MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

PROTEST - zakaz minuty ciszy!

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 17 z 24 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 16 | 17 | 18 ... 22 | 23 | 24 ] - Skocz do strony

Str 17 z 24

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

marcinb

Post #1 Ocena: 0

2010-04-15 01:06:19 (15 lat temu)

marcinb

Posty: 7163

Mężczyzna

Z nami od: 20-05-2006

Skąd: Newark on Trent

Obrazek
Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona - Albert Einstein

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer SkypeNumer gadu-gadu

Adacymru

Post #2 Ocena: 0

2010-04-15 01:24:49 (15 lat temu)

Adacymru

Posty: n/a

Konto usunięte

Cytat:
Czekamy na oficjalne stanowisko fabryki ktore ma byc wydane o godz 17.


Done.

Cytat:
Komentarz autora zostanie napisany po 24.


???
Ada

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

marcinb

Post #3 Ocena: 0

2010-04-15 01:41:47 (15 lat temu)

marcinb

Posty: 7163

Mężczyzna

Z nami od: 20-05-2006

Skąd: Newark on Trent

Ze swej strony moge dodac taki komentarz:

Sytuacja z jaka sie spotkalem jest taka pierwsza w moim zyciu. Na tyle na ile potrafilem pomoglem ludziom ktorzy chcieli sie zorganizowac. Wykorzystalem swoj tupet na tyle zeby sie wprosic na negocjacje z Dyrektorem Regionalnym i Dyrektor Fabryki. Jesli spojrzec na to z innej perspektywy to wychodzi na to, ze ja zwykly robol, zostalem wysluchany przez Wladze Fabryki. A z drugiej strony - co mieli zrobic...

Oni wysluchali co mialem do powiedzenia, powiedzieli swoje, Zwiazki dodaly swoje i tyle co udalo nam sie uzyskac jest w oswiadczeniu.

Jesli ktos chce kontynuowac protest, prosze bardzo. Sa jeszcze dwie osoby ktora zbieraja podpisy pod innymi listami. Jedna z nich to Kasia QA z shift A, drugiej nie znam.
List z zebranymi do tej pory podpisami ok 350 jest zdeponowany u przedstawicieli Unite the Union - tutaj dodam na marginesie: na spotkaniu z zarzadem nie bylo ani czlonka SEF, ani przedstawiciela drugiego zwiazku obecnego w zakladzie. Jezeli jest ktos chetny do kontynuowania protestu sugeruje nastepujace:

- Porozumiec sie z Marcinem Bujniewiczem w kwestii podpisow, prosze pamietac ze podpis to rzecz swieta w UK i obowiazuja procedury prawne w tej kwestii

- Ustalic cel protestu zeby uniknac jakiekolwiek mozliwosci pociagniecia do odpowiedzialnosci karnej

- Pisac ile sie da skarg na wszystkie mozliwe osoby, ktore w calym zamieszaniu wyglosily nieodpowiednie komentarze i/lub zastraszaly pracownikow - liczy sie kazdy szczegol: wrzaski, krzyki, grozby, chamskie odzywki, walenie piescia w okna - wszytsko to nalezy wrzucic w skargi i przedstawiac siebie jako ofiare zastraszania. Unikac jak diabel wody swieconej komentarzy na temat oskarzanych osob, pisac glownie o sobie jako ofiarach mobbingu, harrasement'u i victimisation. Nic, absolutnie nic, nie grozi tym co zloza skargi - po obecnych wydarzeniach kazde ruch mendedzmentu jest obserwowany i ta sama akcja polaczona z informacjami wysylanymi do mediow moze znowu uderzyc w fabryke, ktora boi sie utraty klientow zrzeszonych w Fair Trade jak rowniez zlego PR ze wzgledu na cene akcji Bakkavora na gieldzie.

Tyle o protescie - kto chce kontynuowac lub przejac inicjatywe, prosze smialo dzialac, ja sam nie wiem co dalej robic.

