MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 63 z 91 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 62 | 63 | 64 ... 89 | 90 | 91 ] - Skocz do strony

Str 63 z 91

temat zamknięty | nowy temat | Regulamin

Korba102

Post #1 Ocena: 0

2009-04-09 11:37:43 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Kredyty mieszkaniowe - zmiany na lepsze

Dobra wiadomość dla tych, którzy planują wziąć kredyt na mieszkanie. Teraz łatwiej będzie otrzymać kredyt w HSBC. Bank postanowił zmniejszyć wielkość wymaganego wkładu własnego do 10% - pisze Guardian.co.uk.
Od następnego wtorku HSBC zwiększy maksymalną kwotę pożyczki na mieszkanie do 90% wartości mieszkania (loan to value ratio – LTV), co oznacza, że wkład własny wynosić może nawet 10% wartości kupowanego domu. Bank przeznaczył 1 miliard funtów na pożyczki dla kupujących mieszkania z wkładem własnym 10% przy stałym oprocentowaniu na dwa lata w wysokości 4,99%.

Jeszcze na początku 2008 roku można było otrzymać kredyt mieszkaniowy, którego kwota przekraczała wartość nieruchomości. Jednak do końca zeszłego roku, większość banków w reakcji na spadające ceny nieruchomości oraz kiepską sytuację na rynku finansowym, zmieniło zasady kredytowania oferując korzystne oferty tylko dla kupujących z 40% wkładem własnym.

HSBC był także wśród wymagających wysokich wkładów własnych. Jednak od niedawna rozluźnia on kryteria kredytowe oferując na początek konkurencyjny tzw. tracking mortgage dla tych, którzy zaoferują 15% wkładu własnego.
News z sieci
Czas na rozmowę z brocerem
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #2 Ocena: 0

2009-04-09 16:25:34 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

A co jeśli dziecko bije dorosłego?
„A co jeśli dorosły się boi zareagować żeby go nie oskarżyli o znęcanie się nad dzieckiem. Zachowanie młodzieży brytyjskiej to paranoja, a doprowadziło do tego właśnie takie bezstresowe wychowanie. W Polsce jest to nie do pomyślenia.”

Na Wyspach do przemocy w rodzinie podchodzi się zupełnie inaczej niż w Polsce. Obowiązują inne regulacje prawne, z których często Polacy nie zdają sobie sprawy. Obok tego problemu pojawia się kolejny, także związany z przemocą, lecz tym razem wymierzaną przez dziecko w kierunku dorosłego. Widać to bardzo wyraźnie w grupach nastolatków, które doskonale wiedzą że są chronione prawem i świadomie to wykorzystują czując się bezkarnymi. Stąd też coraz częściej słyszy się, że to dziecko bije dorosłego, że to dziecko dopuszcza się okrucieństwa wobec starszych, że to dziecko potrafi głęboko i dotkliwie zranić słowem. Do tego stopnia, że nie można nazwać tego inaczej niż przemocą.

Bezradność

W takich sytuacjach dorośli często pozostają bezradni. Znając realia, brytyjskie słowo „bezradność” nabiera jeszcze mocniejszego znaczenia. Dlaczego? W Wielkiej Brytanii ogromny nacisk kładzie się na ochronę dzieci. Tutejsze kuratorium oświaty ma w obowiązku kontrolować wszystkie placówki i wszystkich, którzy zajmują się dziećmi. Ma to na celu ochronę dzieci przed tymi, którzy zajmować się nimi nie powinni. Taka kontrola dotyczy przeróżnych aspektów opieki nad dzieckiem począwszy od warunków lokalowych, poprzez dokumentację, wykształcenie, dojrzałość pedagogiczną, aż po sprawdzanie czy opiekun był karany. Osoby które przejdą pozytywnie „testy” kuratorium otrzymują certyfikat uprawniający do świadczenia usług związanych z opieką nad dzieckiem.

Instytucja kuratorium jest autorytetem w kwestii dzieci i opieki nad nimi- każdy Brytyjczyk o tym wie. Wie także, że w Wielkiej Brytanii instytucja ta ma za zadanie pomóc rodzicom, chronić dzieci i reagować na wszelkie sygnały zaniedbania. Ma to swoje dobre strony, ponieważ rodzice poszukując przedszkola dla swoich pociech zawsze mają pewność że spełnia ono wymogi kuratorium. Taka polityka pozwala na ujednolicenie i wprowadzenie określonych standardów edukacyjnych, które muszą być bezwzględnie przestrzegane.

