Str 25 z 91 |
temat zamknięty | nowy temat | Regulamin |
Korba102 |
Post #1 Ocena: 0 2008-09-30 19:30:18 (17 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Moskwa: Sąd udostępnił akta rodzinom ofiar katyńskich
Wtorek, 30 września (15:00)
Moskiewski Okręgowy Sąd Wojskowy umożliwił we wtorek rosyjskim prawnikom rodzin 10 ofiar mordów NKWD na polskich oficerach w Katyniu zapoznanie się z tajnym postanowieniem Głównej Prokuratury Wojskowej (GPW) Rosji o umorzeniu śledztwa w sprawie tej zbrodni.
Sąd uczynił to, rozpatrując zażalenie adwokatów rodzin na utajnienie postanowienia GPW.
Sąd także udostępnił prawnikom część tajnych akt śledztwa w sprawie mordu. Dokumenty te dotyczą osób, których rodziny reprezentują adwokaci.
O umożliwienie zapoznania się z tymi wszystkimi materiałami wystąpili rosyjscy prawnicy - Anna Stawicka i Roman Karpiński.
Przychylając się do ich wniosku, sąd odroczył postępowanie do 9 października.
Było to drugie posiedzenie Moskiewskiego Okręgowego Sądu Wojskowego w tej sprawie. Na pierwszym, 25 sierpnia, sąd postanowił, że postępowanie będzie się toczyć w trybie tajnym, gdyż - jak argumentował sędzia Wiktor Jelfimow - materiały śledztwa zawierają informacje stanowiące tajemnicę państwową.
Po zapoznaniu się z postanowieniem GPW i aktami śledztwa, mecenas Stawicka oświadczyła w rozmowie z PAP, iż nie potrafi powiedzieć, dlaczego te materiały zostały utajnione.
"Musieliśmy zobowiązać się do nieujawniania - pod rygorem odpowiedzialności karnej - treści dokumentów, z którymi nas zapoznano" - powiedziała adwokat.
"Nie potrafię powiedzieć, co w tych materiałach może być tajne; co sprawia, że nie można o tym poinformować opinii publicznej. Duża część tych dokumentów była już relacjonowana w mediach. Nie pojmuję, co na danym etapie można jeszcze ukrywać" - dodała Stawicka.
Pani mecenas wyraziła nadzieję, że "9 października sąd wyda orzeczenie lub co najmniej przystąpi do merytorycznego rozpatrywania zażalenia".
Stawicka i Karpiński zdecydowali się na wystąpienie do sądu wojskowego po tym, jak 7 lipca Moskiewski Sąd Miejski podtrzymał decyzję sądu rejonowego o oddaleniu ich skargi na decyzję GPW.
Sąd rejonowy w Moskwie 5 czerwca podzielił opinię Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej, według której rozpatrywanie wniosku leży w gestii sądu wojskowego, gdyż śledztwo dotyczyło wojskowych, a część akt została utajniona.
Prawnicy domagają się jednocześnie formalnego uznania bliskich pomordowanych za poszkodowanych. Pozwoliłoby to im na występowanie do sądu o pośmiertną rehabilitację swoich krewnych, a w wypadku wznowienia dochodzenia - także na składanie wniosków dowodowych.
Jest to pierwszy przypadek, kiedy sąd wojskowy w Rosji zajmuje się zbrodnią katyńską. Wszystkie dotychczasowe postępowania w tej sprawie toczyły się przed sądami cywilnymi.
News z innego portalu
Może jeszcze oddadzą nam ziemie zagarnięte po 17 września 1939  Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
|
Korba102 |
Post #2 Ocena: 0 2008-10-01 17:57:15 (17 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Kuszą zapachem pieniędzy
Masz dosyć pracy w Anglii? Jedź do Małopolski
Tamtejsi urzędnicy obiecują po 50 tysięcy złotych emigrantom, którzy założą w kraju własne firmy.
Jeśli się uda, będzie to akcja społeczna, jakiej Polacy jeszcze nie widzieli. Zanim jednak spakujesz walizkę, radzimy chwilę poczekać. Ściąganie Polaków z Anglii i Irlandii uzależnione jest od unijnych dotacji. Wniosek leży już gotowy – jeśli zostanie przyjęty, do akcji wkroczą urzędnicy. Chcą odwiedzić Londyn i szkolić tutaj Polaków, jak otworzyć i prowadzić własny biznes. Księgowość, rachunkowość, porady prawne, umiejętności negocjacji – to wszystko zostanie zaprezentowane podczas zagranicznych warsztatów. Krótko mówiąc, jeśli urzędnik chce, to potrafi.
