hm
z dzieckiem tak samo jak z podwładnym, żona, kochanką, i resztą ludzi, Podstawa to nagroda i kara
NIE WOLNO przesadzać ani z jednym ani z drugim

Pomijam klapsy kochance bo to inny wymiar to klaps dla dziecka czasami jest jedyną szybka drogą kary i daje chwile by dziecko pomyślało że coś jest nie tak.
Z czasem gdy nabieramy doświadczenia jesteśmy wstanie przewidzieć wiele rzeczy, nawet patrząc na kierowce przed nami jesteśmy wstanie przewidzieć ze baran skręci w lewo mimo że włączył kierunkowskaz w prawo, gdy dokręcamy śrubę jako nastolatek na bank poobijamy i pokaleczymy ręce, a jako dorosły już 30-40 latek już to nam się nie zdarza, nie wywracamy się na krawędzi dywanu czy schodku, to przemawia nasze życiowe doświadczenie i bardziej uporządkowane myślenie.
U dziecka instynkt samozachowawczy i logika praktycznie jest na poziomie 2 mm od gruntu i dziw że aż tyle przezywa do emerytury.

Dziecko widzi świat beztroskie, nie potrafi dostrzec skutków długoterminowych, u dziecka czas i wszytko dzieje się tak szybko, dlatego jakieś tam stawianie w kąt, i tłumaczenie gdy jego myśli mkną z prędkością światła bez końca, nie skutkuje.
Najpierw klaps, albo niech będzie to pas, nie ważne, na pewno nie wolno dziecka katować ale klepniecie nikomu nie zaszkodziło.
Ważne jest też by cała rodzina stworzyła kult kary i autorytet.
Jezeli jendna osoba stara się wpłynąć na dziecko, czy ukarać a druga bagatelizuje znaczenie tego co mówi czy kare to za chiny ludowe, można dzieciaka zakatować a ono i tak powie że matka czy ojciec jest np głupi.
natomiast jak obydwoje tworzą wartość kary czy nagrody, i wartość słowa które wypowiada jedno z rodziców jako ważne i niekwestionowane wystarczy ze pas będzie sobie wisiał w szafie i ona tam już pracuje.
Ta sama zasada dotyczy pracowników, nigdy nie besztaj menagera przy pracownikach bo zniszczysz jego autorytet, wtedy niszczysz swój i moze zakatować pracowników a oni i tak nie będą dla ciebie dobrze pracować.
żonę kochankę, można klapsy, klepęcia, głaskanie bicze itd wg potrzeb i upodobań. ale ma to inny wymiar i nie jest to to samo
Podsumwując czy fizycznie karać dzieci?
TAK
Ale musi ta kara mieć znacznie i wartość

tak napewno bezstresowe wychowanie to jest to !!!!!
najlepsze przyklady to chociazby dzisiejszy zabity cholopak
i do tego z 20 zanozowanych w tym roku
no i jeszcze ci co bija innych i dla zabawy na mobile to nagrywaja no i jeszcze kupa innych przykladow
o jestem pewna ze nie dostawali w pupe klapsa NIGDY
jak dobrze wyrosli !!!! NORMALNI LUDZIE NO NIE ???
napewno KLAPS nigdy nikogo nie zabil

Kazdy stosuje inne metody wychowawcze i nie nam sadzic czy zle, czy dobre.Ja - nie musze bic swoich dzieci zeby miec respekt czy powazanie.Sadze -ale to moje zdanie-ze bijac -badz co badz-slabszych -pokazujemy swoja slabosc.Brak argumentow - zastapiony metoda silowa.
Sami siebie ponizamy w ten sposob.I wcale nie mowie o tak modnym dzis -wychowaniu bezstresowym.Jest naprawde wiele mozliwosci...tylko trzeba chciec.Klapsa dac prosciej...przeciez nie trzeba sie przy tym zbytnio wysilac,nie?

Polecam tez artykul ,w ktorym byla dosc goraca dyskusja na ten temat.

www.mojawyspa.co.uk/artykuly/21540/Bicie-dzieci-to-przestepstwo

Pozdrawiam.

Usunięte

kingmasterka podzielam twoje zdanie,nie jestem oczywiscie za katowaniem dzieci,ale ,w niektorych sytuacjach danie dziecku klapsa jest najlepszym wyjsciem-to oczywiscie moje zdanie...Napisalas tez,ze twoje dzieci byly na plazy grzeczne i nie robily nikomu krzywdy,a to zapewne wcale nie znaczylo,ze siedzialy cicho jak mysz pod miotla.Pisalas tez ,ze twoje dzieci sa okradane w szkole,a Fairy80 napisala,ze problemy te moga wynikac z faktu ,ze twoje dzieci nie raz dostaly klapsa takie podejscie do tematu chyba nie jest normalne.A co do wypowiedzi Adacymru,ze doprowadzenie dziecka do dola psychicznego jest lepsze od klapsa-niestety sie nie zgodze...

Kinga, to nie tzw wychowanie bezstersowe, ale brak ukierunkowania dziecka, czasem jak sama powiedzialas, bo rola rodzica okazala sie blednym wyborem, czasem z lenistwa, skutkuja takimi dziecmi jak te co mecza twoja corke. No i sa oczywiscie przypadki, jak hormony zaczynaja szalec i woda sodowa go glowy bije, pomimo najlepszego podejscia rodzicow. Oh, jak ja dziekuje,ze bokiem to obeszlo jakos...
Bezstresowe wychowanie, hmm dla kogo, bo chyba dla rodzicow. Ja okreslilabym bycie rodzicem najbardziej stresujacym, ale i najwspanialszym darem.
Nawet przez mysl mi nie przeszlo jak pisalam ta wiadomosc, zeby szukac winy w twoim wychowaniu dzieci i sytuacji w szkole. W tym nie ma ani twojej ani twoich dzieci winy! Winni sa tylko oprawcy!

Ej, ja ich tak znowu ciagle nie dolowalam, konkretna rozmowa i temat zakonczony, bo w gruncie rzeczy to dobre dzieciaki, moglo byc duzo gorzej.....

nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie, bo nie ma czegoś takiego jak bezstresowe życie
Co byś nie robił zawsze będzie stres, ważne by przygotować dziecko do życia i radzenia sobie zew stresem inaczej okaleczymy go na całe życie, choć w UK jest możliwość brania zapomogi społecznej i nie pracować bo się ma stresa, ale czy o takim życiu dziecka marzymy??

Usunięte

Usunięte