Absurd czy dobro dziecka?

„Moje dziecko trafiło do angielskiego przedszkola. Uwierzcie mi, byłam zszokowana, gdy dowiedziałam się że nauczycielka nie może dotknąć dziecka, przytulić, pomóc w toalecie. Potem okazało się że to dlatego żeby nikt nie podejrzewał jej o molestowanie albo przemoc. Przecież to absurd!”
Dla nas Polaków zderzenie z taką rzeczywistością rodzi bunt. Przecież nie każdy od razu musi być przestępcą, nie każdy ma zamiar wykorzystać nasze dziecko. Przytulić to nie oznacza wykorzystać!. Pomoc w toalecie nie oznacza posunąć się „za daleko”. Zrobienie dziecku zdjęcia to także nie przestępstwo. Mimo, że my tak właśnie myślimy nie znaczy, że takiego samego zdania są Brytyjczycy. Oni wolą zachować absolutną ostrożność, nie dają kredytu zaufania. Zanim przystąpisz do pracy z dzieckiem musisz pozytywnie wypaść przed kuratorium.

Momentami ma się wrażenie, że dobre intencje brytyjskiego kuratorium oświaty zaczęły zmierzać w kierunku absurdu, paranoi, obsesyjnego lęku, że każdy chce wykorzystać dziecko. Nie ma tu miejsca na zwyczajne zaufanie, na odrobinę wiary w człowieka, w to że dziecko można przytulić i sprawić mu tym przyjemność, bo ono tego potrzebuje. Nie oznacza to tym samym, że tego nie bierze się wcale pod uwagę. Kuratorium oświaty stara się nie przekraczać granic absurdu, choć czasem chciałoby się powiedzieć, że jednak tak jest - „Wszystko dla dobra dziecka” - jak to tłumaczą. Bywa że obraca się to przeciwko nam a dziecko to wykorzystuje.
Z tego właśnie powodu prawdopodobnie obserwuje się coraz więcej wykorzystywania dorosłych przez dzieci, które doskonale wiedzą jakie jest ich prawo w UK. Brak zdrowego balansu pomiędzy ochroną dziecka, nie tylko przed dorosłym ale również przed samym sobą, może prowadzić do zatarcia się podstawowych i bardzo potrzebnych granic, które dziecko musi znać.

Zgłosić do kuratorium

„Idę ulicą ze swoim synem, który postanowił urządzić mi scenę, a za plecami słyszę groźbę od kobiety która ma zamiar wezwać policję, bo według niej znęcam się nad dzieckiem. Możecie w to uwierzyć?”
Podobna sytuacja przytrafia się Monice, matce autystycznego chłopca, która ma dość obelg ze strony przechodniów gdy jej dziecko wpada w szał i rzuca się na chodnik z krzykiem. Monika nie zna języka i bardzo trudno jej wytłumaczyć tym ludziom, że jej dziecko jest niepełnosprawne. Boi się każdego spaceru, każdej reakcji przechodniów, którzy spojrzeniem wydają na nią wyrok.
Brytyjczycy nauczeni są, że gdy tylko coś podejrzanego dzieje się dziecku, temu od sąsiada, czy temu na ulicy, trzeba to zgłosić do kuratorium lub na policję. Nie uznają tego za donos, uważają że to ich obowiązek, bo chronią w ten sposób dziecko. Jest w tym sporo racji i naprawdę pomaga wyeliminować przemoc, lecz jest jeden warunek – zachowanie zdrowego rozsądku. To czego czasem tu brakuje. Oczywiście fakt, że posiadamy dziecko nie uprawnia nas do podnoszenia na niego głosu, poniżania go ani bicia, lecz czasem konsekwencja wymaga odmówienia dziecku kupienia zabawki, czy wizyty w Pizzy Hut. Dla niewtajemniczonego obserwatora taka scena histerii może być sygnałem ze chodzi o przemoc.

