MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 37.3 z 91 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 36.3 | 37.3 | 38.3 ... 89 | 90 | 91 ] - Skocz do strony

Str 37.3 z 91

temat zamknięty | nowy temat | Regulamin

Korba102

Post #1 Ocena: 0

2008-12-05 23:38:36 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Powstanie Biblia dla gejów i lesbijek
Istnieje 116 wersji Biblii, ale nie ma tej dla gejów i lesbijek - chęć jej spisania zgłosił właśnie reżyser i właściciel studia filmowego Revision Studios. Jego firma najpierw opublikuje homoseksualną wersję Pisma Świętego, a później zrobi na jej podstawie miniserial - podaje dziennik.pl.
"Wtedy to Pan sprawił, że Aida pogrążyła się w głębokim śnie i gdy spała, wyjął jedno z jej żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z kobiety, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do kobiety, Aida powiedziała: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z kobiety została wzięta".

Tak właśnie w "Biblii Księżny Diany" stworzenie człowieka opisuje Max Mitchell, reżyser filmu "Horror na wietrze" - o pladze zmieniającej orientację seksualną ludzi. To właśnie w tym filmie po raz pierwszy pojawia się "Biblia Księżny Diany" - jako alternatywa dla niegdyś zdominowanej przez chrześcijan Ziemi. W horrorze nowa księga zostaje narzucona przez homoseksualną większość rządzącą światem.

Jak pisz edziennik.pl, twórcę podobnej przeróbki Biblii w Polsce czekałby pewnie proces za obrazę uczuć religijnych. Autor tych słów może jednak spać spokojnie, bo nie mieszka w RP - tylko na Zachodzie.

"Biblia Księżny Diany" to na razie twór bardziej wirtualny niż realny. Gejowska księga początku ma dopiero powstać. Na razie największe oburzenie konserwatystów budzi nawet nie tematyka czy jej potraktowanie, ale tytuł, jaki Max Mitchell chce nadać swojej Biblii. To... "Gejowski Stary Testament i Gejowski Nowy Testament". Książka wyjdzie w 2009 roku.
Bee News z sieci
I będzie na początku stworzył Adma oraz Adama, a skusił ich różowy wąż ogrodowy. A może Ewa i ...
A swoją drogą czy w tym środowisku losują? kim kto jest? Adam mąż i Adam żona a może to zależy od ochoty? kto ma na kogo ochotę? nie chcę wiedzieć wystarczyły mi zdjęcia Eltona J. W sukience ślubnej w welonie Lady? A może Ser ? Pasuje jak i jedno taki i drugie. Koń by się ...

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 06-12-2008 22:20 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #2 Ocena: 0

2008-12-09 08:27:26 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Na zasiłki trzeba sobie zasłużyć
Imigranci będą musieli czekać nawet 10 lat zanim otrzymają prawo do ubiegania się o zasiłki i mieszkania komunalne – ujawnił Minister ds. Imigracji Phil Woolas udzielając wywiadu brytyjskiej prasie - podaje goniec.com.
Zanim obcokrajowcy zaczną ubiegać się o zasiłki lub "councilowskie" lokum, zobligowani zostaną do zdobycia brytyjskiego paszportu. Minister chce, aby odbyli wcześniej minimum 5-letni okres przygotowawczy. Nieco wcześniej na "benefity" i mieszkanie komunalne szansę dostaną osoby, które nigdy nie miały zatargu z prawem oraz ci, którzy pracowali społecznie. Ulga dla nich może wynieść od roku do dwóch lat. Odmowa ze strony władz lokalnych łączyć się będzie jednak z kolejnymi pięcioma latami oczekiwania.

– Do otrzymania zasiłków powinni być uprawnieni tylko obywatele państwa – mówił "The Sun" Phil Woolas. – Jeśli jesteś obywatelem oznacza to, że zasłużyłeś sobie na prawo do zasiłków. Ludzie muszą pokazać, że są tu po to, żeby pracować – dodał.

Zdaniem dziennikarzy tabloidu nowe regulacja pozwolą unikać takich skandali jak przyznanie domu wartego 1.2 miliona funtów afgańskiej rodzinie w Zachodnim Londynie, która pobierała aż 13 tys. funtów zasiłku miesięcznie.

