MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 38.7 z 91 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 37.7 | 38.7 | 39.7 ... 89 | 90 | 91 ] - Skocz do strony

Str 38.7 z 91

temat zamknięty | nowy temat | Regulamin

Korba102

Post #1 Ocena: 0

2008-12-15 06:44:00 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Cytat:

2008-12-14 22:55:43, Webmaster napisał(a):
Korba102, bana Ci nie dam, bo piszesz co myślisz i widzisz, a nie uważam tego za podstawę do usuwania z portalu.
Moje konta - Daevar i Neverwhere - zostały stworzone do testów i są zwykłymi kontami użytkownika, obu nie używałem już przynajmniej od trzech miesięcy.
Co do pracy moderatorów wypowiadałem się już wcześniej, myślę, że moje stanowisko jest jasne.
A jeśli chodzi o blokowanie kont użytkowników, to są to zawsze sprawy indywidualne. A Ty wrzucasz wszystko do jednego worka.


Z wielkim szacunkiem odnoszę się do ludzi którzy przyznają się do błędów, zresztą większa rzesza ludzi może tak też postępuje. Nie lubię ludzi którzy za doktrynę rozważania problemu uciekają się do podstępów i kłamstw, lecz niecne jest bieganie w necie na boso, a butami nie powinny być dodatkowe nicki. Więc nie będę już pisał na ten temat. Ja za to nie wchodzę i nie mam innych nicków ponieważ nie mam nic do ukrycia a tym bardziej nie chcę nikogo podpuszczać do waśni między użytkownikami. To tylko sprawa honoru i zaufania. A na temat moderatorów, już znasz waść moje zdanie i oni już tym bardziej podważyli swój autorytet i nie są godni zaufania.
Życzę miłego dnia.
8-)

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 15-12-2008 06:54 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #2 Ocena: 0

2008-12-15 07:18:29 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Brytyjskie dzieci żołnierzami gangów
Gangi na Wyspach Brytyjskich coraz częściej angażują dzieci. Dziesięciolatki są dla przestępców idealnymi kurierami broni i narkotyków. Takie alarmujące dane przynosi raport jednego ze nauczycielskich związków zawodowych - czytamy w serwisie linkpolska.com.
"Daily Mail" informuje, że dzieci szkolone są przez gangi do pokonywania strachu przed zatrzymaniem lub aresztowaniem, poprzez "trening" polegający na wnoszeniu do szkoły noży i innych zakazanych przedmiotów. Po zaliczeniu takich testów, mogą juz podjąć "normalną" gangsterską działalność.

"Kultura gangów" zaczyna wchodzić do angielskich podstawówek w tak zastraszającym tempie, że niektóre szkoły przestają sobie radzić z walkami "młodych gangsterów" na szkolnych boiskach - podkreśla linkpolska.com.

Dziennik, opisując wnioski z raportu, zauważa, że dzieci - często wychowywane w niepełnych rodzinach - przyciąga do gangów "sława" byciu w gangu, poczucie przynależności do niezależnej od dorosłych wspólnoty, a także możliwość "awansu". Jak donosi brytyjska prasa, doszło już do tego, że czternastolatkowie chodzą z bronią palną.

Raport sporządzany został na podstawie rozmów z uczniami szkół w Londynie i Birmingham, czyli w miastach najbardziej zagrożonych młodzieżową przestępczością. Autorzy sprawozdania zaznaczają jednak, że badanie nie musi być reprezentatywne dla całego kraju, jednak pokazuje bardzo niebezpieczne tendencje w niektórych regionach
News z innego.

Dopóki prawo Brytyjskie nie będzie restrykcyjne wobec przestepczości wśród młodzieży tak będzie się działo,ponieważ oni czują się nietykalni.Aż strach się bać:-o:-]
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #3 Ocena: 0

2008-12-15 17:40:11 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Terrorysta pracował jako doradca Scotland Yardu
Mężczyzna poszukiwany przez Interpol za terroryzm, pracował jako doradca Scotland Yardu – podaje brytyjski dziennik "The Times".
45-letni Mohamed Ali Harrath był konsultantem Scotland Yardu w sprawach odpierania ataków muzułmańskich ekstremistów. Jest też szefem programu Islam Channel w Wielkiej Brytanii.

