|
Postów: 3 |
|
|---|---|
| Magxx96 | Post #1 Ocena: 0 2018-03-28 16:57:55 (6 lat temu) |
 Posty: 12 
Z nami od: 02-02-2018 Skąd: Londyn |
Witam. Piszę ten post nie dlatego żeby się doradzić tylko podzielić swoimi przeżyciami i doświadczeniami na temat prowadzenia ciąży w UK. Jestem już w 26tc. Moja pierwsza wizytę z położna miałam w około 16 Tc kiedy to przeprowadzala ze mną wywiad. Dostałam folder Bounty w którym była książeczka z kuponami itd. Pierwszy scan oraz test na wykrycie wad genetycznych miałam w 18 Tc. Potem polowkowe w 20+tc oraz test obciążenia glukoza w 24 Tc. Od pierwszej wizyty z polozna miałam 2 spotkania z innymi położonymi co było dla mnie niezbyt komfortowe bo liczyłam że będę miala spotkania z tą samą kobieta. No ale cóż.. Pierwsze 2 wizyty - 2 mile położne. Ostatnia wizyta (25tc) wyszłam zniesmaczona bo położna patrzyła na mnie jakby robiła mi łaskę że przyłoży mi do brzucha cm krawiecki by zmierzyć dziecko..zapytala gdzie jest mój '' Orange folder''w pierwszej chwili nie wiedzialam o co jej chodzi ale po chwili wyjaśniła że powinnam była go dostać na swojej pierwszej wizycie z położna. Dobrze wiedzieć... Badania krwi miałam robione tylko raz. Mocz przynosze za każdym razem kiedy idę na spotkanie. Położna go ogląda i mówi tylko '' it's fine '' Zwazono mnie tylko raz podczas pierwszej wizyty w 16 tc. Od tamtej pory położne nie interesowały się moja waga. Wyniku obciążenia glukoza także nie dostałam. Położona wpisała mi tylko co wyszło w moim pregnancy notes i jak zwykle stwierdziła '' it's fine ''. Moj GROW CHART dostałam listem do domu który okazał się być wypełniony błędnie i musiałam iść po drugi. Następna wizytę będę miała w 28+tc. Będzie to moja ostatnia wizyta bo zdecydowalismy się na powrót do Polski. Jakie wy macie doświadczenia o prowadzeniu ciąży w tym kraju?
|
|
|
|
| Wielim | Post #2 Ocena: 0 2018-03-28 18:24:43 (6 lat temu) |
 Posty: 7568 
Z nami od: 03-09-2013 Skąd: Londyn |
Z tego co widziałem to moja zona była zadowolona zarówno z opieki w ciąży jak i z samego porodu . Mieliśmy troszkę więcej skanów niż normalnie bo coś tam ich niepokoilo i mieliśmy skan co miesiąc ale okazało się ze wszystko ok na szczęście . Sam poród ok , własny pokój do rodzenia , do wyboru łóżko , krzesło albo wanna jako sposób porodu . Później trzymali nas (ja mogłem spać przy żonie i dziecku na rozkładanym fotelu z pościelą) 2 dni na obserwacji bo dziecko kupki nie robiło , w tej sali były chyba 4 matki ale każdy miał jakby swoje pomieszczenie oddzielone parawanami
|
|
|
|
| AgentOrange | Post #3 Ocena: 0 2018-03-28 18:31:19 (6 lat temu) |
Posty: 2362
Z nami od: 17-05-2015 Skąd: Twickenham |
Dziecko jak zdrowe ma się urodzić to się urodzi zdrowe. A jak coś jest nie tak - to wiadomo nie urodzi się i nie będzie później problemów.
|
|
|
|
| NightFury | Post #4 Ocena: 0 2018-03-28 18:52:11 (6 lat temu) |
 Posty: 1311
Z nami od: 25-01-2012 Skąd: Liversedge |
Pierwsza wizyta w 8 tygodniu bo czułam sie złe.
Pierwszy skan w 12 zeby stwierdzić czy ciaza jest niejako „żywa”. Drugi skan w 20 na określenie płci. Położna jedna i ta sama. Pomiary brzucha regularnie. Ponieważ miałam ryzyko komplikacji to wizyty miałam co tydzień. Ani razu mnie nie zważono. Jak dziecko rośnie wymiarowo to waga tutaj nikogo nie interesuje. Jedna przytyje 10 kilo druga 25. Mnie tez to guzik obchodziło czy wazę 71 czy 85 kilo. Grunt zeby dziecko było zdrowe. Umawiałam cesarkę wiec odbyłam spotkania z konsultantami w szpitalu. Wszystko cacy poza jedna wizyta ale napisałam e-mail ze skarga do PALS i przemiła pani porozmawiała ze szpitalem na tyle skutecznie ze dostałam oficjalny list z przeprosinami. W dniu zabiegu wszyscy mili, uprzejmi, profesjonalni. Warunki pobytu ze mucha nie siada. Na moje doświadczenia nie mogę narzekać. Music leads me through my life
|
|
|
|
|
Wczytuję dane...