MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 20.3 z 91 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 19.3 | 20.3 | 21.3 ... 89 | 90 | 91 ] - Skocz do strony

Str 20.3 z 91

temat zamknięty | nowy temat | Regulamin

Korba102

Post #1 Ocena: 0

2008-08-30 17:02:46 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Czym jest dyskryminacja?
Nowe zasady obejmują dyskryminację bezpośrednią i pośrednią.


Dyskryminacja bezpośrednia

Dyskryminacja bezpośrednia występuje wówczas, gdy osoba traktowana jest mniej korzystnie niż inna w podobnej sytuacji z powodu swojego pochodzenia rasowego lub etnicznego, religii lub wyznania, niepełnosprawności, wieku lub orientacji seksualnej.

Przykładem dyskryminacji bezpośredniej jest ogłoszenie o pracy, które mówi "osoby niepełnosprawne nie powinny się zgłaszać".

Jednak, w rzeczywistości dyskryminacja przyjmuje bardziej subtelne formy. Z tego powodu mówimy także o dyskryminacji pośredniej.

Dyskryminacja pośrednia

Dyskryminacja pośrednia występuje wówczas, gdy pozornie neutralne warunki, kryteria lub praktyki będą niekorzystne dla osób z przyczyn pochodzenia rasowego lub etnicznego, religii lub wyznania, niepełnosprawności, wieku lub orientacji seksualnej, o ile praktyka taka nie może zostać uznana obiektywnie za uzasadnioną prawem.

Przykładem dyskryminacji pośredniej jest wymaganie, aby wszystkie osoby starające się o pewną pracę zdały test w określonym języku, nawet, jeśli język ten nie jest konieczny do wykonywania pracy. Może to spowodować wykluczenie wielu osób, które mają inny język ojczysty
8-)
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #2 Ocena: 0

