Str 55.9 z 91 |
temat zamknięty | nowy temat | Regulamin |
Korba102 |
Post #1 Ocena: 0 2009-03-14 11:02:12 (16 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Walka o europejskie głosy Polaków z Wielkiej Brytanii
Najpierw namawiali Polaków do głosowania w wyborach burmistrza Londynu, teraz zamierzają przekonywać do czynnego udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Polonijne stowarzyszenie Polish Professionals in London szykuje dla rodaków kolejną kampanię społeczną - informuje Goniec.com.
Czasu zostało niewiele. Wybory już w czerwcu. - Będą spotkania z kandydatami, ulotki rozdawane w polskich sklepach i kościołach oraz ogłoszenia wysyłane pocztą elektroniczną -zapowiadają organizatorzy. W ubiegłym roku kampania "Polacy głosują" zakończyła się sukcesem. Do urn poszło kilkadziesiąt tysięcy osób z polskimi paszportami.
Przedstawiciele Polish Professionals in London twierdzą, że po raz kolejny chcą przekonać rodaków do uczestnictwa w życiu publicznym Wielkiej Brytanii. Już wkrótce przebieg kampanii będzie można śledzić na www.polacyglosuja.org.uk.
- Do rozpoczęcia kampanii zachęciły nas też artykuły w prasie sugerujące, że głosy Polaków mogą wręcz zadecydować o wyniku wyborów - mówi na łamach "Metra" 28-letni Michał Nowak, jeden z pomysłodawców akcji, a na co dzień ekonomista w firmie konsultingowej w Londynie. - Zorganizujemy happeningi, będziemy rozdawać ulotki w polskich sklepach i kościołach - dodaje.
Znaczenie polskich wyborców w UK doceniają również największe brytyjskie partie. Niedawne powstanie koła Labour Friends of Poland zbiegło się w czasie z inauguracją kampanii Partii Pracy do europarlamentu.
W najbliższych dniach rozpocznie działalność koło przyjaciół Polski z partii Liberalno-Demokratycznej, a już kilka miesięcy temu powstała podobna inicjatywa z ramienia Partii Konserwatywnej. Zresztą jeśli chodzi o torysów, coraz więcej mówi się w ostatnim czasie o stworzeniu jednego klubu brytyjskiej prawicy z polskim Prawem i Sprawiedliwością.
News z sieci
Szykuje się wielka marchewka by w efekcie późniejszym otrzymać kijem a nie kija.
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
|
Korba102 |
Post #2 Ocena: 0 2009-03-14 15:15:20 (16 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Mają dosyć żądań gejów, więc zabronią im mówić!
Bo inaczej lobbing homoseksualistów doprowadzi do legalizacji gejowskich małżeństw z możliwością adopcji dzieci. A wielu osobom wcale się to nie podoba.
Bułgarscy posłowie z komisji ds. społeczeństwa i mediów chcą zmiany obowiązującego prawa o lobbingu tak, aby zakazane zostało propagowania takich pomysłów, gdyż są one "sprzeczne ze społeczną etyką". W uzasadnieniu wniosku napisali (za "Gazetą Wyborczą"  :
Jeśli nie zmienimy prawa, istnieje wielkie niebezpieczeństwo, że rozmaite międzynarodowe organizacje gejowskie albo pojedyncze pary homoseksualne będą lobbować na rzecz zalegalizowania małżeństw gejowskich, albo adopcji dzieci przez takie pary.
Proponowana przez komisję zmiana prawa nikogo w Bułgarii nie zaskakuje. Podobny pomysł zaprezentowali w zeszłym roku nacjonaliści z Bułgarskiej Unii Narodowej podczas "tygodnia nietolerancji". Debatowali wówczas na temat:
Jak zwalczać szkodliwy wpływ homoseksualizmu i pedofilii w Bułgarii?
Do prezydenta i rządu wysłali list, domagając się w nim wprowadzenia zakazu "jawnej promocji homoseksualizmu, pedofilii i innych zboczeń seksualnych", który ma "uchronić moralność i kulturową tożsamość Bułgarów".
Z raportu Departamentu Stanu USA (dotyczącego przestrzegania praw człowieka na świecie) wynika, że 80 proc. obywateli Bułgarii postrzega homoseksualistów negatywnie, z czego aż 59 proc. - wrogo. Połowa nie zgodziłaby się pracować z gejem, zaś 70 proc. nie chce, by homoseksualista uczył ich dzieci.
Negatywne nastawienie rodaków do gejów dziwi Wesselę Tabakową, profesor etyki na Uniwersytecie Sofijskim:
Właściwie nie wiem, z czego to wynika, kiedyś uchodziliśmy za tolerancyjny naród.
Może "tolerancyjny naród" miał po prostu dosyć promowania homoseksualizmu i starań o wprowadzenie w Bułgarii gejowskich małżeństw? Społeczeństwo uznało, że ktoś - ujmując rzecz dosadnie - przegina, zadziałał więc efekt wahadła.
Ciekawe, kiedy inne europejskie nacje osiągną punkt, od którego będą mogły już tylko odbić się w drugą, nietolerancyjną stronę?
News z sieci
Królowa nie lubi gejów? To niech abdykuje!
Gejowscy aktywiści mają usta zawsze pełne sloganów o potrzebie tolerancji dla odmiennych poglądów. Niestety, czasem sami nie potrafią być tolerancyjni.
Przekonała się o tym Zofia, królowa Hiszpanii. Na 70. urodziny monarchini wydano jej biografię. Zawarte w książce opinie królowej sprawiły, iż na starszą panią posypały się gromy ze strony działaczy ruchów gejowskich. Niespodziewane problemy żony Juana Carlosa opisuje "Polska":
W wydanej z okazji okrągłego jubileuszu biografii zacytowano opinię monarchini, że "geje mogą się żenić, ale niech nie nazywają tego małżeństwem". (…  W książce "Królowa z bardzo bliska", autorstwa Pilar Urbino, znalazły się też inne cytaty, które rozwścieczyły gejów. - Rozumiem i szanuję fakt, ze istnieją osoby o odmiennej od mojej orientacji seksualnej. Nie rozumiem jednak, że czują się one dumne z tego powodu, że są gejami, i manifestują to na swoich paradach. Gdyby manifestację zorganizowali wszyscy ci, którzy nie są gejami, zablokowaliby ruch na ulicach - miała powiedzieć królowa autorce swej biografii.
Jak widać, do zdenerwowania hiszpańskich gejów wystarczy naprawdę niewiele. Trudno uznać, iż królowa powiedziała coś niedopuszczalnego. W jej słowach nie ma nienawiści do homoseksualistów. Po prostu wyraziła opinię charakterystyczną dla wielu osób o konserwatywnych poglądach.
