MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 62.2 z 91 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 61.2 | 62.2 | 63.2 ... 89 | 90 | 91 ] - Skocz do strony

Str 62.2 z 91

temat zamknięty | nowy temat | Regulamin

Korba102

Post #1 Ocena: 0

2009-04-07 07:15:54 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Żebyś się nie przeliczył...
5 kwietnia skończył się brytyjski rok podatkowy, co oznacza, że już możemy się rozliczać z HMRC, brytyjskim urzędem podatkowym

W związku z rozpoczęciem nowego roku podatkowego pojawi się mnóstwo ogłoszeń i reklam różnych firm i osób świadczących usługi księgowe.

Natłok pojawiąjących się ogłoszeń może sugerować iż wybór będzie bardzo prosty i atrakcyjny pod względem cenowym. Nic bardziej mylnego. W tej kwestii warto postawić na kompetencje, wieloletnie doświadczenie i profesjonalizm.

Księgowy – krzak

Darek przyjechał do Londynu sześć lat temu bez znajomości języka angielskiego. Najpierw pracował "na czarno", po wejściu Polski do Unii, zarejestrował działalność gospodarczą. Gdy nadszedł czas rozliczeń długo szukał kogoś kto by go tanio i "dobrze" rozliczył. Wysokość zwrotu miała dla niego duże znaczenie. Znajomy polecił mu koleżankę, która pracowała w biurze rachunkowym i "dorabiała na boku", była tańsza i zawsze mogła coś po cichu doradzić. Z sympatyczną panią Jolą spotkali się w pubie w centrum Londynu, bo tak wydawało się wszystkim najwygodniej. Wzięła od nich oryginały dokumentów, wskazała palcem gdzie i co trzeba podpisać, podziękowała za herbatkę i obiecała, że zadzwoni.

Mijały tygodnie, pani Jola tłumaczyła, że jest "zawalona pracą", no a urząd przecież jeszcze bardziej, więc radziła, aby panowie uzbroili się w cierpliwość. Jakież było ich zaskoczenie, gdy dostali pisma z brytyjskiego urzędu podatkowego z podziękowaniem za rozliczenie. Tyle, że wówczas telefon pani Joli permanentnie stracił zasięg...

Panowie bowiem upoważnili panią Jolę do otrzymania należnej im kwoty. - Daliśmy jej do ręki po 100 funtów za te rozliczenia bez żadnego pokwitowania. A potem zgarnęła w sumie jakieś 3 tysiące naszego zwrotu. Nie udało nam się z nią skontaktować, nie zgłosiliśmy tego zdarzenia na policji, bo nie znamy jej adresu. Tak naprawdę to nie mamy pewności nawet, czy jej imię i nazwisko było prawdziwe. A znajomy później przyznał się, że poznał ją kilka dni wcześniej w pubie - opowiada Darek, który już się pogodził ze stratą i wie, że to była nauczka na przyszłość i cena za głupotę. I tak niewielka, gdyż Urząd nie postanowił go sprawdzać.

Mniej szczęścia miał jego znajomy, również rozliczany przez wspomnianą Jolę. Urząd wezwał go do przestawienia dokumentów, na podstawie których dokonał odliczenia. Dla urzędników państwowych pani Jola nie istnieje, na zeznaniu bowiem widnieje wyraźnie jego podpis.

Odpowiedzialność księgowego

Nawet jeśli samodzielny księgowy będzie uczciwą osobą i prawidłowo nas rozliczy, to zawsze może zdecydować się na powrót do Polski, a my zostaniemy bez ważnych dokumentów.

Na polskich portalach internetowych widnieje mnóstwo ogłoszeń oferujących pomoc w rozliczeniu, dlatego ciężko w tym gąszczu odróżnić profesjonalistów od oszustów. Chcąc zaoszczędzić drobną sumę, możemy stracić spore pieniądze. W państwie, w którym zazwyczaj urzędnicy są przyjemni i życzliwi, wszelkie nadużycia ścigane są bezlitośnie. Dlatego naprawdę istotny jest wybór solidnego biura, które nagle nie zapadnie się pod ziemię, zostawiając nas z problemem na głowie!

W wielu, zwłaszcza mniej znanych biurach bez renomy pracują osoby z przypadku, które z księgowością nigdy nie miały nic wspólnego, nie znają się na prawie, a robią tylko dobrą minę do złej gry, wykorzystując naiwność tych, którzy wiedzą jeszcze mniej. Tacy mogą narobić więcej szkód niż korzyści, a najgorsze jest to, że to nasze podpisy widnieją na dokumentach i to my jesteśmy w pełni odpowiedzialni za to, pod czym się decydujemy podpisać. Nieznajomość prawa nie zwalnia nas z konieczności przestrzegania go, ani tym bardziej nieznajomość języka!