2008-08-31 22:40:44 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Związki bez przyszłości
Co roku pewna grupa Brytyjek rzuca wszystko i decyduje się zamieszkać z cudzoziemcem, z którym, jak sądzą kobiety, połączyła ich dozgonna, wakacyjna miłość
Jednak nad takim związkiem może szybko zajść słońce, pozostawiając panie ze złamanym sercem i spaloną na czerwono ze wstydu twarzą.
Słońce, złoty piasek na plaży, morza szum i o kilka kieliszków wina za dużo sprawia, że wakacyjny romans wydaje się miłością na całe życie, a nie tylko flirtem, który odejdzie w niepamięć w momencie, gdy samolot oderwie się od płyty lotniska. Trzy bohaterki naszego artykułu przestrzegają czytelniczki przed zbyt pochopnym angażowaniem się w związek bez przyszłości.DEBBIE
Debbie z miłości zostawiła męża po 12 latach małżeństwa i wydała 35 tysięcy funtów na rozpoczęcie nowego życia z 36-letnim tureckim kelnerem Kemalem Ay. A potem spotkała jego żonę.
37-letnia informatyczka z Pudsey w zachodnim Yorkshire postanowiła zmienić swoje życie dla wysokiego bruneta, poznanego siedem lat temu w Kalkan. – Moje małżeństwo od jakiegoś już czasu przechodziło kryzys – opowiada Debbie. – Tamtego roku wyjechałam na wakacje do Turcji z grupą koleżanek. Kiedy spotkałam Kemala podczas jakiejś imprezy, od razu wydał mi się atrakcyjny. Sprawiał, że czułam się wyjątkowa.
– Po powrocie do domu rozstałam się z mężem, który także zgadzał się, że nasze małżeństwo nie ma przyszłości. W tym czasie Kemal ciągle się ze mną kontaktował. Codziennie pisał e-maile i wysyłał sms-y. Wiedziałam, że muszę go znowu zobaczyć.
– Przez następne pół roku byliśmy w związku na odległość. Odwiedzałam go, kiedy tylko mogłam. Wreszcie sprawa rozwodowa została zakończona. Chciałam mieszkać z Kemalem w Turcji i przesłałam mu pieniądze na zakup domu. W sumie było to 35 tysięcy funtów – wszystko, co dostałam w wyniku rozwodu, a nawet więcej.
– Po dwóch latach comiesięcznych odwiedzin wreszcie przeprowadziłam się do Turcji. Ale w chwili, kiedy tam zamieszkałam, stosunek Kemala do mnie diametralnie się zmienił. Prawie nie bywał do domu, wychodził gdzieś kilka wieczorów w tygodniu. Kiedy próbowałam się do niego dzwonić, nie odbierał. Mężczyzna, w którym się zakochałam, okazał się być mi całkowicie obcy. Czułam się zdruzgotana.
– W kilka miesięcy po przyjeździe poszłam sama do lokalnego baru. Pewna Turczynka przedstawiła mi wówczas żonę Kemala! Wtedy zdałam sobie sprawę, że dla niego byłam tylko kochanką i że cały ten czas był żonaty. Od razu z nim zerwałam. Kazałam mu zabierać swoje rzeczy i wynosić się z mojego domu. Wówczas odkrywał jego drugie okropne kłamstwo. Kupił dom za moje pieniądze, ale na swoje nazwisko. W akcie notarialnym nie było o mnie nawet wzmianki. Co więcej, zadzwonił na policję, która dała mi 48 godzin na opuszczenie domu, za który zapłaciłam.
– Straciłam w ten sposób wszystkie pieniądze, ale przez ostatnie cztery lata stopniowo udało mi się stanąć na nogi. Po rozstaniu z Kemalem przeniosłam się na Cypr w poszukiwaniu pracy. Teraz tutaj jest mój dom – czuję się tu znacznie lepiej niż kiedykolwiek z Kemalem w Turcji. Odczuwam ogromną gorycz na wspomnienie o nim i żałuję chwili, kiedy zaufałam romantycznej atmosferze wakacji.
ANNE-MARIE SIMPSON
Kiedy pierwszy zagraniczny romans Anne-Marie zakończył się źle, kobieta poprzysięgła sobie, że drugi raz nigdy nie zwiąże się z cudzoziemcem. Jednak pracując jako rezydentka biura podróży w Tunezji spostrzegła, że śródziemnomorski urok dalej na nią działa
Dziś, ta pochodząca z Glasgow 35-letnia mama dwóch chłopców, opowiada: – Byłam naiwną 23-latką, kiedy pracując w Tunezji jako reprezentantka biura podróży, zaszłam w ciążę z Tunezyjczykiem, z którym byłam związana od dwóch lat. Gdy tylko się o tym dowiedział – zniknął. Byłam w rozpaczy. Spakowałam się i wróciłam do Glasgow, żeby urodzić mojego pięknego synka Jacoba, dziś już 11-latka. Kiedy Jacob miał cztery lata, wróciłam do Tunezji. Uwielbiałam ten kraj i lubiłam pracę rezydentki. Wiedziałam, że nie chcę się z nikim wiązać.
– Ale w hotelu, w którym pracowałam, poznałam 39-letniego managera Hassine’a. Był nie tylko atrakcyjny, ale i Jacob od razu przypadł mu do serca. Zakochaliśmy się w sobie. Po roku bycia razem zaczęłam odczuwać znajome sensacje: byłam w ciąży. Nie planowaliśmy tego, ale ponieważ wszystko między nami tak świetnie się układało, sądziłam, że Hassine nie będzie się posiadał z radości. Tymczasem, kiedy powiedziałam mu o ciąży, zobaczyłam na jego twarzy gniew. Napluł na mnie i kazał mi natychmiast dokonać aborcji. Nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam. Miałam nadzieję, że to tylko szok.
– Mijały tygodnie, ale nic się nie zmieniło. Stał się tylko bardziej agresywny. Po kilku miesiącach, podczas których ignorował moje błagalne telefony i e-maile, wróciłam do Glasgow, by urodzić mojego drugiego cudownego synka, Eliasa, teraz pięcioletniego. Próbowałam dzwonić do Hassine’a, by przekazać mu nowiny, ale nie podnosił słuchawki.
– Nawet przyjechałam do Tunezji z Eliasem, ale Hassine nie chciał go widzieć. To takie okrutne w stosunku do niewinnego dziecka. Naprawdę nie spodziewałam się po nim takiego zachowania. Po roku, w trakcie którego starałam się z nim skontaktować, wysłał mi wiadomość. Brzmiała: "Nadajesz się tylko do produkowania cholernych bachorów". Teraz, po pięciu latach, wciąż nie potrafię sobie wyjaśnić, dlaczego tak się zachował. Jestem żywym dowodem na to, że wakacyjne romanse mogą zamienić się w koszmar.
EILEEN BALL i JUNE PHAIR
Eileen Ball i June Phair zostały wykorzystane przez tego samego oszusta, żerującego na ludzkiej tęsknocie za uczuciem. 30-letni kelner Onur Uguerel okazją się być bankrutem zarówno moralnym, jak i finansowym. Podstępnie wkradał się w serca kobiet, by później zagarnąć ich pieniądze.
Eileen była 52-letnią samotną rozwódką ze Stafford, zaś June – starą panną, która poświęciła swoje najlepsze lata na opiekę nad chorymi na raka rodzicami,
:-Z jak zwykle NEWS:-Zz innego:-]
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #3 Ocena: 0