Działacze spod tęczowego sztandaru zareagowali w histeryczny sposób. Niektórzy posunęli się nawet do postawienia żądania abdykacji królowej Zofii:
- To nie do wiary, by królowa składała takie deklaracje. Za czasów dyktatury Franco setki gejów, lesbijek i transseksualistów trafiły za swą seksualną orientację do więzienia - przypomniał Miguel Ángel González, przewodniczący gejowskiej organizacji COGAM z Madrytu. Zapowiedział przy tym protesty w całym kraju. - Jeśli królowa nie odwoła swoich słów albo nie abdykuje, będziemy krzyczeć: Niech żyje republika! - dodał.
Bez wątpienia los mniejszości seksualnych za czasów dyktatury Franco był ciężki, lecz jaki ma to związek ze słowami królowej? Czy dawne krzywdy mają usprawiedliwiać każde żądania gejowskiego lobby? Najwyraźniej w Hiszpanii uważa się, że tak. Politycy wszystkich partii na wyścigi ruszyli potępiać królową. Nawet mąż nie stanął w jej obronie.
Nikt za to nie powiedział, iż monarchini ma prawo do swoich poglądów. Zwłaszcza, że nikomu one nie szkodzą. Hiszpańscy politycy zachowali się tak, jakby w debacie publicznej liczyło się tylko jedno zdanie – zdanie gejowskich działaczy.
News z sieci
Wszystko co nienaturalne powinno się unicestwiać
Gejowskie tematy wyeksportować na zimny kontynent- Antraktyda by się do tego nadawała
Jeszcze troszkę i będziem linczowani przez one - te geje
"Sodomia może poważnie szkodzić twemu zdrowiu"
Londyński duchowny postanowił w dosyć ekstrawagancki sposób wystąpić w obronie brytyjskiego poczucia humoru. Teraz jednak jemu samemu nie jest chyba do śmiechu.
Ojciec Peter Mullen z londyńskiego City uznał, iż na Wyspach satyra mięknie pod wpływem politycznej poprawności. Efektem tego jest, zdaniem Mullena, kompletna posucha na dowcipy o gejach i muzułmanach. Szczególnie w mediach się ich nie uświadczy. Duchowny postanowił odwrócić ten trend osobiście, na swoim blogu. O treści wpisów Mullena donosi oburzony "Dziennik":
Liberalni londyńczycy przecierają oczy ze zdumienia. Kapelan giełdy, 66-letni Peter Mullen, chce, by każdego geja tatuowano na podbródku i pośladkach. "Nadszedł czas, by wierni domagali się zniechęcania do praktyk homoseksualnych w sposób znany z paczek papierosów" (…  "Uczyńmy obowiązkiem każdego homoseksualisty, by wytatuował swoje pośladki napisem: >sodomia może poważnie szkodzić twemu zdrowiu<, a podbródek podpisem >fellatio zabija<"
Faktem jest, iż tekst Mullena nie grzeszy specjalnym wysublimowaniem. Oczy przetarli więc nie tylko "liberalni londyńczycy", ale też kościelni zwierzchnicy "żartownisia":
"Chociaż kler ma prawo do wyrażania własnego zdania, ta wysoce obraźliwa wypowiedź w żaden sposób nie odzwierciedla poglądów Diecezji Londyńskiej" - napisano w specjalnym oświadczeniu dla gazety "Evening Standard". Nieoficjalnie wiadomo, że wobec kontrowersyjnego duchownego wszczęte zostało postępowanie dyscyplinarne.
Trudno ocenić, czy Mullen dokonał prowokacji, czy też po prostu dał wyraz swoim poglądom. Niezależnie od przyczyn duchowny prawdopodobnie zakończył w ten sposób karierę.
Lecz jeśli celem Mullena była faktycznie prowokacja to należy przyznać, iż osiągnął sukces. Bez wątpienia udowodnił, że z pewnych spraw w Wielkiej Brytanii śmiać się nie wolno.
News z sieci
:-Y [ Ostatnio edytowany przez: Korba102 14-03-2009 15:20 ] Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
Korba102 |
Post #3 Ocena: 0 2009-03-15 07:14:28 (16 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Zamiast Viagry zjedz arbuza
Według chemików owoc działa korzystnie na potencję.
Arbuzy są nie tylko smaczne lecz także - to dobra wiadomość dla panów - składniki w nich zawarte, wpływają korzystnie na problemy z erekcją. Do takich wniosków doszli naukowcy z uniwersytetu w Tel Awiwie.
Owoc arbuza, oprócz wielu innych korzystnych dla zdrowia związków, zawiera także aminokwas o nazwie cytrulina. Jego właściwości są podobne do tych, które ma podstawowy składnik Viagry - sildenafil.
Cytrulina wywołuje w ogranizmie reakcje chemiczne, które powodują rozluźnienie i rozszerzenie naczyń krwionośnych u osób, które spożywają owoc - tłumaczą naukowcy.
Dzieje się tak dlatego, że obecna w arbuzie cytrulina przekształca się w organizmie w argininę – aminokwas, który świetnie wpływa na nasz układ sercowo-naczyniowy i odpornościowy.
Znaczy to, że dzięki jedzeniu arbuzów możemy nie tylko wspomagać potencję, lecz także zapobiegać impotencji - przekonują naukowcy z Tel Awiwu.
News z sieci
tak coś w tych owocach jest ![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )  nowy
Kościół wypłaca miliony ofiarom molestowania
W ubiegłym roku w USA na walkę z pedofilią wydał 436 mln dolarów.
Większość z tej kwoty wydano na odszkodowania dla ofiar księży-pedofilów - informuje agencja Associated Press. Resztę przeznaczono na walkę z molestowaniem nieletnich - 23 miliony dolarów i na terapię ofiar pedofilii - 22 milion.
Konferencja Biskupów Katolickich USA zapewnia, że większość składanych w ubiegłym roku pozwów dotyczyła dawnych czasów - lat 1970-74. Tylko dziesięć pozwów dotyczyło osób "które mają dziś mniej niż 18 lat".
Jak wynika z przytoczonych przez biskupów danych, więcej niż jedna na pięć ofiar księży-pedofilii nie miała dziesięciu lat, gdy była przez nich molestowana.
News z sieci
Pedofilię powinno karać się kastracją, tylko w tym układzię nie będzie sposobu pobudzania się na tle seksualnym - ten pomysł był by również skuteczny w środowisku gejowskim.
Jeszce jeden
News istotny
Przez kryzys może umrzeć 400 tysięcy dzieci
Ostrzega Światowa Organizacja Zdrowia.
