Brytyjski PKB skurczy się w tym roku o 11,3 proc., co będzie największym spadkiem od ponad 300 lat - zapowiedział dzisiaj minister finansów Rishi Sunak, ostrzegając, że pandemia koronawirusa będzie miała długotrwały wpływ na brytyjską gospodarkę.
Za wysoki poziom zadłużenia odpowiedzialna jest w dużej mierze pandemia koronawirusa. Aby nie rosło ono w nieskończoność, Sunak zapowiedział dwa dosyć kontrowersyjne działania. Po pierwsze – zamrożenie wynagrodzeń w sektorze publicznym, z wyjątkiem służby zdrowia. Po drugie – Wielka Brytania zawiesi przekazywanie 0,7 proc. PKB na pomoc zagraniczną.
W przemówieniu przed Izbą Gmin odnośnie planu budżetowego na przyszły rok minister finansów nie wspomniał w ogóle o brexicie i jego konsekwencjach – zarówno w sytuacji, kiedy Wielkiej Brytanii uda się podpisać umowę z Unią Europejską, jak i w wypadku kiedy dojdzie do tzw. „twardego brexitu”. O tym, jak krytycznie oba scenariusze wpłyną na ekonomię UK pisaliśmy w tym artykule.
Ten kraj czeka najwieksza recesja, bieda i glod w Europie.
Ci, co sie nauczyli jezyka i moga sie porozumiewac bez tlumacza to jeszcze sobie poradza.
Ale ci, ktorzy sie nie nauczycli jezyka angielskiego to nie maja na co liczyc w po-Brexitowym Krolestwie jak tylko na wrogosc i odrzucenie.
Ten kraj otworzyl granice w 2004 roku nie dlatego, ze nas lubili lub podziwiali nasza pracowitosc tylko dlatego, ze chcieli wykorzystac pracusiow ktorzy beda pracowac na ich kapital za marne wyplaty. Oni maja imigrantow gdzies.
Teraz wybrali anty-imigracyjny rzad zeby tych biednych pracusiow zabierajacym im prace wyrzucil, rzad ktory jest zbyt zajety rozdawaniem rzadowych kontraktow prywaciarzom - swoim kolesiom, a zwyklych ludzi wystawia na smierc - skutkiem czego jest najwyzsza umieralnosc na Covida na calym swiecie. Na Sluzbe Zdrowia wiec takze nie ma tu co liczyc.