2008-09-02 22:19:30 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Jutro znowu będzie eksmisja polskich squattersów
West London County Court zadecyduje dziś o losie setki polskich squattersów. Polacy, którzy w czwartek zostali eksmitowani z osiedla przy Limerick Close w dzielnicy Clapham, znów zajęli pustostany. Tym razem padło na budynki należące do brytyjskiego Ministerstwa Obrony na Putney. Jutro spodziewają się eksmisji.
Twierdzili, że wiedzą dokąd pójść. Nie kłamali. Części udało się nawet "przeprowadzić", zanim przyszli komornicy. Reszta pod nosem strażników i policji zabrała swój dobytek i przewiozła na nowy squat. I to lepszy.
- Nie pytali dokąd pójdziemy. Po co mieliśmy się chwalić? Nie zainteresowały ich nawet dzieci. Przecież wiedzieli, że nie będziemy spać pod gołym niebem – mówi 24-letni Darek, jeden ze squattersów. – Wiedzieliśmy, że wcześniej czy później nas znajdą. Mieliśmy tylko pecha, że tak szybko im się to udało. Angielscy dziennikarze im pomogli.
Budynki, w których obecnie mieszkają, są w całkiem niezłym stanie. Duże pokoje, darmowy prąd, do niedzieli była nawet ciepła woda. Jak zwykle "weszli" i zaraz zmienili zamki. Na każdych drzwiach obowiązkowo zawisło prawne ostrzeżenie skierowane do wszystkich, którzy chcieliby ich usunąć siłą. Powołują się w nim na Criminal Law Act z 1977 roku oraz Criminal Justice Order z 1994 roku.
"Mieszkamy na terenie tej posesji. To jest nasz dom i chcemy tu zostać. Przez cały czas przebywa tu przynajmniej jedna osoba. W związku z tym, każde wejście lub jego chęć na ten teren bez zezwolenia jest przestępstwem – czytamy. - Każda próba wejścia poparta użyciem siły lub zastraszaniem zakończy się pozwem w sądzie. Za co grozi kara do sześciu miesięcy pozbawienia wolności lub do 5 tys. funtów grzywny".
Sąd też znalazł własny sposób na komunikowanie się ze squtersami. Zarówno zawiadomienie o pierwszej, jak i o drugiej rozprawie przyklejono na drzwiach wejściowych do budynku brązową taśmą. Pierwsza sprawa, która odbyła się 28 sierpnia, nie została rozstrzygnięta. Termin kolejnej wyznaczono na dziś.
Coraz bardziej dziwi fakt, że tak naprawdę żadna instytucja nie zainteresowała się losem squattersów z Clapham. Tym bardziej, że są wśród nich rodziny z małymi dziećmi. Wygląda na to, że problemem nie przejęły się ani władze samorządowe, ani Social Service. Jedyne miejsce skąd widać jakąś reakcję to sąd.
- Wiemy, że dopóki trzymamy się razem, nic nam nie zrobią. Dopóki nie złapią nas na gorącym uczynku, czyli podczas otwierania kolejnego squatu, jesteśmy bezkarni. Mogą nas jedynie eksmitować. Ale i na to mamy sposoby – mówi Kamil. – Jeśli w czwartek znów nas wyrzucą, to tym razem zamieszkamy osobno. Każdy na własną rękę już się rozgląda za nową chatą – dodaje.
Jak zwykle z innego NEWS
:-Z może coś to zmieni???
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #4 Ocena: 0

