 procent.

News w sieci
czas na zmiany???
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #2 Ocena: 0

2009-05-05 08:02:12 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Wałęsa to pazerny chłop? "Grabie grabią do siebie"

Dziś mogliśmy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o charakterze Lecha Wałęsy. W roli psychologa wystąpił Władysław Frasyniuk.
Frasyniuk znany jest ze swego niewyparzonego języka. Dlatego oceniając słynną już rzymską wycieczkę Wałęsy nie przebierał w słowach. W wywiadzie dla "Dziennika" dokonał psychoanalizy swego kolegi z opozycji:

Świetnie go znam, on w 70 proc. ma tzw. umysł chłopski, taki spryt chłopski. Ale z tym wiążą się też negatywne cechy, jak pazerność, nadmierne przywiązanie do materialnych wartości. (…;) On ma taką cechę: grabie grabią do siebie. Dobra doczesne są dla niego niezwykle ważne. Nie pierwszy raz to pokazał. I słusznie pada pytanie, ile zapłacił mu Donald Tusk za obecność na kongresie chadeków.

Swoją drogą, Frasyniuk ma jakąś obsesję na punkcie chłopstwa. Niedawno atakował PSL mówiąc, ze mają mentalność chłopów obdzierających niegdyś martwych powstańców. Takie opinie legendarnego przywódcy wrocławskiej "Solidarności" są o tyle dziwne, że sam raczej też nie pochodzi z arystokracji. Czyżby w ostrych wypowiedziach (nie tylko na temat chłopów) odreagowywał jakieś kompleksy?

Lecz mimo tego, że i Frasyniukowi można wiele zarzucić jeśli chodzi o cechy charakteru, to akurat w przypadku Wałęsy jego obserwacje wydają się słuszne. Tyle tylko, iż jaki jest Wałęsa wiadomo nie od dziś. A tymczasem znający go dobrze ludzie nie protestowali dotąd przeciw kontrowersyjnym zachowaniom i często wulgarnym słowom byłego prezydenta. Zapewne dlatego, iż "poprawnie politycznie" atakował Kaczyńskich. Gdy pozwolił sobie na flirt (użyjmy popularnego wśród niektórych kobiet eufemizmu) z Libertas, to natychmiast dowiedział się, że jest chciwym chłopem.

Podobno prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Oczywiście, pieniędzy Wałęsie nie brakuje, lecz politycznie nagle osunął się na skraj bankructwa. I w tej biedzie nie widać nikogo, kto stanąłby po stronie byłego prezydenta. Wystarczył jeden błąd, by ludzie nazywający się jego przyjaciółmi rozpoczęli koncert krytyki.
News z sieci
No cóż wszyscy grabią do siebie

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 05-05-2009 08:05 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #3 Ocena: 0

2009-05-05 22:18:39 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Geje będą elitą społeczeństwa! I pedofile też!

Dostaną specjalne prawa, gdyż trzeba ich chronić. Podobnie jak przedstawicieli 545 innych grup o "alternatywnym życiu płciowym".
Jak donosi serwis World Net Daily, Izba Reprezentantów amerykańskiego Kongresu przyjęła ustawę wprowadzającą pojęcie "zbrodni nienawiści". Ma ona na celu zapewnienie ochrony prawnej 547 formom dewiacji seksualnych uznawanych przez Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne.

Republikanie, po których należałoby się spodziewać sprzeciwu wobec takiego projektu, próbowali jedynie wprowadzić kilka poprawek - jak np. wyjęcie spod ochrony pedofilów. Nie udało się jednak. Teraz ustawą zajmie się Senat. Prezydent Barack Obama już od dawna wyraża poparcie.

Przeciwnicy nazywają ustawę "Aktem Ochrony Pedofilów" i całkiem słusznie dostrzegają w niej zamach na wolność głoszenia poglądów. Opowiadają o groźnych absurdach do jakich doprowadzi wprowadzenie jej w życie.

Gdy rodzice zobaczą, że ktoś usiłuje zgwałcić ich dziecko, i zaatakują napastnika, popełnią w ten sposób "zbrodnię nienawiści"?

Kobieta, która uderzy torebką obnażającego się przed nią ekshibicjonistę, wyląduje w więzieniu za przestępstwo federalne?

