Str 2 z 3 |
|
---|---|
SweetLiar | Post #1 Ocena: 0 2019-01-27 18:41:27 (5 lat temu) |
Z nami od: 05-02-2015 Skąd: Lądek - Zdrój |
A pamięta ktoś aferę z koniną, która była sprzedawana w UK jako wołowina? Okazało się, że mięso pochodziło z Rumunii. I to po śledztwie wcale nie takim krótkim. Zastanawiam się po co to całe kolczykowanie zwierząt. Ja miałam świadomość, że Polska eksportuje mnóstwo mięsa, m.in do UK, ale jakoś w sklepach tego nie widzę dlatego średnio wierzę w etykietki Brirish to, British tamto...
Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
|
dominikana36 | Post #2 Ocena: 0 2019-01-27 18:49:38 (5 lat temu) |
Z nami od: 21-03-2016 Skąd: Quinton |
Cytat: 2019-01-27 18:10:16, darraj napisał(a): Jak pisałem wczoraj tutaj o tym, to takiego poruszenia i oburzenia nie było, interesujące. Po obejrzeniu tego materiału bedziecie się zarzekać że mleka i jego przetworów do ust nie weźmiecie? Uprzedzam sceny bardzo drastyczne! [edit][ Ostatnio edytowany przez: <i>darraj</i> 27-01-2019 18:11 ] Ja sie nie musze zarzekac, nie biore mleka do ust i jego prztworow , nawet nie wiem jak smakuje wolowina bo chyba w zyciu tego nie jadlam, miesa zreszta nie jem zadnego… Nie kupuje produktow skorzanych (bol z butami straszny). Staram sie dobierac kosmetyki i chemie nietestowane itd...tylko, ze z tego tak naprawde nic nie wynika, bo moje koty musza jesc, leki tez trzeba brac,ubrania sa barwione farbami testowanymi na zwierzakach itd… i tu nie chodzi o niewykorzystywanie surowcow zwierzecych, tylko o to, ze z przetworstwa zwierzecego zupelnie zniknelo pojecie dobrostanu...i jakims cudem jesli rosnie swiadmosc ludzka dotyczca warunkow zyciowych zwierzat domowych, wolnozyjacych i dzikich to spada gwaltownie jesli chodzi o hodowlane. Bo 95% populacji kupuje ta wolowine, wieprzowine, kurczaki czy mleko i cieszy sie ,ze takie tanie. Sami sie trujemy jedzeniem, ktore produkujemy po najnizszych kosztach placac za to zdrowiem i juz w tym momencie utrata czlowieczenstwa, bo chyba to co jest na tych filmach ciezko nazwac "ludzkim". |
Severance_ | Post #3 Ocena: 0 2019-01-27 19:12:40 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
@dominikana36, masowa hodowla zwierząt na ubój to jedno i zdecydowanie ludzie/cale spoleczenstwa powinni zaczac o tym myslec, ale masowe zabijanie chorych zwierzat dla celow spozywczych to jest jakis horror! Ja rozumiem, ze dla wegetarian/wegan zabijanie zwierzat nawet w sposob "humanitarny" to juz jest horror, ale ja wegetarianka nie jestem i zgadzam sie z ubojem zwierzat hodowlanych, ale zabijanie chorych zwierzat do celow spozywczych jest dla mnie wstrzasajace, niezrozumiale i kompletnie nieludzkie!
Cytat: 2019-01-27 18:41:27, SweetLiar napisał(a): Ja miałam świadomość, że Polska eksportuje mnóstwo mięsa, m.in do UK, ale jakoś w sklepach tego nie widzę dlatego średnio wierzę w etykietki Brirish to, British tamto... Myslisz, ze jest metkowane przez markety/producentow juz na miejscu? Calkiem mozliwe, no ale w polskich sklepach innego miesa jak polskie nie ma.. Mind your own biscuits and life will be gravy
|
dominikana36 | Post #4 Ocena: 0 2019-01-27 19:24:06 (5 lat temu) |
Z nami od: 21-03-2016 Skąd: Quinton |
Severance- wszystkie ubijane w tej chwili zwierzeta sa chore z punktu widzenia rozwoju i fizjologi- spojrzmy chociazby na tuczniki czy kurczaki- przyrosty dobowe i masa, ktora osiagaja w bardzo krotkim czasie pod wplywem sztucznych symulantow. To osobniki, ktore nie przezylyby kolenych miesiecy a moze I tygodni dgyby nie byly ubite z powodu niewydolnosci krazenia, przerostu miesnia sercowwego, niewydolnosci ukladu wydalniczego I hormonalnego itd… absolutnie wszystko co sie ubija jest chore, jesli za pojecie "chore" uznamy stan niefizjologiczny organizmu a my to jemy kilogramami. Te krowy to bardzo rzeczywisty obraz tego, co wkladamy na talerze. wiec niestety do celow spozywczych nie zabija sie zdrowych osobnikow.
|
SweetLiar | Post #5 Ocena: 0 2019-01-27 19:26:12 (5 lat temu) |
Z nami od: 05-02-2015 Skąd: Lądek - Zdrój |
Cytat: 2019-01-27 19:12:40, Severance_ napisał(a): Myslisz, ze jest metkowane przez markety/producentow juz na miejscu? Calkiem mozliwe, no ale w polskich sklepach innego miesa jak polskie nie ma.. W Londynie w większości w polskich sklepach jest mięso tutejsze, żeby kupić polskie to trzeba wiedzieć, w którym sklepie. Pewnie tak jak przypuszczasz metkują to na miejscu, podobnie jest z warzywami i owocami. Jak widzę ile tu jest ”brytyjskich” jabłek, truskawek itd to można by pomyśleć, że ten kraj rolnictwem stoi ... Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
|
|
|
camilius | Post #6 Ocena: 0 2019-01-27 20:01:40 (5 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2015 Skąd: Nottingham |
Oglądałem wczoraj ten reportaż po Faktach na TVN-ie.