Kobiety i dzieci są najbardziej narażone na skutki kryzysu finansowego - twierdzi na łamach "The Times" szefowa Światowej Organizacji Zdrowia Margaret Chan. Zaapelowała ona do szefów bogatszych państw, by nie ograniczały pomocy finansowej dla państw rozwijających się.
Jeśli im nie pomożemy więcej kobiet będzie umierało z powodu powikłań przy porodzie, więcej dzieci będzie umierało przy porodzie, z głodu, braku szczepień czy świeżej wody - twierdzi Chan. I dodała, że rocznie z powodu kryzysu finansowego życie może stracić dodatkowo 400 tysięcy dzieci na całym świecie.
Według WHO z powodu komplikacji porodowych co roku umiera na świecie pół miliona kobiet. Co 3 sekundy z powody problemów zdrowotnych umiera na świecie dziecko. Te dane mogą być jeszcze bardziej przerażające, jeśli nie uda się osiągnąć celów wytyczonych w Millenijnych Celach Rozwoju, do których realizacji zobowiązały się wszystkie kraje zrzeszone w ONZ.
Niestety, już teraz widać, że do ich realizacji do 2015 roku może zabraknąć co najmniej 30 miliardów funtów - alarmuje "The Times". Ta dziura w budżecie może kosztować życie 10 milionów osób - 3 mln kobiet i 7 mln dzieci.
News z sieci
Zbiorowa odpowiedzialność świata wysoko rozwiniętego za ciemnotę i lenistwo krajów mniej rozwiniętych – Kraje trzeciego świata.
Permanentny przymus alimentów dla głodomorów z Afryki i Azji gdzie godne życie jest bez znaczenia gdyż to jest nieistotnym aspektem do prawidłowej egzystencji.
Na całym sowiecie ci bogaci musza dbać o tych biedniejszych a dla czego to tak ma być.
Przecież na starcie wszyscy maja równe szanse i tylko zwyciężają te jednostki które posiadają dobrze przygotowanego zawodnika a nie ci co dysponują większą złą i nieprzygotowaną do starcia w biegu zawodnikami, aczkolwiek można zawsze liczyć na odrobinę szczęścia że ktoś nie dobiegnie z tych dobrze przygotowanych.
Motto – jak spotkasz biedaka na drodze to kopnij go w d…
Jak Ty mu dasz żyć to on Tobie później nie da
[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 15-03-2009 08:18 ] Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
Korba102 |
Post #4 Ocena: 0 2009-03-15 09:37:06 (16 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
To odnośnie tolerancji
Islam jako słowo w j. arabskim oznacza oddanie się bogu a następnym słowem jest salem alejkum przebywaj w pokoju te słowa są głoszone tylko w środowisku islamskim i kierowane są do tego środowiska a pozostali otaczający ich ludzie i kultury są innowiercami – niewierny który musi byś usunięty z grona żywych.
Chociaż zapis w Koranie nawiązuję do ochrony ludzi z kręgu wiary, żydowskiej i chrześcijańskiej to i tak interpretacja pozwala na zmianę by tylko poprzez śmierć był fakt tolerancji wobec tych kultur i ich wyznań.
Koran to nie jest nic innego jak zbiór nakazów i zakazów, forma kodeksu prawno-moralnego dającą wolną rękę na interpretację według własnego uznania, w końcu powstał na przełomie 610 do 630 od narodzin Chrystusa jako przekaz dokonany przez Archanioła Gabriela dla Mahometa słów Boga, Koran – Arab w wolnym tłumaczeniu
Więc wszystkie złe interpretacje Koranu mają swoje usprawiedliwienie w honorze i obronie wiary jako czynnik ważniejszy ponieważ to cel uświęca środki
Cel to wiara a my jako innowiercy jesteśmy tym środkiem niewygodnym, tylko po przez usuniecie środka da pełną swobodę wiernym na oddanie się wierze.
Nie wystarczy mówić że ta kultura mi nie przeszkadza tylko udowodnij dla czego zasługuje na większą tolerancje jak pozostałe religie.
Dla mnie każda wiara ma aspekt nakazów a kanony etyczne zawarte w nich są do przyjęcia z przymrużeniem oka, lecz następują z drugiej strony niedociągnięcia zasługujące na potępienie ponieważ pozwalają na interpretację dla wyciągnięcia korzyści materialnej po przez zło i ma to wpływ na odczucia innych ludzi np. niewierzących i w tym układzie to ja muszę bardziej tolerować wszelkie przejawy nietolerancji religijnej w stosunku do mojej osoby. Ja muszę znosić zachcianki kaprysy Faryzeuszów.
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
galadriel |
Post #5 Ocena: 0 2009-03-15 18:58:57 (16 lat temu) |
 Posty: 15741
Z nami od: 29-01-2009 Skąd: Lothlorien |
no wlasnie smutny ten wczorajszy artykul-polacy na obczyznie
a dzis tez pesymizmem powialo-w skazany na anglie... Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
|
 
|

|
|
|
Korba102 |
Post #6 Ocena: 0 2009-03-16 12:16:46 (16 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Kobiety są naiwne. Oto dowód!
Czarownik, duchy i amulety - oto krótki przepis na zrobienie fortuny. Trzeba tylko uważać na policję skarbową.
Vanna Marchi kiedyś była kosmetyczką. Potem zajęła się sprzedażą produkowanych z alg środków odchudzających. Choć nie działały, sprzedawały się całkiem nieźle. Ale Marchi chciała czegoś więcej. Dlatego, jak czytamy w "Rzeczpospolitej":
W 1996 roku – wraz z córką Stefanią i 17-letnim Brazylijczykiem Mario Do Nascimento – założyła firmę, która sprzedawała w telewizjach lokalnych "produkty ezoteryczne". Miały leczyć, gwarantować szczęście w miłości, chronić przed złym urokiem, przynosić powodzenie w interesach, a nawet fortunę, bo za specjalną opłatą Vanna podawała szczęśliwe numery lotka.
Biznes kręcił się coraz lepiej. Pojawiały się nowe pomysły:
Klient, odprawiając różne czary-mary, miał rozpuszczać sól w szklance wody. Przysłane woreczki zawierały jej jednak tyle, że – zgodnie z prawami natury – całkowicie rozpuścić się nie mogła. A to był znak, że nieszczęście jest blisko.
Ale, rzecz jasna, można było mu zaradzić. Z pomocą potężnego amuletu. Kosztującego fortunę, ale to przecież jasne - magicznych przedmiotów nie znajduje się na ulicy, prawda?
Czasem jednak i one zawodziły. Wtedy wkraczał do akcji brazylijski czarownik. To wszystko przez duchy, tłumaczył. Na szczęście umiał sobie z nimi poradzić. Ale - tak, zgadliście - trochę to kosztowało.
