od poczatku zatem:
wcielamy sie najemnika/najemniczke, ktorego zadaniem jest podbicie krainy zwanej Caldaria, a zeby prosto nie bylo, to zaczynamy z niczym, ot podstawowe uzbrojenie, czyli miecz i luk (oba klasy najnizszej) oraz minimum umiejetnosci...
kraina owa jest podzielona na 4 nacje (w dodatku Floris jest ich piec), ktore wiecznie ze soba walcza, w zasadzie czas pokoju jest stosunkowo krotki, wiec zawsze mozna znalezc nacje walczaca i dolaczyc do niej jako najemnik (kontrak miesieczny z mozliwoscia przedluzenia) i zarobic kase oraz punkty - punty sa , ze tak powiem, rozne poniewaz nie tylko wzmacniamy relacje z krolem lub lordem ktory nas zatrudnil, ale rowniez punkty honoru oraz 'wladzy' (te ostatnie potrzebne sa do zalozenia wlasnego krolestwa)
tak wiec sa cztery kategorie punktow: pierwsza to relacja z krolestwem lub osoba (krola lub lorda), druga do 'slawa' (od nich zalezy jak postac jest widziana przez innych lordow), trzecia to honor (przydatne do zaciagu zolnierzy - im wiecej tym latwiej) i ostatna to 'wladza' (potrzebne do zalozenia wlasnego krolestwa i potwierdzenia praw do wladzy nad cala Caldaria)
fabuly jako takiej nie ma, sami ustalamy co chcemy robic i jakie zadania wykonywac, a tych jest mnostwo, choc powtarzajace sie - zlikwidowac morderce na rozkaz krola (tu mozna zarobic pieniazki i punkty u zleceniedowacy), wytrenowac zolnierzy (punkty u zleceniodawcy, ktorym moze byc wladca krainy lub lord) czy zaopatrzyc wioske w produkty i zwierzeta (tu uwaga mala: o ile znalezienie bydla nie jest trudne - wystarczy je kupic w innej wiosce - o tyle doprowadzenie go do celu jest juz gorsze niz w klasycznym westernie... trzeba tak poruszac oddzialem, by zaganial je jak pies pasterski)
no to teraz troche praktyki:
jakoze zaczynamy jako samotny wojownik a pierszym zadaniem jest znalezienie 5 wojownikow, to drogi sa dwie (osobiscie preferuje ta druga): mozna to zrobic w najblizszej wiosce lub miescie, przy czym wiesniacy posluguja sie kijami lub sierpami (najtansi, wiec i slabo wyszkoleni) a na zolnierzy nas nie stac lub wedrowac od miasta do miasta w poszukiwaniu kompanow (im tez niestety trzeba placic)
male slowo o kompanach - w podstawowej wersji gry jest ich 15, z czego 5 jest szlacheckiego urodzenia (to wazne gdy mamy wlasne krolestwo i potrzebujemy lordow do jego obrony - wybranie niewlasciwego spowoduje strate punktow u kazdego napotkanego lorda/krola innej krainy), u Floris 22 (dwoch wiecej lordow, reszta to wiesniacy)
kompani sa mocno przydatni, jakoze nie gina w walkach (ciezko ranni, ale dalej w oddziale) w przeciwienstwie do innych zolnierzy... w dodatku mozna ich wypozyczac innym lordom/krolom zyskujac u nich punkty
jedyna ich wada jest to, ze nie wszyscy sie lubia co wplywa na morale calego oddzialu (tak, trzeba je utrzymywac na wysokim poziomie inaczej zolnierze dezerteruja), za to mozna ich wysylac na misje szpiegowskie lub celem 'rozslawienia' wlasnego imienia, posiadaja rowniez cechy pomagajace w zyciu (jeden jest strategiem, drugi lekarzem a inny zaopatrzeniowcem itp.)
skoro juz posiadamy wlasny oddzial to co dalej?
teraz sa w zasadzie dwie drogi: jedna to zaciag u innego wladcy lub pozostanie neutralnym... o ile piersza droga jest stosunkowo prosta (krol placi zold, co jest znacznym odciazeniem naszego budzetu), o tyle druga jest ciekawsza - mozna wedrowac od krolestwa do krolestwa speniajac dobre uczynki (ratowanie wiesniakow przed bandytami i dezerterami) i zarabiajac punkty (glownie slawy i honoru oraz relacji z dana nacja, co przydaje sie pozniej, gdy mamy juz wlasne krolestwo - przyjazny krol nie zaatakuje i bedzie bardziej sklonny uznac nas jako rownorzednego wladce) oraz biorac udzial w turniejach gdzie mozna zarobic pieniadze i slawe (przy okazji wygrac przedmioty niedostepne w sklepach)
z turniejami wiaze sie jeszcze jedna rzecz - mozna zwyciestwo dedykowac wybranej pannie, tak jest mozliwosc podrywu i slubu (co potrzebne jest do organizacji przyjec we wlasnym zamku, a te maja na celu polepszenie relacji z wlasnymi lordami, o ile nie sa najlepesze)
brzmi skomplikowanie? wbrew pozorom tylko - gra ma bardzo rozbudowany system relacji miedzy nasza postacia a swiatem, w ktorym sie poruszamy, chocby mozliwosc nauczenia sie wierszy ktorymi potem mozna 'zbajerowac' panienke (uwaga! rozne wiersze sa dla roznych charakterow, a tych dowiemy sie z tawern o ile spotkamy tam wedrownego skalda) czy zakup ziemi lub zalozenie malego warsztatu (od tloczenia oleju przez tkalnie az po winiarnie i browar)
wraz z rozwojem postaci dostajemy coraz wiecej mozliwosci, od dyplomatycznych (te sie pokazuja gdy zdobedziemy pierwszy zamek na wlasne konto, bo mozna go zdobyc na konto krola ktoremu sluzymy) przez handlowe (mozna kupic statek, ktory w poczatkowej fazie sluzy do szybkiego przemieszczania sie miedzy polnoca a poludniem, a potem jako magazyn lub transportowiec zolnierzy)
no na koniec pare screenow:
milej zabawy
ps. musze sie przyznac, ze choc stary i podobniez nieglupi, to dalem sie wciagnac grze na dwa miesiace... codziennie po 10+ godzin, czasem szedlem prosto do roboty po oderwaniu od klawiatury
[ Ostatnio edytowany przez: clockwork_orange 03-05-2015 15:08 ]