2008-09-02 22:34:33 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Wyrzucona z "pośredniaka" za karmienie dziecka
Brytyjka ubiegająca się o powrót do życia zawodowego po urodzeniu drugiego dziecka, została zmuszona do opuszczenia biura pośrednictwa pracy, ponieważ karmiła 2-letnią córkę butelką – donosi "Daily Mail".
24-letnia Samantha Corbridge - matka dwójki dzieci - dowiedziała się, że dając swojej córce butelkę mleka złamała obowiązujący w biurze "zakaz jedzenia i picia". Kobieta musiała natychmiast opuścić placówkę. Karmienie dokończyła na schodach, na zewnątrz budynku w strugach padającego deszczu.
Lindsey Singleton - świadek zdarzenia i jednocześnie pracownica Brighton and Hove City Council - powiedziała, że była w szoku widząc, jak urzędniczka potraktowała młodą matkę. Złożyła formalną skargę na zachowanie tej osoby
Rzecznik biura pośrednictwa pracy Jobcentre Plus nie chciał komentować sprawy, powiedział tylko, że szefostwo na pewno sprawdzi sposób postępowania swojego pracownika i jeśli było ono nieodpowiednie, to wyciągnie konsekwencje
jak zwykle z innego NEWS:-]
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #5 Ocena: 0

2008-09-02 22:38:22 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

to z innej beczki:-Z
Laserowe działo coraz bliżej
Laserowe działa zamontowane na ciężarówkach mogą trafić na pola bitew już za pięć lat - informuje "New Scientist".
W tym tygodniu firma Boeing wygrała wart 36 milionów dolarów kontrakt US Army Space and Missile Defense Command na budowę układu optycznego, potrzebnego do kierowania energii laserowej na rakiety, pociski artyleryjskie i moździerzowe.
Eksperymentalny laser, oparty na ciele stałym, będzie zasilany energią elektryczną z dieslowskiego generatora, a nie - jak wcześniejsze eksperymentalne lasery - niebezpiecznymi substancjami chemicznymi.
Jeszcze w tym roku inżynierowie wojskowi mają porównać możliwości dwóch konkurencyjnych laserów o mocy 100 kilowatów. Ten, który okaże się lepszy, zostanie zmodyfikowany - ma być na tyle mały i odporny, by mieścił się na ciężarówce i wytrzymał warunki panujące na polu bitwy. Do czynnej służby laserowe działo miałoby trafić już w roku 2013.
NEWS z innego
:-Z:-Z:-Z Gwiezdne wojny wojaka Szwejka blisko?
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #6 Ocena: 0

2008-09-02 22:43:55 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London


W Sejmie rozpoczęły się prace nad rządowym projektem nowelizacji prawa bankowego. Rozszerzony zostanie katalog sytuacji, w których banki będą zwolnione z obowiązku zachowania tajemnicy chroniącej konta firmowe.

News z innego:-Z:-Z:-Z
W Kraju coraz więcej dziwactw by kontrolować rodaków pod względem wydatków i przychodów
kieszenie na wierzch- przyjąć pozycję słonia
:-Y
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #7 Ocena: 0