Nie taki diabeł straszny?
Projekt "Małopolski przedsiębiorca" zrodził się w Myślenickiej Agencji Rozwoju Gospodarczego. Jej szefowie wpadli na pomysł, jak lepiej i staranniej wykorzystać gigantyczne pieniądze płynące z Brukseli do Polski na walkę z bezrobociem. Skoro jest ono niskie jak nigdy dotąd, można część Europejskiego Funduszu Społecznego przeznaczyć na potrzeby emigrantów. Głównie takich, którzy nigdy nie poczuli się na Wyspach jak we własnym domu i wiedzą, że kiedyś na pewno zechcą wrócić do swoich domostw. Czyżby ten czas właśnie nadchodził?
– Gdybym tylko miał perspektywę na znalezienie dobrej pracy, na pewno bym wrócił – uważa Jacek Podchorąży, 32-letni londyńczyk, który pracuje fizycznie. Ale zaznacza, że w obecnej sytuacji zakładanie firmy nad Wisłą nie jest najlepszym pomysłem. – Miałem w Polsce zakład stolarski. Właśnie skomplikowane przepisy, wysokie koszty prowadzenia działalności i sroga skarbówka zmusiły mnie do wyjazdu za granicę. Nie wiem, czy chciałbym przerabiać to wszystko jeszcze raz.
Właśnie takich ludzi jak Jacek mają przekonywać do powrotu autorzy nowego pomysłu. Nie jest tajemnicą, że samo założenie firmy w kraju to niezła ścieżka zdrowia. Trzeba odwiedzić co najmniej trzy urzędy, w każdym wypełnić po kilka stron skomplikowanych formularzy, czekać kilka tygodni na decyzję, a do tego ponieść opłaty. Dziś w sumie 300 złotych. Nie obędzie się też bez wsparcia profesjonalnego księgowego, który każdego miesiąca rozliczy nas z podatków, VAT-u i składek ubezpieczeniowych. Ten, kto prowadził firmę w Wielkiej Brytanii wie, jak bardzo można ograniczyć biurokrację. Czy polskim urzędnikom uda się udowodnić, że diabeł nie jest taki straszny?
– Wiele mogą pomóc pieniądze – uważa Daniel Piskorski, prezes Myślenickiej Agencji Rozwoju Gospodarczego. Emigrant ma szansę dostać 40 tysięcy złotych jednorazowej dotacji na zakup niezbędnych narzędzi do wykonywania pracy lub wyposażenia biura, a to jeszcze nie koniec. Oprócz tego przez rok na nasze konto może wpływać każdego miesiąca 800 złotych na pokrycie bieżących opłat. To wszystko brzmi jednak zbyt pięknie, by mogło być prawdziwe.
Nie dla miastowych
Wielu emigrantów z pewnością zapyta, gdzie tkwi haczyk. Już odpowiadamy. Nowo dotowany przedsiębiorca musi być zameldowany na wsi lub w miasteczku nie większym niż 25 tysięcy mieszkańców i tam prowadzić przedsiębiorstwo. Wizja zamieszkania gdzieś pod Wawelem w pięknym Krakowie nie wchodzi w grę. Mało tego, pierwsza pula dotacji jest mocno ograniczona – pieniędzy wystarczy zaledwie dla 60 osób. Jeśli nic się w tym kierunku nie zmieni, powodzenie akcji stanie z pewnością pod znakiem zapytania.
Ograniczenia dotkną również tych, którzy przed wyjazdem na Wyspy zarejestrowali się w urzędach pracy jako bezrobotni lub w ciągu ostatniego roku prowadzili w Polsce działalność gospodarczą.
Urzędnicy zapewniają jednak, że już teraz jest duży odzew ze strony polskich mieszkańców Wysp. Mówią o tym statystyki odwiedzin strony internetowej Wojewódzkiego Urzędu Pracy, który zamieścił tam pierwsze informacje o projekcie. Internauci z Wielkiej Brytanii i Irlandii zaglądają tam kilkadziesiąt razy częściej niż do tej pory. Pierwsi chętni mogą wypełniać nawet aplikacje, chociaż decyzja o przyznaniu funduszy dla projektu jeszcze nie zapadła. W tym roku emigranci z pewnością nie zobaczą pieniędzy. W Polsce nawet najciekawszy projekt musi być obłożony biurokracyjnymi procedurami. Na ocenę wniosku urząd pracy będzie potrzebował nawet trzech miesięcy.