Tak naprawdę, to księgowy odpowiada tylko za błędy arytmetyczne (przekręci liczbę, opuści cyferkę w kwocie, w złą rubrykę wpisze sumę itd) i merytoryczne (np. naliczenie amortyzacji). Warto podkreślić, że to podpis podatnika znajduje się na rozliczeniu! On więc bierze pełną odpowiedzialność za informacje, których udzielił oraz za dokumenty, które przedstawił, aby księgowy mógł go rozliczyć.

Kolosalny zwrot

Są takie biura, które liczą na naszą pazerność. Tam księgowy pyta na wstępie: jak rozliczamy, uczciwie, czy chcemy coś naciągnąć? Więc ludzie często się na to łapią. Komuś się udało, albo jemu samemu się wcześniej upiekło, więc myśli, że tak będzie w nieskończoność. Już nie tylko Polacy z listy najbogatszych zastanawiają się jak oszukać Fiskusa. Urząd gdy wychwyci nieścisłości w bieżącym zeznaniu to może nas sprawdzić do 6 lat wstecz!


– Kary za nieuczciwe zeznania są naprawdę wysokie, dla osób które świadomie lub nieświadomie nie zapłaciły podatku, naliczane są odsetki za każdy dzień niezapłaconego podatku (2.5%), a także jeśli do 28 lutego nie zapłacą, naliczana jest kara 5% od kwoty niezapłaconego podatku. Drugie 5% jest doliczane 31 lipca, jeśli dalej podatnik nie uiścił danej sumy.

Tak więc jeśli ktoś ma sprawdzenie po trzech latach ponieważ chciał jak największego zwrotu (a w ten sposób często rozliczają "domowe księgowe" na życzenie klienta) to wielce prawdopodobne jest, że urząd podatkowy będzie chciał zobaczyć wszystkie koszty. Jeśli tych kosztów nie uzna (materiały i inne wydatki) potraktuje te koszty jako dodatkowy dochód, od którego powinien być zapłacony podatek. Ten podatek będzie trzeba zapłacić, a ponadto będą doliczone wysokie odsetki karne. Szczerze mówiąc suma do zapłacenia będzie więc zdecydowanie wyższa od początkowej, gdyby skorzystano z usług profesjonalnego i rzetelnego biura – wyjaśnia Renata Tariq księgowa z biura Sara Int Ltd.

Niektóre biura kuszą nas niską ceną, jednak w tym przypadku oszczędzanie może nie wyjść z korzyścią dla nas, bo istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że potwierdzi się reguła, że za niską cenę dostaniemy kiepską jakość. Kiepska jakość może oznaczać poważne kłopoty. Dlatego warto zrobić rozeznanie i wybrać sprawdzone, renomowane, godne zaufania biuro, które wykona dla nas profesjonalną usługę, a my będziemy mogli potem spać spokojnie.

Wybrać profesjonalistów

Z 6 kwietnia zaczynają się różne skecze i tajemnicze historie, które często kończą się dla nieucziwych niefortunnie. - Żałuję, że nie mogę podać naszych wewnętrznych danych statystycznych, ale zaskakująca liczba osób próbuje naciągnąć urząd na zwrot nienależnego im podatku. Sprawdzamy wyrywkowo, ale dokładnie; nieoficjalnie powiem tylko tyle, że kary są zazwyczaj niewspółmiernie wysokie w stosunku do wyłudzonej kwoty, więc nie polecam kombinowania – ostrzega polskojęzyczny pracownik HMRC, który woli zostać anonimowy.

- Jeden z klientów przyszedł do mnie, aby go rozliczyć. Pracował jako podwykonawca (CIS). Zarobił około L30,000 w tym L5,400 podatku, który kontraktor odprowadził za niego. Oczywiście chciał "jak najwięcej z tego wyciągnąć". Przywiózł mi rachunki za materiały na L15,000. Powiedziałam mu, że jako podwykonawca nie może odpisać sobie materiałów, ponieważ za nie zapłacił kontraktor. Jednak on się uparł. Zagroził, że jeśli nie zrobimy tak, jak on chce to pójdzie rozliczyć się gdzie indziej. Materiały były z remontu domu, który sobie kupił, więc to nie był biznesowy koszt. Po długich negocjacjach kazałam mu podpisać formularz, w którym stwierdzał, że bierze całą odpowiedzialność za to rozliczenie na siebie. Ostrzegłam go, że w 99% HMRC go sprawdzi. Nie posłuchał!...