2008-09-02 22:55:37 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Brytyjski boom demograficzny
Wzrost wskaźnika urodzeń w Zjednoczonym Królestwie
Dzięki wzrastającemu wskaźnikowi urodzeń populacja Wielkiej Brytanii osiągnęła w zeszłym roku 61 milionów, zwiększając się w ciągu 12 miesięcy o 388 tysięcy osób, czyli tyle, ile wynosi na przykład liczba mieszkańców Bournemouth
Krajowy Urząd Statystyczny (ONS) podał, że współczynnik dzietności w Wielkiej Brytanii wynosi obecnie 1,91 dziecka na kobietę i jest najwyższy od 1973 roku. W zeszłym roku przyszło tu na świat 758 tysięcy dzieci.
Ujawnione dane wskazują, że populacja Zjednoczonego Królestwa powiększyła się o prawie 2 miliony między 2001 a 2007 rokiem. Statystycy mówią, że na wzrost wskaźnika urodzeń wpływa także rosnąca liczba kobiet w wieku rozrodczym.
Urodzenia wśród pochodzących z zagranicy matek wzrosły do 160 tysięcy 340, co stanowiło 23 procent wszystkich zeszłorocznych porodów. Ponad połowę dzieci w niektórych miastach, w tym Londynie (54 proc.), Slough (56 proc.) i Luton (51 proc.) urodziły matki, które pochodzą spoza Wielkiej Brytanii. Najwyższy odsetek takich urodzeń (75 proc.) zanotowano w londyńskiej dzielnicy Newham.
Opublikowane ostatnio dane dotyczące migracji potwierdzają, że imigracja obecnie w mniejszym stopniu wpływa na wzrost populacji Brytanii – w 2007 roku odpowiadała za 52 proc. przyrostu ludności, a w roku 2001 aż za 72 proc.
Najnowsze statystyki na temat pracowników z Europy Wschodniej rejestrujących się w Wielkiej Brytanii pokazują, że największa fala imigracji w najnowszej historii kraju zaczyna opadać. Liczba zgłaszających się do pracy osób, głównie z Polski, które przybyły między kwietniem a czerwcem tego roku wyniosła 40 tysięcy – o 14 tysięcy mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Spadła również liczba Bułgarów i Rumunów ubiegających się o pracę w Wielkiej Brytanii – w okresie od kwietnia do czerwca było ich zaledwie 7 tysięcy.
ONS stwierdził, że długoterminowa migracja do Wielkiej Brytanii osiągnęła w 2007 roku poziom 605 tysięcy, najwyższy od czasu, kiedy zaczęto w 1991 roku prowadzić statystyki w obecnej formie. Jednocześnie długoterminowa emigracja z kraju kształtowała się na poziomie 406 tysięcy, również najwyższym zanotowanym od 1991 roku, o 21 tysięcy więcej niż rok temu i o 95 tysięcy więcej w stosunku do roku 2001.
Saldo migracji, czyli różnica między liczbą osób przyjeżdżających, by osiedlić się w kraju, a opuszczających jego granice, wyniosło 198 tysięcy, minimalnie więcej niż w 2001 roku, kiedy osiągnęło 187 tysięcy.
Spośród 16 tysięcy 800 osób, których wnioski o azyl zostały w zeszłym roku odrzucone, 13 tysięcy 705 zostało wydalonych lub wyjechało dobrowolnie, w porównaniu z 18 tysiącami 280 w 2006 roku.
Według Jill Rutter z Instytutu Badań Programów Publicznych, statystyki dowodzą, że fala imigracji się odwraca. – To, że mieliśmy dużą imigrację w ciągu ostatnich 10 lat nie znaczy, że w kolejnej dekadzie będzie tak samo – stwierdza. – Wraz z przyjazdem mieszkańców Europy Wschodniej, spadkiem liczby azylantów i zmniejszaniem się popytu na pracowników z zagranicy, można się spodziewać zmian charakteru przepływów migracyjnych.
Rutter dodaje, że wyzwaniem na następnych kilka lat będzie przyciągnięcie wystarczająco dużej liczby imigrantów zarobkowych z odpowiednimi kwalifikacjami, by utrzymać wzrost gospodarczy w Wielkiej Brytanii.
Opublikowane niedawno statystyki Home Office wskazują również na coraz większy chaos w systemie przyznawania obywatelstwa. Wynika z nich, że liczba nowych wniosków wzrosła między kwietniem a czerwcem o 26 procent w stosunku do ubiegłego roku, do poziomu niemal 40 tysięcy. Liczba podjętych decyzji spadła za to w tym samym okresie o 42 procent, do 25 tysięcy 375. Home Office tłumaczy, że część odpowiedzialnego za wydawanie decyzji personelu oddelegowano do zajmowania się napływającymi coraz liczniej wnioskami.
Stolica brytyjskich seniorów
Z najnowszych danych o ludności wynika, że liczba osób po 60. roku życia po raz pierwszy przewyższyła liczbę dzieci. Chichester w West Sussex, gdzie 32 procent mieszkańców ma prawo do emerytury, może się mienić brytyjską stolicą seniorów.
To zbudowane przez Rzymian miasto jest małe, ale urokliwe. Burmistrz, David Siggs, mówi: – Wielu ludzi przyjechało tu z północy. Chichester to miasto o ludzkiej skali. Można tu swobodnie spacerować i jest na tyle niewielkie, że wszyscy znają się z widzenia. Poza tym, nie ma tu żadnych klubów nocnych. Wniosek o otwarcie takiego przybytku został błyskawicznie odrzucony sześć lat temu, dodaje.
Miejscowi deweloperzy starają się przyciągnąć emerytów, mówi Siggs. Kilka budowanych niedaleko centrum miasta osiedli jest zarezerwowanych dla osób po pięćdziesiątce. – Oczywiście, że korzystamy na tym, ale koszty mieszkań bardzo wzrosły, ponieważ przybywa tu bardzo wielu ludzi, którzy zarobili na sprzedaży swych nieruchomości.
– Są pewne miejsca, gdzie lubią się przenosić ludzie na emeryturze – mówi Myles Cullen, szef rady dystryktu. – Klimat jest tu wspaniały, mamy cudowne nabrzeże, jest niewiarygodnie malowniczo.
jak zwykle NEWS z innego:-Z:-Z:-Z
By nie tykać mniejszości emicznych nikt nie pisze w szczegółach
czy to przyrost Afrykaniski czy tez Azjatycki IMIGRANT to my pisali 800tyś imigrantów podkreślając Polaków a naprawdę nas tu w UK jest a może było około 270tyś max 320tyś ile wyjechało bez rejastracji? a reszta??? śmieci???
:-]:-]:-]