Tymczasem, Tunezyjczyk od 1992 roku znajduje się na liście poszukiwanych przez Interpol, za swoją działalność terrorystyczną. Jak pisze dziennik, w Tunezji był współzałożycielem Tunisian Islamic Front. Ugrupowanie to chciało stworzyć państwo wyznaniowe drogą krwawej rewolucji.

Harrath był też zaocznie skazany przez tunezyjski sąd za wiele przestępstw kryminalnych i wspieranie organizacji terrorystycznych. Łącznie wymierzono mu 56 lat więzienia.

Nie przeszkodziło to jednak Scotland Yardowi w zatrudnieniu go jako doradcy do sprawy walki z islamskim ekstremizmem i terroryzmem. Rzecznik Scotland Yardu odmówił komentarza w tej sprawie. Natomiast Robert Lambert - były szef wydziału, któremu doradzał Harrath - napisał list wspierający Tunezyjczyka. Jego zdaniem, mężczyzna ten w znacznym stopniu przyczynił się do zmniejszenia wpływu Al-Kaidy w Wielkiej Brytanii.

News z innego.

I wszystko jasne jak sie tęczaków zatrudnia w Instytucjach Państwowych,muszą mieć wszędzie swoje wtyczki:-Y
Królowa do Mosq'u na modlitwę, izba Lordów daje tytuły jak papier toaletowy Tęczakom. A tu taki bóóóól okazuje się że ta ich poprawność w prost daje im w pysk takiego plaskacza ,że ho.
Już nie raz wspominałem, każdy islamista może być terrorystą ,tu nie ma żadnych złudzeń że jest inny. Wiara islamska zobowiązuje do współpracy w tym kierunku bez względu na fakt, czy tego chce, czy też nie. Domniemany terrorysta zmusi każdego wierzącego do współpracy. A Anglicy? No cóż oni będą lizać im tyły, gdyż tak trzeba, bo ci tęczowi ludzie są biedni, i ci biedni zawsze będą doić tych drugich.
:-Y:-Y:-Y

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 15-12-2008 18:02 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #4 Ocena: 0

2008-12-16 07:12:49 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Brytyjczycy przegrywają z imigrantami
W miarę jak pogarsza się sytuacja na brytyjskim rynku pracy nasilają się antyimigracyjne nastroje - pisze goniec.com, powołując się na "The Sun".
- Cudzoziemcy zabierają Brytyjczykom pracę – grzmią tym razem brytyjscy związkowcy.

Jak informuje "The Sun", szefowie jednej z największych central związków zawodowych The Union zamierzają ten problem poruszyć podczas spotkania z premierem Gordonem Brownem, które ma się odbyć w tym tygodniu.

Gazeta informuje, że ostatnio o pracę przy budowie elektrowni w Staythorpe starało się ponad 230 budowlańców z okolicy. Zatrudnienie znalazł tylko jeden, ponieważ inwestor wynajął podwykonawcę z Hiszpanii. Zdaniem dziennikarzy "The Sun" sytuacja powtórzyła się w hrabstwie Kent, gdzie polska firma będzie budować elektrownię gazową.

Zdaniem związkowców cała sytuacja to kpina ze zobowiązania, jakie premier Wielkiej Brytanii podjął obiecując "brytyjskie stanowiska pracy dla Brytyjczyków".

- Jesteśmy w objęciach kryzysu i branża budowlana doświadczyła go najbardziej. Nie możemy pozwolić, żeby odsyłać do domów ludzi szukających pracy, skoro praca jest dostępna – powiedział przewodniczący "The Union" Derek Simpson.
News z innego

A kto chce leni w swoim Timie? Większa część anglików ma nawyki jak u nas w czasach komuny, picie herbatki przez cały czas w godzinach pracy? Czy za to pracodawca miałby płacić potencjalnym pracownikom lokalnym?