Środki z Europejskiego Funduszu Społecznego były do tej pory rozdzielane wśród bezrobotnych. Na otwarcie własnej działalności gospodarczej można było otrzymać jednorazowo 12 tysięcy złotych, i z okazji skorzystały tysiące osób w całym kraju. Fundusze rozdzielane są też na szkolenia dla bezrobotnych, które umożliwiają podnoszenie kwalifikacji albo zdobywanie nowych zawodów.
Nie wiadomo jeszcze, jakimi warunkami będą opatrzone dotacje dla byłych emigrantów. W przypadku bezrobotnych wystarczyło prowadzić firmę przez co najmniej rok, opłacać obowiązkowe składki ZUS, a co kwartał przedstawiać urzędowi pracy księgi podatkowe.
Po tym okresie nikogo już nie obchodziły dalsze losy dotowanego.
Statystyki pokazują jednak, że wielu dotowanych po roku zamknęło firmy i znów zarejestrowało się w pośredniaku. Ilu z nich wyjechało za granicę bez rejestracji gdziekolwiek? Tego nikt nie potrafi oszacować.
Prezes Daniel Piskorski zapowiada, że jeśli projekt nie odniesie sukcesu w województwie małopolskim, będzie próbował wdrażać go w innych częściach kraju.
   News jak zwykle z innego
 Pomysł w samej istocie jest OK, lecz jak to się ma z mentalnością Polaka?
Dostaną 50 tyś i co dalej?z reguły jak znam życie część z tych biorców takiej gotówki zużyje je na podstawowe zakupy i później co? przecież to trzeba spłacić  drugim ważnym problemem jest to że Polacy są nauczeni sami wiele robić a nawet jak nie umieją to eksperymentując nauczą się i nie dadzą zarobić drugiemu a właśnie o to chodzi w tym biznesie, trzeba dawać pracę konkurencji by ta w przyszłości dała Tobie i tak koło by się zamykało, zwiększając dobrobyt i dochód, niestety tego na rodakach nie można wymusić, a szkoda.
[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 01-10-2008 17:58 ] Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
aggie36 |
Post #3 Ocena: 0 2008-10-01 19:09:44 (17 lat temu) |
 Posty: 5
Z nami od: 22-09-2008 |
Korba najpierw naucz sie poprawnej pisowni a pózniej wypowiadaj sie na forum....sorrki ale robisz takie błedy,że aż razi   buziaki
|
 
|

|
|
Korba102 |
Post #4 Ocena: 0 2008-10-01 19:43:04 (17 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Hiszpanie: pakistański wywiad szkolił talibów
Hiszpański wywiad twierdzi, że pakistańskie służby specjalne w 2005 roku szkoliły talibów do ataków na ważnych urzędników w Afganistanie - wynika z poufnego raportu ujawnionego przez hiszpańskie radio "Cadena Ser".
Raport, opracowany przez wywiad wojskowy dla ministerstwa obrony, został opublikowany na stronie internetowej radia. Według dokumentu pakistańskie służby specjalne pomagały talibom przygotować improwizowane ładunki wybuchowe (IED), umieszczane przy drogach i wykorzystywane do ataków na pojazdy. Szkoliły też talibów w obozach w Pakistanie i dostarczały im informacje wywiadowcze.
"Plan przewiduje, że talibowie wykorzystają zdalne ładunki wybuchowe IED do zamachów na ważnych urzędników" - ostrzega raport. "Wydaje się możliwe, że w Pakistanie istnieją obozy, w których szkoleni są talibowie. Otrzymują tam również pomoc, dane wywiadowcze i projektują nowe rodzaje IED" - napisano w dokumencie
Raport, przygotowany w sierpniu 2005 roku, nie ujawnia źródła informacji. "Cadina Ser" nie zdradza, skąd go ma. Ministerstwo obrony nie komentuje dokumentu.
Były doradca MSW Hiszpanii ds. walki z terroryzmem Fernando Reinares twierdzi, że raport był dokumentem wewnętrznym przeznaczonym dla wyższych urzędników państwowych. Według niego raport jest zgodny z informacjami dostarczanymi przez inne zachodnie agencje wywiadowcze. Reinares podkreśla, że Hiszpania stworzyła silną siatkę wywiadowczą w Pakistanie, szczególnie od czasu ataków terrorystycznych w Madrycie w 2004 roku.