I tak nic nie zrobisz

Nie dziwi więc fakt, iż dorośli rzeczywiście boją się reagować gdy mają do czynienia z przemocą ze strony dziecka. „Co mam robić gdy czuję że dziecko mnie wykorzystuje, gdy nastolatki bezczelnie patrzą mi w oczy mówiąc – I tak mi nic nie zrobisz” – pada pytanie. Postanawiam zbadać tę sprawę i dowiedzieć się więcej. Znajduję mnóstwo organizacji zajmujących się ochroną wykorzystywanych dzieci i poradni telefonicznych dla rodziców. Nigdzie jednak nie mogę znaleźć tej która świadczy pomoc dla ofiar przemocy ze strony dzieci. Pytam wprost i dostaję prostą odpowiedź – policja. Wszelkie sygnały przemocy należy zgłosić na policję. Takie mamy prawo. Obawiam się że to może nie wystarczyć. Warto spróbować skorzystać z pomocy Parent Line Plus 0800 783 6783 – bezpłatnej linii telefonicznej lub lokalnego Heath and Social Services.

Analizując tę sytuację, my jako Polacy powinniśmy dowiedzieć się jak najwięcej na temat prawa dotyczącego ochrony dziecka w Wielkiej Brytanii. Daje nam to zrozumienie całej tej złożonej sytuacji, zrozumienie skąd w tym kraju takie problemy i jak my powinniśmy zachować się gdy nas dotyczą. Jest to istotne, bo gdy zachowamy się tak jak nam podpowiada nasza intuicja to możemy wejść w konflikt z prawem nawet o tym nie wiedząc.
News z sieci:-W
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #3 Ocena: 0

2009-04-09 16:39:53 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Czy jesteś asertywny?
Niemal każdy z nas doświadczał takiej sytuacji, w której z trudem wyrażał swoje myśli, poglądy, emocje. Ale prawdopodobnie każdy zna choćby jedną osobę, która z łatwością nawiązuje kontakty, swobodnie podejmuje rozmowę, polemikę, broni własnego stanowiska. Można by przyjąć, że jest to wynik różnic indywidualnych. Niewątpliwie tak.

Nie oznacza to jednak, że osoby, które mają trudności z wyrażaniem uczuć, próśb, poglądów czy konstruktywnym reagowaniem na odmienne poglądy innych muszą bezradnie trwać w tym stanie.

Pojęcie asertywności

Zachowanie asertywne to umiejętność, dzięki której ludzie otwarcie wyrażają swoje myśli, preferencje, uczucia, przekonania, poglądy, wartości, bez odczuwania wewnętrznego dyskomfortu i nie lekceważąc rozmówców. W sytuacjach konfliktowych, umiejętności asertywne pozwalają osiągnąć kompromis, bez poświęcania własnej godności i rezygnacji z uznanych wartości.
Ludzie asertywni potrafią powiedzieć "nie", bez wyrzutów sumienia, złości czy lęku....

Być asertywnym znaczy domagać się swoich lub czyichś praw lub występować w ich obronie, w granicach nie naruszających praw i psychicznego terytorium innych osób oraz własnych.

Osoba asertywna ma jasno określony cel i potrafi kontrolować własne emocje, nie poddaje się zbyt łatwo manipulacjom i naciskom emocjonalnym innych osób.

W rzeczywistości na postawę asertywną składają się bardzo różne zachowania, za pomocą których człowiek może wyrażać uczucia, życzenia, opinie oraz dbać o
swoje interesy bezpośrednio, stanowczo i uczciwie, a jednocześnie szanować inne osoby.

Bycie asertywnym przynosi dużo korzyści. Dzięki takiej postawie kontakty z innymi ludźmi stają się łatwiejsze i bardziej satysfakcjonujące. Rozpowszechnienie się szacunku i jasnych relacji między ludźmi prowadzi do zmniejszenia się ich stresu i polepszenia atmosfery. Wzrasta też skuteczność działania, bo osoby asertywne sprawniej komunikują się w zespole.

Jak zatem stać się asertywnym?

Czy można się stać asertywną osobą po przeczytaniu jednej a nawet kilku mądrych książek, albo po odbyciu treningu szkoleniowego, a nawet kilku szkoleń?A może asertywnym trzeba się urodzić i mieć odpowiednie geny?

Uczenie się stosowania metod asertywności jest procesem, który trwa przez całe życie i jest ściśle związany z rozwojem osobistym człowieka. Oczywistym staje się więc fakt, że treningu asertywności nie da się tylko "zaliczyć", ani też spowodować, by ktoś stosował tę metodę rozwiązywania problemów bez bardzo osobistego przekonania o jej słuszności.