---

Teraz o mnie w odpowiedzi na zarzuty poruszone przez niektorych mniej swiatlych forumowiczow:

- MarcinB/marcinb to ja, Marcin Bujniewicz to organizator zwiazkow
- Jestem czlonkiem UtheU, zostalem wpisany na liste liderow zwiazkowych i oczekuje na glosowanie na Shop Steward'ow, ktorego sie nie doczekam bo od piatku mam zakaz wstepu za brame fabryki - rzucilem prace
- Tak, pracowalem w LP od 2 czerwca zeszlego do jutra.
- Co ja tam robilem ze swoim angielskim? - stracilem prace w swoim zawodzie po ponad 4 latach pracy dla tej samej firmy - kryzys itp. Zamiast siedziec na zasilku szukalem jakiejs w miare stalej pracy i tak sie trafila przygoda z LP. No i trafila mi sie okazja doszlifowac pisany angielski, pisanie skarg, wnioskow i zazalen to chyba moja ukryta specjalnosc. zwlaszca takie o zabarwieni sarkastycznym, ktore na menedzment sredniego szczebla dziala jak plachta na byka, taka mocno czerwona.
- Co mi sie udalo zalatwic? - W sumie niewiele, nieformalnymi rozmowami z niejaka SP i lekkim szantazem, jak rowniez zadawaniem odpowiednich pytan, odpowiednim osobom w nieodpowiednim czasie i miejscu udalo uspokoic i udomowic niesforna Mala i krzykliwa Wielka. W wiekszej czesci to chyba jednak zbieg okolicznosci z wymogam stawianymi przez nowego wlasciciela fabryki.
- Protest - zwykly facet w raczej niezwyklym miejscu w wyjatkowo niezwyklym czasie
Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona - Albert Einstein

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer SkypeNumer gadu-gadu

Jess31

Post #4 Ocena: 0

2010-04-15 01:59:17 (15 lat temu)

Jess31

Posty: 672

Kobieta

Z nami od: 17-06-2008

Skąd: Coventry

Cytat:

2010-04-13 21:20:24, Kasia_red napisał(a):
Marcinb, który teraz nie ma dostępu do komputera prosił mnie o chwilowe zamknięcie tematu związanego z protestem dotyczącym tego wydarzenia.
Prosił również, aby wstrzymać się z akcją protestacyjną (wysyłaniem maili itp) do czasu, kiedy firma Laurens Patisseries wyda oświadczenie w związku z trwającymi negocjacjami - czyli jutro ok. 17.
Zresztą - sam więcej napisze za kilka godzin, jak wróci z pracy :-)


Dlaczego caly watek nie zostal jeszcze otwarty?

Niestety ale podzielam zdanie tych ktorzy twierdza ze nie o minute ciszy chodzi w tej calej sprawie a raczej problemach ktore sa i byly w fabryce, po tej akcji napewno wasza sytuacja sie nie poprawi moze sie tylko pogorszyc. Wlasnie ... Polacy nigdy nie byli dobrymi dyplomatami i dlatego jestesmy tam gdzie jestesmy czy na stopie politycznej czy fabryce.

To ze warunki w pracy waszej sa podle i byly nie dziwi mnie, w wielu firmach sa podobne problemy i faktem jest ze nie potraficie sie polaczyc aby w odpowiedni sposob oraz wedlug pewnych procedur dzialac. Akurat w Anglii prawo daje ta szanse aby walczyc. Jeszcze raz napisze to co juz wczesniej napisalam, Anglicy maja inna mentalnosc, nie ma nic gorszego niz postawienie Anglika pod sciana z zadaniami, w ostatniej minucie. Druga sprawa jeden Anglik moze wskazac Polske na mapie drugi nie, a slowo Kaczynski dla wiekszosci nawet nie jest znane.