Po jakimś czasie przychodzi do mnie z listem z HMRC. Urząd podatkowy inwestuje go. Prosi o radę... - opowiada Renia Tariq, dodając: – Najlepszą radą w tym przypadku jest więc przyznanie się do winy i zapłacenie podatku wraz z odsetkami. Gdyby mnie posłuchał nie miałby tych problemów. Na koniec dnia jego cwaniactwo kosztowało go więcej niż gdyby zastosował nasze rady i rozliczył się uczciwie. Ponadto trafi na "czarną listę" osób, które są skłonne do oszustw podatkowych!
News z Sieci
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #2 Ocena: 0

2009-04-07 07:20:55 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Więcej praw dla rodziców
Jak pisze BBC, od kwietnia rodzice dzieci do lat 16-tu będą teraz mogli poprosić swoich pracodawców o bardziej elastyczne godziny pracy. Dla kobiet w ciąży wydawany będzie specjalny dodatek.
Dotychczas prawo do elastycznych godzin pracy mieli tylko rodzice dzieci do lat 6 lub niepełnosprawnych dzieci do lat 18. Zmiana oznacza, że uprawnionych do żądania dostosowania godzin pracy do ich potrzeb, będzie około 10 milionów rodziców.

Ankieta przeprowadzona przez rządowe biuro do spraw równouprawnienia wskazała, że połowa ankietowanych rodziców była przekonana o tym, że ich relacje z dziećmi zdecydowanie polepszyłyby się, jeśli godziny pracy byłyby bardziej elastyczne. Trzy czwarte rodziców oświadczyła, że możliwość dostosowywania godzin pracy, byłaby dla nich bardzo pomocna.

Dodatkowym ułatwieniem jest rozporządzenie o specjalnym dodatku dla kobiet w ciąży, zwanym Health in Pregnancy Grant, który ma być przeznaczany na dodatkowe wizyty u lekarza lub położnej, i wynosił będzie 190 funtów.

Wszystkie spodziewające się dziecka matki mogą zapytać o specjalny formularz w czasie swoich pierwszych badań prenatalnych po 25-tym tygodniu ciąży. Dodatek przyznawany będzie wszystkim ciężarnym kobietom, niezależnie od ich dochodów. Nie jest on opodatkowany i nie wpływa na wysokość innych zasiłków.
News z sieci


Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #3 Ocena: 0

2009-04-07 07:36:35 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Bogaci muszą pomóc biednym
Zdaniem brytyjskiego kanclerza skarbu zamożna Europa Zachodnia ma moralny obowiązek pomóc krajom Europy Środkowo-Wschodniej.

Taką opinię Alistair Darling wyraził w liście do brytyjskiego dziennika "The Guardian". Według niego zamożne państwa europejskie mają także interes ekonomiczny we wspieraniu regionu, który znalazł się w trudnej sytuacji z powodu obecnego kryzysu.

Kanclerz skarbu przypomina, że to dzięki otwartym rynkom krajów Europy Środkowo-Wschodniej handel światowy wzrósł w 2007 roku o połowę. Jak dodał, nawet w tym roku będą one dla gospodarek rozwiniętych głównym źródłem wzrostu eksportu, dlatego też mają ogromne znaczenie dla globalnej odnowy ekonomicznej.

Alistair Darling apeluje, by Unia Europejska rozszerzyła możliwości
kredytowe. Zapobiegnie to pogłębianiu się kryzysu z przedsiębiorstw na całe kraje.

Brytyjski polityk uważa, że Wspólnota powinna wesprzeć gotówką rozwijające się rynki, które stanęły w obliczu nagłego wstrzymania napływu kapitałów. Jest to zdaniem Alistaira Darlinga kwestia, którą przywódcy G-20 powinni rozważyć na kwietniowym szczycie.


News z sieci
Pomimo trafnej sugestii, że właśnie dzięki Krajom Europy Centralno Wschodniej wzrósł dochód w krajach wysokorozwiniętych to i tak my w ich oczach będziemy na straconej pozycji. To nas się obarcza za wszelkie niedociągnięcia Rządów tych krajów oraz potknięcia ich tłumaczyć że Polak zabiera pracę obywatelom tych że krajów.
Tak naprawdę nie poprze nas żaden polityk w konfrontacji bezpośrednio a łatwiej jest mówić o ogóle.
Nikt nie wymusza jałmużny od GB czy innych krajów z obozu UE dla RP wystarczy nas potraktować normalnie, jak obywateli tych że krajów.
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #4 Ocena: 0

2009-04-07 15:50:07 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Nowy zawód potrzebny od zaraz
Jesteś ofiarą kryzysu w Wielkiej Brytanii? Straciłeś pracę lub obawiasz się zwolnienia? Podpowiadamy, jak zdobyć nowy zawód i jak poprawić swoje szanse na trudnym aktualnie brytyjskim rynku pracy.
Całkiem nową profesję można zdobyć na zajęciach w college’u. Adult Further Education to właśnie szkolenia zawodowe dla dorosłych organizowane w trybie wieczorowym. Umożliwiają one zdobycie kwalifikacji w różnych zawodach: fryzjer, kosmetyczka, gipsiarz, murarz, mechanik, spawacz, sekretarka, pracownik społeczny, informatyk, asystent nauczyciela i wiele innych.