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #5 Ocena: 0

2008-12-16 17:49:54 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Dramat muzułmańskich dzieci w UK - brytyjski rząd umywa ręce

Muzułmańskie dzieci są notorycznie bite i poniżane w koranicznych szkołach w Wielkiej Brytanii. Nie tylko za przyzwoleniem rodziców, ale i wiedzą rządu - informuje "Gazeta Wyborcza".
Młodzi muzułmanie na Wyspach uczą się popołudniami Koranu i języka arabskiego w szkołach zwanych madrasami. To właśnie tam, jak ujawnia "Gazeta Wyborcza", nauczyciele często nie posiadający żadnego przygotowania pedagogicznego poniżają, bija i stosują wyszukane kary psychiczne za wszelkie przewinienia. Za pomylenie wierszy Koranu dziecko może być pewne kary tzw. "kury". Jak wyjaśnia "Gazeta Wyborcza”, jest to skrajnie niewygodna pozycja, w której dziecko siedząc musi trzymać się za uszy rękoma przełożonymi przez nogi.
Rodzice zastraszanych dzieci nie interweniują, bowiem sami byli bici i poniżani w madrasach. A taki sposób wymuszania posłuszeństwa jest ich zdaniem naturalny dla całej kultury muzułmańskiej. Władze brytyjskie, choć stosowanie kar cielesnych w tamtejszych szkołach jest zakazane od lat 80., umywają od problemu ręce.

Władze nie mogą, jak podaje "Gazeta Wyborcza", zrobić wiele dopóki sami muzułmanie nie będą chcieli zmienić sposobu kształcenia swoich dzieci. Dopiero wtedy, prawo będzie mogło chronić młodych muzułmanów na równi z innymi angielskimi uczniami
News z innego
To jest wiadome oni wszystkich tak traktują a nasze panie chwalą sobie Sinioli są naj
prymitywni ludzie nic więcej zegarki im się zatrzymały
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #6 Ocena: 0

2008-12-16 17:59:18 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Londyn: lekarz spiskował, by zdetonować bomby
Irakijczyk Bilal Abdulla, jeden z dwóch lekarzy oskarżonych o próby dokonania w ubiegłym roku zamachów bombowych w Londynie i Glasgow, został we wtorek uznany przez sąd w Londynie za winnego spisku mającego na celu zdetonowanie ładunków wybuchowych.
Drugi oskarżony, Jordańczyk Mohammed Asza, został natomiast uniewinniony przez sąd w Woolwich.

Ani 29-letni Bilal Abdulla, ani o rok młodszy Mohammed Asza nie przyznali się do winy.

Obaj byli członkami grupy, która w ubiegłym roku próbowała zdetonować bomby przed nocnymi klubami w Londynie. Kiedy zamachowcy zorientowali się, że nie uda im się odpalić ładunków za pomocą telefonu komórkowego, zdecydowali się przeprowadzić zamach samobójczy. Następnego dnia Abdulla pojechał dżipem wypełnionym pojemnikami z benzyną do Glasgow i wjechał nim w terminal lotniska. Płonący samochód utknął jednak w drzwiach terminalu, a zamachowiec został obezwładniony przez policję.

Abdulla według policji był szefem grupy. Asza, mimo że nie był ani w Londynie, ani w Glasgow, uważany jest za ważnego członka organizacji. Obaj pracowali jako lekarze w Wielkiej Brytanii.
News z innego
I tak Ci siniole będą lepsi od nas, zawsze pochwała im się należy. Za to mają, to co chcą
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #7 Ocena: 0

2008-12-17 17:23:24 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Prawicowy niemiecki tygodnik o tropach ws. śmierci gen. Sikorskiego?
Niemiecki silnie prawicowy tygodnik "Junge Freiheit" opublikował w aktualnym numerze artykuł historyka Alfreda Schickla, który twierdzi, że dysponuje dokumentami sugerującymi współodpowiedzialność brytyjskiego premiera Winstona Churchilla za śmierć gen. Władysława Sikorskiego.
Schickel, założyciel Instytutu Badań Historii Najnowszej w Ingolstadt, jest postacią kontrowersyjną, oskarżaną o rewizjonizm historyczny i relatywizowanie odpowiedzialności Niemiec za II wojnę światową.

Jak poinformowała redakcja "Junge Freiheit", Schickel odnalazł w archiwach w Waszyngtonie stenogram rozmowy telefonicznej między Churchillem a prezydentem USA Franklinem D. Rooseveltem, przeprowadzonej 29 lipca 1943 r. po śmierci Sikorskiego. W artykule nie sprecyzowano skąd dokładnie pochodzić ma zapis i kiedy został odnaleziony.