Niemniej jednak bez żadnej wiedzy na ten temat nie jesteśmy w stanie "nagle" stać się asertywni. Pomocne w nauce asertywności mogą być różne książki szeroko opisujące ten temat.

Jeśli chcesz zachowywać się asertywnie spróbuj już dziś:

Używać otwarcie słów TAK i NIE.
Nie przepraszaj jeśli nie zawiniłeś.
Nie usprawiedliwiaj się, ani nie tłumacz nadmiernie, natomiast wyjaśniaj powody swojego postępowania jeżeli chcesz być dobrze zrozumiany.
Nie napadaj na rozmówcę, nie strasz go, nie poddawaj w wątpliwość jego charakteru lub myślenia.
Używaj komunikatów typu JA, a nie komunikatów typu TY, dla przykładu - jeżeli ktoś się spóźnia na spotkanie z Tobą, nie napadaj go słowami "jesteś nieodpowiedzialny, lekceważysz mój czas" tylko powiedz "czuję złość/jest mi przykro kiedy się spóźniasz".
Gdy jesteś atakowany - broń się. Nie pozwalaj na naruszanie Twojej godności osobistej. Nie zgadzaj się na to, aby ktoś Cię traktował w sposób raniący Twoje uczucia. Pomocą mogą być takie zdania: "Nie podoba mi się sposób, w jaki do mnie mówisz", "Nie życzę sobie być tak traktowana", "Nie chcę, żebyś zwracał się do mnie w ten sposób", itp.
Staraj się nie kłamać - masz prawo być sobą, nie wstydź się siebie, nawet jeśli popełniasz błędy.
Mów jasno i wprost, o co Ci chodzi.
Pytaj otwarcie, gdy czegoś nie rozumiesz.
Mów, że nie wiesz, gdy czegoś nie wiesz; mów, że nie
Chcesz o czymś mówić, jeśli nie chcesz o tym mówić.
Zwróć uwagę by realizować swoje zamiary nie krzywdząc innych.
Przyznaj innym dokładnie takie same prawa do asertywnego zachowania, jakie przyznajesz sobie.
Wyrażaj otwarcie swoje oczekiwania, jeżeli ktoś narusza Twoje terytorium powiedz mu o tym oraz wskaż jak chcesz być na przyszłość traktowany np. Czuję złość kiedy zwracasz się do mnie w ten sposób wolę/oczekuję abyś konstruktywnie mnie oceniał.
Powodzenia!


News z sieci
Więc jak można określić przepychanki na forum w MW?
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #4 Ocena: 0

2009-04-10 08:32:09 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Powstanie Departament Współpracy z Polonią

W ramach zmian organizacyjnych MSZ stworzono odrębny Departament Współpracy z Polonią (DWP). Jest to wyraz woli nadania znaczącej rangi zagadnieniom polonijnym w ramach polskiej polityki zagranicznej.

W sejmowym exposé na temat polskiej polityki zagranicznej Minister Spraw Zagranicznych RP, Radosław Sikorski, podkreślił potrzebę priorytetowego traktowania przez rząd RP polityki wobec Polonii i Polaków za granicą.

Na Państwie Polskim spoczywa konstytucyjny obowiązek podtrzymywania i wspierania kontaktu Diaspory z Macierzą (art. 6 Konstytucji RP). Nowo powołany Departament Współpracy z Polonią ma służyć utrwalaniu i pogłębianiu wzajemnych więzi między Polską i Polakami za granicą.

Z różnych przyczyn historycznych, politycznych i ekonomicznych poza granicami Państwa Polskiego przebywa aktualnie ponad 17 milionów osób o polskich korzeniach. Najwięcej Polaków znajduje się w Stanach Zjednoczonych - około 9 milionów, Brazylii - prawie 2 miliony, Wielkiej Brytanii oraz Niemczech - około miliona w każdym z państw. Dalej są między innymi Francja, Kanada i Argentyna.