Pewna Włoszka, rujnując rodzinę, wydała na czary 600 milionów lirów - czyli równowartość 300 tysięcy euro! Dwie inne kobiety zapłaciły po połowie tej kwoty. W sumie, jak obliczyła policja skarbowa, magiczne trio zarobiło na czarach 33 miliony euro - dzięki ponad 300 tysiącom klientów. Czy raczej - w zdecydowanej większości - klientek.
Pomyśli ktoś: pewnie naciągali niewykształcone, stare kobiety ze wsi. Gdzieżby tam! Klientelę stanowiły między innymi wyedukowane, robiące karierę lekarki i prawniczki. Włoscy badacze współczesnej kultury i socjologowie są w kropce:
Nie potrafią wytłumaczyć, dlaczego na arcyprymitywne triki oszustki dała się nabrać tak ogromna armia ludzi w jednym z bardziej rozwiniętych krajów Europy.
Ale, że ośmielimy się zapytać, co w tym dziwnego? W samych Włoszech na swojej pracy krocie zarabia ponad 100 tysięcy czarowników i czarownic, do których chodzą niemal wyłącznie kobiety. Najczęściej wykształcone - i bogate, bo innych nie stać na drożejące usługi magików.
Ktoś powie, że naiwność i wiara w magię to w takim razie cecha szczególna Włoszek, w innych krajach - w takiej Polsce, na przykład - kobiety trzymają się z dala od takich głupot.
Serio? A widzieliście kiedyś kobiece pismo bez horoskopów?
News z sieci
Ja na szczęście nie jestem zainteresowany czarami i odczynianiem i pozostawię to mniej inteligentnym osobom, gdyż to właśnie one napędzają portfele tym że dziwnym ludziom - popyt daje podaż
i bardzo istotny news
PRASA ZAGRANICZNA: Ceny brytyjskich domów topnieją. Jak śnieg na wiosnę!Ich wartość spada o ponad 100 funtów dziennie.
Ceny brytyjskich domów spadły o ponad 2,3 procent w lutym i już o blisko jedną piątą (18 procent) w porównaniu do lutego rok wcześniej - podaje The Independent za Halifax House.
Co to oznacza? Mniej więcej tyle, że średnia cena domu na Wyspach wynosi obecnie ponad 160 tys. funtów i przez ostatni rok spadała o ponad 100 funtów dziennie - wynika z szacunków.
Tendencja spadkowa pogłębia się - w lutym miesięczny spadek był wyższy niż w styczniu i wyższy od prognoz analityków (ciut poniżej 2 procent).
- Ciągła presja, rosnące bezrobocie i negatywny wpływ rynków finansowych ograniczyły dostępność finansowania hipotecznego, więc prawdopodobnie ten rok będzie kolejnym trudnym rokiem dla rynku mieszkaniowego - ocenia główny ekonomista Halifax, Martin Ellis.
Ale dodajmy też, że niskie ceny zachęcają szukających domu do inwestycji i powoli rośnie liczba zawieranych transakcji.
www.independent.co.uk
Niemcy stworzą „toksyczny bank”? (Bloomberg)
Rząd Niemiec rozważa przejęcie “toksycznych” aktywów od banków - podaje agencja Bloomberg.
Niemcy chcą banku, który przejąłby „toksyczne” aktywa aż do okresu ich zapadalności, czyli nawet na kilka lat.
Oczywiście pozwoliłoby to z zminimalizować ich znaczne straty ale BaFin, czyli nadzór niemiecki nadzór finansowy szacuje, że banki mają „toksyczne” aktywa o łącznej wartości aż 300 mld euro. A na wykup za taką kwotę nawet Niemców może być obecnie nie stać.
News z sieci
myślę b.dobry news  [ Ostatnio edytowany przez: Korba102 16-03-2009 12:28 ] Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
Korba102 |
Post #7 Ocena: 0 2009-03-16 17:50:55 (16 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Czy terroryści zaatakują podczas Euro 2012? Sprawdź
Wielkie sportowe imprezy są łakomym kąskiem dla zamachowców. Czy - jako organizatorzy Euro 2012 - jesteśmy przygotowani na ataki?
Stadiony, autostrady, hotele i nowoczesne lotniska - z tym wszystkim jakoś sobie poradzimy. O wiele trudniejsze wyzwanie czeka nas w kwestii zapewnienia bezpieczeństwa kibicom, oficjelom i uczestnikom mistrzostw.
Terroryści zaatakowali sportowców. Są ranni i zabici!
Jak wygląda kwestia zabezpieczeń antyterrorystycznych? Czy możemy spać spokojnie? Czy nasze służby są gotowe?
Ku przestrodze! Oto najkrwawszy zamach w dziejach sportu. Igrzyska w Monachium w 1972 roku - palestyńscy terroryści zamordowali 11 izraelskich sportowców.
Teza jest prosta: trzeba przyjąć, że zamachy będą
Musimy być przygotowani dosłownie na wszystko. Ataki z powietrza, samochody pułapki, misje samobójcze, czy broń biologiczna. WSZYSTKO!
Niestety - zdaniem ekspertów - polskie siły bezpieczeństwa są praktycznie z góry skazane na pożarcie w walce z terrorystami. Mogą sobie poradzić z dwudniową imprezą, ale nie prawie miesięczną!
Powiedzmy sobie jasno: nie można spekulować, czy zagrożenie atakami będzie duże czy małe. Na ten temat nie mamy wiedzy i jej nie będziemy mieli. Gdy się o tym dowiemy, będzie po... ptokach. Pytanie, czy należy się w ogóle do tego przygotowywać jest już grubo spóźnione. Nie ma okresu w życiu społeczeństwa, że mówimy sobie: dzisiaj się przygotowujemy, bo jest duża impreza, a jutro nie, bo ta impreza jest już skończona - nie ma złudzeń w rozmowie ze Sportfanem Jerzy Dziewulski, najbardziej znany specjalista od terroryzmu w Polsce.
Terroryści planowali atak podczas Euro. Są dowody
Człowiek, który niejednokrotnie kierował akcjami antyterrorystycznymi - jak nikt inny - zdaje sobie sprawę, jakie niebezpieczeństwo czeka Polskę podczas Euro 2012. Jego zdaniem nasz kraj... nie jest w ogóle przygotowany!
Niestety, w Polsce działania antyterrorystyczne są prowadzone czasami. Nie ma regularności - zaznacza Dziewulski.
O co chodzi? Wszelkiego rodzaju uroczystości, wizyty w Polsce papieża, czy ważnych osobistości ze świata polityki - wtedy wszystkie służby są postawione w stan gotowości.