College’e dostosowują plan zajęć do potrzeb kursantów. Są więc zarówno kursy dzienne, np. obejmujące jeden cały dzień na tydzień, jak i wieczorowe, a także weekendowe. Ich długość zależy od intensywności i programu. Przykładowo Newcastle College za 350 funtów oferuje do wyboru: intensywny kurs tworzenia stron internetowych – Web Page Creation (2 soboty, 2 niedziele po 6 godzin) oraz kurs w trybie zwykłym – po trzy godziny w poniedziałki wieczorem przez kolejne 8 tygodni. Są też kursy całoroczne – np. całoroczny kurs księgowości, zakończony uzyskaniem dyplomu AAT Diploma in Accounting za 480 funtów. Certyfikat z zakresu zdobienia paznokci (Certificate in Nail Art) można uzyskać już po 15 godzinach zajęć za jedyne 40 funtów.

Zakres i ceny kursów mogą różnić się w zależności od uczelni. Większość college’ów oferuje 70-procentową zniżkę bezrobotnym studentom. Niektóre kursy są bezpłatne lub finansowane przez przyszłego lub obecnego pracodawcę.

Przy wielu kursach uczelnie zastrzegają sobie wymóg znajomości języka. Obcokrajowcy uczą się więc angielskiego w ramach specjalnych zajęć (English for Speakers of Other Languages, ESOL). Ostatnio college’e wprowadzają nowe programy nauczania łączące naukę języka angielskiego z innymi przedmiotami, np. z informatyką.

Klucz do sukcesu

Jeśli znasz angielski, a brakuje ci tylko formalnego potwierdzenia, zdecyduj się na egzamin Literacy. A potem swoje kwalifikacje uzupełnij o egzamin z matematyki – Numeracy. Kwalifikacje Literacy i Numeracy nie tylko określają poziom wiedzy i umożliwiają dalszą naukę, ale otwierają drzwi do zawodów biurowo-administracyjnych.

Bezpłatne kursy przygotowujące do tych egzaminów są najpopularniejszymi kursami w Wielkiej Brytanii. Ośrodki LearnDirect oferują naukę przy komputerze – kursant może się uczyć w ośrodku albo w domu.

Niektóre ośrodki umożliwiają podejście do egzaminu dużo szybciej. Jedną z takich organizacji jest Learning Links, współpracująca z LearnDirect. "Pomagamy Polakom zdobyć kwalifikacje z języka angielskiego i matematyki w tydzień" – mówi Ryszard Piecuch, pracownik ośrodka Learning Links w Newcastle. "Po wstępnym teście określamy poziom egzaminu, jaki kandydat ma szansę zdać prawie natychmiast. Nie tylko nie pobieramy żadnych opłat za kursy, ale nawet czasem fundujemy nagrody w postaci bonów towarowych do sieci sklepów, np. o wartości 20 funtów".

Kwalifikacje komputerowe

O tym, że znajomość obsługi komputera jest kluczową umiejętnością w na rynku pracy, nikogo nie trzeba przekonywać. Natomiast o twoich kwalifikacjach w tej kwestii najszybciej przekonają brytyjskiego pracodawcę certyfikaty: European Computer Driving Licence, w skrócie ECDL – Europejskie Komputerowe Prawo Jazdy – lub ITQ (zaawansowana obsługa pakietu MS Office). Kwalifikacje te można również zdobyć w placówkach LearnDirect i organizacjach z nimi współpracujących.

Elektryk i gaziarz tylko na brytyjskich papierach

Są zawody, w których pracę można dostać jedynie na podstawie brytyjskich kwalifikacji. Tak jest m.in. z elektrykami i monterami gazowymi. Od elektryków wymaga się posiadania uprawnień elektrycznych, zwanych edycjami. Najaktualniejsze uprawnienia to siedemnasta edycja (17th edition). Kursy w tym zakresie organizowane są nawet w języku polskim, np. w londyńskim ośrodku szkoleniowym Trade Centre Training Ltd. Należy liczyć się z wysokimi kosztami – samo podejście do egzaminu (bez względu na wynik) to wydatek 140 funtów.

