Cześć! Jak zwykle mam problem z praca i moja szefowa, która robi mi na złość przy każdej możliwej okazji. Mozecie na jej temat poczytać w moim wątku dotyczącym NINu i tego jak potraktowała mojego chłopaka. Staram sie znaleźć nowa prace, jednak nie chce isc byle gdzie i czekam na jakiś dobry okres, kiedy bedą zatrudniać w fabryce, do której chce isc.
Ale do rzeczy. Mam problemy ze zdrowiem - przewlekła neutropenie i chorobe autoimmunologiczna. Mój organizm nie jest zbyt silny i często czuje sie po prostu złe. Mimo tego pracuje normalnie, 5 dni w tygodniu od dwóch lat, praktycznie w każdy weekend, kiedy jest taki zapiernicz, ze pot sie po pupie leje. Często nie mamy wystarczającej ilości osob na zmianie i pracujemy za trzy osoby. Szefowa wie o moich problemach ze zdrowiem, ma dokumenty potwierdzające moja chorobe. W lutym byłam na urlopie bezpłatnym 3 tyg w Polsce, zeby isc do lekarzy i ustalić dawkę leków, zrobic badania. Kazano mi zrobic kolejne badania jak juz bede w Anglii czy sie cos zmieniło - dalej morfologia nie jest taka jak powinna, po konsultacji z hematologiem i po ilustam badaniach, lekarze stwierdzili ze możliwe ze przyczyna jest stres i za duży wysiłek fizyczny i zasugerowali zmianę pracy na lżejsza (pracuje jako crew trainer w Mcdolandzie).
Wysłałam oficjalnego maila do mojej szefowej z zapytaniem czy jest możliwość pracy przez 4 dni w tygodniu od pon do czwartku, ponieważ za miesiąc mam kolejne badania i chciałabym trochę odpocząć i sprawdzić czy to praca powoduje u mnie problemy z białymi krwinkami. Musze wspomnieć, ze 90% ludzi w MC ma ustalone dni kiedy mogą pracować - niektórzy robia tylko dwa dni w tyg, niektórzy trzy dni po 5 godzin, niektórzy cztery. Szefowa zignorowała moj list, dopiero kiedy do niej poszłam porozmawiać powiedziała mi ze narazie nie ma czasu na mnie, bo ma inne sprawy na głowie. Dzien pózniej stwierdziła ze ona musi porozmawiać z HR na mój temat i zrobi to za kilka dni. I pytanie jest, po co? Czy nie moze po prostu dać mi na miesiąc takiego grafiku, o jaki poprosiłam? Następna kwestia to błąd w moim nazwisku na payslipie, o ktorym juz trąbie od 2 miesięcy. Dalej nic z tym nie zrobiła, czytnik w pracy dalej pokazuje błąd w nazwisku. Wydaje Wam sie, ze ona chce mi utrudnić życie, czy takie sa procedury? Pozdrawiam

No przyznam szczerze że problem jest mega poważny.
Osobiście chce cie poinformować że pracuje tu kilka lat z ciężką chorobą serca. Myślisz że kogoś to interesuje ?. Dostaje najgorsze roboty. Czemu ? Takie życie, takie czasy. Kwestie rozszczeniowe, co mi się nalezy, dlaczego ktoś mnie nie lubi radzę skonfrontować z przyjaciółmi podczas najbliższej okazji (grillowanie ?).

Ale jakie utrudnianie zycia? Poprosilas o wolne, a szefowa powiedziala nie. Trudno. Mozesz albo to zaakceptowac, albo szukac nowej pracy, gdzie wolne bedziesz otrzymywac ( no, ale dlaczego pracodawca mialby chciec ot tak dawac wolne? Po to ma pracownika, zeby pracowal). Co do bledzie w payslipie, to sprawa drugorzedna. Tak dlugo , jak numer NIN I kwoty sie zgadzaja, nie przejmuj sie tym tak bardzo.

Zgodnie z prawem możesz złożyć wniosek o zmianę godzin. Poczytaj sobie o tym tutaj: https://www.gov.uk/flexible-working/overview.
O flexible working każdy pracownik może wnioskować. Jak zrobisz to oficjalnie to i oficjalnie będą musieli to załatwić. Jedyne co to i tak się nie wyrobisz przed kolejnym badaniem bo pracodawca ma 3 miesiące na rozpatrzenie. Ale jeżeli zależałoby Ci na pracy od poniedziałku do czwartku to możesz spróbować motywując to zdrowiem. Możesz też przedłożyć dokumentacje medyczną na potwierdzenie swoich słów. Pracodawca może się nie zgodzić, ale tylko wtedy jeżeli zmiany będą działać na niekorzyść firmy. Skoro pracujesz w Macu to wydaje mi się, że tam powinni być całkiem elastyczni. Ja kiedyś pracowałam w kawiarni na lotnisku 4 dni w tygodniu. Dawali mnie na zmiany jak chcieli, ale jak poprosiłam o zmiany od poniedziałku do wtorku to bez problemu mi je dali bo mieliśmy sporo studentów, którzy pracowali weekendami. Nawet nie musiałam przechodzić oficjalnej drogi. Teraz mam w pracy koleżankę cierpiącą na chronic fatigue i ona z całego na pół etatu przeszła i cały czas dostaje lżejsze prace. Czasami musi się upominać i donosić pisma od GP bo niestety się czasami w pracy zapominają, ale ogólnie jest to do zrobienia.

Dzięki za odpowiedzi. Ja nie proszę o wolne, ja proszę o 4 dni w tygodniu, szczególnie ze w kontakcie mam napisane ze mam pracować minimum 24 godzin, a reszta załogi pracuje jak chce, bo ktos jest chory, ktos ma dzieci, ktos jest studentem. Przeciez nawet mcdoland sie szczyci tym, ze maja "flexible hours", a tu szefowa robi problem. Nie jestem wyjątkiem i jako jedna z nielicznych nie mam jeszcze ustanowionego "avilibility" (od kiedy zaczęłam prace tam czyli dwa lata temu, mogli mi dawac zmiany kiedy chcieli), czyli tak naprawde nie wiem kiedy bede miała wolne i w jakie dni bede pracowała. Napisałam, co myśle na ten temat, bo uważam, ze takie traktowanie jest po prostu nie fair - jednym daje dni kiedy chca, a mi jakos nie jest skora isc na rękę. Chciałam Was zapytać o zdanie. Wiem, ze szefowa ma trudna sytuacje, ponieważ mamy bardzo mało managerów i crew trainerow, ale to juz nie mój problem, ze ludzie odchodzą z tej roboty po miesiącu.

Jak zwykle typowo polskie narzekanie. O nic moe mozna zapytać, bo milion pretensji Dzięki za opinie.

Oj nieładnie. Czuję się niedoceniona

O flexible working poprosic mozesz, ale pracodawca nie ma obowiazku przychylic sie do prosby.
Moze lepiej po prostu poszukaj pracy na cztery dni?

Przepraszam awere - Nie było to kierowane do Ciebie, tylko do Pana, ktory jest niezadowolony chyba z czegoś i według niego niego nie mozna nawet zadać pytania.

Tylko czemu przychyla sie innym, a mi jakos nie bardzo.

To pytanie nalezy skierowac do szefowej, nie do forumowiczow.
Jesli faktycznie czujesz, ze praca zle wplywa na Twoje zdrowie, zmien prace. Nie jestem zlosliwa, tylko praktyczna.