Według rzecznika pakistańskiej armii generała Athara Abbasa hiszpański raport jest bezpodstawny. "Służby wywiadowcze są pierwszą linią naszego narodowego systemu obrony, pewne kwatery starają się go osłabić" - ocenił generał.
Od 2001 roku pakistański wywiad pomógł w zabiciu lub schwytaniu kilku przywódców Al-Kaidy, jednak jego lojalność wciąż poddawana jest w wątpliwość, ponieważ pakistańscy agenci pomogli zbudować reżim talibów w 1990 roku.
Rządy Indii i Afganistanu podejrzewają pakistańskie służby specjalne o udział w zamachu przed ambasadą Indii w Kabulu, w którym zginęło 60 osób. Również Waszyngton obawia się, że niektórzy agenci pakistańskiego wywiadu mogą współpracować z talibami i uprzedzać ich o planowanych operacjach.
News z innego
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ) Jak już wcześniej twierdziłem Islam to religia która szanuje wszystkich wyznawców z tej wiary.
Terrorysta sąsiad może normalnie żyć wśród swoich ofiar. Tacty osobnicy są wręcz czczeni.
Pomimo bólu i żalu poszkodowanych w zamachach wierzą że ich wielki Allach wynagrodzi w przyszłym życiu(po śmierci) wyznawców- utopia ![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ) Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
Korba102 |
Post #5 Ocena: 0 2008-10-01 23:15:08 (17 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Dzieci za kratkami
Do zakładów zamkniętych w Anglii i Walii trafia więcej dzieci w wieku od 10 do 14 lat
Coraz częściej nieletni trafiają za kratki za drobne wykroczenia – częściej niż w jakimkolwiek innym zachodnioeuropejskim kraju, ostrzega organizacja charytatywna Barnardo's.
Jak twierdzą jej działacze, pięciokrotny wzrost liczby wyroków aresztu dla dzieci i młodzieży w ostatniej dekadzie miał wpływ na "kosztowne i nieskuteczne" działanie sądownictwa karnego.
Skok ten miał miejsce mimo, że nie było znaczącego wzrostu przestępczości nieletnich w tym samym okresie, co oznacza, że nawet dwunastoletnie dzieci są "spisywane na straty", ocenia Barnardo’s.
"Niemal jako jedyni z zachodnich społeczeństw regularnie wsadzamy za kratki dzieci w wieku od 10 do 14 lat, które popełniły przestępstwa – czytamy w opublikowanym przez organizację raporcie o zakładach zamkniętych dla nieletnich. – W ostatniej dekadzie bez żadnego uzasadnienie wzrosła liczba dzieci w wieku 10-14 lat w zakładach zamkniętych. Większość z nich nie popełniła poważnych wykroczeń, a od najmłodszych lat nie mogła liczyć na wsparcie instytucji państwa".
Roczny koszt utrzymania młodej osoby w zamkniętym domu poprawczym wynosi 185 tysięcy funtów. "Za te same pieniądze można kształcić dziecko w Eton przez sześć lat – czytamy w raporcie. – Jeżeli młodzież w wieku 10-14 lat byłaby skazywana na areszt tylko za popełnianie poważnych przestępstw lub brutalnych wykroczeń, liczba dzieci, które trafiły w 2006 roku do zakładów zamkniętych spadłaby z 572 do 104".
Studium zatytułowane "Zamykać czy darować – czy zakład zamknięty zawsze jest właściwym rozwiązaniem dla dziecka?", oparte jest na najnowszych dostępnych danych obejmujących lata od 1996 do 2006.
Przed 1994 rokiem w Anglii i Walii dzieci poniżej 15 roku życia mogły zostać umieszczone w zakładzie zamkniętym tylko, jeżeli popełniły poważne lub brutalne wykroczenie, takie jak gwałt, napaść lub włamanie. Kolejne zmiany prawne umożliwiły wydawanie takich wyroków nawet za drobne występki i zakłócanie porządku publicznego.
Z europejskich krajów tylko Rosja i Ukraina zamykają więcej dzieci w zakładach karnych.