Czy za kratkami znajdzie się również duchowny, który przeczyta fragment Biblii potępiający homoseksualizm, albo kandydatka na Miss USA uznająca za małżeństwo związek kobiety i mężczyzny?

Podobnymi prawnymi przywilejami nie będą się cieszyć żadne inne grupy społeczne. Ani starcy, ani duchowni, ani weterani, ani profesorowie. Lecz cóż, w każdym społeczeństwie musi być jakaś elita. W Stanach będą stanowić ją przedstawiciele 547 grup o "alternatywnym życiu płciowym". W tym - pedofile.

Miało być Change! - no i jest. Chcieli Ameryki Obamy, to ją mają. Ale i tak współczujemy.
News z sieci
I poco ścigać dewiantów chcą ich leczyć izolować za nasze pieniądze, kiedy już bliski będzie czas legalizacji zboczeń to one będą pod ochroną gdyż to ci zwyrodnialcy decydują o tym fakcie
Heteroseksualne związki będą nielegalne???
Obejrzyjcie 2TVP
Wielkie koszty i tylko po to by w przyszłości przyznać im rację
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #4 Ocena: 0

2009-05-06 06:46:58 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Świńska grypa: bezczelny spisek?!

Epidemia to bardzo przykra rzecz. Nie dla wszystkich jednak. Niektórym przynieść może spore korzyści.
Już drugi tydzień ciągnie się medialna psychoza spod znaku pandemii świńskiej grypy. Wszyscy jesteśmy zagrożeni! - grzmią dziennikarze na całym świecie. Polskie gazety obawiają się, że zabraknie rąk do kopania grobów. A papież modli się za ofiary zarazy.

Pierwsza ofiara śmiertelna świńskiej grypy poza Meksykiem! - słyszymy z telewizora i na świat pada blady strach. Przecież następny możesz być właśnie ty! Liczba zmarłych, co prawda, mało imponująca. Ale gdy pierwszy raz ktoś rzuca "100!", drugi przebija "200!", zaczyna robić wrażenie.

Jednak zejdźmy na ziemię, dobrze? Liczba ofiar, co do których można mieć jako taką pewność, że zmarły na świńską grypę, nie sięgnęła jeszcze 30. Zarażonych jest coś około tysiąca. To ma być pandemia? Śmiech na sali.

Pandemię to mieliśmy na świecie 90 lat temu. W latach 1918-1919 na grypę "hiszpankę" zachorowało pół miliarda ludzi. Czyli co trzeci ówczesny mieszkaniec Ziemi! Z czego umarło kilkadziesiąt milionów. Może nawet sto, jak podają niektóre źródła. Jak to się ma do 20 zmarłych Meksykanów?

No właśnie - nijak się nie ma. Jasne, ofiar może być - i zapewne będzie - więcej. Kto wie, może na świńską grypę umrą setki ludzi. To nawet prawdopodobne. Tyle że na bardziej standardowe odmiany tej choroby rocznie umiera kilkaset tysięcy. Więc coś tu jest nie tak.

Gdy pojawiały się pierwsze doniesienia o ludziach umierających na świńską grypę i media zaczęły rysować nam przed oczami wizję apokalipsy, rodziły się też teorie spiskowe. Niektórzy dochodzili do wniosku, że zmutowany wirus powstał w tajnych laboratoriach i służyć ma przetrzebieniu światowej populacji. Kolejna inicjatywa tego typu to Codex Alimentarius.

Teoria szybko zjednywała sobie zwolenników. Przez kilka dni. Potem okazało się, że coś tu nie trybi, umarło tylko kilka następnych osób. Więc albo macherzy od losu dali ciała na całej linii - albo to jednak nie to.

Przyjmując jednak, że nie chodziło o zdziesiątkowanie populacji, wciąż musimy zmierzyć się z czymś, co niełatwo wyjaśnić: z powodu 20 ofiar (więcej umiera na malarię co każde 10 minut) media nakręcają histerię. Dlaczego?

Z pewnością wielu redaktorów robi to dając się ponieść panującej atmosferze. I dbając o wysoką oglądalność czy ilość kliknięć. Stąd zapewne tytuły z kopaniem grobów, czy 90 procentami zagrożonych świńską grypą Polaków. Nie dopatrywalibyśmy się w tym żadnego spisku.