[ Ostatnio edytowany przez: Korba102 02-09-2008 23:05 ]

Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #8 Ocena: 0

2008-09-03 19:23:32 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Polka zapłaci 16 tys. funtów za piractwo
Precedensowe zwycięstwo producenta gier komputerowych z piratami w Wielkiej Brytanii. Polka z Londynu musi zapłacić 16 tys. funtów za nielegalne ściągnięcie gry i udostępnienie jej w sieci - informuje goniec.com.
Izabela B., mieszkająca w Canning Town w Londynie, jest pierwszą osobą w Zjednoczonym Królestwie, która stanęła przed sądem za tego typu przestępstwo. Pozew o złamanie prawa autorskiego wniósł przeciwko kobiecie producent gry Dream Pinball 3D, Topware Interactive.
Jak podaje goniec.com, Polka musi zapłacić 16 tys. funtów za nielegalne ściągnięcie gry z Internetu i udostępnienie jej w sieci – orzekł Patents County Court. Sąd mógł potraktować ją jeszcze surowiej. Ustalono jednak, że kobieta nie czerpała zysków z udostępniania gry.
W związku z precedensowym wyrokiem kolejne firmy komputerowe przygotowują się do postępowań karnych przeciwko internetowym piratom. Pięciu wielkich producentów gier - Topware Interactive, Codemasters, Atari, Reality Pump i Techland - zapowiadają, że w najbliższym czasie wyślą ostrzeżenia do 25 tys. osób. Będą wzywały piratów do zapłaty kary w wysokości 300 funtów. Łączna suma rekompensaty ma wynieść 7,5 miliona funtów. W przypadku, gdy adresat ostrzeżenia nie uiści opłaty, zostanie postawiony przed sądem - pisze goniec.com.
Kilka miesięcy temu podobną sprawę wygrała też wytwórnia fonograficzna, która szacowała straty poniesione przez nielegalne pobieranie muzyki w sieci na kilka miliardów funtów rocznie.
:-Z:-Z:-Zjak zwykle news z innego
To pierwszy przypadaek tylko ciekawy jestem dla czego akurat Polka? myślę że w przypadku udowodnienia takiego samego zajścia kolorowemu nie doszło by nawet do sprawy:-]:-]:-]
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #9 Ocena: 0