Z rozmowy wynikać ma, że obaj politycy byli zgodni co do wyeliminowania polskiego wodza naczelnego, który mógłby
zakłócić harmonię w koalicji antyhitlerowskiej ze Stalinem. Treść sugeruje, że śmierć Sikorskiego 4 lipca 1943 r. była wynikiem zaaranżowanej katastrofy lotniczej.

Churchill miał powiedzieć do prezydenta Stanów Zjednoczonych m.in.: "Byliśmy zgodni, że ta osoba (Sikorski) powodowała wielkie napięcia i niezadowolenie na Kremlu i przez swoje stanowisko tworzyła podziały między nami wszystkimi. Ale nas nie stać w tych czasach na podziały. To byłoby dla nas zabójcze".

Miał następnie wspomnieć o usunięciu Sikorskiego ("Sikorski's removal";). "Takie rzeczy, jakkolwiek niewygodne miałyby być, po prostu muszą zostać wykonane w interesie wspólnej sprawy" - przytacza Schickel.

Zgodność poglądów

Jak ocenia, Churchill wyraźnie chciał obarczyć Roosevelta współodpowiedzialnością za śmierć generała. "Nie mogę sobie wyobrazić, że mógł pan zapomnieć o naszych własnych rozmowach na ten właśnie temat. (...) Pańskie poglądy na tę sprawę odpowiadały prawie zupełnie moim" - miał powiedzieć brytyjski premier, według tłumaczenia udostępnionego przez redakcję "Junge Freiheit".

Roosevelt z kolei miał stwierdzić: "Nigdy nie powiedziałem, że trzeba usunąć Sikorskiego. (...) Z pewnością zgodziłem się na to, żeby nałożyć mu wędzidła (...) Nie potrzebuję sugestii, (...) aby wiedzieć, że likwidacja Sikorskiego była czymś gorszym od przestępstwa".

Na to Churchill odparł: "Pan doskonale wie, że ustaliliśmy sprawę Sikorskiego wspólnie aż do ostatnich szczegółów i wie pan też doskonale, że zgodził się pan w całości z moim rozwiązaniem tej sprawy. Nie może pan teraz zatem podważać własnej wiedzy i współodpowiedzialności".

Prezydent USA miał także powiedzieć, że gdy jeden z jego bliskich doradców dowiedział się o katastrofie i śmierci Sikorskiego, miał zauważyć, iż "zbyt wiele osób, które się z panem (Churchillem) nie zgadzają, ginie w wypadkach lotniczych".

Według artykułu Roosevelt pouczał także brytyjskiego premiera, że jeśli nie zostanie wybrany na kolejną kadencję, jego następca może nie być już tak układny i przyjazny wobec "wujka Joe", jak nazywano Stalina. Wówczas ten mógłby zawrzeć pokój z Hitlerem
News z innego
To tylko fakty domniemane, nie ma dowodów, więc pozostaje gdybanie. Polacy zawsze byli solą w oku mocarstw państw zachodnich. To oni zawsze dzielili Polskę jak im pasowało a polska jak to zwykle bywa zawsze wewnątrz podzielona, tak jest też teraz. Prezydent swoje i Premier swoje, powód do kpina na arenie międzynarodowej, szkoda słów już na ten temat, kpina jest szybciej zauważalna jak powaga sprawy.
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #8 Ocena: 0

2008-12-17 17:42:02 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Korzystne kredyty na nowe mieszkania w UK
Brytyjski rząd zamierza przeznaczyć część pieniędzy podatników na rozruszanie rynku nieruchomości. Dzięki temu, już wkrótce znowu będzie można na Wyspach dostać kredyt na pełną wartość nieruchomości - podaje serwis metro.co.uk.
W czasach boomu gospodarczego, banki i firmy budowlane często dawały kredyty na 100 proc. wartości hipoteki. Kryzys kredytowy sprawił jednak, że zasady przyznawania pożyczek znacznie zaostrzono. Teraz, aby otrzymać kredyt, trzeba mieć średnio 16 proc. wkładu własnego. To hamuje rozwój rynku nieruchomości.

Politykom zależy jednak, by wyspiarze znowu zaczęli kupować mieszkania na rynku pierwotnym. Dlatego rząd postanowił przeznaczyć 400 milionów funtów, na to aby klientom pożyczyć te 16 proc. wymaganego wkładu własnego.