Ale gdzieś się to wszystko zaczęło. Ktoś to rozkręcił, pierwszy rzucił hasło pandemii, skądś brały się kolejne, coraz bardziej zawyżone doniesienia o ofiarach i apokaliptyczne opisy wiszącego nad nami zagrożenia. Pęd mediów za sensacją, chęć podania newsa w jak najbardziej dramatyczny sposób? Może tak. Czy raczej - w jakimś stopniu na pewno. Ale czy tylko to? Czy jednak chodzi tu o coś jeszcze?

Spróbujmy poszukać jakiegoś rozwiązania tej zagadki. Jako podpowiedź potraktować można słowa minister zdrowia Ewy Kopacz, która opowiadała kilka dni temu, że oto do czynienia mamy ze szczególnie złośliwym mutantem (znaczy - z wirusem takim), przeciw któremu już przygotowywane są szczepionki. Dobrze byłoby po nie sięgnąć, gdyż - jak mówi pani minister:

Zaszczepieni mają szansę na przetrwanie.

Niezaszczepieni będą zaś, najwyraźniej, zgubieni. Nie są zaś z całą pewnością zgubione koncerny farmaceutyczne. Im już nie straszny kryzys. Szczepionki i leki przeciwgrypowe to dziś prawdziwe żyły złota. Dziwi kogoś, że indeksy wielkich producentów leków od kilku dni zyskują na światowych giełdach? Bo nas nie bardzo.

Czyżby więc szczególnie złośliwy mutant został wyhodowany w laboratoriach farmaceutycznych koncernów? To też dość popularna teoria. Ale, tak po prawdzie, niewiele za nią przemawia. Ten cały wirus świńskiej grypy, przynajmniej póki co, jest jakiś nijaki. Ofiar mało, jak na globalną wioskę, w której żyjemy, nie rozprzestrzenia się ekspresowo. To miałby być efekt pracy największych specjalistów?

Ale to, że histeria wokół świńskiej grypy - która pojawić mogła się w Meksyku całkiem naturalnie - jest na rękę koncernom farmaceutycznych, to rzecz dosyć oczywista. Więc sugestie, że to one właśnie pomogły rozkręcić to medialne szaleństwo... Cóż, po prostu musiały się pojawić. Pieniądze i wpływy, jakimi dysponują te firmy, dla szarych śmiertelników są wprost niewyobrażalne. Czemu więc nie miałyby użyć ich, korzystając z dobrej okazji, by realizować swoje wielkie interesy?

Is fecit qui prodest - mawiali starożytni. Ten zrobił, komu korzyść przyniosło. A komu przynosi korzyść zamieszanie ze świńską grypą, widać aż nadto wyraźnie. Ale to już byłby kolejny spisek.
News z sieci
Zupełnie jak namowa prezesa PiS’orów na głosowanie w wyborach na PO:-]PiS'iory
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #5 Ocena: 0

2009-05-06 09:00:19 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Internet tylko w kawałkach?

Unia Europejska szykuje zmiany, które wprowadzą cenzurę w Internecie. Jeśli tzw. pakiet telekomunikacyjny zostanie przegłosowany pozwoli dostawcom internetu decydować o tym, jakie witryny udostępnią swoim klientom
Internauci biją z przerażeniem na alarm, że pakiet, który będzie głosowany 5 maja, to atak na wolność wszystkich użytkowników sieci. Sprawa jest o tyle tajemnicza, że na pierwszy rzut oka wydaje się, że pakiet telekomunikacyjny reguluje wyłącznie kwestie techniczne i infrastrukturę sieci - alarmuje TVN 24.

- Jednakże zagłębiając się w szczegóły dokopiemy się do ważnych zmian prawnych dotyczących egzekwowania praw autorskich. Te zmiany to zagrożenie dla wolności obywatelskich, biznesu i kulturowej różnorodności oraz ryzyko podważenia całej struktury Internetu- alarmuje na łamach TVN 24 dr Monica Horten z Instytutu Badań Mediów i Komunikacji Uniwersytetu Westminster, twórczyni bloga Iptegrity.com, w którym śledzi etapy tworzenia unijnego prawa.

Przeciwnicy pakietu ostrzegają, że pozwoli on dostawcom Internetu decydować za użytkowników o dostępie do określonych treści. Internet miałby się wtedy zmienić w telewizję kablową, gdzie dostajemy tylko te kanały, które są w ofercie nadawcy.