Martin Narey, były dyrektor generalny służby więziennej, a obecnie szef Barnardo’s mówi: – Powinniśmy radykalnie ograniczyć stosowanie aresztu wobec dzieci. Barnardo’s nie jest naiwne: zgadzamy się, że popełniający poważne przestępstwa nieletni powinni trafiać do zakładów. Ale gwałtowny wzrost liczby takich orzeczeń wobec bardzo młodych ludzi w momencie, kiedy przestępczość młodzieży nie rośnie, jest niewytłumaczalny, nieuzasadniony i niepotrzebny.
– Często to najbardziej bezbronni młodzi ludzie w społeczeństwie trafiają do systemu sądownictwa karnego – podkreśla Narey. – Mimo to, zaledwie 5 procent z 445 milionów funtów wydanych przez Radę Sądownictwa Nieletnich zainwestowano w działania prewencyjne. Jakim jesteśmy społeczeństwem, jeżeli uważamy za właściwe zamknięcie w zakładach 572 dzieci poniżej 14 roku życia, z których żadne nie popełniło ciężkiego przestępstwa?.
Barnardo's twierdzi, że wyroki aresztu są nieskuteczne, ponieważ 78 procent nieletnich w wieku od 10 do 14 lat ponownie popełnia wykroczenie w ciągu 12 miesięcy od zwolnienia. Organizacja apeluje o zmianę zakresu wysokości orzekanych kar.
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ) news z innego
A swoją drogą ten koszt utrzymania to na pewno razem z kosztami rodziny królewskiej, gdyż takie kwoty bagatela 148 tys pounds rocznie. Wydaje mi się że doliczyli koszt wybudowania obiektu
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
|
Korba102 |
Post #6 Ocena: 0 2008-10-02 18:32:18 (17 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
I zaczyna się Leszek W. dostał prezent na urodziny szczegóły
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ) ![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ) http://www.rp.pl/artykul/69745,199288.htmlNigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
Korba102 |
Post #7 Ocena: 0 2008-10-02 22:45:23 (17 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Stanowisko: Islam to przemoc
Większość muzułmanów potępia przemoc z całego serca tak jak i nie muzułmanie, a czasami
bywa o nią posądzana z racji przynależenia do konkretnej religii lub utożsamiania ich z jakąś
grupą. Muzułmanie często pytają: Czy z tego powodu, że Timothy McVeigh podłożył bombę
pod budynek federalny w Oklahoma City to znaczy, że wszyscy chrześcijanie są terrorystami?
Wiadomości podawane w mediach o Islamskim terroryzmie często implikują, że chodzi o
dżihad, czyli świętą wojnę przeciw innowiercom. Dla większości muzułmanów dżihad odnosi
się do jednostek i jest bardzo osobistym pojęciem, oznaczającym wewnętrzną walkę
człowieka o przestrzeganie moralności. Dżihad odnosi się również do sprawiedliwości
społecznej mającej bronić społeczność muzułmańską przed zewnętrznymi atakami.
Koran przyzwala na wojnę w obronie i do powiększania społeczności muzułmańskiej, ale
określa ścisłe obostrzenia w prowadzeniu takiej wojny: nikt nie może być zmuszany do
zmiany wiary, a w trakcie trwania walki życie niewinnych powinno być chronione. Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
Korba102 |
Post #8 Ocena: 0 2008-10-03 22:50:21 (17 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Fundamentalne pytanie i fundamentalna odpowiedź. Chrystus i muzułmanie.
Wysłannik Boga Mahomet rzekł: „Kto poznał raz, że nie ma Boga prócz Allaha, który nie ma żadnych towarzyszy, że Mahomet jest jego sługą i posłańcem, że Jezus jest sługą Allaha i posłańcem, że Jezus to „ruhallah” – duch Allaha i „klalamallah” – Słowo Allaha posłane Marii, że Raj to prawda i Piekło to prawda, tego Allah wwiedzie w rajskie ogrody według jego czynów” (al Buchari).