"Ogromny potencjał i obecność polskiej Diaspory w różnych częściach świata przesądza o Jej zasadniczym znaczeniu dla Polski, w tym głównie dla kształtowania wizerunku Polski za granicą. Jesteśmy przekonani, że współpraca między rozsianymi w świecie Rodakami a krajem pochodzenia powinna przebiegać w duchu zrozumienia, wsparcia i świadomego wypracowywania nowych wspólnych wartości" – widnieje w informacji zamieszonen na stronie Ministertwa.
News z sieci
IMHO- I w ten oto sposób powstaną doradcy w placówkach, którzy nic nie będą wnosić do naszego życia, ale za to ile wyniosą. Zaczną się kombinacje współpracy jednostek terytorialnych za granicą z DWP
Q rwa czy w ogóle kiedykolwiek któryś z polityków stanął w obronie krajanów na obczyźnie?
Konsulaty RP nie potrafią się uporać ze swoich podstawowych obowiązków ochrony wizerunku kraju oraz historii a jak im dojdzie zaścianek DWP to co? poza tym sprawy imigrantów oraz ich opinie na rynku np.UK, ich nie dotyczy i zawsze przemilcza jak to miało miejsce do tej pory
Przykładów można mnożyć a to i tak nic nie zmieni. Prasa będzie szczekała a politycy będą milczeć.
W końcu to jest pomysł na wyciągniecie kasy z budżetu który i tak już jest przeciążony.
Oczywiście nie moja kasa ale tu o kasę nie chodzi a o fakt.
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #5 Ocena: 0

2009-04-10 08:43:04 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Polski Tydzień w Belfaście

W maju odbędzie się w Belfaście Tydzień Kultury Polskiej. Ustanowiono go, jako część obchodów "Polska! Year" w Wielkiej Brytanii, podczas spotkania w Ormeau Baths Gallery, gdzie gościła między innymi polska ambasador w Wielkiej Brytanii Barbara Tuge-Erecińska oraz burmistrz Belfastu Tom Hartley.

Wydarzenie wystartuje w ciągu miesiąca i będzie zawierać eklektyczną mieszankę polskiej kultury: sztuk, dziedzictwa oraz języka. Celem jest promocja polskiej kultury w Belfaście i pomoc w integracji społeczności polskiej z Irlandczykami z Belfastu.

W ramach wydarzeń odbędzie się koncert Varsovia Piano Trio. Siedem utworów Fryderyka Chopina zostanie wykonanych przy wsparciu irlandzkich muzyków, takich jak: Fiona Flynn (sopran), Mark Guinn (tenor) oraz Gerry Doherty (pianino). Koncert odbędzie się w Katedrze św. Anny w piątek 8 maja.

Od 6 do 16 maja odbędzie się także wystawa zdjęć polskich polityków w Galerii PS2 na Donegall Street. Będzie także wystawa rzeźb, filmów oraz innych sztuk audiowizualnych 16 polskich artystów – wszystko to w Ormeau Baths Gallery, od 7 maja do 6 czerwca.

Następnie, 21 maja w Ormeau Baths Gallery, odbędzie się międzynarodowy bankiet, dla uczczenia różnorodności kultur w Belfaście. Podawane będą rodzime potrawy z różnych zakątków świata. W sobotę, 23 maja, odbędzie się spotkanie w rodzaju lekcji, na temat różnic pomiędzy Polakami oraz Irlandczykami.


--------------------------------------------------------------------------------


POLSKA! YEAR to ponad 200 projektów przybliżających brytyjskiej publiczności najciekawsze dokonania polskiej kultury i twórczość najwybitniejszych polskich artystów.

Zaprezentowane zostaną wyjątkowe dzieła z polskich kolekcji muzealnych oraz prace młodych współczesnych artystów i projektantów, koncerty z udziałem polskich wykonawców, a także prezentacje polskiej muzyki w wykonaniu brytyjskich zespołów i solistów, pokazy najnowszego kina polskiego i retrospektywy klasyków.

Planowane są spektakle teatralne, przeglądy polskiej dramaturgii i promocja polskiej literatury na wybranych brytyjskich festiwalach literackich. Organizatorzy zapraszają do galerii, teatrów sal koncertowych i kinowych Londynu, Edynburga, Glasgow, Belfastu, Liverpoolu, Oxfordu i dwudziestu innych miast w Wielkiej Brytanii.

Patronat nad projektem objęła Królowa Elzbieta II oraz Lech Kaczyński, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej.