Żeby móc naprawiać kuchenki gazowe (rzadkie na Wyspach) i piece combi (junkers i piec CO w jednym), trzeba zdobyć kosztowne uprawnienia CORGI. Osobom ze słabszą znajomością angielskiego w zdobyciu tych kwalifikacji pomoże zapewne książka „ABC instalacji w UK”, która jest dostępna w Internecie w cenie 25 funtów oraz sześciotygodniowe szkolenie prowadzone przez autora książki – Jerzego Domańskiego.

Kursy pracownicze (BHP i inne)

Kursy te są organizowane przez najczęściej jako bezpłatne jednodniowe szkolenia, czasem zakończone egzaminem teoretycznym. Przydatne we wszystkich zawodach są kursy pierwszej pomocy (First Aid) i BHP (Health and Safety). Osobom planującym podjęcie pracy w cateringu, przy produkcji i sprzedaży żywności przyda się certyfikat z zakresu higieny żywności (Food Hygiene).
Certyfikaty takie, chociaż nie mówią o konkretnych umiejętności zawodowych, są również bardzo pożądane przez pracodawców – nie muszą oni płacić za przeszkolenie pracownika, który może od razu przystąpić do pracy.

Nie marnuj czasu i okazji

Póki pracujesz, staraj się zdobywać nowe, brytyjskie kwalifikacje i certyfikaty w miejscu pracy. W ten sposób możesz zdobyć kwalifikacje zawodowe National Vocational Qualifications, zwane w skrócie NVQ (w Szkocji: Scottish Vocational Qualifications, czyli SVQ). Kwalifikacje te określają kompetencje zawodowe pracownika. Kursy polegają na obserwacji kandydata przy pracy, ocenie jego umiejętności, sprawdzeniu wiedzy teoretycznej i szkoleniu dokonywanym przez specjalistę z zakresu tego zawodu, określanego mianem „assessor”.

Kursy NVQ są płatne, ale zdarza się, że pracodawca pokrywa koszty w całości. "Kierownictwo mojej fabryki zdecydowało się na objęcie tym szkoleniem całej załogi" – opowiada Dariusz Ślebzak. "Assessor pierwszy raz przyglądał się mojej pracy w listopadzie 2005 r. W swojej dokumentacji na mój temat ujął moje polskie kwalifikacje, ocenił poziom mojej pracy, a nawet relacje z innymi pracownikami. Potem przychodził jeszcze kilka razy na obserwacje. Przetestował moją znajomość przepisów BHP (Health and Safety). Już w styczniu 2006 r. wystawiono mi certyfikat NVQ level 2 w zakresie Performing Manufacturing Operations. Gdy po dwóch latach zmieniałem pracę, ten certyfikat znaczył dla nowego pracodawcy więcej niż mój polski dyplom ukończenia technikum mechanicznego" – kończy Dariusz Ślebzak.

Kto pomoże?

W przypadku, gdy już straciłeś pracę, pomocy w poszukiwaniu nowej udzieli ci lokalny oddział Jobcentre Plus. Otrzymasz tam nie tylko wskazówki, jak i gdzie poszukiwać pracy, pomoc w zredagowaniu CV i listów motywacyjnych lub formularzy aplikacyjnych czy w przygotowaniu się do interview. Pracownicy Jobcentre Plus udzielą także porad na temat możliwości odbycia szkoleń, a także ich dofinansowania. Może ono obejmować pokrycie kosztów szkolenia, egzaminu, dojazdów i noclegów w ośrodkach szkoleniowych.

Podobnej pomocy udzieli ci również twój urząd miasta czy gminy (council). To właśnie urzędy administracji lokalnej organizują wiele szkoleń pracowniczych, pokrywając nie tylko koszty samego szkolenia, ale także refundując dojazdy i zapewniając posiłki podczas szkoleń. Matki wychowujące małe dzieci mogą otrzymać na czas kursu bezpłatną opiekę przedszkolną dla dziecka.

Councile we współpracy z lokalnymi pracodawcami organizują często cykle szkoleń pod potrzeby konkretnych pracodawców. Osoby, które z powodzeniem zakończą szkolenie, mają zapewnione interview u tych pracodawców. W zależności od regionu funkcjonują różnorodne programy aktywizujące i ułatwiające podjęcie pracy. Mogą one polegać na specjalnych grantach (np. w wysokości 300 funtów) na zakup narzędzi potrzebnych w nowej pracy, ubrania roboczego czy na opłacenie kosztów dojazdów do pracy.