„Jezus powiedział mu: Jam jest Drogą, Prawdą i Życiem, nikt nie przyjdzie do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie” (J., 14, 6). Czytelniku, islam dwoma rękoma podpisuje się pod tymi słowami Jezusa, gdyż szczegółowe wyznanie wiary islamu głosi: „Wierzę w Boga, Jego aniołów, we wszystkie Święte Księgi, we wszystkich Proroków, w Dni Ostatnie, w to, że dobro i zło są od Boga i w powstanie z martwych w dzień Sądu Ostatecznego”. I jeśli muzułmanin zaprzeczy choć jednemu z tych punktów wyznania wiary, zaprzeczy wierze w choć jednego biblijnego proroka, w tym i w Jezusa, automatycznie nie jest wyznawcą islamu i staje się niewiernym! Koran mówi: „Uwierzył wysłannik Boga w to, co zesłane zostało mu przez Boga, i wierzący. Wszyscy uwierzyli w Allaha, w Jego aniołów, w Jego Święte Księgi. (Oni mówią): Nie robimy różnicy między nikim z Jego posłańców. Mówią: słuchamy i kajamy się. Wybacz nam, Panie nasz, i do Ciebie wrócimy” (Koran, 2, 285). W ten sposób wiara w Jezusa Chrystusa jako w ducha Allaha i słowo Jego i posłannika i sługę Boga jest bezwarunkowo konieczna do zbawienia w islamie, w tym sensie wyżej przytoczone słowa Jezusa „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem” są prawdziwe.
Oprócz tego, według islamu, w Dniach Ostatnich, kiedy cały świat pokłoni się Antychrystowi (wg islamu al Massihu Dadżalowi), prawdziwi muzułmanie na czele z imamem Mahdim Muntazarem rozpoczną świętą wojnę z Antychrystem, i na pomoc im przyjdzie z nieba Jezus Chrystus, aby zniszczyc Antychrysta, jego imperium światowe, jego wojsko i założyć na ziemi wielkie Królestwo Boże. W ten sposób, o dobrzy chrześcijanie, islam został przepowiedziany w 50 biblijnych proroctwach i w żadnym z punktów nie zaprzecza powtórnemu przyjściu Chrystusa, o którym mówią Ewangelie, i Koran jest faktycznie główną, kończącą wielki biblijny cykl, Księgą. On stawia ostatnią kropkę w dziele pełnego oczyszczenia wiary w Najwyższego ze wszystkich rodzajów przekłamań i herezji i nakazuje służyć tylko Bogu Jedynemu, Żywemu i Prawdziwemu! A czy nie w tym zamyka się cała istota służenia Bogu i znajdowania łaski w Jego oczach?
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ) We współczesnym świecie Mahomet byłby oskarżony o plagiat jak by dał do druku koran
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ) Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
Korba102 |
Post #9 Ocena: 0 2008-10-05 11:40:59 (17 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Państwo Brytyjskie ubolewa nad losem swoich obywateli. Recesja swoim łakomym łaknieniem pożera ich majątek, niejednokrotnie dorobku życia. Piszą w prasie i nagłaśniają radio i telewizja nawet ten rozgłos miał miejsce w Parlamencie.
Kto jest tym biednym obywatelem WB? Jeszcze raz kto? Rodowity Anglik pracujący mniej odczuwa problem recesji, spadku cen mieszkań a wzrostu wydatku na utrzymanie standardu życia.
Mój ostatni Landlord jest cwaniakiem będącym złodziejem ponieważ, zalegał z mortgage około 14 tyś pounds. To nie jest rata a szereg rat których nie spłacił i tacy podobni ladlordzi tak robią, oszukując Banki doprowadzili między innymi do tego że uczciwemu przyszłemu kredytobiorcy stawiają wyższe poprzeczki. I niejednokrotnie Tych co wynajmują takie nieruchomości obwinia się że to jest właśnie ich wina to na nich właśnie spada największe zło, co miało również okazję odbić się na moich barkach. Nawet taki grylowiec później nie widzi swojej winy, tylko waszą(wynajmujących) powie że to właśnie my wynajmujący jesteśmy głównymi winowajcami w ich wielkimi okradaniu banków. A w próżniejszym czasie Sąd w swoim orzecznictwie da decyzję wywalić na bruk. To właśnie ci kolorowi najwięcej rozpaczają że nie ma pracy przez nas że to właśnie środowisko z Europy Środkowowschodniej zabrało im wszelkie możliwości pracy i godnego życia POLAK, CZECH, SŁOWAK, RUMUN, BUŁGAR, Sól w oku kolorowych w UK i tych o niższym wykształceniu Brytyjczyków. A tak na marginesie czy tu w Londynie a może ogólnie poza również, czy ktoś widział Hindusa czy innego grylowanego czy też Siniola by podjął pracę sprzątacza ulic? Ja przynajmniej nie spotkałem się z tym obiektem na ulicy, chociaż jestem tu troszeczkę. Afro kolorowych tak, oni pracują ,ba nawet się starają i znam kilkoro co sprzątając zdobyli wyższe wykształcenie na studiach wieczorowych a sami Siniole? Mnożą swój potencjał w postaci dzieci i kolonizują rejony Anglii i miast. Przykładem można położyć niejednego statystyka w UK na łopatki, lecz oni stojąc po uszy w manure niechcący widzieć, co śmierdzi nie odczuwa się różnicy czyje to? Z punktu statystycznego, to my jesteśmy potencjalnym winowajcą, nie można wyjaśnić dlaczego to my? ukrywa się statystyki dla zrzucenia winy na obywateli nowo wcielonych krajów Unii Europejskiej gdyż oni są biali a więc nie mogą posądzić ich o stronniczość i rasizm.