News z sieci
IMHO-Irlandia Północna jest bardzo przyjaźnie nastawiona do Korony a tym bardziej do naszej społeczności ostatnim czasem. Czy te obchody będą od strony siły? Podejrzewam że Irlandczycy przywitają naszą reprezentację z RP w czarnych koszulach.
Co się będzie działo, szkoda że państwo tego nie będą widzieć
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #6 Ocena: 0

2009-04-10 13:45:31 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London


Policzymy ofiary II wojny - IPN udostępni imienną bazę

Siedemdziesiąt lat po wybuchu II wojny światowej Polska udostępnia największą, imienną bazę danych ofiar zamordowanych pod niemiecką okupacją. Znajdzie się w niej blisko dwa miliony nazwisk. Za kilka dni będzie można ją przeglądać na stronie internetowej www.straty.pl

Pod tym adresem sprawdzimy, kto, gdzie i w jakich okolicznościach zginął. Bazę danych będzie można także uzupełniać. Na stronie będzie ankieta, którą bliscy ofiar będą mogli wypełnić i w ten sposób upamiętnić członków rodziny zamordowanych w czasie II wojny.

- Pokolenie, które przeżyło wojnę, już odchodzi. Dlatego bardzo liczymy na pamięć rodzin zamordowanych - mówi dr Jan Żaryn, dyrektor Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej.
Dr Andrzej Kunert, który jest jednym z twórców spisu ofiar, liczy, że dzięki wiedzy zdobytej od obywateli spis będzie szybko uzupełniany.

- Mam nadzieję, że w ciągu roku, może dwóch w bazie znajdzie się około czterech milionów ofiar - przewiduje Andrzej Kunert.

Powstanie bazy finansują i nadzorują IPN oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

- Uruchomienie takiej bazy danych jest wielkim wydarzeniem - mówi prof. Wojciech Roszkowski, historyk specjalizujący się w najnowszych dziejach Polski. - Do tej pory badacze starający się określić liczbę ofiar zawsze natrafiali na ścianę. Nie byli w stanie określić, ilu rzeczywiście ginęło w różnych miejscach.

A mimo upływu lat i rozwoju badań historycznych rozbieżności w szacowaniu liczby poległych są ogromne. Najbardziej jaskrawym przykładem są dane dotyczące liczby zamordowanych w Auschwitz. Według informacji podawanych tuż po zakończeniu wojny Niemcy mieli tam zamordować około 4 mln osób. Tymczasem późniejsze badania dowodzą, że liczba ta jest około dwukrotnie zawyżona. Historycy nie są jednak w stanie określić, czy zginęło tam 1,8, 2 czy 2,2 mln osób.

Rozbieżności dotyczą także np. liczby zamordowanych w obozie KL Warschau. Jedne źródła podają, że Niemcy zabili tam 12 tys. osób. Inne, że 200, a jeszcze inne nawet 600 tys. Ginęli tam głównie Żydzi zwożeni do Polski z całej Europy. Zdecydowaną mniejszość stanowili obywatele Polscy. Ten przykład pozuje jednak skalę zaniedbań w dokumentowaniu ofiar.

Tworzenie imiennej bazy danych będzie systematycznie weryfikowało tego rodzaju wątpliwości.

- W ten sposób będziemy zacierali zaniedbania wynikające z okresu PRL-u - tłumaczy prof. Roszkowski. - W czasie komunizmu prowadzenie rzetelnych badań tego rodzaju było niemożliwe.

Komunistyczna propaganda, zawyżając liczbę ofiar zamordowanych pod okupacją niemiecką, ukrywała poległych, zamęczonych czy deportowanych na Wschód przez Sowietów. W historii pisanej za czasów PRL-u nigdzie przecież nie wykazywano rozstrzelanych przez NKWD, zaginionych na Syberii czy w łagrach. Przemilczano także ofiary ukraińskich czystek etnicznych na Wołyniu i wschodniej Galicji.
Zdaniem prof. Roszkowskiego ogólna liczba Polaków zamordowanych w czasie II wojny nie zmieni się. - Próbowałem to kiedyś badać na różne sposoby i zawsze wychodziło, że liczba ta waha się ok. 6 mln - przyznaje.

Może się jednak zmienić mapa zbrodni popełnionych na Polakach.

- Badania historyczne bez uwzględnienia dwóch okupantów nie mogą być wiarygodne - tłumaczy Jan Żaryn.

