Mam kumpla jeszcze z czasow licka, jest dyrektorem w sanepidzie, z wyksztalcenia chemik po polibudzie, potem robil jeszcze cos z zywieniem na AR. Smieje sie, bo pomijajac czesc szkodliwych substancji - wiekszosc to nazwy i oznaczenia zwiazkow chemicznych naturalnie wystepujacych i spozywanych.
A mnie zelazo spadlo bo w pracy podgryzalem ostro orzechy wloskie, migdaly, pestki dyni. Same w sobie maja mnostwonzelaza ale takze kwas w skorce, ktory chroni je przed gniciem gdy plesnieje skorupka. No i ten kwas ujemnie wplywa na sok zoladkowy a to powoduje zle wchlanianie. Dlatego nalrzy je namoczyc przed jedzeniem. Odkrylem po fakcie. Lekarz mowi - dodaj do diety dobrze wypieczonego steka, burgera i wroc za 7 tyg wypisujac skierowanie na badanie hemoglobiny. Zaprzyjazniony sklep sciagnal atestowana wolowine, 10 dni na tatarach, kiszonym soku z buraka i moczonych orzechach, surowych jajkach, szpinaku, lamb liver. Zamiast 7 tyg juz po 3 zjawilem sie z wynikami - pod gorna granice.
Wiec nie suplementujcie sie zelazem jak mowi niebieskieucho tylko wciagnijta czasem krwisty (a nie wypieczony) stek, soki z buraka, watrobka rzadko, jakis tatar. Przy okazji duzo b12 a tatar polany olejem z orzechow wloskich i lnianych to wspanoala kombinacja zdrowych tluszczy i niezbednych aminokwasow.
I never thought I’d live in a world where people are so afraid of dying that they stop living..
![:-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ":-]")
Wczytuję dane...