Świat zagalopował tak daleko z tym słowem że UNESCO nie może wyszczególnić czy to jest rasizm czy pomówienie? To pozostawię tym co pałają się Etnologią. Wystarczy nagonić paru przeciwko wszystkim tym z UE przybyłych tu, by wywołać burzę w NOCNIKU do którego jak już pisałem kiedyś nasikali wcześniej Azjaci i Afrykanie. A jego zawartość jest niewygodna dla nas samych jak i Tubylczaków. Wina jednak jest nasza i to dyktują media. Poczekamy troszeczkę jak i nas Polaków oskarżą o wywołanie recesji na świecie.
:-Y [ Ostatnio edytowany przez: Korba102 05-10-2008 11:50 ] Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|
Korba102 |
Post #10 Ocena: 0 2008-10-07 07:17:12 (17 lat temu) |
 Posty: 1331
Konto zablokowane Z nami od: 16-02-2008 Skąd: London |
Wstydliwe sprawy Polaka
Delikatnie mówiąc, nie prowadzimy się najlepiej
Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny przeprowadziła badania dotyczące życia seksualnego Polaków mieszkających na Wyspach
Jeśli wierzyć badaniom, problemy seksualne to dla Polaków niemal codzienność. Choroby weneryczne, niechciane ciąże, aborcje, a do tego zakażenia wirusem HIV i rozpady małżeństw. Tak wygląda życie intymne niektórych polskich emigrantów zarobkowych.
Szefowa Federacji Wanda Nowicka wręcz alarmuje: – Tak duża ignorancja Polek i Polaków w kwestiach związanych ze zdrowiem seksualnym wystawia jak najgorsze świadectwo polskim władzom. Rząd powinien lepiej przygotowywać młodzież do życia.
To były pierwsze tak poważne badania wśród Polaków mieszkających poza granicami kraju. Ankieterzy wyruszyli na ulice brytyjskich miast, by anonimowo zapytać przybyszów znad Wisły o najbardziej intymne szczegóły z ich życia. Nie ma wątpliwości – Polacy są aktywni seksualnie, ale brak elementarnej wiedzy o pożyciu sprowadza na nich wiele zagrożeń.
Wstyd się przyznać, ale to właśnie Polki przodują teraz, jeśli chodzi o ilość dokonywanych aborcji. Tylko w jednym z londyńskich szpitali ciążę przerwało aż dwa tysiące naszych rodaczek. Nie mniej polskich pacjentek obsługują prywatne kliniki. Niemal każda przyznała, że każdego tygodnia na zabieg przychodzi po kilka młodych dziewczyn znad Wisły. Statystyki te mogą przerażać.
W Wielkiej Brytanii antykoncepcja jest bezpłatna. Usuwanie ciąży świadczy albo o niewiedzy, albo o tym, że młodzi ludzie traktują ją jako metodę antykoncepcyjną – zauważa Wanda Nowicka i dodaje: – Apelujemy do władz polskich, by poważnie potraktowały problem zdrowia Polaków za granicą. Trzeba umożliwić młodym ludziom lepszy start w ich życie, promując bezpieczne zachowania seksualne.
Chwilowe uciechy
Dzięki działaniom przedstawicieli Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny wyszło na światło dzienne to, o czym do tej pory nie wypadało publicznie mówić. Związki na odległość coraz częściej pozostają fikcją, a cielesnych uciech Polacy szukają przy okazji przelotnych znajomości. Według ekspertów, ich przyczyną jest osamotnienie, a do tego specyficzne warunki życia za granicą. Emigranci zarobkowi nie potrafią się wiązać na stałe, bo nie znają języka angielskiego, a do tego w wielokulturowym kraju czują się wyobcowani. Dlatego jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne agencje towarzyskie, gdzie pracują młode dziewczyny z Europy Wschodniej. A mało kto chce pamiętać, że Wielka Brytania to kraj, gdzie wirus HIV rozprzestrzenia się najszybciej w Europie. Niestety, młodzi Polacy z Wysp są zostawieni sami sobie.