Teraz tego rodzaju bariery zniknęły, ale mimo tego do tej pory nikt nie zdobył się na zebranie w jednym miejscu informacji o wszystkich osobach zamordowanych przez Niemców. Dane tego rodzaju gromadzone były w różnych miejscach, np. w Archiwum Państwowym, Polskim Czerwonym Krzyżu, muzeach obozów koncentracyjnych czy Fundacji Armii Krajowej. Widniejące tam nazwiska często się jednak pokrywały. Dlatego teraz IPN porównuje i weryfikuje ich wiarygodność. Projekt zaczął się trzy lata temu. Początkowo instytut robił to razem z ośrodkiem Karta, teraz wraz z fundacją Polsko-Niemieckie Pojednanie. Zresztą nazwiska ofiar zgromadzone przez fundację również trafią na stronę www.straty.pl.

Wielkim krokiem naprzód było uzyskanie kilka miesięcy temu bazy danych ofiar wojny zgromadzonej przez Federalne Archiwum Niemiec. Zawiera ona około 50 mln ofiar wszystkich narodowości.

- Obecnie weryfikujemy zawarte tam informacje z polskimi bazami danych - mówi Jan Żaryn.

Na razie na stronie Straty.pl nie znajdą się osoby zamordowane pod okupacją sowiecką. Tu nazwiska ofiar zbiera ośrodek Karta. Na jej stronie internetowej znajduje się indeks represjonowanych. Historycy przyznają jednak, że prędzej czy później musi powstać jeden indeks wszystkich polskich ofiar II wojny. Taki, jaki stworzył Izrael w Instytucie Yad Vashem.

News z sieci
W końcu ktoś zrobi porządek IPN i nie tylko ten instytut powinni się zająć takim zagadnieniem.
W końcu to nasza historia niejednokrotnie namaszczona krwią ludzi bezimiennych których tylko w niektórych przypadkach ktoś wymieni w trakcie jakiegoś jubileuszu pamięci z okresu II wojny światowej.
Troszeczkę odwagi a nie jak tchórze milczeć
Prawdy mogą i powinni się obawiać zbrodniarze ludzie których i tak nikt jeszcze nie rozliczył do końca.
Może doczekamy się tego dnia?


Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #7 Ocena: 0

2009-04-11 08:29:49 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Aberdeen

pozwoliłem sobie usunąc listę, ona mnie niedotyczy lecz myślę że pomocna była:-?


News z sieci
Kościół zakończył właśnie doroczne liczenie wiernych. We wszystkich diecezjach księża rachowali, ile mają parafian, ilu z nich chodzi na mszę, ilu przestępuje do komunii. Wyniki za zeszły rok wskazują, że coraz rzadziej chodzimy na niedzielną mszę

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 11-04-2009 11:05 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #8 Ocena: 0

2009-04-11 08:45:21 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Tajemnicza "Inka" już jutro będzie wolna
W Wielką Sobotę o poranku, po odsiedzeniu 8 lat więzienia (bez jednego dnia), Halina G. - "Inka", skazana za pomoc w zabójstwie b. ministra sportu Jacka Dębskiego, opuści Zakład Karny na warszawskim Grochowie. Odsiedziała całą karę, jest wolnym człowiekiem.
Kobieta, o której pisano, że jej uroda zawróciła w głowie ministrowi Dębskiemu oraz hersztowi międzynarodowej mafii "Baraninie", od początku całej sprawy chciała pozostać anonimowa. Mówiła w sądzie, że ona sama jest także ofiarą tej zbrodni.

Nigdy nie chciała rozgłosu, także teraz będzie od niego stronić. Wiadomo, że chce zmienić wszystko w życiu. Wyjedzie z Polski razem z Francuzem, którego poślubiła, będąc za kratami. Z więziennej bramy pójdzie wprost do auta swego męża, który - jak pisała "Gazeta Wyborcza" - będzie tam na nią czekać. Zapewne znów nic nie powie - nigdy nie zdecydowała się porozmawiać z mediami.

W sądzie zawsze zasłaniała włosami twarz przed kamerami telewizji i aparatami reporterów. Gdy policyjni antyterroryści prowadzili ją na salę rozpraw, oczy ukrywała za wielkimi ciemnymi okularami.

W kobiecym więzieniu "Inka" pracowała. Była zdyscyplinowana, nie wiązała się z żadnymi nieformalnymi grupami, nie należała do subkultury "grypsujących". Jak powiedziała rzeczniczka Służby Więziennej Luiza Sałapa, skazana nigdy nie wystąpiła o warunkowe przedterminowe zwolnienie, choć miała takie prawo. Teraz, po odsiedzeniu całej kary, ma wolną rękę - może pozostać w kraju lub go opuścić i zacząć nowe życie.