A trzeba sobie zadać pytanie, co robimy systematycznie. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że nic. Do Euero są jeszcze trzy lata, ale od podstaw się nie zdążymy przygotować, nie ma szans. Nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że nie spodziewa się podczas Euro zamachów. Prawda jest taka, że trzeba przyjąć tezę, że takie zamachy będą! - zdradza Dziewulski.
Najgroźniejsze będą ataki bronią biologiczną
Niebezpieczeństwo czyhać będzie z każdej strony. Jednak zdaniem Jerzego Niewodniczańskiego - wieloletniego prezesa Państwowej Agencji Atomistyki - największe zagrożenie to ataki bronią biologiczną.
Wenger: dziwię się, że terroryści omijają futbol! Czy on oszalał?
A dokładniej użycie tak zwanej brudnej bomby. Jej skonstruowanie jest stosunkowo proste, ale nie chodzi o obawę skażeniem, a głównie chaos, jaki może wywołać wśród ludzi sam jej wybuch.
Musimy się dobrze przygotować do Euro 2012. Za czasów mojej prezesury wystąpiliśmy do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej o pomoc w tej sprawie. Z tego co mi wiadomo, Agencja jest tym zainteresowana. Możemy liczyć na ich sprzęt i wsparcie finansowe - mówi nam Niewodniczański.
Niewodniczański jakiś czas temu zgłosił także kilka pomysłów na walkę z tego typu zagrożeniem.
Przede wszystkim przed stadionem trzeba zainstalować bramki, które nie tylko wykrywają broń, ale także materiały radioaktywne. Do tego w odpowiednie narzędzia powinni być wyposażeni bileterzy chodzący po trybunach, czy parkingowi, bo przecież ktoś może na mecz przyjechać autem-zabójcą. Niby proste środki, a moim zdaniem ich wprowadzenie zniweluje ryzyko zamachu do minimum - tłumaczy Niewodniczański.
Uff! Jak widać nie będziemy zdani sami na siebie. To nie wszystko. Udało nam się także ustalić, że od kilku miesięcy opracowywana jest koncepcja współpracy systemu bezpieczeństwa w całej Unii Europejskiej, z takim samym systemem w Polsce.
Siódme polskie miasto chce organizować Euro 2012! Które?
Chodzi głównie o to, by zapewnić - na czas trwania Euro w naszym kraju - pomoc tysięcy policjantów i antyterrorystów z pozostałych państw Starego Kontynentu.
Ku przestrodze - cz. II. Początek marca 2009. Autokar krykiecistów Sri Lanki ostrzelany przez terrorystów. Zginęło sześciu policjantów!
Euro to nie wizyta papieża! Przyjedzie bydło i będą zadymy
Czemu pomoc międzynarodowych sił jest taka ważna? Z dwóch powodów. Po pierwsze, nie może być problemów z zatrzymywaniem obcokrajowców. Jak rozrabiać zacznie np. obywatel Niemiec, to sytuację najlepiej może opanować policjant właśnie z tego kraju. On będzie mógł go przesłuchać, konsultując się z odpowiednimi ludźmi w swoim państwie rozpoznać błyskawicznie zagrożenie, jakie wynika z jego strony.
Po drugie, w nagłych przypadkach potrzebni będą tłumacze - przede wszystkim przysięgli i neutralni.
Wymiana i zbieranie informacji - uogólniając cały system łączności, był w Polsce zawsze najsłabszym ogniwem. Dlatego tak bardzo potrzebna jest pomoc z zewnątrz - mówi Dziewulski.
Byłego szefa osobistej ochrony Aleksandra Kwaśniewskiego najbardziej denerwuje jednak spokój służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w Polsce. Twierdzą, że skoro dali sobie radę podczas wielu wizyt papieża, to czemu nie mieliby dać rady podczas Euro.
Bzdura! Tego nie ma nawet co porównywać. Papież to osobowość, głowa kościoła katolickiego, inny był więc stosunek tłumu do niego. Wiem, co mówię, bo trzy razy uczestniczyłem w tym przedsięwzięciu. A Euro 2012 to będzie rozrywka, impreza gdzie kibice będą walić w dekiel, będą lumpy, które na stadion przyjdą tylko po to by zrobić zadymę. Będzie gorąco, ale tego nikt nie chce zrozumieć - przyznaje Dziewulski.
Kryminaliści muszą wiedzieć, że starszy brat czuwa
Mimo wszystko i on widzi plusy. A są nimi ludzie, którzy w Polsce - jak przychodzi taka potrzeba - włożą w organizację maksymalny wysiłek. Dlaczego? Bo będą chcieli pokazać światu, że i w kraju nad Wisłą można normalnie, w spokoju, przygotować wielką imprezę.
Euro 2012: dostaniemy pomoc z... Bliskiego Wschodu?
Jak byłem na szkoleniu w USA, to wszyscy powtarzali jak jeden mąż: nasz amerykański sprzęt, do tego wasi ludzie i nigdy nie będzie od nas mocniejszych. Trzeba wierzyć, że i przy Euro to się sprawdzi - kończy Dziewulski.
A co w kwestii bezpieczeństwa ma do powiedzenia PZPN? Panowie z Miodowej zdają sobie sprawę z zagrożenia. Tak samo UEFA...
W środę skończyło się spotkanie z udziałem UEFA. Jednym z tematów była właśnie kwestia bezpieczeństwa. UEFA przedstawiła nam nową koncepcję, ale na razie mamy ją w kilku egzemplarzach, tylko w języku angielskim, więc by poznać ich opinię potrzebujemy czasu - zdradza nam Adam Olkowicz, szef zespołu PZPN ds. EURO 2012.
A na koniec puenta autorstwa Jerzego Niewodniczańskiego:
Powagę sytuacji trzeba mocno nagłośnić. Kryminaliści i terroryści muszą wiedzieć, że starszy brat nad wszystkim czuwa.
Kryzys trawi Polskę! Stracimy EURO 2012? Sprawdź
Co sądzicie o kwestii bezpieczeństwa podczas Euro 2012? Jesteśmy przygotowani?
News z sieci
Znając możliwości chłonne polaków siedzących na stanowiskach, za łapówki wszystko jest możliwe i może być także nie będziemy bezpieczni gdyż w Polsce tylko ryba nie bierze. Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
Korba102 |
Post #8 Ocena: 0 2009-03-16 18:06:50 (16 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Jesteśmy pożeraczami śmieci
Współczesny człowiek karmiony jest makabrycznymi opowieściami o zwierzętach rzeźnych i rybach wielkości słoni, które zanim zostaną przerobione na rąbankę i filety, faszerowane są genami ludzkimi. Te wstrząsające historie, nad którymi unosi się cień doktora Frankensteina, każą nam zwracać się w kierunku żywności tzw. normalnej, zwykłej, która jest dla nas bezpieczna i przez którą nie wyrosną mężczyznom piersi, a kobietom broda.