Aby walczyc z wrogiem trzeba go poznac od podszewki a potem walczyc. Ciekawa jestem ilu z was zlozylo kiedykolwiek oficjalna skarge z uzasadnieniem, na przelozonych czy osoby ktore was ponizaja? moge sie zalozyc ze nikt i nigdy, zaciskacie zeby i nadal dajecie sie ponizac! Nie wspominajac o tym ilu was tam jest.

Dla tych co zaraz mnie tu zlinczuja bo przeciez nie pracuje tam ... mialam podobna sytuacje zaczynajac prace tu w UK, akurat w nieco innych warunkach moze niz wy i jestem jedyna polka w calej firmie, moj byly menadzer - Anglik byl wlasnie taka swinia, nie bede przytaczac sytuacji ... ta osoba juz dawno nie pracuje w firmie, zostala wyeliminowana a ja przejelam jego stanowisko natomiast wlasciciel firmy odpowiednio wytlumaczyl rowniez innym ze jezeli takie zachowanie bedzie mialo miejsce wobec kogokolwiek w firmie, dyscyplinarka z miejsca ... to bylo juz dawno temu, dzisiaj wszyscy mamy swietna atmosfere w pracy i nikt sobie nie pozwoli nawet na krzywy tekst.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

marcinb

Post #5 Ocena: 0

2010-04-15 02:07:09 (15 lat temu)

marcinb

Posty: 7163

Mężczyzna

Z nami od: 20-05-2006

Skąd: Newark on Trent

Cytat:

2010-04-15 01:59:17, Jess31 napisał(a):
[...]Anglicy maja inna mentalnosc, nie ma nic gorszego niz postawienie Anglika pod sciana z zadaniami, w ostatniej minucie. [...]


Swiete slowa.
Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona - Albert Einstein

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer SkypeNumer gadu-gadu

JurandZEspychow

Post #6 Ocena: 0

2010-04-15 03:19:34 (15 lat temu)

JurandZEspychowa

Posty: 5

Mężczyzna

Z nami od: 15-04-2010

Skąd: ?

Witam wszystkich! Na wstepie chce bardzo podziekowac Marcinowi autorowi petycji pod ktora tak wiele osob sie podpisalo oraz za zaangazowanie Marcina ze zwiazkow zawodowych. Uwazam, ze zrobiliscie kawal dobrej roboty. Wasz wklad i dzialania na dlugo pozostana w pamieci wszystkich osob pracujacych w Laurensie.Zarowno tych za jak i przeciw decyzji jaka zapadla w niedziele.
Po pierwsze pragne sprostowac pierwsze zdanie pod artykulem pt.Protest - firma nie uszanowala Polakow.Mianowicie jest tam takie oto sformuowanie cyt.'menaczer fabryki w Newark uniemozliwil Polakom oddanie czci ofiarom katastrofy pod Smolenskiem'. Zwracam uwage na ten fakt bo jest on niesamowicie istotny. Moge sie domyslac ze 'menaczer fabryki w Newark' oraz 'jeden z menaczerow sredniego stopnia' to ta sama osoba. Otoz nic bardziej mylnego.Juz wyjasniam. W niedziele menagement byl proszony wielokrotnie o mozliwosc oddania czci ofiarom. Najpierw rano po godzinie 6 przedstawicielka forum w imieniu Polakow poprosila o taka mozliwosc.Zostalo to pozostawione bez zadnego odzewu.Nastepnie wielokrotnie ale juz indywidualnie Polacy prosili asystentow menaczera. Dopiero ok. godz.9 uzyskano odpowiedz, ktora brzmiala : NO! bez podania zadnego powodu. 'Menaczer sredniego stopnia'o ktorym pisal Marcinto osoba, ktora jedynie przekazala ta decyzje. Zostalo jej powiedziane aby poinformowala ona Polakow, ze odpowiedz jest negatywna. Osoba, ktora podjela tak przykra w konsekwencjach decyzje jest pani S. Turlukowsky (o ironio! noszaca polskie nazwisko, po mezu).Otoz osoba ta piastuje jedno z najwyzszych stanowisk w Laurens Patisseries a mianowicie Human Resources Executive. Przykro mi Marcinie, ze w tak brutalny sposob rozwiewam Twoje i czytelnikow tego fora- nadzieje na to iz byla to jedynie 'bledna ocena sytuacji przez jednego z menaczerow sredniego szczebla'.Wspomniany 'menaczer'to jedynie koziol ofiarny calej tej sytuacji.Jedyne za co osoba ta powinna byc pociagnieta do odpowiedzialnosci to sposob w jaki przekazala decyzje. Wulgarnie i agresywnie. Osoby, ktore odwazyly sie uczcic pamiec stojac przy lini czy tez zatrzymujac ja musialy wysluchac swoistego belkotu wykrzyczanych w zlosci slow oraz grozby o wszczecie postepowania dyscyplinarnego. Osoba ta znana jest powszechnie z takiego zachowania nie ona jednak podkreslam jeszcze raz podjela decyzje i bledne jest obwinianie jej za to zarowno przez Polakow jak i przez jej wlasnego pracodawcy, ktory broni swoich ludzi na wyzszych od niej, bardzo wysokich stanowiskach.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

