Jeśli w Wielkiej Brytanii wybuchnie epidemia koronawirusa, w tym samym czasie może zachorować może nawet jedna piąta wszystkich pracowników w kraju – podaje serwis BBC News.
Wybuch epidemii może zagrażać bezpieczeństwu w kraju – policja bowiem będzie musiała się skupić tylko na najpoważniejszych przestępstwach i utrzymaniu porządku publicznego. Jeśli wirus będzie się rozprzestrzeniał, służby medyczne, wspierane przez wojsko, będą się koncentrować na leczeniu osób zarażonych. Zaplanowane operacje mogą zostań przesunięte na późniejsze terminy.
Premier Boris Johnson powiedział, że rząd jest zdecydowany „zrobić wszystko, co możliwe”, aby „przygotować się na wszelkie ewentualności”, a jego priorytetem jest utrzymanie bezpieczeństwa kraju. Zaznaczył, że spodziewa się, że wirus szybko się rozprzestrzeni. Mówiąc o działaniach prewencyjnych, premier przypomniał o higienie. Podkreślił, że „najważniejszą rzeczą”, jaką ludzie mogą zrobić, jest mycie rąk mydłem i gorącą wodą przez tyle czasu, ile potrzeba, aby zaśpiewać dwa razy „Happy Birthday”.
Przemawiając w Izbie Gmin minister zdrowia Matt Hancock powiedział, że „jest coraz bardziej prawdopodobne, że będziemy świadkami szerokiej transmisji wirusa” w Wielkiej Brytanii. Dodał – Prosimy wszystkich o działania zgodnie z oficjalnymi poradami medycznymi.
Zarażenie koronawirusem dla znacznej większości osób nie będzie szczególnie odczuwalne. Mogą doświadczać podobnych objawów, jak przy zwykłym przeziębieniu czy grypie. Nie wielka część chorych będzie wymagać leczenia szpitalnego, prawdopodobnie dla bardzo niewielkiego odsetka pacjentów koronawirus może okazać się śmiertelny. Najbardziej narażone na komplikacje są osoby starsze i te, które z różnych powodów mają osłabiony układ odpornościowy. Wirus rzadziej atakuje młodzież do 20 roku życia.
Opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.