Pij mleko, będziesz mały
Oczywiste jest, że w dzisiejszych czasach nie ma żadnej "normalnej" żywności, a za tak zwaną zdrową żywność trzeba zapłacić krocie. Jedyna w miarę czysta i nadająca się do spożycia jest ta, którą sobie wyhodujemy w ogródku lub na podwórku. Nie każdy ma jednak ogródek czy podwórko, gdzie może trzymać kury i wysiać marchewkę. Większość z nas po jedzenie idzie do sklepu i tam kupuje to, co od zawsze kojarzy mu się ze zdrowiem - mleko.
Mleko kupowane w naszych sklepach jest jedną z najbardziej szkodliwych substancji, jakie wprowadzamy do naszego organizmu. Krowa daje mleko po to, by cielakowi, który je ssie, wyrosły mocne racice i rogi. Człowiek tego wszystkiego nie potrzebuje. Pije jednak mleko, bo pił je właściwie od zawsze. Koncerny zajmujące się produkcją wysoko przetworzonych produktów nabiałowych w każdej kampanii reklamowej podkreślają, jak wspaniale mleko wpływa na nasz organizm i całe nasze życie. Wzmacnia kości, zapobiega osteoporozie i w ogóle jest najlepsze. "Pij mleko, będziesz wielki!" - tak brzmiało jedno z haseł reklamowych. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie. Mleko utrudnia wchłanianie wapnia potrzebnego do budowy kości i przez to właśnie przyczynia się do powstawania osteoporozy. Dla wielu ludzi mleko jest zupełnie nieprzyswajalne i ci akurat mają szczęście, bo istnieje duża szansa, że dożyją późnej starości, bez złamań kości i kłopotów z przesiewaniem się tkanki kostnej. Dzisiejsze mleko zawiera ponad 400 procent więcej pestycydów niż porównywalna próbka ziaren zbóż czy warzyw. Najgorsze w mleku jest jednak co innego. Naturalne mleko ma konsystencję granulatu, podczas pasteryzacji niszczy się tę strukturę i powstaje rozwodniony płyn. Do tego mleko poddaje się homogenizacji. W czasie tego procesu znajdujący się w jego tłuszczach enzym oksydaza ksantynowa wnika do krwioobiegu i sieje tam prawdziwe spustoszenie. Enzym uszkadza ścianki naczyń krwionośnych w taki sposób, że powstają mikroblizny w żyłach i tętnicach, a na nich z kolei osadza się cholesterol powodujący zatkanie naczyń. Proces ten został dostrzeżony i opisany po raz pierwszy podczas wojny koreańskiej, kiedy to lekarze i naukowcy odbywający służbę wojskową w szpitalach armii USA zauważyli w zwłokach niektórych młodych żołnierzy objawy miażdżycowe charakterystyczne dla ludzi w wieku emerytalnym. Jeśli już ktoś musi pić mleko, o wiele lepiej byłoby, gdyby pił mleko kozie niż krowie.
Śmierć czyha w kranie
W Ameryce woda płynąca z kranów zawiera fluor, a u nas chlor. Obydwie te substancje są śmiertelnie niebezpieczne dla człowieka. W Polsce nikt już chyba nie pije wody z kranu, od kiedy popularność zdobyły źródełka oligoceńskie lub woda mineralna dostępna w sklepach. Gdyby jednak komuś przyszło to do głowy, niech się lepiej zastanowi. Chlor ma tę właściwość, że odparowuje z wody po wydostaniu się z kranu. Kiedy więc odstawimy kubek z kranówą na pół godziny, wszystko powinno być w porządku. Powinno, ale nie jest. W każdej wodzie bowiem znajdują się jakieś substancje organiczne, z którymi chlor wchodzi w reakcję, w wyniku czego powstaje chloroform - rakotwórcza substancja śmiertelnie groźna dla człowieka. Nawet długotrwała kąpiel w chlorowanej wodzie może być groźna dla naszej skóry.
Nie lepiej jest z fluorem. Znalazł się on w amerykańskich kranach, żeby poprawić stan uzębienia amerykańskich dzieci. Tylko dlaczego wodę z fluorem mają pić także dorośli? Poza wszystkim do fluoryzacji zębów stosuje się fluorek wapnia, a do wody dodawano fluorek sodu i kwas fluorokrzemowy. Tak się dziwnie składa, że obydwa te związki są produktem ubocznym powstającym w czasie wytwarzania nawozów sztucznych. Zakłady produkujące nawozy dysponują ogromnymi ilościami tych substancji, które są w wielu wypadkach skażone ołowiem i arsenem. Fluorek sodu, zanim awansował do grupy leków na próchnicę, stosowany był powszechnie jako trutka na szczury. Okazało się jednak, że w USA jest go znacznie więcej niż szczurów i coś trzeba z nim zrobić. Władze wielu miast dały się przekonać, że należy dodać to świństwo do wody i powiedzieć ludziom, że dzięki temu ich dzieci nie będą miały próchnicy. Cena fluorku sodu po podjęciu takiego postanowienia bardzo szybko podniosła się o 1000 procent.
Poza tym do wody płynącej w rurach dodaje się także różne chemikalia, które mają sprawić, że rura będzie trwalsza, nie będzie ulegać korozji. Rura z pewnością po czymś takim nie ulegnie korozji, ale nasz przewód pokarmowy owszem.
Pożeracze antybiotyków
Jeśli ktoś ma wątpliwości, w jakich warunkach hoduje się w Polsce i nie tylko w Polsce bydło rzeźne, powinien wybrać się do miejsca takiej hodowli. Zwierzęta stoją w boksach bez możliwości ruchu, ich jedynym zadaniem jest jedzenie. Pochłaniają więc masę paszy, która naszpikowana jest antybiotykami. To wszystko odkłada się w ich organizmach, a potem przenika do naszych. Kiedy już tam trafi, rujnuje całkowicie naszą odporność. Antybiotyki podaje się właściwie wszystkim zwierzętom przeznaczonym do spożycia, także kurczakom. Do tego dochodzi karmienie zmodyfikowaną genetycznie paszą. Jakby tego było mało, mięso, które trafia na półki sklepowe, jest poddawane różnego rodzaju chemicznym i mechanicznym obróbkom, które mają sprawić, że będzie ono lepiej wyglądało i lepiej się sprzedawało. Każdy, kto ma znajomego lub krewnego pracującego w sklepach z mięsem, usłyszał od niego zapewne dobrą radę, którą da się streścić w zdaniu: lepiej nie kupować nic, co kosztuje mniej niż 30 złotych za kilogram. Tylko kogo na to stać? Zjadamy więc wszystko to, co producent i handlowcy wpakują do sprzedawanych przez siebie produktów. Nie mamy wyjścia. No chyba że zaczniemy sami produkować żywność na własne potrzeby. Tylko kto będzie miał na to czas i chęci.