JurandZEspychow

Post #7 Ocena: 0

2010-04-15 03:29:32 (15 lat temu)

JurandZEspychowa

Posty: 5

Mężczyzna

Z nami od: 15-04-2010

Skąd: ?

Nie zgodze sie z tym iz list byl przerysowany i ostry w swoim tonie. Marcinie masz teraz takie wrazenie poniewaz jestes po pertraktacjach z grupa osob, ktora jest swietnie przygotowana do np.tego typu rozmow.Dales sobie to poniekad wmowic, poniewaz Twoj list zostal napisany szalenie profesjonalnie i porusza sedno sprawy.Profesjonalizm tego listu spowodowal swoista panike , ze znalazl sie ktos kto nie tylko potrafi sformuowac cos sensownego ale rowniez stawic czola tak trudnej przeciez sytuacji.Nie daj sobie wmowic, ze bylo to zbyt silne uderzenie. Cudzoziemcy (nie tylko Polacy) znosza maltretowanie psychiczne i szereg dzialan polegajacych na zastraszaniu. Ta akcja to jedyne takie wydarzenie do tej pory w Laurensie na tak duza skale.Polacy stanowia w fabryce wiekszosc i zwazywszy na notorycznie powtarzajace sie sytuacje o podlozu rasistowskim taka odmowna decyzja przekazana w sposob strasznie agresywny wywolala jakze wielkie sluszne zreszta oburzenie Polakow.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

JurandZEspychow

Post #8 Ocena: 0

2010-04-15 03:30:48 (15 lat temu)

JurandZEspychowa

Posty: 5

Mężczyzna

Z nami od: 15-04-2010

Skąd: ?