Generalnie duże i średnie sieci handlowe nie ryzykowałyby handlu takim mięsem-bardziej małe,lokalne masarnie.Nie zdziwiłbym się,gdyby takie mięso trafiało do zakładów garmażeryjnych na pasztety,pieczenie,mielonki itp.Wyroby przetworzone więc wiele da się ukryć... Z dzisiejszych newsów na polskich portalach jest wiele poszlak,że ta wołowina została użyta do produkcji kebaba.Kebab też jako wyrób przetworzony i przyprawiony jest najlepszy do ukrycia czegokolwiek.Klient i tak widzi obracający się stożek mięcha w opiekaczu skąd dochodzi intensywny zapach przypraw. W polskich kebabach zauważyłem bardzo małą różnicę w cenie między kebabem z kurczaka lub wołowiny-raptem 2-3 złote na porcji.Kebaby z jagnięciny to w Polsce rzadkość... Natomiast bardzo ryzykowne jest wysyłanie takiego mięsa na eksport.Eksporter ryzykuje ponowna kontrolę fito-sanitarną w kraju dostawy a konsekwencje wpadki mogą być bardzo kosztowne zarówno pod kątem finansowym jak i biznesowym. |
Severance_ | Post #7 Ocena: 0 2019-01-27 20:48:29 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2019-01-27 20:01:40, camilius napisał(a): Nie zdziwiłbym się,gdyby takie mięso trafiało do zakładów garmażeryjnych na pasztety,pieczenie,mielonki itp.Wyroby przetworzone więc wiele da się ukryć... Mów tak do mnie jeszcze..wszystkie te pasztety Babuni, Dziadunia, Mysliwskie, Wielkopolskie it'd. Strasznie brzydkie wyrazenia przychodza mi do glowy kiedy o tym mysle! Wszyscy zamieszani powinni skonczyc w wiezieniu, ale pewnie wywina sie drobnymi karami finansowymi I po sprawie.. Mind your own biscuits and life will be gravy
|
camilius | Post #8 Ocena: 0 2019-01-27 21:14:49 (5 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2015 Skąd: Nottingham |
Cytat: 2019-01-27 20:48:29, Severance_ napisał(a): Cytat: 2019-01-27 20:01:40, camilius napisał(a): Nie zdziwiłbym się,gdyby takie mięso trafiało do zakładów garmażeryjnych na pasztety,pieczenie,mielonki itp.Wyroby przetworzone więc wiele da się ukryć... Mów tak do mnie jeszcze..wszystkie te pasztety Babuni, Dziadunia, Mysliwskie, Wielkopolskie it'd. Strasznie brzydkie wyrazenia przychodza mi do glowy kiedy o tym mysle! Wszyscy zamieszani powinni skonczyc w wiezieniu, ale pewnie wywina sie drobnymi karami finansowymi I po sprawie.. Sorki,nie chciałem Cię i innych wystraszyć,tylko to moje dywagacje gdzie taką "padlinę" najłatwiej ukryć... Poza tym przeszukałem polskie strony internetowe i znalazłem na lokalnym portalu - ostowmaz.24 komentarz jednego z internautów,który wprost wymienia nazwę,siedzibę i nazwisko szefa tej ubojni z reportażu.Wszedłem na jej stronę i zdjęcia pomieszczeń są identyczne jak te w programie Uwaga |
radzik77 | Post #9 Ocena: 0 2019-01-28 09:15:23 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
Pracowałem w masarni przez jakiś czas. Rozwoziłem gotowe wyroby.
Co prawda nie widziałem takich praktyk jak w tym reportażu, jednak przerabianie zwróconego, zepsutego towaru było normą. Czasami, widziałem w mrozniach mięso czekające na przemiał, ktore miało rozmaite kolory. Wyglądało na takie, jakby pochodziło ze starych sztuk, albo było zamrożone od bardzo długiego czasu. Czasem śmierdziało zgnilizna, pomimo tego ze było głęboko zmrożone. |
ZosiaS | Post #10 Ocena: 0 2019-01-28 09:55:31 (5 lat temu) |
Konto usunięte |
Lata temu w Polsce były afery z myciem kurcząt i kiełbas wodą z płynem.
Kurczaki szły na rożen i były sprzedawane jako garmażerka. Kiełbasy wracały na stoiska mięsne z nowymi datami. Edycja Jak kiedyś powiedział nasz kolega, póki sprzedawcy "dodatków" masarniczych będą mieli pracę, póty nie będzie prawdziwych wędlin. [ Ostatnio edytowany przez: ZosiaS 28-01-2019 10:05 ] |