News z sieci
Żywność oferowana szczególnie w UK jest bardzo zdrowa, chodzi o tak zwaną gotową, co widać na ulicach. Fast food jest zdrowy ludzie co bardziej przypominają trzodę jak normalne istoty. A najlepsze jest to że trzoda udaje że to ich samych nie dotyczy. Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
Korba102 |
Post #9 Ocena: 0 2009-03-16 18:34:32 (16 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Jak zostać żoną VIP-a?
Ruszyła pierwsza w Polsce szkoła uwodzenia miliarderów na rosyjskiej licencji. I chociaż w naszym kraju bardzo bogatych mężczyzn jest kilkakrotnie mniej niż u wschodnich sąsiadów, chętnych do nauki Pań nie brakuje.
Polska szkoła uwodzenia milionerów to córka rosyjskiej placówki. Chociaż o licencję na jej prowadzenie ubiegało się wiele rodzimych firm szkoleniowych, dostały je dwie młode dziewczyny. Na polskim rynku są już jednak dziesiątki szkół, które w sztuce uwodzenia szkolą zarówno kobiety i mężczyzn. Czym więc chcą do siebie przekonać właścicielki kolejnej? Jak zapewniają, nie będą w niej uczyć technik podrywania bogatych panów, a raczej tego, jak być prawdziwą damą. Pierwsze zajęcia odbyły się już w styczniu.
Jak uwieść oligarchę?
W Rosji szkoły, w których uczą jak zdobyć i zatrzymać przy sobie bogatego męża istnieją od kilku lat, w niemal każdym większym mieście. W samej Moskwie jest ich kilkanaście. Najbardziej znana jest prowadzona przez Maksima Kiczajewa, autora bestsellera Jak zostać żoną VIP-a. Tutaj godzina lekcji kosztuje około 200 euro, podczas kiedy średnia moskiewska pensja to 300-400 euro. Chętnych kobiet nie brakuje. Kurs traktują jak inwestycję w swoją przyszłość. Nauka w takiej szkole trwa nawet 2-3 miesiące.
Za sowitą opłatą, Rosjanki trafiają w magiel psychologów, speców od PR, wizażystów i stylistów. Wiele z tych szkół opiera się na programowaniu psycholingwistycznym. Uczy kobiety odpowiedniej mimiki i gestów, które pomogą omotać mężczyznę. Ale też jak na randce inteligentnie porozmawiać o filmie czy spektaklu teatralnym (pod warunkiem wszak, że i on się tym interesuje, w innym wypadku nie wskazane jest peszyć wiedzą). Łowczyni milionerów ma być nie tylko dobrze ubrana, ale też powinna być obyta i oczytana. W dwa miesiące trudno jednak nadrobić zaległości z lektur, ale można nauczyć się, jak robić wrażenie intelektualistki. Nie wystarczy złapać bogatego męża, ale trzeba umieć też go przy sobie utrzymać, żeby koleżanka, która nie daj Boże również jest po kursach, nam go nie odbiła. Jednak i tego uczą w szkołach uwodzenia.
A jest o co walczyć. W Rosji wiele nawet wykształconych i pracujących kobiet nie ma szans na zarobki wyższe niż 500 euro miesięcznie. Nie rosną pensje przeciętnych Rosjan, ale rośnie za to liczba milionerów, którzy chcą mieć u swojego boku piękną partnerkę z klasą. Skłania to kobiety do marzeń o księciu, który porwie je do lepszego życia, a szkoły uwodzenia obiecują, że marzenia staną się faktem. Ile Rosjanek dzięki kursom znalazło bogatych mężów, nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że na ich marzeniach zarobili właściciele szkół podrywania.
Uwodzenie po polsku
W Rosji Panie wyposażone w wiedzę, jak zdobyć bogatego męża, mają duże pole do popisu. Tam milionerów jest ponad 100 tysięcy i prawie tyleż samo miliarderów. Polska nie jest krajem tak zasobnym w zamożnych kandydatów na męża. Dlatego też właścicielki polskiej wersji szkoły uwodzenia zmieniły nieco priorytety. Zapewniają, że rodzime kursy nie uczą kobiet, jak poderwać bogacza, a raczej uczą odkrywania kobiety w kobiecie - jak same określają, stawiają na samorozwój kobiet.
Kursy trwają nie trzy miesiące, jak w Rosji, a jeden weekend, w czasie którego Panie nabierają ogłady i klasy. Zajęcia odbywają się od rana do wieczora. Zaczynają się w piątek, kiedy to kandydatki na uwodzicielki zajmują się ciałem; poznają tajniki dobrego wyglądu. Oddają się w ręce fryzjera, stylisty i wizażysty. Dowiadują się jak dobrać buty do płaszcza i torebkę do sukienki.
Następny dzień poświęcony jest tajnikom ducha, czyli panie uczą się psychologii zachowań: stosowania i czytania mowy ciała, dowiadują się jak być pewną siebie i myśleć o sobie, jak o atrakcyjnej kobiecie. Poznają też zasady savoir-vivre'u. W niedzielę przyszłe uwodzicielki, już piękne i pewne siebie spotykają się z Giannim Sabattinim, Włochem, znanym restauratorem, autorem programów włoskiej telewizji i smakoszem, który opowie o dobrych winach i serach. Dowiadują się, jak dobierać odpowiednio trunki do dań, okazji i pory dnia.
Chociaż szkoła ruszyła dopiero w styczniu, chętnych nie brakuje. Na pierwszy kurs zgłosiło się dwanaście osób. Damami chcą być kobiety niezależnie od wieku i zwodu. Zgłaszają się i dwudziesto-, i czterdziestolatki, i barmanki, i bizneswomen. Nie wystarczy jednak zapłacić, żeby dostać się na kursy. Najpierw trzeba przejść przez rozmowę z właścicielkami. I to do nich należy ostatnie słowo.
Jak tłumaczy współwłaścicielka szkoły, Polski są pięknymi kobietami, ale często popełniają błędy, np. nie wiedzą jakie wino pasuje do deserów, a które należy podać do mięs. Kurs dostarczy im tej wiedzy i na kolejnych spotkaniach wśród ludzi biznesu nie strzelą już gafy. Pokażą, że mają nie tylko urok, ale i klasę.
Takiej Polki nie powstydziłby się nawet rosyjski miliarder.