Nowa strategia ma zostać oficjalnie ujawniona na początku stycznia w projekcie ustawy o obywatelstwie i imigracji. Ma ona też zapewnić w czasie kryzysu ekonomicznego miejsca pracy dla Brytyjczyków.

– Potrzebujemy pracowników-imigrantów tylko wtedy, gdy nie można znaleźć siły roboczej na rodzimym rynku pracy – podkreślał Woolas. – Nielegalni imigranci zbyt łatwo mogą zostać w tym kraju. Nie sprawdza się ilu ich przyjeżdża i ilu wyjeżdża – ciągnął. – Dlaczego w szkole mojego syna mówi się 20 językami? Imigranci muszą uczyć się angielskiego – dodał. Stwierdził też iż wie, że może przez swoją wypowiedź stracić pracę, ale się nie zawahał.

W październiku Minister Spraw Wewnętrznych Jacqui Smith przyznała, że na teren Wielkiej Brytanii przyjechało od 1997 roku 1.1 miliona imigrantów, czyli o 300 tysięcy więcej niż mówiły oficjalne statystyki. Szacuje się jednak, że imigrantów na terenie Zjednoczonego Królestwa jest kilkakrotnie więcej.
News z innego.



Mam nadzieję że nie skończy się tylko na chęciach;-)Czas najwyższych dobrać się do tych tęczowych nierobów robiących tylko mess,wnoszą brud,smród i robactwo,bo tylko to w większości z nich potrafi,nic więcej:-Y Teraz dopiero sie zacznie szukanie żon wsród Europejek,wiadomo w jakim celu;-):-]

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 09-12-2008 08:32 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Post #3 Ocena: 0

2008-12-09 17:05:31 (17 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Korba102

Post #4 Ocena: 0

2008-12-10 06:50:40 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Brytyjska gospodarka stanie na nogi dzięki imigrantom
Stały napływ zagranicznych pracowników jest niezbędny, by Wielka Brytania przezwyciężyła kryzys gospodarczy – podaje serwis inthenews.co.uk, powołując się na najnowszy raport.
Według Instytutu Badań Publicznych (Institute for Public Policy Research - IPPR) pracujący imigranci będą odgrywać znaczącą rolę w wielu sektorach gospodarki, głównie w budownictwie. Dzięki nim uda się szybciej pokonać recesję na Wyspach.

Każdego roku potrzebnych będzie dodatkowych 40 tys. zagranicznych pracowników, którzy zatrudnieni będą m.in. przy dużych inwestycjach budowlanych, które powstaną w ramach przygotowań do Olimpiady w 2012 roku.

Twórcy raportu wezwali tym samym rząd do wdrożenia elastycznej polityki dotyczącej imigrantów. Autorzy raportu podkreślają, że bez nich trudno będzie utrzymać stabilność w wielu sektorach brytyjskiej gospodarki.

- Najważniejsze by rząd nie wykorzystywał recesji jako pretekstu do ograniczania liczby imigrantów przyjeżdżających pracować w Wielkiej Brytanii – powiedziała Lisa Harker, jedna z szefów IPPR. - Z naszego badania wynika, że nawet w obliczu recesji, zagraniczni pracownicy są niezbędni przy realizacji czołowych projektów inwestycyjnych. To oni będą napędzać lokalną gospodarkę - dodała.

Harker przypomniała też, jaką rolę do tej pory odegrali imigranci na Wyspach. - Nie można zaprzeczyć, że imigranci przyczynili się do rozwoju gospodarczego naszego kraju. A teraz są nawet bardziej potrzebni, by brytyjski przemysł przetrwał - podkreśla.