Wanda Nowicka: – Nie wyobrażam sobie rozmowy u lekarza o sprawach intymnych za pośrednictwem tłumacza. Nawet jeśli ktoś zna angielski, może czuć opory ze względu na różnice kulturowe.
Sami lekarze dodają, że część Polaków, przebywając dwa tysiące kilometrów od kraju, czuje się dużo swobodniej niż w rodzinnych miastach. Panuje powszechne przekonanie, że rozwiązły tryb życia jest prywatną sprawą, a co najważniejsze, nie dowie się o tym nikt z najbliższego otoczenia w kraju. Dlatego na Wyspach dużo częściej Polacy upijają się na umór, eksperymentują z narkotykami i godzą się na przypadkowy seks.
Zdaniem szefowej Federacji, mogą za tym stać nierozwiązane problemy, które imigranci przywieźli ze sobą jeszcze z kraju. Dla wielu z nich życie na obczyźnie wciąż jest dużym stresem. Do tego dochodzi rozłąka z rodziną, tęsknota, problem ze znalezieniem nowych znajomych i przekonanie, że nigdy w tym kraju nie poczują się jak u siebie. Nie wszyscy wytrzymują presję i uciekają w nałogi lub próbują odreagować problemy chwilowymi uciechami. A to już jest balansowaniem na krawędzi.
Autorzy raportu wskazują, że do interwencji powinien wkroczyć czym prędzej polski rząd i wspomóc organizacje polonijne, które podjęły się misji edukacji zdrowotnej Polaków. Problem może ograniczyć także powstawanie nowych polskojęzycznych poradni, gdzie emigrant znajdzie bezpłatną opiekę.
Ratowanie sytuacji
O tym, że polskie małżeństwa miewają problemy z przetrwaniem emigracji, wiadomo nie od dziś. Ale skala zjawiska może być znacznie większa, niż przypuszczali do tej pory socjologowie z Głównego Urzędu Statystycznego. Pewne jest, że aż jedna trzecia emigracyjnych małżeństw kończy się rozpadem związku. Niestety, to tylko wierzchołek góry lodowej. Według szacunków GUS-u, w najbliższych latach rozwód czeka kolejnych 600 tysięcy par. Urzędnicy mówią już o epidemii, bo takiej lawiny rozwodów nasz kraj jeszcze nie widział.
Ratunkiem dla emigrantów ma być Polskie Centrum Zdrowia Seksualnego w Londynie. Organizacja charytatywna, która powstała, by pomagać Polakom w sprawach intymnych, szczególnie w przypadkach tęsknoty za rodziną. Pracujący tam specjaliści mają za zadanie uchronić zwracającego się o pomoc pacjenta przed pochopnymi i groźnymi dla jego zdrowia zachowaniami.
Jednak szefowa Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny nie ma wątpliwości, że obecne działania to tylko ratowanie trudnej sytuacji. – Najważniejsze, by do polskich szkół jak najszybciej wprowadzono fachowe zajęcia z edukacji seksualnej – podsumowuje.
NEWS z innego
O tym się mówi i to jest fakt. Nasze panie to? Nie będę cytował jak o naszych paniach wspominają nie tyle sami tubylczki a siniole i grylowani zwłaszcza Ci ostatni, później wykorzystuje się statystyki do nagłośnienia że my to jesteśmy już zaliczani do Ludzi o zwiększonym ryzyku.O facetach już nie wspomnę, Polak nie Afrykanin nosicielem HIV i pozostałe choroby z wenerycznymi włącznie. Polak jak dobry myśliwy musi zaliczyć przynajmniej jedną z tych ostatnich- WENERYK to jak trofeum na ścianie myśliwego, brakuje im tylko HIVa do kolekcji i co? Jeszcze nic następstwa są proste w takiej dziedzinie a o efekt nie trzeba dużo czekać i zarażamy innych w końcu trafiamy pod strzechę do domu nie badając się, czy jest się nosicielem jakiegoś syfa, rozpowszechniamy go wśród swoich. A z skąd to? A z UK z Anglii mamy: Robactwo i Syfa o najwyższej jakości twardy jak POUNDS
WSTYD
:-W:-W:-W Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz
|
 
|

 
|
|