W ramach programu HomeBuy kupujący, których dochód na gospodarstwo domowe wynosi mniej niż 60 tys. funtów, będą mogli wziąć rządową pożyczkę na uregulowanie depozytu. Poza tym, uczestnik tego programu może też dostać dalsze 15 proc. pożyczki od dewelopera nieruchomości.

Co ciekawe, oprocentowanie takich pożyczek ma zacząć obowiązywać dopiero po 5 latach.

Do programu włączyło się jak do tej pory ponad 20 deweloperów. Może to oznaczać, że 18 tys. nowych domów i mieszkań, stojących do tej pory pustych, znajdzie w końcu nowego właściciela
News z innego
Ciekawe plany, zawsze jest możliwość a jak znam życie będzie tysiące problemów by uzyskać jakikolwiek kredyt.
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #9 Ocena: 0

2008-12-19 07:01:14 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Czym jest honor?

Honor jest cechą właściwą mężczyznom. Kobieta nie ma i nie może mieć honoru. Ona może go jedynie zbrukać swoją niegodną postawą. Może na przykład nie zgodzić się na poślubienie mężczyzny, którego wybrała dla niej rodzina. Może spojrzeć zalotnie w stronę innego mężczyzny, może wysłać swoje zdjęcie za pomocą telefonu komórkowego innemu mężczyźnie. O takich sprawach jak zdjęcie chusty z głowy czy założenie krótkiej spódnicy nie warto nawet mówić. To wszystko są zachowania, które plamią honor rodziny, i kobieta powinna zostać za coś takiego zabita. To jedyny ratunek dla mężczyzn, by się oczyścić i móc śmiało spojrzeć w oczy innym mężczyznom. Zabójstwa musi dokonać ktoś z rodziny, najlepiej brat lub ojciec. Nie jest to prosta sprawa i mężczyźni wyznaczeni do takiego zadania bardzo to przeżywają. Po dokonaniu tego czynu nie potrafią się pozbierać przez kilka dni, chodzą z konta w kąt i mają zły humor. Trzeba im jakoś pomóc, żeby doszli do siebie i mogli normalnie funkcjonować.

Zabija się w różny sposób. W Niemczech brat zastrzelił siostrę na przystanku autobusowym. Wywołał ją z domu pod jakimś pretekstem, a potem wpakował jej w głowę trzy kule. Zginęła na miejscu. Dziewczyna zasłużyła na śmierć, bo zamiast podporządkować się rodzinie chciała żyć jak Niemka i związała się z niemieckim mężczyzną. Naprawdę należało jej się. Tego, co przeżywali jej ojciec i bracia, żyjąc w atmosferze hańby, nie da się opisać.

W Szwecji dwaj mężczyźni zadusili kobietę jedwabnym sznurem. Nie zrobili tego dość dokładnie i musieli dokończyć pracę, uderzając ją osiemnaście razy nożem. Gdy mimo tych ran jeszcze nie umarła, poderżnęli jej gardło. Ona także wybrała Szweda zamiast porządnego i uczciwego chłopaka, którego znaleźli dla niej rodzice. Szwed ten zginął później w wypadku samochodowym, którego okoliczności nie zostały do końca wyjaśnione.

Najwięcej okazji do zhańbienia rodziny mają kobiety mieszkające na zachodzie Europy. Tu jest najwięcej pokus i liberalizmu. Władza rodziny teoretycznie tutaj nie sięga, to znaczy kobiety, które postępują źle, tak myślą. Jednak jeśli zrobią coś naprawdę okropnego, to i tak dosięga je ręka sprawiedliwości, mimo że wydaje im się, iż wszystko ujdzie im płazem, bo mieszkający obok mężczyźni boją się szwedzkiej czy niemieckiej policji. Wtedy i tak ze stron rodzinnych przyjeżdżają mściciele i po dokonaniu sprawiedliwej zemsty znikają. Są nieuchwytni, a grzesznice i ich wspólnicy nie mogą spać spokojnie, nawet kiedy obok ich domu znajduje się posterunek brytyjskiej policji.