News z sieci
Jak już zaczynasz to może zaczniesz się dokształcać lecz nie zawsze dostaniesz co chcesz w księgarni lub w bibliotece lecz zawsze możesz sięgnąć po materiały które Tobie w prosty sposób naświetlą jak zacząć - powodzenia

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 07-04-2009 15:51 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #5 Ocena: 0

2009-04-07 20:30:50 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

"Polskich imigrantów wyślemy do obozów koncentracyjnych"
Pan Grzegorz z Portsmouth, który pracuje jako telemarketer, dzwoniąc pod jeden z numerów natrafił na skandaliczny komunikat pozostawiony na automatycznej sekretarce - informuje na swych stronach elondynek.co.uk.
„Witamy w agencji podróży Waffen SS. W najbliższych miesiącach zorganizujemy polskim imigrantom podróż do następujących miejscowości: Treblinka, Dachau, Sobibór i Oświęcim. Darmowy transport zapewnia Waffen SS” - takiej treści komunikat usłyszał Polak dzwoniąc do jednej z firm.

Pan Grzegorz dzwonił pod numery telefonów umieszczone w handlowej bazie teleadresowej. Lokal, z którym się połączył znajduje się w miejscowości Wakefield w zachodnim Yorkshire.

Zgłoszenie o przestępstwie nawoływania do nienawiści rasowej (ang. Race Hate Crime) trafiło już w piątek na komisariat w Portsmouth. Policja wszczęła śledztwo, na razie jednak nie udziela żadnych informacji.
News z sieci
Nic dodać nic ująć, śledztwo ciekawy jestem jak długo będzie trwało???
automatyczna sekretarka!!!

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 07-04-2009 21:16 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #6 Ocena: 0

2009-04-08 08:49:09 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Byłem więziony w tajnym więzieniu CIA w Polsce
Oto wyznanie terrorysty z Al-Kaidy.

W pewnym momencie widziałem śnieg na ziemi. Wszyscy byli ubrani na czarno, w maskach i żołnierskich butach. Myślę, że tym krajem była Polska. Tak myślę, bo raz dostałem butelkę wody z nie odlepioną etykietką. Był na niej adres e-mailowy kończący się skrótem ".pl". Także system centralnego ogrzewania był przestarzały, taki jakiego można oczekiwać tylko w byłych krajach bloku komunistycznego - mówi terrorysta Chalid Szejk Mohammed.
Informacje te opublikowała TVP Info powołując się na raport Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.

Chalid Szejk Mohammed jest współorganizatorem zamachów z 11 września 2001 roku. Według organizacji praw człowieka miał być on przetrzymywany w tajnym więzieniu CIA na terytorium Polski, w okolicach lotniska w Szymanach i w ośrodku w Starych Kiejkutach.

Mohammed miał tam przebywać od marca do września 2003 r.

Polska konsekwentnie zaprzecza tym doniesieniom.

News z sieci
Chociaż by tak było naprawdę to co, co w tym takiego niegodnego w końcu to my jesteśmy w ich odczuciu niegodnymi by chodzić i żyć na tej planecie.
Wiara w islam ponad wszystko i dla niej trzeba się poświęcić, tyle że to hańba być więzionym co innego oddać życie w zamachu lub po prostu zginąć w walce innowiercami.
Niech się zgłosi do UK tu go z rehabilitują dostanie dom za dwa miliony pounds I jakieś sto pięćdziesiąt tysięcy benefisu na początek.
Tu wszyscy siniole uciekają przed tymi co szariad na siłę wprowadzają a po jakimś czasie narzucają podobne prawo mówiąc że to kanon, styl życia, religia.
Jak zwał tak zwał nie jest to istotne, w końcu muzułmanów jest więcej na tej planecie.

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 08-04-2009 11:38 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

galadriel

Post #7 Ocena: 0

2009-04-08 20:02:22 (16 lat temu)

galadriel

Posty: 15869

Kobieta

Z nami od: 29-01-2009

Skąd: Lothlorien

o co mu chodzi z tym systemem ogrzewania?
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy. Ostatni Kontynent, Terry Pratchett

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Korba102

Post #8 Ocena: 0

2009-04-08 20:05:47 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Cytat:

2009-04-08 20:02:22, galadriel napisał(a):
o co mu chodzi z tym systemem ogrzewania?

???:-]
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #9 Ocena: 0

2009-04-09 11:37:43 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Kredyty mieszkaniowe - zmiany na lepsze

Dobra wiadomość dla tych, którzy planują wziąć kredyt na mieszkanie. Teraz łatwiej będzie otrzymać kredyt w HSBC. Bank postanowił zmniejszyć wielkość wymaganego wkładu własnego do 10% - pisze Guardian.co.uk.
Od następnego wtorku HSBC zwiększy maksymalną kwotę pożyczki na mieszkanie do 90% wartości mieszkania (loan to value ratio – LTV), co oznacza, że wkład własny wynosić może nawet 10% wartości kupowanego domu. Bank przeznaczył 1 miliard funtów na pożyczki dla kupujących mieszkania z wkładem własnym 10% przy stałym oprocentowaniu na dwa lata w wysokości 4,99%.