Wielkiej Brytanii zależeć będzie teraz przede wszystkim na elastycznych pracownikach, którzy zgodzą się pracować na kontraktach czy też zmienić dla pracy miasto zamieszkania – dodała Harker.
News z innego
Tak przegramy z Tęczakami, przypomina się art w którym był ranking i wśród imigracyjnych robotników, to my zajmowaliśmy miejsce w czołówce od końca. Na czele byli Hindusi Pakistańscy imigranci a my ooo, oczywiście chodzi o robotników. I właśnie to oni są zawsze naj.
Ten atrykuł głównie ich dotyczy, nie nas, Polaków!
Powoli zaczyna się tęsknota, za Tęczkami

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 10-12-2008 07:05 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #5 Ocena: 0

2008-12-10 06:59:59 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Panowie wolą młodsze, panie starszych
Starsi mężczyźni wolą młodsze partnerki, kobiety szukają starszych mężczyzn z pozycją i pełnym portfelem. Stereotypy? Nie - to fakt potwierdzony naukowo.
Wnioski takie płyną z badań szwedzkich uczonych, którzy przeanalizowali treść 400 ogłoszeń w kolumnach towarzyskich tamtejszych gazet i w portalach matrymonialnych.

Zgodnie z przewidywaniami wszyscy mężczyźni (przynajmniej spośród tych, którzy podali swój wiek) prawie wszyscy szukali wyłącznie młodszych partnerek. Starszej kobiety poszukiwało tylko trzech z 97 samotnych panów.

Z kolei wśród kobiet młodsze kobiety (w wieku od 20 do 39 lat) szukały dla siebie starszego partnera. Natomiast panie po 60 wolałyby już bliższą znajomość z mężczyzną od siebie młodszym.

Okazało się też, że kobiety rzeczywiście poszukują partnerów o stabilnej pozycji materialnej i wysokim statusie społecznym. Panowie są tego świadomi i odpowiadają w swych ogłoszeniach na ten "popyt", umieszczając tam sformułowania takie jak "z dużym domem" lub "niezależny materialnie".

Natomiast w kwestii urody nie tylko panowie ale i panie okazały się mieć niemal równie wysokie wymagania. Wszyscy szukają osób wysportowanych, pięknych, przystojnych, szczupłych i wysokich. I tak też opisują w swych anonsach samych siebie.
News z sieci
Ciekawe jakich facetów? kolorowych?
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #6 Ocena: 0

2008-12-11 06:56:02 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Anglicy kontra Polacy
Wszystko zależy od tego, dokąd się zajedzie
Inaczej jest w małym miasteczku, inaczej w rozpędzonym w niewiadome molochu – stolicy. Inne tempo życia, inni ludzie.
Ale jest coś, co łączy wszystkie wsie, mieściny i metropolie. To mentalność i obyczaje Anglików, które pomimo tak rozpowszechnionej wielokulturowości kraju, adaptowane są z chęcią przez niemal wszystkich przybyszy.

Większość z nas tuż po przyjeździe spotyka się z nieznanym w naszym kręgu kulturowym, tu jakże powszechnym: "All right?". Na początku można odnieść wrażenie, że wszyscy wokoło pytają z zatroskaniem o nasze samopoczucie, jakby widocznym było, że coś z nami nie jest w porządku. Z czasem jednak okazuje się, że ten kurtuazyjny zwrot niewiele ma wspólnego z prawdziwym zaniepokojeniem naszym stanem psychofizycznym, a znaczy tyle samo, co w polskim "dzień dobry". Częstokroć ludzie albo nie słuchają, albo nawet nie oczekują odpowiedzi, poza pytaniem zwrotnym tej samej treści.

Nad Wisłą

My, Polacy, jesteśmy narodem szczerym. Jak kogoś nie lubimy, nie będziemy się do niego uśmiechać (chyba, że do szefa), nie pomachamy sąsiadowi, który śmieci na klatce schodowej. Jeśli zaś kogoś lubimy, stajemy się wylewni i otwarci, ale tylko w gronie, które w ten czy w inny sposób na to sobie zapracowało. Jesteśmy nieufni wobec obcych. Zastanawia w tym mokrym kraju powszechna naiwność, podczas gdy w naszych głowach obrazuje się wiele katastroficznych scenariuszy, złożonych z niebezpieczeństw, oszustw i pułapek, a tubylcy nie uruchamiają zbytnio wyobraźni.
Anglicy nigdy nie zaznali komunizmu w przeciwieństwie do nas i choćby ten fakt może przesądzać w dużej mierze o... sposobie, w jaki się komunikujemy i reagujemy. W naszej ojczyźnie tak zwana demokracja buduje się zaledwie od kilkunastu lat. Przez 50 poprzednich, czyli dla co najmniej dwóch pokoleń, nie było ani wolnego handlu, ani rozwiniętego sektora usług, ani poszanowania wolności słowa. Władza, jako "oni", zawsze trzymała krótko całe społeczeństwo, nie pozwalając na najmniejsze akty wolności – za cenę ogólnego dobrobytu oczywiście. Koszta były wysokie i ponosili je wszyscy. Niektórzy się na to zgodzili i się temu poddali, bo tak było wygodniej, ale i bezpieczniej. Niektórzy nie i ci mieli poważne problemy z władzą ludową. Jak ustrój może wpłynąć na kształtowanie postaw członków społeczeństwa i system wartości? Może, i to bardzo.