Warto rowniez wspomniec o podziale menagement team w Laurensie.Pierwsza grupa to ludzie, ktorzy sa przewaznie wyksztalceni i inteligentni. To wlasnie z nimi Marcin przeprowadzalrozmowy. Niestety minusem jest to, iz executives i directors absolutnie nigdy nie przebywaja na terenie produkcji. Wyjatek stanowia wizytacje.Ludzie ci nie maja pojecia co sie dzieje 'po tamtej stronie'.To oni wlasnie sklonni sa do zalatwienia sprawy polubownie.Druga grupa to osoby nie wyksztalcone z bardzo cisnymi horyzontami mysleniowymi a co za tym idzie traktujacy swych pracownikow jak maszynki, ktorych zadaniem jest wylacznie zwiekszenie produktywnosci i efektywnosci co i tak juz zostalo osiagniete na maksymalnym poziomie.Menaczerowie na terenie produkcji to osoby, ktore pracuja od poczatku powstania fabryki a wiec od poczatku lat 90tych kiedy to Laurens byl jakbt osrodkiem resocjalizacji.Osoby z marginesu spolecznego po odbyciu kar kierowano do Laurensa i tam wracaly one do czynnej pracy.Byli tez tacy, ktorzy po ukonczeniu 14go roku zycia nie chcieli sie dalej uczyc pozbawieni jakichkolwiek ambicji zaczeli kariery od przekladania plackow.Wraz z fala kolejnych emigrantow i budowaniem kolejnych hal to wlsnie z tej grupy wybrano 'zarzadzajacy zasobami ludzkimi menagement team'. I wlasnie ta grupa ludzi to 'menagerowie sredniego szczebla' i niestety przewazajaca wiekszosc nic ze soba nie reprezentuje.Komunikacja pomiedzy tymi dwoma grupami jest bardzo selektywna (powodem jest nie tylko przepasc intelektualna miedzy nimi) ale to, ze mowi sie tylko o sukcesach i wystawia laurki.Nic dziwnego, ze przedstawiciel regionalny Bakkavor (ktory zaczal prace w Laurensie jakies 3 miesiace temu a wiec dopiero 'raczkuje' i poznaje realie tego miejsca) przekazal Marcinowi, ze nikt mu nie zglaszalw ciagu weekendu o jakichkolwiek prosbach czy problemach bo menagement zbagatelizowal problem.Inna sprawa jest rowniez fakt, ze owszem moze nie wiedzial w tamtym czasie mam na mysli weekend natomiast po powrocie do pracy a przed oficjalna rozmowa z Marcinem pan ten mial kilka godzin i mial czas na zapoznanie sie z tematyka problemu oraz skorzystanie z porad prawnych.

[ Ostatnio edytowany przez: JurandZEspychowa 15-04-2010 03:49 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

JurandZEspychow

Post #9 Ocena: 0

2010-04-15 04:00:45 (15 lat temu)

JurandZEspychowa

Posty: 5

Mężczyzna

Z nami od: 15-04-2010

Skąd: ?

Czytam uwaznie list od opisanego wyzej przedstawiciela regionalnego Bakkavor. Nic mnie nie zaskoczylo ale czuje wielki niesmak po przeczytaniu pisma w ktorym tak starannie dobierane slowa odbieram jako desperacja i zenujaca probe zalagodzenia konfliktu.Uwazam, ze albo powinna byc wyrazona skrucha i zwyczajne PRZEPRASZAMY albo NIE PRZEPRASZAMY.Natomiast belkot ten to nic innego jak cos w stylu WSPOLCZUJEMY ZALOBY I LACZYMY SIE W ZALU ALE JEDNAK DALEJ MYSLIMY ZE NASZA ODMOWNA DECYZJA BYLA WLASCIWA.Argument, ze Polacy dali malo czasu na podjecie decyzji mnie nie przekonuje aby mozna na dwi minuty wylaczyc linie zgodnie z zasadami higieny i bezpieczenstwa pracy do mnie nie przemawia i jest co najmniej nie powazny. Sa sytuacje gdzie pak maszyny psuja sie non stop i stoja dluzej niz dwie minuty czekajac na inzynierow ktorzy, ktorzy wiecznie przebywaja na niekonczacej sie przerwie.Argumentow mozna by podawac bez liku ale to nie miejsce i tematyka tego forum...
Uwazam, ze jedynym skutecznym sposobem na probe zmiany na lepsze w tym miejscu jest naglosnienie tej sprawy gdziekolwiek sie da (radio, telewizja, internet)najlepiej takze w jezyku angielskim.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

JurandZEspychow

Post #10 Ocena: 0

2010-04-15 04:02:32 (15 lat temu)

JurandZEspychowa

Posty: 5

Mężczyzna

Z nami od: 15-04-2010

Skąd: ?

Marcinie badz dzielny, duzo ludzi wierzy w Twoje mozliwosci, nie trac nadziei.
Powodzenia w jak najbadziej pozytywnym zakonczeniu tej sprawy.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona 17 z 24 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 16 | 17 | 18 ... 22 | 23 | 24 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,