Jeszcze na początku 2008 roku można było otrzymać kredyt mieszkaniowy, którego kwota przekraczała wartość nieruchomości. Jednak do końca zeszłego roku, większość banków w reakcji na spadające ceny nieruchomości oraz kiepską sytuację na rynku finansowym, zmieniło zasady kredytowania oferując korzystne oferty tylko dla kupujących z 40% wkładem własnym.

HSBC był także wśród wymagających wysokich wkładów własnych. Jednak od niedawna rozluźnia on kryteria kredytowe oferując na początek konkurencyjny tzw. tracking mortgage dla tych, którzy zaoferują 15% wkładu własnego.
News z sieci
Czas na rozmowę z brocerem
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #10 Ocena: 0

2009-04-09 16:25:34 (16 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

A co jeśli dziecko bije dorosłego?
„A co jeśli dorosły się boi zareagować żeby go nie oskarżyli o znęcanie się nad dzieckiem. Zachowanie młodzieży brytyjskiej to paranoja, a doprowadziło do tego właśnie takie bezstresowe wychowanie. W Polsce jest to nie do pomyślenia.”

Na Wyspach do przemocy w rodzinie podchodzi się zupełnie inaczej niż w Polsce. Obowiązują inne regulacje prawne, z których często Polacy nie zdają sobie sprawy. Obok tego problemu pojawia się kolejny, także związany z przemocą, lecz tym razem wymierzaną przez dziecko w kierunku dorosłego. Widać to bardzo wyraźnie w grupach nastolatków, które doskonale wiedzą że są chronione prawem i świadomie to wykorzystują czując się bezkarnymi. Stąd też coraz częściej słyszy się, że to dziecko bije dorosłego, że to dziecko dopuszcza się okrucieństwa wobec starszych, że to dziecko potrafi głęboko i dotkliwie zranić słowem. Do tego stopnia, że nie można nazwać tego inaczej niż przemocą.

Bezradność

W takich sytuacjach dorośli często pozostają bezradni. Znając realia, brytyjskie słowo „bezradność” nabiera jeszcze mocniejszego znaczenia. Dlaczego? W Wielkiej Brytanii ogromny nacisk kładzie się na ochronę dzieci. Tutejsze kuratorium oświaty ma w obowiązku kontrolować wszystkie placówki i wszystkich, którzy zajmują się dziećmi. Ma to na celu ochronę dzieci przed tymi, którzy zajmować się nimi nie powinni. Taka kontrola dotyczy przeróżnych aspektów opieki nad dzieckiem począwszy od warunków lokalowych, poprzez dokumentację, wykształcenie, dojrzałość pedagogiczną, aż po sprawdzanie czy opiekun był karany. Osoby które przejdą pozytywnie „testy” kuratorium otrzymują certyfikat uprawniający do świadczenia usług związanych z opieką nad dzieckiem.

Instytucja kuratorium jest autorytetem w kwestii dzieci i opieki nad nimi- każdy Brytyjczyk o tym wie. Wie także, że w Wielkiej Brytanii instytucja ta ma za zadanie pomóc rodzicom, chronić dzieci i reagować na wszelkie sygnały zaniedbania. Ma to swoje dobre strony, ponieważ rodzice poszukując przedszkola dla swoich pociech zawsze mają pewność że spełnia ono wymogi kuratorium. Taka polityka pozwala na ujednolicenie i wprowadzenie określonych standardów edukacyjnych, które muszą być bezwzględnie przestrzegane.

Absurd czy dobro dziecka?

„Moje dziecko trafiło do angielskiego przedszkola. Uwierzcie mi, byłam zszokowana, gdy dowiedziałam się że nauczycielka nie może dotknąć dziecka, przytulić, pomóc w toalecie. Potem okazało się że to dlatego żeby nikt nie podejrzewał jej o molestowanie albo przemoc. Przecież to absurd!”
Dla nas Polaków zderzenie z taką rzeczywistością rodzi bunt. Przecież nie każdy od razu musi być przestępcą, nie każdy ma zamiar wykorzystać nasze dziecko. Przytulić to nie oznacza wykorzystać!. Pomoc w toalecie nie oznacza posunąć się „za daleko”. Zrobienie dziecku zdjęcia to także nie przestępstwo. Mimo, że my tak właśnie myślimy nie znaczy, że takiego samego zdania są Brytyjczycy. Oni wolą zachować absolutną ostrożność, nie dają kredytu zaufania. Zanim przystąpisz do pracy z dzieckiem musisz pozytywnie wypaść przed kuratorium.