Dziś opłata za Internet pozawala bez przeszkód surfować po całej sieci. Po zmianach prawnych dostawcy sprzedawaliby witryny w pakietach. Według internautów dawałoby to uprzywilejowaną pozycję biznesowym gigantom, a dyskryminowałoby małe witryny.

Czas ucieka. Zbulwersowani internauci wzięli sprawy w swoje ręce. Kilka grup (Blockout Europe La Quadrature du Net, Open Rights Group, Asociacion de Internautas, oraz polska i szwedzka Partia Piratów) z różnych rejonów Europy wysłało do europarlamentarzystów swój manifest ukazujący skalę problemu. Chcą, by politycy odrzucili pakiet.

- Jeśli ludzie nie będą mieli twojego adresu w swoim "pakiecie" stron, które mogą oglądać, nie będą mogli ciebie odnaleźć. Oznacza to, że nie mogą kupować, rezerwować, rejestrować się lub choćby zobaczyć cię online. Twoja firma nie będzie mogła znaleźć tanich dostawców, ani porównać cen. Nie zarobisz żadnych pieniędzy na reklamie internetowej. Kilka największych serwisów, jak Amazon, da sobie radę, bo będą w pakiecie. Ale twoja reklama na Google lub gdziekolwiek indziej stanie się bezsensowna. Skype zapewne zostanie zablokowany. Mały biznes po prostu zniknie, zwłaszcza specjalistyczny, niszowy lub artystyczny - ostrzega w manifeście grupa Blockout Europe.

Idea wprowadzenia pakietu wydawała się słuszna. Miała służyć walce z piractwem i blokować strony o treściach rasistowskich lub obraźliwych w inny sposób. Jednak przy obecnych założeniach może stać się orężem dla wielkich firm do walki o klientów. Oraz, co w przypadku Internetu wydawało się niemożliwe, początkiem cenzury
News z SIECI!!
To juz dzisiaj głosują?!!
Servery stracą i zaczną znikać...
Ludzie zaoszczędzą a zarazem stracą!
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #6 Ocena: 0

2009-05-06 18:55:58 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Unia uratowała wolność w internecie
Nie godzi się na kontrowersyjną reformę prawa.

Stając w obronie prawa obywateli UE do dostępu do internetu Parlament Europejski odrzucił uzgodnioną już z krajami członkowskimi wielką reformę unijnego prawa telekomunikacyjnego - donosi "Gazeta Wyborcza".

Jednym z zapisów kontrowersyjnego dokumentu była możliwość odcięcia od sieci osób nielegalnie ściągających pliki z internetu.

Parlament głosował za trzema propozycjami legislacyjnymi, które zmieniają treść planowanej reformy. Państwa UE dały już zielone światło, ale odrzucenie jednego elementu każe wszystkim wrócić do stołu negocjacyjnego nad całością reformy.

Francja i inne kraje członkowskie zaakceptowały we wcześniejszych negocjacjach z eurodeputowanymi wersję pakietu telekomunikacyjnego, który nie wymagał wprost wcześniejszej zgody sądu na odcięcie internetu, otwierając furtkę dla forsowanych przez francuski rząd rozwiązań w obronie właścicieli praw autorskich - dodaje "Rzeczpospolita".