O wiele łatwiej ukarać nieposłuszną kobietę w rodzinnym kraju. Można jej wtedy nie zabijać, tylko wydać za mąż za mężczyznę, który nie jest może wymarzonym przez rodzinę kandydatem na męża, bo jest stary lub chory, ale jeśli zgodzi się wziąć do swego domu zhańbioną, trzeba się na to zgodzić.

Dwa lata temu w Turcji zdarzyło się, że pewna rodzina miała wątpliwości co do tego, czy czternastoletnia, gotowa do zamążpójścia dziewczyna straciła dziewictwo z obcym chłopakiem, czy nie. Z dwóch lekarzy jeden orzekł, że straciła, a drugi nie mógł się wypowiedzieć w tej kwestii. Chciano ją zabić, ale na szczęście znalazł się starszy i schorowany człowiek, który wziął ją do swego domu. Po nocy poślubnej przekonywał rodzinę swojej zhańbionej żony, że była ona dziewicą. Tak tym rozsierdził jej braci, że przyszli do jego domu i poderżnęli jej gardło.

Multi-culti z czaszką w tle

Policjanci w takich krajach jak Wielka Brytania czy Niemcy przechodzą specjalne szkolenia, na których poznają metody działania w przypadkach, gdy zagrożone jest życie muzułmańskiej kobiety, która splamiła honor rodziny. Mimo tych szkoleń honorowe zabójstwa ciągle się zdarzają i cały czas giną młode dziewczyny z krajów Bliskiego Wschodu. Mordercy przyjeżdżają, by wykonać wyrok, i następnego dnia po zabójstwie są na powrót w swoich wioskach na pograniczu turecko-syryjskim. Kiedy zostają schwytani, otrzymują zwykle duże wyroki, ale zdarza się, że łagodne europejskie prawo nie karze ich zbyt surowo. Są przecież przedstawicielami mniejszości etnicznych, którym należy się szacunek i zrozumienie dla ich odmienności kulturowej.

Kiedy odczytujemy kolejne raporty o zbrodniach popełnianych w imię praw zwyczajowych istniejących od tysięcy lat gdzieś na arabsko-tureckich pograniczach, zbrodniach, które mają miejsce w największych europejskich miastach, uderza nas naiwność autorów owych zestawień, a także naiwność dziennikarzy oburzających się tym zjawiskiem. Wszyscy zadają bowiem pytanie: kiedy to się skończy? Kiedy liberalna cywilizacja europejska przełamie stare plemienne prawa i wpłynie na ludy z Bliskiego Wschodu w taki sposób, że przestaną one mordować swoje kobiety w imię honoru? Przypuszczamy, że nie stanie się to nigdy. Konfrontacja kultur plemiennych z liberalną kulturą wielkich miast Zachodu wychodzi na niekorzyść tej ostatniej. To przecież w Berlinie, Sztokholmie i Londynie dokonuje się rytualnych zabójstw młodych dziewczyn,. To ludzie z Bliskiego Wschodu przyjeżdżają tu i żyją po swojemu, a prawo daje im możliwość takiego życia, nawet jeśli nie podziela kultywowanych przez nich wartości. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby gdzieś do kurdyjskich lub arabskich wiosek zawitała wycieczka wymalowanych transwestytów z zamiarem przekonania ich mieszkańców do wielokulturowości i jej dobrodziejstw. To jest jak na razie nie do pomyślenia. Ludzie ci zostaliby natychmiast oskarżeni o szerzenie zepsucia i być może zabici po procesie przed miejscowym sądem albo nawet bez udziału jakiegokolwiek sądu. W ich rodzinnym kraju zostaliby najpewniej uznani za szaleńców, którzy nie rozumieją, co się dookoła nich dzieje, potępiono by ich za lekkomyślność. Mulit-culti działa bowiem tylko w jedną stronę.

Nie należy się więc spodziewać zaniku praw plemiennych w społecznościach emigrantów z Bliskiego Wschodu żyjących w Europie, należy się raczej spodziewać, że prawa owe, o ile nie przeciwstawi im się energicznie wymiar sprawiedliwości, będą kultywowane i pielęgnowane. Może nawet zaczną wypierać tradycyjny europejski liberalizm.

