4 września posłowie odrzucili wniosek rządu o rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych. Premierowi nie udało się uzyskać dwóch trzecich głosów niezbędnych do przeprowadzenia wyborów. Za przyjęciem jego propozycji głosowało 298 posłów, znacznie poniżej wymaganego progu 434 głosów.
Pierwsze głosowanie, które przegrał Johnson (stosunkiem 328 do 301 głosów) dotyczyło
ustanowienia porządku obrad w środę 4 września. W drugim Izba Gmin poparła projekt ustawy otwierającej drogę do zablokowania bezumownego brexitu i opóźnienia wyjścia z UE do 31 stycznia 2020 roku - więcej informacji
tutaj. Trzecie dotyczyło wspomnianych przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Po tym ostatnim głosowaniu premier Johnson kpił z lidera opozycyjnej Partii Pracy Jeremiego Corbyna, że "stał się on pierwszym liderem opozycji w demokratycznej historii naszego kraju, który odrzucił zaproszenie do zorganizowania wyborów". - Mogę tylko spekulować co do powodów takiego wahania. Obawiam się, że oczywistym wnioskiem byłoby to, że nie uważa, iż ma szansę zwyciężyć - powiedział premier.
Co dalej z brexitem?
Ustawa przegłosowana przez Izbę Gmin, która dopuszcza zablokowanie bezumownego brexitu trafi teraz do Izby Lordów. Jej członkowie będą mogli ją przyjąć, zgłosić swoje poprawki lub podjąć próbę opóźnienia jej procedowania przed zaplanowanym na przyszły tydzień
zawieszeniem obrad parlamentu.
Dokument przygotowała ponadpartyjna grupa przeciwników opuszczenia Unii Europejskiej bez porozumienia. Wśród "buntowników" znalazło się 22 posłów rządzącej Partii Konserwatywnej. Zaraz po głosowaniu (wtorek 3 września), 21 z nich zostało usuniętych z klubu parlamentarnego torysów.
opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.