:-]
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #7 Ocena: 0

2009-05-07 11:08:00 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

JEDYNA wartoscia polskiego paszportu, podkreslam, JEDYNA

jest to, ze jego posiadanie daje WAM prawo do legalnego przebywania i pracy na terenie UK. Mowie to z bolem, ale oprocz tego, w sensie ekonomicznym nie ma w nim zadnej sily. Glosujac na BNP i jesli ta partia wygra ,odbierzecie sobie to prawo w bardzo szybkim tempie. Czeka Was powrot do miejsca, w ktorym wiekszosc z was nie znalazla chleba (zadnej ironii, czy sarkazmu). Jesli teraz BNP mamia Was haslami, ze chca wyrzucic tylko pakistanczykow i innych ciemnoskorych to tylko dlatego, zeby wykorzystac nasza sile wyborcza, ktora jest juz dosc znaczna .ONI nie sa glupi i to wiedza. Potem zmienia front, wierzcie mi. Nie wkladajcie im w reke narzedzia, prawo Was tu chroni,potem juz nie bedzie. Wielokrotnie na wielu brytyjskich forach internetowych, wchodzilem w polemike z czlonkami BNP. W momencie kiedy dowiadywali sie, ze jestem z Polski, ROZFYWALI MNIE NA STRZEPY. I nie byli to tylko jacys pakole, ale ludzie tzw. szanowanych zawodow, takze nauczyciele. Wiara w to, ze chca wyrzucic tylko pakistancow i ciemnoskorych ociera sie o skrajna glupote i naiwnosc. Wierzcie mi. Dla anglikow, jesli chodzi o dostep do pracy, kiedy jej tak ubywa, nie ma roznicy miedzy pakistanczykiem a polakiem. Poza tym kim tutaj jest Polak, ktory w konkurencji o prace obawia sie nielegalnego pakistanczyka??? Ludzie badzcie powazni, co to za argumentaja??. Jeszcze raz podkreslam. BNP jest partia skrajnie NACJONALISTYCZNA, A MY JESTESMY TU OBCOkrajowcami. Czy wasza naiwnosc nie ma granic??? Jesli ktos z Polakow sie cieszy, ze ta partia chce wylaczenia UK z EU, to tylko ten, kto ma juz w kieszeni brytyjski paszport. Ja juz go mam, jednak silniejsze dla mnie jest przekonanie, ze nie chcialbym mieszkac w kraju rzadzonym przez NACJONALISTOW.Dlaczego nie dac szansy partii ktora FAKTYCZNIE podala wam reke i dala chleb??? lub konserwatystom. Do tych ktorzy chca glosowac na BNP (choc w glowie mi sie nie miesci jak Polak moze wpasc na tak szalony pomysl).THINK IT OVER, ONCE AGAIN. POZDRAWIAM




~ruster UK , 06.05.2009 14:25

News z Sieci

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 07-05-2009 11:13 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Post #8 Ocena: 0

2009-05-07 11:32:25 (16 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Korba102

Post #9 Ocena: 0

2009-05-09 06:31:37 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Wielka Brytania 06:00

UK: Hindus przegrał walkę o stosy pogrzebowe
Wniosek 70-letniego Hindusa, który przed High Court w Londynie domagał się prawa do tego, by po śmierci mógł zostać spalony na stosie został odrzucony - poinformowało BBC.
70-letni Davender Ghai w High Court walczył z wcześniejszym wyrokiem sądu w Newcastle, który zabronił mu tradycyjnego hinduskiego pochówku, ponieważ uznał, że w Wielkiej Brytanii nie można tworzyć stosów pogrzebowych. Londyński sąd orzekł, że zakaz jest zgodny z prawem i uzasadniony.

Sąd przyznał Ghaiowi prawo do wniesienia odwołania do Court of Appeal. - Nie sądzę, by pozew miał tam jakieś szanse, ale wydaje mi się to sprawą o tak dużym znaczeniu dla opinii publicznej, że muszę przyznać to prawo - powiedział sędzia.

Powód, który obecnie przebywa w Indiach, zapowiedział, że będzie walczył aż do wyczerpania wszystkich dróg odwołania.
News z sieci
Cywilizacja górą ciekawy jestem, kiedy ktoś zacznie mówić o legalnej bigamii w UK
Najwyższy czas na stosowanie prawa cywilizacji a nie prymitywów.

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 09-05-2009 06:32 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #10 Ocena: 0

2009-05-10 10:16:13 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Polska wojna domowa - zapomniana historia
"W Polsce nigdy nie było wojny domowej" – to jeden z popularnych mitów o naszej historii. Jak w przypadku każdego mitu, i temu bardzo daleko do prawdy.
21 października 1963 roku specjalny oddział ZOMO otoczył gospodarstwo w pobliżu wsi Kozice Górne. W kierunku milicjantów wyszedł jeden człowiek. Rozejrzał się, a gdy zorientował w beznadziejności sytuacji – wyjął pistolet i zaczął strzelać. Zomowcy odpowiedzieli ogniem, ale bardzo niecelnym. Osaczony mężczyzna niemal zdołał przedrzeć się do pobliskiego lasu. Niestety, milicjanci w końcu trafili. Uciekinier padł na ziemię i po chwili zmarł. Tak zginął Józef Franczak, ostatni polski partyzant.

