Na wstępie wypada się wszystkim przedstawić. Mam na imię Robert, do Anglii przyjechałem w kwietniu świeżo po ślubie aby zarobić trochę pieniędzy na przyszłość
Aby szybko od czegoś zacząć i zacząć zarabiać na rachunki podjąłem pracę na czarno zaraz po przylocie. Pracodawca sam twierdził że jest to najlepsze wyjście dla nas obu
Po kilku tygodniach okazało się że pracodawca jest strasznie u********y dla mnie oraz dla wszystkich pozostałych pracowników, ale co gorsza zaczął się spóźniać z wypłatami. Spóźnienia zaczęły sięgać tygodnia. Po kilku kolejnych tygodniach takiego impasu postanowiłem zrezygnować ze współpracy, a pracodawca nie wypłacił mi należności za ostatni tydzień co wcale mnie nie zaskoczyło
Jego należność sięgała 400£ i trochę trudno mi było machnąć na to ręką. Oczywiście nie odbierał telefonu i kontakt się urwał, jednak po jakimś czasie udało mi się dodzwonić. Postraszyłem go oczywiście odpowiednim urzędem itd. na co w odpowiedzi wysłał mi list w którym wyliczył składkę jaką jego zdaniem powinniśmy mu oddać za National Insurance aby mógł ją wpłacić a resztę nam odda. W zasadzie otwarcie przyznaje się w nim do zatrudniania ludzi na czarno. Na życzenie mogę załączyć skan
Podsumowując, czy jeśli dysponuję tym listem, przelewami bankowymi z wypłat z jego konta firmowego, świadkiem (oprócz mnie odeszły jeszcze dwie osoby i są w takiej samej sytuacji, zgodziły się na bycie świadkiem) są jakieś szanse na odzyskanie tych pieniędzy? Gdzie powinienem się zwrócić?
Będę wdzięczny za jakąkolwiek informację
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów
R
Wczytuję dane...