Kobiety kobietom

Najdziwniejsza w sprawach dotyczących honorowych zabójstw na młodych dziewczynach jest postawa starszych kobiet z rodziny. One nigdy nie bronią tej, która ma być ukarana. Przeciwnie - domagają się jak najsurowszej kary, tak jakby chciały mieć pewność, że upokorzenia, które przeżyły w młodości i dzieciństwie, nie zostaną zaoszczędzone także następnym pokoleniom. To zamknięty krąg pojęć, które dla nas są niezrozumiałe i niemożliwe do zaakceptowania. Kiedyś moglibyśmy z czystym sumieniem nazwać takie zachowania barbarzyństwem, dziś to po prostu odmienności kulturowa, która zbliża się do pewnego karanego kryminałem ekstremum, ale karane jest nie zawsze i nie z jednakową konsekwencją. Jakie efekty przyniesie to w przyszłości - jeszcze nie wiadomo.

News z SIECI
Dzieci są katowane, dziewczynki obrzezane, córki sprzedawane, niewierni zabijani, wszystko legalnie gdyż islamiści masowo dążą do samostanowienia. Cywilizacja upada w imię prymitywnej wiary i Poprawność barbarzyńska, rasiści są Ci co wtykają nos w te sprawy, ich kultura ma być nietykalna.
Podbiją cywilizację Europejską wnosząc swoje chore nawyki. HONOR czym on jest dla islamistów? Czy każda odpowiedź ma być związana ze śmiercią?
:-Y
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #10 Ocena: 0

2008-12-19 20:08:40 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Na czterdzieści godzin prac społecznych skazał Sąd Rozjemczy w Exeter 21-letniego Anglika, który dwukrotnie dopuścił się przemocy wobec swojej pochodzącej z Polski partnerki. Jak twierdzi, chciał “tylko ją postraszyć".


Jak donosi serwis www.thisisexeter.co.uk, zamieszkała w Tiverton Anna W. była z Aaronem Harford już półtora roku, kiedy 3 listopada wybuchnęła między nimi kłótnia o to, że Harford nie pomaga wystarczająco w obowiązkach domowych. Polka zarzucała mu również to, że ma staroświeckie podejście do podziału ról, gdzie mężczyzna pracuje i zarabia a kobieta zajmuje się domem i dzieckiem (para ma razem syna).

W pewnym momencie Harford zacisnął ręce na szyi swojej partnerki i przewrócił ją. Kobieta wybiegła z domu. Harford z dzieckiem na ręku pobiegł za nią starając się przekonać ją, by wróciła do domu.

Anna W. zwróciła się o pomoc do lokalnej grupy wsparcia dla Polaków. Miała nadzieję, że to zdarzenie było jednorazowym incydentem. Jednak trzy dni później para znowu zaczęła się kłócić. Tym razem Anglik kopnął Annę W. w brzuch, a kiedy próbowała wyjść, załapał ją za włosy i popychał. Zabrał także jej paszport i dokumenty. Kobieta miała jednak odwagę wyjść i udać się na policję.

Jak stwierdził przed sądem prokurator Neil Lawson: “To młoda matka w obcym kraju. Jedyne czego pragnie, to by jej partner otrzymał pomoc i zrozumiał to co zrobił. Ten związek jest dla niej ważny”.

Jak utrzymuje Lawson, Harford - który nie był wcześniej notowany za przemoc domową – nie chciał udusić, a jedynie przestraszyć swoja partnerkę.

“Podczas drugiej kłótni bał się, że ona wróci do Polski razem z synem” powiedział Lawson.

Harford przyznał się do zarzutu dwukrotnego ataku na swoją partnerkę. Stwierdził przed sądem, że nie wie jak mógł coś takiego zrobić i że bardzo jest mu przykro.

Przyznał również, że wcale nie był staroświeckie w kwestii podziału ról, a jedynie przychodził wykończony z pracy i nie miał siły na nic więcej.

Sąd Rozjemczy w Exeter skazał Harforda na 40 godz. robót społecznych. Dodatkowo mężczyzna będzie pod nadzorem sądu przez okres jednego roku. Będzie też musiał ponieść koszty sądowe w wysokości 30 funtów.

News z innego.

Jak zwykle naiwność naszych rodaczek nie zna granic
:-Y
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Strona 38.7 z 91 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 37.7 | 38.7 | 39.7 ... 89 | 90 | 91 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,