Nie wszyscy pamiętają z własnego doświadczenia, ale szczęśliwcy urodzeni nieco później mogą sięgnąć po filmografię Barei i tam zaczerpnąć nieco przykładów. Choć z dużym przymrużeniem oka, widać jak relacje kształtowały się między ludźmi. Wszyscy traktowali się z dystansem, poziom usług (ten państwowy) był zerowy, biurokracja rządziła całym systemem, a także i korupcja, która jest dla nas właśnie z tego powodu zjawiskiem prawie normalnym (albo przynajmniej nie wzbudzającym tyle emocji co na Wyspach). Panował permanentny deficyt towarów. Aby przetrwać, trzeba było kombinować. No właśnie. Tego słowa nawet nie znajdzie się w słowniku polsko-angielskim. Anglicy nie kombinują. Anglicy nigdy nie musieli, toteż i słowa nie było potrzeby stwarzać.

Nad Tamizą

Anglicy to praworządni obywatele. Zwracają uwagę, gdy ktoś narusza przepis, przekracza granice. Mało tego, nie omieszkają nawet podzielić się stosownymi informacjami z odpowiednimi służbami. To, co u nas uchodzi za donoszenie, tak źle kojarzone, w ich mniemaniu jest spełnieniem obywatelskiego obowiązku. W Polsce "my", jako społeczeństwo, trzymamy się razem, naprzeciw systemowi. Często akceptujemy omijanie czy wręcz łamanie prawa przez innych. Jesteśmy zdecydowanie bardziej wyrozumiali niż Brytyjczycy, którzy stoją na straży praworządności, biorąc sprawy w swoje ręce.

Nie istniało w Polsce nigdy społeczeństwo obywatelskie, które kształtowało się w Anglii setki lat. Nie mieliśmy takiej okazji. W Polsce władza to zawsze "oni", a "my" staliśmy zawsze po drugiej stronie barykady. Państwo zamiast pomagać, gnębiło (w imię utrzymywania dobrobytu jako najwyższej wartości). Jak w taki sposób miało się ukształtować społeczeństwo obywatelskie, nomen omen, złożone przecież z samych "obywateli"? Żeby zmieniły się nasze postawy, muszą zmienić się warunki funkcjonowania, ale i wykorzenić należy stare przyzwyczajenia, a te znikną wraz z nowymi pokoleniami, żyjącymi w innym ustroju.

Ważne i ważniejsze

W naszym kraju zawsze gorące emocje budziły spory polityczne. W wielu domach dyskusje toczą się wokół bieżących wydarzeń. Zamiłowanie do rozmów o polityce jednak w nas nie zamarło w związku ze zmianą systemu. Jaką stację by się nie włączyło, wiadomości nadawane są co kilka godzin, gdzieniegdzie i częściej. I wszystkie, jak jeden mąż, nie omieszkają (już nawet o 6.00 rano) obwieścić nam najświeższe informacje o naszych ulubionych bohaterach – parlamentarzystach. Co ciekawe, gdy włączy się brytyjską stację, trudno dowiedzieć się czegoś innego poza informacją o chorym dziecku, jakimś morderstwie czy skandalu obyczajowym. Czy tutaj nic się nie dzieje?

Na Wyspach wiadomości o polityce nikogo nie interesują i nadawane są tylko wieczorem, dla koneserów. W prasie trudno również znaleźć cokolwiek poza obyczajowymi notatkami i plotkami z życia gwiazd oraz ostatnio – lamentowaniem nad kryzysem.