Franczak walczył przez niemal ćwierć wieku. Najpierw w kampanii wrześniowej, potem w AK, a następnie w antykomunistycznej partyzantce. Należał do tych tysięcy żołnierzy podziemia, którzy nie pogodzili się z oddaniem Polski pod władzę komunistów. Mimo bardzo trudnej sytuacji zdecydowali się stawić opór milionowej armii Sowietów oraz polskich kolaborantów. Rozpoczęli wojnę o wolność. Po latach nazwano ich "żołnierzami wyklętymi", a to dlatego, iż w latach PRL zatarto niemal wszelkie ślady ich istnienia. Nikt nie miał się dowiedzieć o zbrojnym oporze, który Polacy stawili komunistom.

Jak ocenia IPN, w lecie 1945 roku liczba partyzantów wynosiła ok. 15 tysięcy ludzi. Można powiedzieć, że to niewiele, zwłaszcza w porównaniu z gigantycznymi siłami komunistów. Lecz ta stosunkowo mała grupa przez kilka lat stawiała poważny opór sowietyzacji kraju. Było to zasługą wyjątkowej determinacji, ale też ogromnego doświadczenia. Niektórzy partyzanci (i praktycznie wszyscy ich dowódcy) walczyli już od 1939 roku.

Dzięki nadzwyczajnym umiejętnościom partyzanci potrafili rozbijać znacznie silniejsze oddziały komunistów. Tak było np. w bitwie pod Lasem Stockim. Ok. 250 "żołnierzy wyklętych" rozbiło niemal trzy razy liczniejsze i wyposażone w ciężki sprzęt ugrupowanie UB.

Zwykle jednak partyzanci toczyli niewielkie potyczki, zabijając milicjantów, ubeków oraz partyjnych działaczy. W niektórych rejonach kraju udawało się tworzyć obszary wolne od komunistycznej władzy.

Wśród "żołnierzy wyklętych" największą sławę zdobył Zygmunt Szendzielarz "Łupaszko". Weteran kampanii wrześniowej oraz antyniemieckiej konspiracji działał początkowo na Wileńszczyźnie. Po przejściu frontu przeniósł się ze swym oddziałem – 5 Wileńską Brygadą AK – na zachód. Przez dwa lata nękał komunistów w północno-wschodniej Polsce. W ulotce z 1946 roku tak uzasadniał motywy swego działania:

Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród, a ludzi takich mamy, którzy i słowa głośno nie mogą powiedzieć, bo UB wraz z kliką oficerów sowieckich czuwa. Dlatego też wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich, mordują najlepszych Polaków domagających się wolności i sprawiedliwości.

Szendzielarz został ujęty, a następnie zamordowany przez komunistów dopiero wtedy, gdy zdecydował się na rezygnację z walki i powrót do cywilnego życia.

O tym, iż taktyka zachowania neutralności wobec brutalnych władz nie miała sensu świadczy smutny przykład generała Augusta Emila Fieldorfa "Nila". Dowódca Kedywu Armii Krajowej postanowił nie przyłączać się do powojennego ruchu oporu. Odradzał swym dawnym podwładnym angażowanie się w dalsza walkę. Żył życiem zwykłego Polaka. Mimo to również został aresztowany i zamordowany.

Dla komunistów nie miał bowiem znaczenia fakt, czy ktoś przeciw nim walczy, czy też nie. Musieli w Polsce zrobić miejsce dla własnych elit, dla własnych bohaterów. Polscy patrioci byli zagrożeniem przez samo swoje istnienie. Chyba najlepiej ten fakt zrozumieli ci antykomunistyczni partyzanci, którzy zdecydowali się na walkę do samego końca.

***

Ostatnie regularne oddziały partyzantów zostały rozbite w 1953 roku. Datę tę można uznać za koniec zbrojnego oporu przed sowietyzacją kraju. W latach 1945-53 z bronią w ręku walczyło przeciwko komunistom łącznie ok. 20 tys. ludzi. Liczba cywilnych konspiratorów była znacznie większa – ok. 200 tys.. Patriotów zwalczało blisko 100 tysięcy funkcjonariuszy milicji, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Urzędu Bezpieczeństwa wspieranych przez setki tysięcy żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego oraz Armii Czerwonej. Na polskich partyzantów polowało również 40 tys. żołnierzy NKWD.