W wielkanocną sobotę minie 8 lat od zabójstwa Jacka Dębskiego - byłego ministra sportu w rządzie AWS. Zginął w Warszawie w pobliżu restauracji, z której wyszedł nocą z "Inką" (bawili się tam w szerszym towarzystwie). Zastrzelił go płatny zabójca "Sasza", śledzący ich nocny spacer wzdłuż Wisły.

Dzień później "Inka" sama poszła na policję, mówiąc, że była świadkiem zabicia swego towarzysza. Później stwierdziła: "tak wyszło, że ja wystawiłam Jacka". W sądzie mówiła, że śledczy zasugerowali jej takie słowa. Były one wszechstronnie analizowane przez prokuratorów, adwokatów i sędziów w kolejnych procesach.

O zlecenie zabójstwa był oskarżony Jeremiasz Barański - "Baranina" - daleki kuzyn Dębskiego, który zdołał naciągnąć go na zainwestowanie 400 tysięcy dolarów. Pieniądze przekazane Barańskiemu przepadły, a Dębski zaczął dopominać się ich zwrotu.

W trakcie procesu w Wiedniu "Baranina" popełnił samobójstwo w więzieniu. Także "Sasza" odebrał sobie życie w areszcie, tuż po zatrzymaniu go i przedstawieniu zarzutu. "Inka" jest więc jedynym żyjącym do dziś sprawcą związanym z tą zbrodnią.

Sprawą zabójstwa Dębskiego sądy zajmowały się dwa razy. Badano, czy "Inka" powinna odpowiadać za pomoc, czy też za współudział w zbrodni - jak chciała wdowa po ministrze Jolanta Dębska.

Po pierwszym wyroku 8 lat więzienia dla "Inki" apelacja uchyliła orzeczenie, a warszawski sąd okręgowy drugi raz wymierzył taki sam wyrok - najłagodniejszą z kar przewidzianych za zabójstwo, uznając że "Inka", wyprowadzając Dębskiego z lokalu, udzieliła pomocy zabójcy. Sąd konsekwentnie nie stosował w tej sprawie nadzwyczajnego złagodzenia kary, o które wnosiła nie tylko obrona, ale także prokuratura, doceniając informacje kobiety pomocne w rozwikłaniu sprawy.

Sądy uznały, że "Inka" - choć ujawniła kierowanie zbrodnią przez "Baraninę" i jej wykonanie przez "Saszę" - swoją rolę umniejszała i kwestionowała własną winę, dlatego nie było nadzwyczajnego złagodzenia kary dla skazanej. Sąd też stwierdził prawomocnie, że kobieta przez kilka lat współpracowała z Barańskim, o którym wiedziała, że jest przestępcą, ale brak dowodów, by znała ona treść uzgodnień "Baraniny" i "Saszy".
News z sieci
Odsiedziała swoje a teraz z mężem- a point of departure
Wiele informacji zabierze ze sobą chociaż żyje lecz jak długo?
Domniema się że w tą akcję zamotany jest świat polityki, nikt tego nie demontuje i nie potwierdza.
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Post #9 Ocena: 0

2009-04-11 10:01:12 (16 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Korba102

Post #10 Ocena: 0

2009-04-11 11:19:20 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Jak to kiedyś powiedział ktoś w TVP z niecierpliwością czekamy na ujawnienie prawdy i rozliczenie ludzi co mięli związek z eksterminacją Polaków walczących o suwerenność.
Nie dokona się tego jak nie będziemy zaczynać od ludzi polityki, gdyż oni zawsze będą stać na drodze do poznania prawdy.
Polityk musi czuć jarzmo ujawnienia nieprawdy, to słowo „lustracja” ono ma rozdzielić plew od ziarna.
Fakt że IPN w niektórych przypadkach przesadza lecz to ma też oddźwięk polityczny i w kraju gdzie większa cześć ludzi winnych żyje bez wskazania winy będzie manipulowało dowodami w torowaniu łatwego przejścia przez dżunglę polityki, w tym wszystkim cierpi tylko obywatel, ten szary obywatel.
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Strona 63 z 91 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 62 | 63 | 64 ... 89 | 90 | 91 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,