Angielskie społeczeństwo, z całym szacunkiem, jest mniej wszechstronnie wykształcone w porównaniu z naszym narodem. Często jesteśmy bardziej świadomi wszystkiego, co się wokół dzieje, a co za tym idzie, wymagający i niewygodni. Czy społeczeństwo idealne nie jest takim, które nie pyta? Które nie wykazuje zainteresowania i mało wie? A może władza idealna to taka, która jest cicha, ale sprawna? Jaka prawda by tu nie funkcjonowała, zapewne leży gdzieś po środku. Dopóki wszystkich stać na bieżące potrzeby, ludzie otrzymują należne im zapomogi, wszyscy są szczęśliwi. No więc czemu nie uśmiechać się do obcych, czemu nie pytać o samopoczucie sąsiada, czemu nie stać grzecznie w kolejce? Przecież zostanie się w końcu należycie obsłużonym.
News z innego
Zawsze będzie podział Hindusi żyją w swoim środowisku, Pakistańscy tym bardziej się izolują,Afro kultura tym bardziej, Anglicy w zależności od wykształcenia,Ci z wyższym mają coś w rodzaju klanu środowiskowego. W odróżnieniu od nas mniej się interesują osobami trzecimi i tu w tym art przesadzili, natomiast my Polacy jesteśmy fenomenem w wtykaniu nosa w nieswoje sprawy. Dorzucamy wszędzie swoje 5 gr bez szacunku. Nawet nie jest ważne czy faktycznie jesteśmy kompetentni w tym co chcemy wyrazić swoje zdanie. Interesuje nas w większości wszystko a tylko po to by kopnąć lub dokopać

:-Y
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #7 Ocena: 0

2008-12-11 07:03:03 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Polacy wracają na Wyspy w te same miejsca
Kilka miesięcy temu miasta i wsie w południowo-wschodniej Anglii zaczęły zauważać odpływ pracowników z Polski, Litwy czy Słowacji. Jednak wyniki ostatniego badania regionalnej Agencji Rozwoju SEEDA pokazują, że ci sami emigranci wracają na Wyspy. I często do tych samych pracodawców - pisze dziennik.pl.
Z opowiadań firm ze wschodniego rejonu Sussex wynika, że Polacy i emigranci z innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, którzy w ostatnim czasie wrócili do swoich krajów, znów szukają pracy w Anglii. Głównym powodem ich powrotu mogą być pierwsze oznaki globalnego kryzysu gospodarczego, jakie zobaczyli w swoich ojczyznach - piszą autorzy raportu.

David Moore, dyrektor zarządzający w Langmead Farm, która zatrudnia 400 emigrantów z krajów poakcesyjnych, m.in. z Polski, przyznaje, że firma odnotowała ostatnio wzrost zapytań o wolne miejsca pracy na przyszły rok.

- Większość emigrantów mówi nam, że sytuacja w ich kraju nie wygląda dużo lepiej niż na Wyspach. Wolą wrócić tutaj, do sprawdzonej pracy - opowiada Moore.

Przedstawiciel agencji SEEDA wskazuje, że największym zainteresowaniem wśród imigrantów cieszą się oferty pracy na farmach i w ogrodnictwie - czytamy na internetowej stronie "Dziennika".
News z sieci
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #8 Ocena: 0

2008-12-11 07:07:53 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Tak poza marginesem, czy Webmaster zarabia na reklamie w galerii???
W normalnym serwerze takie zdjęcia były by potraktowane jako ogłoszenie płatne, już pisałem na ten temat. Dziwne że na MW nikt się tym nie interesuje, redakcja ma zamglone oczy?
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Webmaster

Post #9 Ocena: 0

2008-12-11 09:43:23 (17 lat temu)

Webmaster

Posty: 3343

Mężczyzna

Z nami od: 18-04-2003

Skąd: Yorkshire

Cytat:

2008-12-11 07:07:53, Korba102 napisał(a):
Tak poza marginesem, czy Webmaster zarabia na reklamie w galerii???
W normalnym serwerze takie zdjęcia były by potraktowane jako ogłoszenie płatne, już pisałem na ten temat. Dziwne że na MW nikt się tym nie interesuje, redakcja ma zamglone oczy?