2008-09-03 19:34:00 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

Pies na płyty
Dzięki zwierzętom można zmienić technikę przeszukań
Londyńska policja wreszcie ma szansę, by rozprawić się z czarnym rynkiem handlarzy podrabianych płyt. A wszystko za sprawą dwóch czworonogów: labradorów Lucy i Flo - informuje
Do walki z handlem pirackimi płytami brytyjska policja wykorzystuje psy tropiące, wyszkolone do wykrywania plastików używanych przy produkcji krążków DVD. Tylko w Wielkiej Brytanii wartość tego nielegalnego rynku ocenia się na 200 milionów funtów.
W zeszłym tygodniu "Times" przyglądał się pracy Lucky i Flo – dwóch czarnych labradorów oraz ich opiekunów podczas ich pierwszej operacji w Londynie. Obecnie brytyjski rynek pirackich nagrań jest pod względem wielkości drugi na świecie, zaraz za amerykańskim. Ocenia się, że na Wyspach sprzedano w zeszłym roku 49,5 miliona nielegalnych płyt DVD, czyli o 17 milionów więcej niż w roku 2006.
Naszą akcję przeczesywania ulic zaczynamy od zaniedbanych okolic Whitechapel. Zaparkowane tam samochody są często wykorzystywane przez handlarzy do przechowywania zapasów nielegalnych kopii. Psy obwąchują starannie każde auto wskazane przez opiekunów, wskakując na bagażnik i wodząc nosem po jego powierzchni. Kilka sekund później, kiedy ocenią, że teren jest czysty, zeskakują z powrotem na ziemię i przechodzą do następnego pojazdu
W miejscu oddalonym o kilka minut piechotą od targu w Whitechapel labradory zaprowadziły policjantów do składu, gdzie odkryto 474 pirackie płyty DVD. Były poupychane w zniszczone plastikowe torby i ukryte w rozpadającym się straganie, zarzuconym dodatkowo warstwami koców, prześcieradeł i poduszek. Funkcjonariusze aresztowali dwudziestokilkuletniego Chińczyka. Jak się okazało, był już wcześniej siedmiokrotnie zatrzymywany.
Psy uczy się, by reagowały na zapach poliwęglanów wykorzystywanych przy produkcji płyt. Kiedy dobrze się spiszą, otrzymują nagrodę – piłeczkę tenisową.
Nielegalne kopie kinowych hitów są sprzedawane po cztery – pięć funtów, podczas gdy legalne wersje – za około 20 funtów. Wśród odnalezionych w Whitechapel pirackich filmów był na przykład "Mroczny rycerz" – ostatnia produkcja o Batmanie.
Dzięki zwierzętom można zmienić teraz technikę przeszukań. Podczas jednej z wcześniejszych operacji Lucky i Flo doprowadziły policjantów do kryjówki przestępców, co zaowocowało aresztowaniami na całej ulicy.
Jednak swój największy sukces dwa czworonogi odniosły podczas wizyty w Malezji, w czasie dwóch policyjnych akcji w Jahor Bahru – mieście położonym kilka kilometrów od Singapuru. Z ich pomocą udało się skonfiskować wówczas 1,7 miliona nielegalnych płyt! Po tym wydarzeniu gangsterzy wyznaczyli nagrodę w wysokości 30 tysięcy dolarów za głowę każdego z psów. Trzeci z labradorów, Manny, zdechł wkrótce potem, z nieznanych przyczyn.
W przeszłości większość nielegalnych kopii była wytwarzana w Azji – przede wszystkim w Malezji, Pakistanie i Chinach. Dopiero potem podróbki były importowane do Wielkiej Brytanii i rozprowadzane przez siatki przestępcze. Ostatnio obserwuje się jednak rozkwit domorosłego piractwa – płytki DVD wypalane są już na Wyspach, przy użyciu nagrywarek.
Eddy Leviten, przedstawiciel Federacji Przeciwko Kradzieży Praw Autorskich (Federation Against Copyright Theft), organizacji powołanej przez branżę filmową do walki z piractwem, oświadczył, że w produkcji i rozprowadzaniu pirackich kopii filmów wyspecjalizowali się nielegalni imigranci z Chin. – Opanowali ten rynek, podobnie jak Rumuni kontrolują prostytucję, Turcy – handel heroiną, a Wietnamczycy – marihuaną – powiedział.

:-Z:-Z:-Z jak zwykle NEWS z innego
W końcu znikna ci skośnookie z tym ich DiViDi.:-]:-]:-]
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Korba102

Post #10 Ocena: 0

2008-09-03 19:45:14 (17 lat temu)