Momentami ma się wrażenie, że dobre intencje brytyjskiego kuratorium oświaty zaczęły zmierzać w kierunku absurdu, paranoi, obsesyjnego lęku, że każdy chce wykorzystać dziecko. Nie ma tu miejsca na zwyczajne zaufanie, na odrobinę wiary w człowieka, w to że dziecko można przytulić i sprawić mu tym przyjemność, bo ono tego potrzebuje. Nie oznacza to tym samym, że tego nie bierze się wcale pod uwagę. Kuratorium oświaty stara się nie przekraczać granic absurdu, choć czasem chciałoby się powiedzieć, że jednak tak jest - „Wszystko dla dobra dziecka” - jak to tłumaczą. Bywa że obraca się to przeciwko nam a dziecko to wykorzystuje.
Z tego właśnie powodu prawdopodobnie obserwuje się coraz więcej wykorzystywania dorosłych przez dzieci, które doskonale wiedzą jakie jest ich prawo w UK. Brak zdrowego balansu pomiędzy ochroną dziecka, nie tylko przed dorosłym ale również przed samym sobą, może prowadzić do zatarcia się podstawowych i bardzo potrzebnych granic, które dziecko musi znać.

Zgłosić do kuratorium

„Idę ulicą ze swoim synem, który postanowił urządzić mi scenę, a za plecami słyszę groźbę od kobiety która ma zamiar wezwać policję, bo według niej znęcam się nad dzieckiem. Możecie w to uwierzyć?”
Podobna sytuacja przytrafia się Monice, matce autystycznego chłopca, która ma dość obelg ze strony przechodniów gdy jej dziecko wpada w szał i rzuca się na chodnik z krzykiem. Monika nie zna języka i bardzo trudno jej wytłumaczyć tym ludziom, że jej dziecko jest niepełnosprawne. Boi się każdego spaceru, każdej reakcji przechodniów, którzy spojrzeniem wydają na nią wyrok.
Brytyjczycy nauczeni są, że gdy tylko coś podejrzanego dzieje się dziecku, temu od sąsiada, czy temu na ulicy, trzeba to zgłosić do kuratorium lub na policję. Nie uznają tego za donos, uważają że to ich obowiązek, bo chronią w ten sposób dziecko. Jest w tym sporo racji i naprawdę pomaga wyeliminować przemoc, lecz jest jeden warunek – zachowanie zdrowego rozsądku. To czego czasem tu brakuje. Oczywiście fakt, że posiadamy dziecko nie uprawnia nas do podnoszenia na niego głosu, poniżania go ani bicia, lecz czasem konsekwencja wymaga odmówienia dziecku kupienia zabawki, czy wizyty w Pizzy Hut. Dla niewtajemniczonego obserwatora taka scena histerii może być sygnałem ze chodzi o przemoc.

I tak nic nie zrobisz

Nie dziwi więc fakt, iż dorośli rzeczywiście boją się reagować gdy mają do czynienia z przemocą ze strony dziecka. „Co mam robić gdy czuję że dziecko mnie wykorzystuje, gdy nastolatki bezczelnie patrzą mi w oczy mówiąc – I tak mi nic nie zrobisz” – pada pytanie. Postanawiam zbadać tę sprawę i dowiedzieć się więcej. Znajduję mnóstwo organizacji zajmujących się ochroną wykorzystywanych dzieci i poradni telefonicznych dla rodziców. Nigdzie jednak nie mogę znaleźć tej która świadczy pomoc dla ofiar przemocy ze strony dzieci. Pytam wprost i dostaję prostą odpowiedź – policja. Wszelkie sygnały przemocy należy zgłosić na policję. Takie mamy prawo. Obawiam się że to może nie wystarczyć. Warto spróbować skorzystać z pomocy Parent Line Plus 0800 783 6783 – bezpłatnej linii telefonicznej lub lokalnego Heath and Social Services.

Analizując tę sytuację, my jako Polacy powinniśmy dowiedzieć się jak najwięcej na temat prawa dotyczącego ochrony dziecka w Wielkiej Brytanii. Daje nam to zrozumienie całej tej złożonej sytuacji, zrozumienie skąd w tym kraju takie problemy i jak my powinniśmy zachować się gdy nas dotyczą. Jest to istotne, bo gdy zachowamy się tak jak nam podpowiada nasza intuicja to możemy wejść w konflikt z prawem nawet o tym nie wiedząc.
News z sieci:-W
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Strona 62.2 z 91 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 61.2 | 62.2 | 63.2 ... 89 | 90 | 91 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,