Nie dostaję za to ani grosza, podobnie jak zresztą za inne reklamy - jestem tu zatrudniony na etacie i moje wynagrodzenie jest stałe, niezależnie od tego, co się dzieje na MW. Co do treści galerii, to są to prywatne zdjęcia i póki Redakcja nie zdecyduje inaczej, publikowane są również takie.
Nie odpowiedziano na Twój post? Zrób literówkę, zobaczysz ile osób się odezwie ;)

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

E-mailStrona WWWNumer gadu-gadu

Korba102

Post #10 Ocena: 0

2008-12-13 16:30:17 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Ślub Polki z Brazylijczykiem ujawnił lukę w prawie UK
Aneta K. zawarła małżeństwo w Brazylii nie ruszając się z Londynu. Dzięki niemu jej wybranek nabył prawa do pobytu w Wielkiej Brytanii. Home Office uznał ten precedens za „rozczarowujący” - czytamy w serwisie goniec.com.
Trwająca 15 minut ceremonia ślubna w jednym z brazylijskich miast odbyła się bez udziału pary młodej w marcu ubiegłego roku, ich miejsce przed urzędnikiem stanu cywilnego zajęli znajomi.

Mimo że brytyjskie przepisy nie zezwalają na zawieranie małżeństw „na odległość”, władze Zjednoczonego Królestwa zostały zmuszone do uznania ważności związku. W ten sposób Brazylijczyk, jako małżonek obywatelki Unii Europejskiej, zyskał prawo do otrzymania wizy i statusu stałego rezydenta w UK - pisze "Daily Mail".

Ta sprawa stworzyła precedens w brytyjskim prawie. Powołując się na prawa człowieka mąż Polki odwołał się od decyzji Home Office, który odmówił mu prawa do pozostania na terenie Wielkiej Brytanii.

- Skoro prawo brazylijskie uznaje za legalne małżeństwa poprzez pełnomocników, związek odwołującego się i jego żony jest również ważny z punktu widzenia prawa angielskiego - stwierdził sędzia imigracyjny David Allen.

Adwokat polsko-brazylijskiej pary zapewnia, że związek jest prawdziwy i nie został zawarty tylko po to, by mąż Polki nabył prawa pobytu w UK. Tłumaczy również, że był to jedyny sposób na pobranie się narzeczonych. Cudzoziemiec spoza UE, który jest w Wielkiej Brytanii na tymczasowej wizie, nie może bowiem zawrzeć tu małżeństwa.

- Oni chcieli się pobrać, ale nie mogli. Mogli zrobić to w Polsce, ale wtedy sprawy by się skomplikowały. Musieliby tłumaczyć wszystkie dokumenty na język polski – mówi "Daily Mail" reprezentantka pary Vitoria Nabas. - No i nie mieliby możliwości powrotu do UK - dodaje.

Małżeństwo Anety K. i Carlosa jest pierwszym przypadkiem obejścia z powodzeniem brytyjskich przepisów imigracyjnych poprzez związek zawarty przez pełnomocników. Prawniczka pary przyznaje jednak, że ma już kolejne podobne sprawy. Brytyjscy politycy i media już obawiają się, że będzie to precedens wskazujący innym lukę w przepisach.

Home Office określił decyzję sędziego Allena, zezwalającą w praktyce na pobyt Brazylijczykowi, jako „rozczarowującą”
News z sieci
A opinia o Polkach jest zawsze jedna i się na pewno szybko nie zmieni. A same Panie wielce są oburzone że osądza się je w taki sposób.
Przez takie związki będą nas podejrzewać o kombinację.
Brytyjskie prawo powinn mieć taki paragraf-
„ związki małżeńskie powinny być zawierane w krajach pochodzenia, a nie w kraju zamieszkania.
Wyjątek stanowiłby fakt posiadania paszportu Brytyjskiego”.
Ja jako immigration oficer nie wpuściłbym do UK jej a tym bardziej jego.
A nie dawno pisałem o tym fakcie i długo na oddźwięk nie trzeba było czekać.
Ząb za ząb, oko za oko a dupa za pieniądze.
Wszak dziewczęta kochają brąz
:-Y

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 13-12-2008 16:42 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Strona 37.3 z 91 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 36.3 | 37.3 | 38.3 ... 89 | 90 | 91 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,