W bezpośrednich walkach zginęło ok. 12 tys. żołnierzy i funkcjonariuszy komunistycznej Polski oraz 1 tys. żołnierzy sowieckich. Poległo ok. 8,5 tys. partyzantów. Do tych liczb należy jednak doliczyć dziesiątki tysięcy ludzi aresztowanych przez komunistów. 21 tys. Polaków zginęło w więzieniach i katowniach UB.
****
Terror postalinowski
Już po stalinizmie "ludowa władza" PRL strzelała do demonstracji robotniczych. Zabijanie i masakrowanie trwało na ulicach polskich miast i w komisariatach tajnej i nietajnej milicji. Był zryw robotników w Poznaniu w czerwcu 1956 roku, z 70-80 zabitymi i 800 rannymi, a po nim masowe aresztowania
Pomimo odwilży po Październiku 1956, za czasów Gomułki, nadal panował terror Służby Bezpieczeństwa (SB), chociaż już na nieporównywalnie mniejszą skalę. Był brutalnie zdławiony bunt studentów polskich w Marcu 1968, wykorzystany przez partię komunistyczną do brutalnej czystki antysemickiej. Był zryw robotniczy na Wybrzeżu w grudniu 1970, z co najmniej 50 zabitymi i setkami rannych (dokładne liczby ofiar nie są znane!). Były Radom i Ursus roku 1976 i skrytobójcze morderstwa (np. Stanisława Pyjasa w Krakowie). Był w końcu stan wojenny lat 1981-1983, ostatni "kamień milowy" komunistycznego terroru w Polsce, z około 200 ofiarami śmiertelnymi, tysiącami pobitych, tysiącami internowanych, tysiącami skrzywdzonych i poniżonych. Był terror SB lat 80., z nowymi jawnymi albo skrytobójczymi morderstwami (np. Grzegorza Przemyka i ks. Jerzego Popiełuszki).



Problem odpowiedzialności
Zakończony w roku 1996 wyrokami skazującymi proces Adama Humera i jedenastu innych oprawców z UB był tylko wierzchołkiem góry lodowej, chociaż osądzono w nim ludzi wyjątkowo okrutnych w okresie terroru stalinowskiego w Polsce.

Żyją dotąd w Polsce setki funkcjonariuszy aparatu terroru z lat 40-tych i 50-tych. Oficerowie śledczy UB, funkcjonariusze więzienni, sędziowie, prokuratorzy. Zachowały się akta śledztw, dokumenty sądowe, liczne relacje. Każda teczka w obecnych archiwach MSW była kiedyś tragedią jakiegoś człowieka i jego rodziny. Żyją również świadkowie, którzy przeszli przez to piekło. Działa w Polsce Komisja d/s Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Nikt jednak nie kwapi się z wymierzeniem symbolicznej chociażby sprawiedliwości owym funkcjonariuszom terroru. To nie jest tylko sprawa kolejnych rzadów w Trzeciej Rzeczpospolitej, ale kwestia trudnej do zrozumienia niechęci większości Polaków do poważnego zajęcia się tym problemem. Dominuje rozmycie kryteriów odpowiedzialności i chaos w pojęciach wartości. Może jest to obawa przed konfrontacją faktu, jak wielu ludzi w Polsce było bezpośrednio lub pośrednio (donosicielsko) zaangażowanych w aparat terroru. Być może jest to po części chęć zapomnienia o tragicznej przeszłości. Zbiorowa amnezja? Myśmy wszystko zapomnieli... ?





Taki sobie news z Historii
Tak to już jest w historii różnych państw, teraz już nikogo nie interesuje czas odległy nawet jak sięgnie się wstecz do Stanu Wojennego w Polsce to mała rzesza młodych ludzi kojarzy ten okres z terrorem i elitą rządzącą
W kraju gdzie slangiem był krzyk Prawo i Sprawiedliwość w dalszym ciągu nie rozlicza się ludzi z lat powojennej eksterminacji Polskich oficerów i żołnierzy z okresu stalinowskiego jak i po tym okresie.
Oni: zbrodniarze, jaki ich pokolenia prężnie działają w organizacjach pod płaszczykiem partii prawicowych jak i lewicowych.
Czerpią korzyści z zajmowanych stanowisk w instytucjach państwowych.
Demolują polską gospodarkę niwelując ja do zera przykładem są Polskie Stocznie i przemysł Metalurgii przykładów można mnożyć, lecz to i tak nic nie da gdyż swój swojego nie rozliczy z Historii
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Strona 72.6 z 91 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 71.6 | 72.6 | 73.6 ... 89 | 90 | 91 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,