Korba102

Posty: 1331

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 16-02-2008

Skąd: London

15-latka chciała wysadzić się w powietrze
Raniya marzyła, że zostanie lekarzem. Zamiast tego weszła na plac targowy w irackiej Bakubie z 20 kilogramami ładunków wybuchowych na sobie.
Ale plan legł w gruzach. 15-letnia Raniya twierdzi, że jest niewinna, a plan został opracowany przez jej męża i jego przełożonych z Al-Kaidy. Być może wtajemniczona była również matka dziewczyny. Mąż i dwie inne kobiety mieli oszukać ją i w podstępny sposób skłonić do założenia wybuchowej kamizelki, którą planowali odpalić za pomocą radiowego detonatora.
Gdyby jednak plan Raniyi lub jak twierdzi ona - jej prawnych opiekunów - powiódł się, nie tylko ona sama rozszarpałaby się na strzępy. Zginęliby wszyscy, którzy w momencie wybuchu znajdowaliby się w promieniu 50 metrów.
Dla sił bezpieczeństwa Raniya jest bezcenna
Według dżihadystów jej męczeńska śmierć dałaby bilet do raju. - Mąż powiedział mi, że męczeństwo to właściwa droga - opowiada Raniya w rozmowie z agencją AFP
Jej przypadek to rzadka okazja do wejrzenia w umysł potencjalnego zamachowca samobójcy. Rzadko zdarza się, żeby zamachowcy samobójcy zostali pojmani żywi, a Raniya jest pierwszą kobietą i do tego najmłodszą osobą złapaną w Iraku z paskiem materiałów wybuchowych na ciele.
Jej medialna wartość dla irackich sił bezpieczeństwa jest wprost bezcenna. Policja ma nadzieję, że dzięki niej wygra propagandową wojnę z rebeliantami, którzy w tej części kraju rosną w siłę z tygodnia na tydzień. Raniya ma być dowodem na to, że rządowa kontrofensywa wsparta przez Amerykanów uderzyła w samo serce Al-Kaidy, skoro ta zmuszona jest do rekrutowania kobiet.
Od stóp do głowy pokryta czarną abayą, tradycyjnym strojem arabskich kobiet, Raniya uśmiecha się jeszcze jak dziecko. - Powiedział mi, że w raju będę aniołem z wyjątkowo białą skórą i głębokimi, czarnymi oczami. Raj jest jak wielki ogród wypełniony kwitnącymi kwiatami, w którym są dwie rzeki, a w jednej z nich płynie sam miód - opowiada.
Prowadzący śledztwo uważają jej męża za członka Al-Kaidy i oskarżają o 40 morderstw, większość wykonanych przez obcięcie głowy.
Raniya opowiada o tym, jak zawsze marzyła, by zostać lekarzem. Ale wyszła za mąż już w wieku 14 lat, bo nalegała na to jej matka przeżywająca poważne problemy finansowe. Mówi spokojnie o swoich ciężkich przejściach, które, jak twierdzi, obejmowały karcer i odurzanie jej narkotykami. Chciałam iśc do matki i tam zostawić ładunki albo poprosić ją, żeby poinformowała policję - przekonuje. Gdy wspomina wydarzenia sprzed jej aresztowania 24 sierpnia, Raniya upiera się, że została złapana w sieć kłamstw, a by przekonać ją do założenia ładunku użyto podstępu.
- Mój mąż wziął mnie do domu kuzynki, którą widziałam pierwszy raz w życiu. Ona poprosiła mnie, bym założyła kamizelkę mówiąc, że ładunek nie wybuchnie. Dała mi sok z brzoskwini przed wyjściem i wsadziła do autobusu jadącego na plac. Po soku zaczęło mi się kręcić w głowie i widziałam podwójnie - zapewnia.
- Wiedziałam, że to jest bomba, bo widziałam druty. Ale powiedzieli mi, że nie wybuchnie. Przyjechaliśmy na plac i tam mąż i kuzynka zostawili mnie mówiąc, że idą zrobić zakupy - opowiada.
Policja nie wierzy w jej opowieść
Policja w to nie wierzy. Gdy była na placu, wybuchła strzelanina, w której zginęło trzech policjantów. Raniya zwróciła na siebie uwagę, bo zachowywała się podejrzanie. Kazano się jej zatrzymać. Gdy odmówiła, została obezwładniona. Na policyjnym wideo widać ją skutą kajdankami, podczas gdy saperzy rozbrajają na niej ładunki wybuchowe.
- Plan był taki, że gdy policja przyjedzie do strzelaniny, materiały na Raniyi zostaną zdetonowane z bezpiecznej odległości - mówi Abdel Karim Khalaf, szef policji w Diyali. Nikt nie wierzy w opowieść Raniyi, że o niczym nie wiedziała. Jak podkreślają śledczy, idealnie pasuje do psychologicznego modelu zamachowca samobójcy. Wcześniej wysadzili się w powietrze jej ojciec i brat.
Jak podają dane irackich służb bezpieczeństwa, w tym roku wysadziło się w Iraku ponad 30 kobiet w porównaniu z zaledwie kilkoma w zeszłym roku. - Al-Kaida nie ma poważne problemy z rekrutacją i sięga po kobiety. Głównie młode, często opóźnione w rozwoju, bardzo biedne - mówi Abdel Karim Khalaf. - Tracą siły - ocenia.:-Z:-Z:-Z jak zwykle NEWS z innego a to pozostawię już bez mojego komentarza






:-Y:-Y:-Y
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wolę nagą prawdę od szydzącego pochlebstwa. Nikt nie jest doskonały ale trzeba być zawodowcem w tym co się robi. Nie oceniam za wygląd tylko za przekaz

Do góry stronyOffline

Temat zamknięty

Numer AIMNumer gadu-gadu

Strona 20.3 z 91 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 19.3 | 20.3 | 21.3 ... 89 | 90 | 91 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,