News z sieci
Survivor dla Pań a co z nami? ![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ) ![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ) ![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ) Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
Korba102 |
Post #10 Ocena: 0 2009-03-16 20:49:19 (16 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Polska między historią a geopolityką: Co groby zdrajców robią na Powązkach?
Jeżeli najważniejszym grobem w Polsce jest Grób Nieznanego Żołnierza, to najważniejszym cmentarzem Rzeczypospolitej jest warszawski cmentarz Wojskowy na Powązkach. Oba święte dla Polaków miejsca zostały utworzone osobistą decyzją naczelnika państwa Józefa Piłsudskiego. W ten sposób zwycięski wódz chciał uczcić chwałę i zachować dla przyszłych pokoleń pamięć o swoich żołnierzach, którzy polegli w walce o wolność Ojczyzny. W jednym ze swych najsłynniejszych rozkazów Marszałek pisał: "Po upadku Polski każde pokolenie zrywało się do walki o utracony byt niepodległy, każde pokolenie słało na pole bitwy żołnierza, jako przedstawiciela Ojczyzny, by krwią serdeczną wpisywał w księgę dziejów - 'Jeszcze Polska'... Żołnierze! Krew waszych przodków pisała w dziejach smutne - 'nie zginęła!' Wy, szczęśliwsi, dziś po raz pierwszy w wolnej Ojczyźnie, krwią swą piszecie - żyje i zginąć nie może!".
Wojskowe Powązki są miejscem unikatowym i wyjątkowym. Na stosunkowo niewielkim obszarze mieszczą całą nieomal najnowszą historię Polski. Powstanie Styczniowe 1863 roku, Legiony Marszałka Piłsudskiego 1914, wojna w obronie przed najazdem Rosji bolszewickiej 1920, Powstanie Wielkopolskie 1918, Powstania Śląskie 1919-1921, Powstanie Warszawskie 1944, obrona Polski przed agresją Niemiec we wrześniu 1939 - każde z tych dramatycznych wydarzeń w dziejach Polski ma swój własny zamknięty cmentarz na wojskowych Powązkach. Na każdym spoczywają ci, którzy walczyli o wolność Ojczyzny nie tylko z wrogami Polski, ale zarazem z wrogami Europy, bo takimi były zbrodnicze totalitarne mocarstwa Rosji i Niemiec. Te groby na cmentarzu, jak na żadnym innym, pokazują kolejne pokolenia tych, którzy walczyli za Polskę, chociaż wolna Polska okazała się nie dla nich. To byli ci, dla których hasło "Bóg, Honor, Ojczyzna" nie było jedynie pustym frazesem, ale traktowali je dosłownie. Tak jak Józef Piłsudski, który pędzony w kajdanach i na piechotę (!) na syberyjskie zesłanie w eskorcie rosyjskich żandarmów wymyślił jedną ze swych słynnych złotych myśli: "W życiu są rzeczy ważniejsze niż samo życie". Ilu najbardziej wartościowych Polaków miało taką filozofię życiową i dla idei, dla sprawy, dla wolności ryzykowało swym życiem i swoją wolnością? Żaden historyk nigdy ich nie zliczył i nie zliczy, ale najwięcej z nich spoczęło właśnie na wojskowych Powązkach.
Tutaj jest miejsce wiecznego spoczynku tych, którzy rządzili Polską w XX wieku. Tutaj pochowani są najwięksi bohaterowie Polski, ale także najgorsi zdrajcy i renegaci w służbie wrogów i okupantów. Tutaj leżą również najwybitniejsi polscy poeci, pisarze, artyści, naukowcy, sportowcy. Warszawskie Powązki Wojskowe są unikatowym cmentarzem w skali całej Europy ze względu na niezwykle ważne mogiły symboliczne, które znajdują się tutaj, a świadczą o zbiorowej pamięci Polaków. Takim symbolicznym grobem tysięcy pomordowanych oficerów Wojska Polskiego - bezbronnych jeńców, jest Dolina Katyńska. Trzy białe marmurowe krzyże to z kolei symboliczna mogiła sybiraków - w sumie co najmniej trzech milionów Polaków, którzy zesłani w XIX i XX wieku na Syberię, pozostali na zawsze w śnieżnych bezkresach na Wschodzie. Dla mnie osobiście miejscem szczególnie symbolicznym jest Kwatera "Ł" tzw. Łączka na końcu cmentarza. To tutaj komunistyczni oprawcy wrzucali do dołów pod śmietnikiem (!) zamęczonych lub zamordowanych więźniów politycznych z Rakowieckiej. Pomnik na Łączce symbolizuje tysiące więźniów politycznych PRL z lat 1984-1989. Kwatera Armii Krajowej i pomnik Gloria Victis symbolizuje tysiące żołnierzy Polski Podziemnej, którzy nie mają własnego grobu, w tym bohaterskich komendantów głównych AK: generała Grota-Roweckiego zakatowanego w Sachsenhausen przez Niemców oraz generała Niedźwiadka-Okulickiego zakatowanego przez Rosjan w Moskwie.
Jeśli ten cmentarz jest tak wyjątkowy w Polsce, a nawet w Europie, to już zupełnie unikalnym jego fragmentem jest Aleja Zasłużonych. To najpiękniejsza aleja cmentarna w naszym kraju, ale także miejsce politycznych, moralnych i historycznych kontrowersji. W tej alei pochowani zostali bohaterowie Legionów Piłsudskiego: generał Jaksa-Rożen i płk Harasymowicz, zdobywca Wilna generał Żeligowski, bohater Polski i Ameryki pułkownik WP i armii USA Ryszard Kukliński, bohaterowie wojny obronnej z września 1939: generałowie Kutrzeba i Wład.
W Alei Zasłużonych znajdują się też niestety monumentalne sarkofagi największych zdrajców Polski, targowiczan XX wieku, służących Rosji sowieckiej w imię imperialnej władzy Moskwy nad Polakami. Wielu z nich to komunistyczni zbrodniarze i mordercy, m.in. Bierut, Gomułka, Rola-Żymierski, Marchlewski, Zawadzki, Spychalski. Ci ludzie są naprawdę zasłużeni nie dla Polski, ale dla Rosji, tak jak Dzierżyński albo Rokossowski pochowani na honorowych miejscach w Moskwie. Jak wytłumaczyć młodzieży XXI wieku - uczniom, studentom, harcerzom, żołnierzom, których tak liczne wycieczki zwiedzają Powązki - co te groby zdrajców Ojczyzny robią w Alei Zasłużonych?
News z sieci
Czy ktoś znajdzie się by rozliczyć tych co jeszcze tam nie trafili? a na pewno stoją w kolejce do tej alei RÓŻ czerwonych, gdyż białe róże to unikaty a biało czerwonych nie znajdziemy. Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|